„Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.
Wśród tylu milionów drzew zasadzonych na kuli ziemskiej najważniejsze w historii świata są trzy drzewa: drzewo rajskie, które stało się powodem zguby i grzechu pierworodnego pierwszych ludzi, drzewo – pal na pustyni, który stal się ratunkiem dla ukąszonych Izraelitów i drzewo, na którym ukrzyżowano Jezusa Chrystusa, który dokonał naszego odkupienia. Kiedy na pustyni lud stracił cierpliwość wobec Boga i zaczął szemrać przeciw Mojżeszowi i Aaronowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli?!”, wtedy Pan zesłał na lud węże o jadzie palącym, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Mojżesz wstawił się do Boga za ludem. Dlatego Bóg polecił Mojżeszowi: „Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu”. I tak jak wąż jadowity stał się przyczyną śmierci, tak wąż z brązu stał się znakiem ocalenia. Pan Jezus nawiązał do tego wydarzenia ze Starego Testamentu, zapowiadając swoją zbawczą misję: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Pochyleni dziś nad Słowem Pańskim zauważamy, że z jednej strony Krzyż jest symbolem bólu, cierpienia i męczeństwa. Bóg nie oszczędził Swojego Umiłowanego Syna i pozwolił Go przybić do Krzyża – dla nas i za nas.
Ale z drugiej strony krzyż jest znakiem pojednania, pokoju i miłości, znakiem zwycięstwa – w Krzyżu i na Krzyżu Bóg pokazał najmocniej i najwyraźniej, jak bardzo kocha każdego człowieka. Ludzie budują mosty, kładki –np. piękny most łączący Warę z Siedliskami – po to aby przejść, przejechać na drugi brzeg bez problemu. Możemy śmiało powiedzieć, że Chrystusowy Krzyż jest takim właśnie pomostem, kładką łączącą niebo i ziemię, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi, krzyż staje się miejscem pojednania Boga z ludźmi. W rozmowie z Nikodemem Chrystus mówił o sensie swego posłannictwa. Jest nim prawdziwa miłość Boga do człowieka: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Cierpienie Zbawiciela ma konkretny cel –Jezus staje się dla każdego z nas Bożym Ratownikiem – wyzwala i ocala nas z sidła i szpon grzechu. Tak więc bez Jezusa krzyż gubi swój najważniejszy sens – nie byłby narzędziem ocalenia, gdyby na nim nie zawisł Boski Odkupiciel.
Pięknie zauważył to papież Benedykt XVI w swojej homilii, którą wygłosił w czasie pielgrzymki na Cyprze: „Wielu ludzi mogłoby zapytać, dlaczego chrześcijanie czczą narzędzie tortury, znak cierpienia, porażki i upadku. To prawda, że krzyż wyraża wszystkie te rzeczy. Jednakże ze względu na Tego, który został wywyższony na krzyżu dla naszego zbawienia, krzyż ukazuje także ostateczny tryumf Bożej miłości nad całym złem tego świata”.
Zadania i misji, z którą Jezus przyszedł do człowieka, nie można rozumieć w kategoriach czysto ludzkich. Jego moc bowiem to miłość, a Jego wszechmoc to miłosierdzie! Krzyż to wielkie wyznanie miłości! Ale to również wielki znak zwycięstwa nad grzechem, pychą, egoizmem – bo Jezus z wysokości krzyża spogląda na ziemię i na każdego człowieka z wielką miłością – nie myśli o sobie, ale o tych, którzy potrzebują Jego ofiary i dlatego jest gotów złożyć ją na drzewie krzyża. Od 70 roku po Chrystusie, kiedy Jerozolima została zdobyta i zburzona przez Rzymian, nastały także ciężkie czasy dla chrześcijan, rozpoczęły się prześladowania wyznawców religii Chrystusa, trwające ponad 250 lat. Paradoks chrześcijaństwa polega na tym, że to, co po ludzku wydaje się być nie do zniesienia, wbrew naturze, mobilizuje do umocnienia wiary i ufności, do niesamowitej determinacji i siły, która płynie właśnie z Chrystusowego Krzyża.
Krzyż, który jako znak przeszedł ogromną ewolucję znaczeniową. Zrozumiał to cesarz Konstantyn, który zobaczył w błyszczącym krzyżu napis: „W tym znaku zwyciężysz” i kazał umieścić go na tarczach swoich legionistów, aby odnieść zwycięstwo w walce z Maksencjuszem w 312 roku.
Jednak prawdziwa historia Krzyża Świętego koncentruje się wokół Św. Heleny, matki cesarza Konstantyna. Jak mówią starożytne przekazy, Helena w wieku 80 lat, /ok. 326 roku po Chrystusie/, odbyła pielgrzymkę do Jerozolimy. Jej celem było odnalezienie związanych z Chrystusem pamiątek i odnowienie miejsc świętych w tym mieście. Po przyjeździe Helena nakazała zniszczenie świątyni bogini Wenus, wybudowanej na miejscu Kalwarii i wszczęcie na nowo poszukiwań krzyża, na którym umarł sam Zbawiciel. Podczas prac prowadzonych na tym miejscu odkopano trzy krzyże oraz titulus – drewnianą tabliczkę z napisem: „Jezus z Nazaretu, król żydowski”. Ponieważ nie było wiadomo, na którym z tych krzyży umarł Pan Jezus, Helena poleciła aby przynoszono je kolejno do pewnej chorej kobiety która była bliska śmierci. Po dotknięciu dwóch pierwszych kobieta nie odczuwała żadnej poprawy, natomiast po dotknięciu trzeciego kobieta doznała natychmiastowego uzdrowienia. Oto był podwójny Cud – kobieta wyzdrowiała i odnaleziono Krzyż Święty! Dla uczczenia tego wydarzenia ustanowiono święto, a Helena i cesarz Konstantyn postanowili wznieść na miejscu jego odnalezienia wspaniałą świątynię.
Krzyż stał się znakiem zwycięstwa Chrystusa nad szatanem, śmiercią i grzechem oraz prawdziwym symbolem chrześcijaństwa. Święto Podwyższenia Krzyża przypomina, iż uczeń Chrystusa powinien przyjąć na serio naukę Boskiego Mistrza, by przez krzyż dojść do chwały nieba. Będzie to trudne, jeśli krzyż stanie się jednym z wielu dekoracyjnych symboli, albo zostanie gdzieś w szufladzie, bo nie pasuje do nowoczesnego designu – wystroju wnętrza. Nasz stosunek do krzyża przedstawia również, na ile nasze świadectwo wiary jest autentyczne w świecie, w którym na co dzień żyjemy.
„W tym znaku zwyciężysz!” – to jest również przesłanie skierowane do nas. Tak mówi Bóg do nas, ludzi wierzących do nas, Polaków. Nasza Ojczyzna stała zawsze pod tym Znakiem – pod Krzyżem. I jeśli wiernie stała – to zawsze zwyciężała.
Ale to także „znak, któremu sprzeciwiać się będą”. I sprzeciwiają się temu krzyżowi nie tylko na świecie, w Europie, ale także w naszej Ojczyźnie. To bardzo boli tych, którzy są przywiązani do krzyża. Bo przecież znak krzyża nie godzi w żadne uczucia religijne, nikomu tak naprawdę nie powinien przeszkadzać, od tysiącleci jest wkomponowany w polski krajobraz: stojący przy drogach, na wieżach kościołów, w kapliczkach i wielu innych miejscach, wiszący w szkołach, w zakładach pracy. To nie tylko symbol religijny, ale to znak wierności pewnym zasadom, to znak zjednoczenia i pojednania między ludźmi, to znak gotowości do składania ofiary i poświęcenia samego siebie dla innych, to znak tożsamości narodowej. Bo pod tym krzyżem jednoczyli się wierzący i niewierzący i walczyli o wyzwolenie i niepodległość Ojczyzny. Dzisiejsi spadkobiercy daru wolności, zapomnieli o wartości tego znaku i w duchu unijnej wolności chcą ten znak wymazać, zapomnieli o słowach poety, że: „Tylko pod tym Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”.
Jest jeszcze jedna, ważna lekcja, płynąca z dzisiejszej uroczystości – Krzyż to także znak pojednania, przebaczenia i miłosierdzia. Dziś chcemy się uczyć tej najtrudniejszej sztuki – wzajemnego zrozumienia, dialogu i porozumienia, sztuki cierpliwości, wzajemnego poszanowania – „nie ważne co nas dzieli ważne, kto nas łączy”– a łączy nas Jezus Chrystus, który z miłości do nas dal się przybić do krzyża.
To On z krzyża woła: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” – nie myśli o sobie, ale umiera za wszystkich bez wyjątku – aby wszyscy stali się uczestnikami zbawienia.
Zrozumiał to Prymas Tysiąclecia – od ostatniej niedzieli Błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński. Został internowany na trzy długie lata: najpierw w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, w Prudniku, a na końcu w Komańczy.
W tym trudnym dla niego okresie, z powodu własnej choroby i choroby ojca, Prymas nie załamał się. W więzieniu powstały dwa największe dzieła: Jasnogórskie Śluby Narodu i Wielka Nowenna przed Tysiącleciem Chrztu Polski.
Skąd Prymas czerpał do tego siły? Ten zwykły człowiek otwarty na potrzeby innych, całkowicie zjednoczony z Bogiem, był niezwykły swoją wiarą, swoim zaufaniem Chrystusowi i Matce Najświętszej. Był niezwykły swą miłością przebaczającą każdemu, nawet tym, którzy go uwięzili. Mimo doznanych krzywd – jak sam mówił – nie miał wrogów. Najpełniej dają odpowiedź jego „Więzienne zapiski”.
Pod datą 14 września 1955 roku prymas zapisał takie oto przemyślenia:
„Ojcze odpuść im…” Wołanie z krzyża przynagla /…/cały swój stosunek do nieprzyjaciół i prześladowców wypowiedział w modlitwie do Ojca. Pamiętał, że umiera i za nich. Czyż mógł im zamknąć drogę do owoców Odkupienia?! Czyż może być inny stosunek kapłana do prześladowców? Wszak czynić mamy na wzór Pasterza pasterzy! Zresztą ci ludzie zazwyczaj „nie wiedzą, co czynią”. Brak im wiary w Boga, brak rozeznania zła i dobra, nie znają Ewangelii, nie wiedzą, czym właściwie jest Kościół, mają jak najbardziej błędne pojęcie o zadaniu i życiu kapłanów pełni są uprzedzeń, pełni gniewu, ducha odwetu, słabości i złych skłonności. W takich kajdanach trudno zachowywać się po ludzku! Czy moje czyny byłyby lepsze, gdybym żył bez wiary, bez pomocy łaski, bez zasad moralności chrześcijańskiej?!”
Zauważmy, że dziś te słowa – zapisane 66 lat temu, nie straciły nic z aktualności, a w dzisiejszych czasach nie tylko dotyczą nieprzyjaciół Krzyża i Kościoła, ale także tych, którzy pogubili się na swoich drogach życiowych.
I może warto idąc za przykładem Prymasa pomodlić się za nieprzyjaciół krzyża, aby potrafili uszanować i zrozumieć tych, którzy w tym znaku widzą jedyne ocalenie dla świata!
Wpatrzeni w Chrystusowy krzyż, spróbujmy postawić sobie kilka ważnych i zarazem trudnych pytań: Kim jest dla mnie Jezus – ten, który z krzyża wyciąga do nas kochające ramiona? Czy jest całym sensem mojego życia, a może jest dla mnie przeszkodą, bo kiedy o nim myślę, mam wyrzuty sumienia. Kim jest Jezus ukrzyżowany dla mnie, bez względu na to kim jestem: mężem, żoną, córką, synem, babcią dziadkiem, uczniem, nauczycielem, kapłanem, siostrą zakonną, dzieckiem kimś starszym. Jeżeli naprawdę wierzę, to ta wiara przekłada się na sposób mego myślenia, postępowania, na styl mojego życia.
Moi Drodzy! Bogu nie chodzi tylko o to, żebyś był kiedyś religijny. Bogu chodzi o twoje serce, Bóg Ciebie kocha – dał tego dowód na krzyżu. Bóg pragnie nawiązać z tobą przyjacielską więź. W przyjaźni spotykamy się z drugą osobą, bez względu na to, czy mamy interes czy nie. W przyjaźni mamy dla siebie czas, w przyjaźni jesteśmy gotowi do prawdziwych poświęceń i pełnego zaufania wobec drugiej osoby. Bo prawdziwy przyjaciel to ten, na którego możemy liczyć w każdej sytuacji – „prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie!”.
I Jezus chce takiej relacji, Jezus chce Ci błogosławić. Pójść za Chrystusem, to nieść krzyż – swoich codziennych obowiązków, zadań, krzyż powołania, krzyż nauki, pracy, krzyż który często trzeba nieść w samotności. Ale kiedy słyszymy słowa Jezusa: „Jeśli kto chce iść za mną, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje”. Bo bycie autentycznym chrześcijaninem w tym zawirowanym świecie nie jest łatwe Wielu będzie nas próbowało odwieść z tej drogi. Wielu będzie nas kusiło, że są inne czasy, że nie da się tak żyć, zachowując bezwzględnie naukę Chrystusową Ale bez względu na to, ile nas to będzie kosztowało – Zapamiętajmy słowa Boskiego Mistrza: „Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony”.
Jak Św. Helena szukajmy Chrystusowego krzyża, a kiedy go na nowo odkryjemy i wywyższymy w naszym życiu, bądźmy mu wdzięczni za dar zbawienia i wierni do końca naszego życia. Pod krzyżem stańmy się prawdziwymi świadkami, wiary, przebaczenia, miłości i pokoju. W to dzisiejsze Święto rozbudźmy w sobie na nowo wielki szacunek i żarliwą miłość do krzyża, który jest narzędziem łaski Bożej i źródłem duchowego umocnienia.
Panie Jezu, Twój krzyż wydaje się pogardą i poniżeniem, a jednak jest znakiem największej miłości, na którą stać człowieka. Pozwól mi zrozumieć wymiar krzyża w moim życiu i wywyższać go tak, abym mógł wydawać owoce miłości do Ciebie, do drugiego człowieka i do siebie samego. Amen.
Homilia na Święto Narodzenia NMP – 8 września 2021
„Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami”.
Każdy człowiek ma własną historię: rodowód, datę i miejsce narodzin. Tak też jest Jezusem. Również On miał rodzinę, matkę Maryję i ziemskiego ojca Józefa. Wśród Jego przodków byli zarówno ludzie dobrzy, jak i źli. Możemy więc powiedzieć, że Jezus był synem nie tylko narodu wybranego, ale i całej grzesznej ludzkości. Uniżył się, oddał nam siebie. Uczynił to z miłości, bo ukochał wszystkich ludzi i wszystkich pragnie zbawić. Dlatego narodziny Jezusa, a wcześniej narodziny Maryi jego Matki są wpisane w historię Bożej Miłości.
Ewangeliczny rodowód zapisany przez Apostoła Mateusza ukazuje nam prawdę, że Jezus pochodzi z rodu Dawida. Dziś wielu ludzi poszukuje swoich korzeni, jakże modna jest genealogia – skąd pochodzimy, wielu poszukuje dat urodzenia, śmierci swoich przodków. Czy my jednak pamiętamy o prawdziwej miłości do naszych bliskich? Czy modlimy się za naszych przodków? Czy modlimy się za ludzi pogubionych, grzeszników?
W afrykańskim Kibeho w Rwandzie miały miejsce Objawienia Matki Bożej. 28 listopada 1981 r. 16-letnia uczennica Alphonsine Mumureke miała dyżur na stołówce szkolnej. Kiedy usługiwała koleżankom przy stole, usłyszała, że ktoś ją woła. Kiedy wyszła na korytarz, zobaczyła piękną Panią, ubraną w tunikę i welon na głowie. Zapytała: „Pani kim jesteś?” „Jestem Matką Słowa” Był to początek objawień w Kibeho w Rwandzie. Są to najnowsze objawienia Maryi uznane przez Kościół, jako jedyne na kontynencie afrykańskim, które trwały do 28 listopada 1989 r Piękna Pani – „Matka Słowa” w czasie objawień płakała, tak samo jak płakała w La Salette i w Fatimie.
Prosiła o nawrócenie i żal za grzechy. Podkreślała, że świat ma się bardzo źle, działa na własną zgubę i wkrótce wpadnie w otchłań, pogrążając się w niezliczonych nieszczęściach. Wskazywała, że cierpienie i umartwienie mają ogromną wartość przed Bogiem i są sposobem na uratowanie świata: „Prawdziwe dziecko Maryi nie rozstaje się z cierpieniem, bo nikt nie wchodzi do nieba nie cierpiąc tu na ziemi”
Maryja która jest Matką Słowa, którym jest sam Jezus Chrystus. Ale jej macierzyństwo stało się wypełnieniem Słowa Bożego, zwiastowanego przez proroków, zapowiadającego narodziny Mesjasza. Dzisiejsze czytania pokazują nam, jak Bóg pieczołowicie przygotowywał to wydarzenie, wybierając na swoje narzędzia zwyczajnych ludzi i zwyczajne, niczym nie wyróżniające się miejsca: „A ty Betlejem Efrata najmniejsze jesteś wśród plemion ludzkich!” i ukazując historię narodzin Zbawiciela, to co przeżywali w swoim sercu i jak odpowiedzieli z pokorą i oddaniem Maryja i Józef, wypełniając swoje zadania i powołanie, a zarazem wykonując Boży plan zbawienia, Ewangelista puentuje pięknym zakończeniem:
„A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka”.
Dziś poświęcamy ziarno pod zasiew. Bo tak jak Maryja swoim narodzeniem rozpoczęła drogę przygotowawczą do narodzin Zbawiciela, tak poświęcone ziarno, w dniu Jej święta przechodzi długą drogę przygotowawczą do narodzin zboża czy innych roślin, który zasiane w glebę i starannie pielęgnowane przynoszą obfity plon. Wybrania, powołani, usprawiedliwieni, zbawieni, obdarzeni chwałą- te słowa dotyczą tych którzy jak Maryja uwierzyli Bogu i wypełnili w swoim życiu Jego misję. Czy do dotyczy nas? Czy my czujemy się jako ci, którzy do tego grona należą?
Prośmy aby w nas wypełniło się to wszystko do czego Bóg nas powołał i wybrał w momencie naszego narodzenia:
Maryjo Matko Słowa, pomóż mi uwierzyć, że Słowo pańskie może się wypełnić także w moim życiu. Matko Boga i moja, wspieraj mnie i bądź mi przewodniczką na mojej drodze abym jak ziarno zasiane w glebę kiedyś wydał piękny owoc życia wiecznego. Amen.
20 – 26 września 2021
XXV Niedziela zwykła – 19 września 2021
1. Dzisiejsza składka przeznaczona jest na Archidiecezjalne Radio „FARA”.
2. W tym tygodniu Msze Święte będą odprawiane o godz. 18.00, a w sobotę o godz. 8.00.
3. Jest jeszcze w zakrystii dodatkowa publikacja wydana przez „Gość Extra” o Bł. Prymasie Wyszyńskim i o Bł. Matce Czackiej. Cena jednego egzemplarza wynosi 10 zł. Zachęcamy do nabycia!
4. Modlitwę Różańcową w przed sumą prowadzi Róża Niepokalanego Poczęcia NMP, a za tydzień Róża NMP z Lourdes.
5. We wtorek Koronkę do 7 Boleści Matki Bożej prowadzi Roża III, a w środę zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy.
6. W tym tygodniu w liturgii Kościoła wspominamy:
– w poniedziałek, 20 września br. – Św. Andrzeja Kim-Taegon, kapłana, Pawła Chong-Hasang i Towarzyszy, męczenników koreańskich;
– we wtorek, 21 września br. – Święto Św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty, patrona środków masowego przekazu;
– w czwartek, 23 września br. – Św. Ojca Pio z Pietrelciny, mistyka, spowiednika, kapłana;
– w sobotę, 25 września br. – Bł. Władysława z Gielniowa, kapłana – patrona Warszawy.
Wszystkim solenizantom i jubilatom tygodnia życzymy Bożego błogosławieństwa na każdy dzień.
7. Dziękujemy osobom które sprzątały kościół: Agnieszka Baran, Zofia Toczek, Grzegorz Toczek, Natalia Hadam.
O posprzątanie kościoła w najbliższym tygodniu prosimy: Krystyna Kita, Ewelina Pytlowana, Dorota Pomykała, Janina Milczanowska, Barbara Szpiech.
8. Dziękuję diakonowi Adamowi Jakielaszkowi za jego posługę duszpasterską i nieodzowną pomoc w kościele i na plebanii. Klerycy powracają w środę, 22 września br. do Seminarium. Dlatego polecamy dobremu Bogu i Matce Najśw. diakona Adama i wszystkich alumnów, modlimy się o światło Ducha Św. na czas studiów i egzaminu magisterskiego, na czas praktyki diakońskiej i o dobre przygotowanie do święceń kapłańskich – jak Pan Bóg pozwoli – wierzymy i ufamy – za rok. Bóg zapłać!
9. Ofiary na potrzeby kościoła i parafii złożyli:
– ofiara anonimowa spoza Nozdrzca – 500 zł;
– Krzysztof , Bożena SOCHA – 200 zł. Bóg zapłać!
10. Duszpasterstwo Trzeźwości Dekanatu Dynowskiego zachęca i zaprasza do udziału w spotkaniach Wspólnoty AA, które odbywają się w każdy piątek o godz. 19.00. W najbliższy piątek, 24 września br. zachęcamy i zapraszamy do spotkania otwartego dla wszystkich /dla uzależnionych, ale też dla małżonków, rodziców i dzieci, które są dotknięte problemem uzależnienia alkoholowego w rodzinie/. Początek spotkania o godz. 19.00. Serdecznie zapraszamy!
11. Spotkania w tym tygodniu:
– we wtorek, godz. 19.00 – spotkanie formacyjne Ruchu Domowego Kościoła – Oazy Rodzin;
– w środę, godz. 10.00 – Msza Św. na inaugurację roku przedszkolnego w Niepublicznym Przedszkolu Sióstr Św. Dominika w Nozdrzcu;
– w środę, o godz. 19.00 – spotkanie dla rodziców dzieci kl. III przygotowujących się do I Komunii Św.;
– w piątek, godz. 19.00 – spotkanie otwarte dla wszystkich zainteresowanych problemem uzależnienia – zaprasza Wspólnota AA. Zachęcamy tych wszystkich, którzy może się krępują i wstydzą, a mogą naprawdę wiele skorzystać.
XXV Niedziela zwykła
Papieskie Orędzie na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
Papieskie Orędzie na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
«Chodź i zobacz» (J 1, 46). Komunikować, spotykając osoby, tam gdzie są, i takie, jakie są
Drodzy Bracia i Siostry!
Zaproszenie do «pójścia i zobaczenia», które towarzyszy pierwszym emocjonującym spotkaniom Jezusa z uczniami, jest także metodą każdego autentycznego przekazu międzyludzkiego. Aby móc opowiadać prawdę o życiu, które staje się historią (por. Orędzie na 54. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 24 stycznia 2020 r.), konieczne jest wyjście z wygodnego przeświadczenia «już to wiem» i wyruszenie, pójście i zobaczenie, bycie z ludźmi, słuchanie, korzystanie z sugestii rzeczywistości, która pod pewnymi względami zawsze będzie nas zaskakiwać. «Otwórz ze zdumieniem oczy na to, co zobaczysz, i pozwól, aby twoje ręce napełniły się świeżością limfy życia, tak aby inni, gdy będą cię czytać, dotykali żywego cudu życia», radził bł. Emanuel Lozano Garrido [1] swoim kolegom dziennikarzom. Pragnę więc poświęcić tegoroczne Orędzie wezwaniu do «pójścia i zobaczenia», jako wskazówce dla każdej formy komunikacji, która chce być przejrzysta i uczciwa – w redagowaniu gazety, jak i w świecie Internetu, w zwyczajnym głoszeniu Kościoła, a także w przekazie politycznym i społecznym. «Chodź i zobacz» jest sposobem, w jaki wiara chrześcijańska była przekazywana, począwszy od tamtych pierwszych spotkań na brzegu Jordanu i Jeziora Galilejskiego.
Zdzierać buty
Pomyślmy o ważnym zagadnieniu informacji. Uważne głosy od dawna narzekają na ryzyko spłaszczenia w «gazetach kopiach» czy w wiadomościach telewizyjnych, radiowych i na stronach internetowych, zasadniczo jednakowych, gdzie gatunek wywiadu i reportażu traci miejsce i jakość na rzecz informacji, która się sprzeda, «pałacowej», autoreferencyjnej, która w coraz mniejszym stopniu ukazuje prawdziwy stan rzeczy i konkretne życie ludzi i która nie jest już zdolna uchwycić najpoważniejszych zjawisk społecznych ani pozytywnej energii, uwalniającej się u podstaw społeczeństwa. Kryzys w przemyśle wydawniczym niesie niebezpieczeństwo informacji tworzonych w redakcjach, przed komputerem, w agencjach, w sieciach społecznościowych, bez wychodzenia na ulice, bez «zdzierania butów», bez spotykania osób w celu poszukiwania historii czy zweryfikowania de visu niektórych sytuacji. Jeśli nie otworzymy się na spotkanie, pozostaniemy widzami z zewnątrz, pomimo technologicznych innowacji, które mogą stawiać nas wobec rzeczywistości poszerzonej, w której, jak się nam wydaje, jesteśmy zanurzeni. Każde narzędzie jest użyteczne i cenne tylko wtedy, gdy skłania nas do pójścia i zobaczenia rzeczy, o których inaczej byśmy nie wiedzieli, gdy umieszcza w sieci informacje, które w innym przypadku nie znalazłyby się w obiegu, gdy umożliwia spotkania, do których inaczej by nie doszło.
Szczegóły kroniki w Ewangelii
Pierwszym uczniom, którzy chcą Go poznać, po chrzcie w Jordanie, Jezus odpowiada: «Chodźcie, a zobaczycie» (J 1, 39), zapraszając ich do wejścia w relację z Nim. Ponad pół wieku później, kiedy Jan, bardzo stary, spisuje swoją Ewangelię, przypomina pewne szczegóły «kroniki», które ujawniają jego obecność w danym miejscu oraz wpływ, jaki to doświadczenie miało na jego życie: «Było to około godziny dziesiątej», zapisuje, czyli czwartej po południu (por. w. 39). Następnego dnia – opowiada dalej Jan – Filip informuje Natanaela o spotkaniu z Mesjaszem. Jego przyjaciel jest sceptyczny: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?». Filip nie próbuje przekonać go argumentami, mówi do niego: «Chodź i zobacz» (por. w. 46). Natanael idzie i widzi, i od tej chwili jego życie się zmienia. Tak się zaczyna wiara chrześcijańska. I tak jest przekazywana – jako bezpośrednia wiedza, pochodząca z doświadczenia, nie ze słyszenia. «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy», mówią ludzie do Samarytanki po tym, jak Jezus zatrzymał się w ich miasteczku (por. J 4, 39-42). «Chodź i zobacz» jest najprostszym sposobem, aby poznać rzeczywistość. To najbardziej uczciwa weryfikacja każdej wiadomości, ponieważ, aby poznać, trzeba spotkać, pozwolić, aby ten, kto stoi przede mną, opowiedział mi, pozwolić, aby jego świadectwo dotarło do mnie.
Dzięki odwadze wielu dziennikarzy
Również dziennikarstwo, jako opowiadanie o rzeczywistości, wymaga zdolności pójścia tam, dokąd nikt nie idzie – ruszenia się i pragnienia zobaczenia. Ciekawości, otwartości, pasji. Musimy dziękować za odwagę i zaangażowanie wielu profesjonalistów – dziennikarzy, operatorów filmowych, montażystów, reżyserów, którzy często pracują z wielkim narażeniem – za to, że dziś znamy, na przykład, trudną sytuację mniejszości prześladowanych w różnych częściach świata; że zostały ujawnione wielkie nadużycia władzy i niesprawiedliwość wobec ubogich i wobec stworzenia; że wiele zapomnianych wojen zostało opowiedzianych. Byłoby wielką stratą, nie tylko dla informacji, ale dla całego społeczeństwa i demokracji, gdyby zabrakło tych głosów – zubożeniem dla naszego człowieczeństwa.
Liczne sytuacje na kuli ziemskiej, tym bardziej w obecnym czasie pandemii, kierują do świata komunikacji zaproszenie: «chodź i zobacz». Istnieje niebezpieczeństwo opowiadania o pandemii, jak i o każdym kryzysie, tylko z punktu widzenia świata najbogatszego, prowadzenia «podwójnej rachunkowości». Pomyślmy o kwestii szczepionek, a także ogólnie o opiece medycznej, o niebezpieczeństwie wykluczenia najuboższej ludności. Kto opowie nam o oczekiwaniu na wyleczenie w najuboższych wioskach Azji, Ameryki Łacińskiej i Afryki? Tak więc różnice społeczne i gospodarcze w skali globalnej mogą wpłynąć na kolejność dystrybucji szczepionek przeciwko COVID, z biednymi, którzy są zawsze ostatni, prawem do zdrowia dla wszystkich, zasadniczo potwierdzonym, pozbawionym swojego rzeczywistego znaczenia. Ale również w świecie większych szczęściarzy dramat społeczny rodzin, które szybko popadły w ubóstwo, pozostaje w znacznej mierze ukryty – rażą i nie budzą zbytniego zainteresowania mediów osoby, które, pokonując wstyd, stają w kolejce przed ośrodkami Caritasu, aby otrzymać paczkę żywnościową.
Szanse i pułapki w sieci
Sieć ze swoimi niezliczonymi formami social może zwiększać możliwości opowiadania i dzielenia się – wiele więcej oczu otwartych na świat, ciągły przepływ obrazów i świadectw. Technologia cyfrowa daje nam możliwość informacji z pierwszej ręki, szybkiej, czasami bardzo przydatnej – pomyślmy o pewnych wypadkach, kiedy to pierwsze doniesienia, a także pierwsze komunikaty dla ludności rozpowszechniane są właśnie w sieci. Jest to niezwykłe narzędzie, które czyni nas wszystkich odpowiedzialnymi, jako użytkowników i jako odbiorców. Potencjalnie wszyscy możemy stać się świadkami wydarzeń, które w przeciwnym razie zostałyby pominięte przez media tradycyjne, możemy wnieść nasz obywatelski wkład, ujawnić więcej historii, również pozytywnych. Dzięki sieci mamy możliwość opowiedzenia tego, co widzimy, tego, co dzieje się na naszych oczach, podzielenia się świadectwami.
Stały się już jednak oczywiste dla wszystkich również zagrożenia związane z komunikacją social pozbawioną weryfikacji. Już od dawna wiemy o tym, że wiadomości, a nawet obrazy są łatwe do zmanipulowania, z wielu powodów, czasem jedynie przez banalny narcyzm. Ta krytyczna świadomość skłania nie do tego, by demonizować to narzędzie, ale do bardziej umiejętnego rozeznawania i do bardziej dojrzałego poczucia odpowiedzialności, zarówno wtedy, gdy treści są rozpowszechniane, jak i wtedy, gdy są przyjmowane. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasz przekaz, za informacje, które podajemy, za kontrolę, której razem możemy dokonywać odnośnie do fałszywych wiadomości, demaskując je. Wszyscy jesteśmy wezwani, by być świadkami prawdy – aby pójść, zobaczyć i się podzielić.
Nic nie zastąpi zobaczenia na własne oczy
W przekazie nic nigdy nie może w pełni zastąpić zobaczenia na własne oczy. Niektórych rzeczy można się nauczyć jedynie z własnego doświadczenia. Porozumiewamy się nie tylko słowami, ale oczami, tonem głosu, gestami. Wielka atrakcyjność Jezusa dla tego, kto Go spotykał, wynikała z prawdziwości Jego głoszenia, ale skuteczność tego, co mówił, była związana z Jego spojrzeniem, Jego postawą, a nawet z Jego milczeniem. Uczniowie nie tylko słuchali Jego słów, patrzyli na Niego, gdy mówił. W rzeczywistości w Nim – wcielonym Logosie – Słowo zyskało Oblicze, Bóg niewidzialny pozwolił się zobaczyć, usłyszeć i dotknąć, jak pisze Jan (por. 1 J 1, 1-3). Słowo jest skuteczne tylko wtedy, gdy je «widać», tylko wtedy, gdy włącza nas w doświadczenie, w dialog. Z tego powodu «chodź i zobacz» miało i ma zasadnicze znaczenie.
Pomyślmy, jak wiele jest pustej elokwencji także w naszych czasach, w każdej dziedzinie życia społecznego, w handlu, jak i w polityce. «Wypowiada nieskończenie wiele byle czego, a przyczyny tego są zwykle podobne do dwóch ziarenek pszenicy skrytych w dwóch korcach plew: musisz poszukiwać ich przez dzień cały, nim je odnajdziesz, a gdy będziesz je już miał, okaże się, że niewarte były poszukiwań»[2]. Ostre słowa angielskiego dramaturga mają zastosowanie także do nas, głoszących chrześcijan. Dobra Nowina Ewangelii rozpowszechniła się na całym świecie dzięki spotkaniom człowieka z człowiekiem, serca z sercem. Mężczyzn i kobiet, którzy przyjęli to samo zaproszenie: «chodź i zobacz», i zachwycili się «dodatkiem» człowieczeństwa, które przejawiało się w spojrzeniu, w słowie, w gestach osób, które świadczyły o Jezusie Chrystusie. Wszystkie narzędzia są ważne, i ten wspaniały mówca, który nazywał się Paweł z Tarsu, z pewnością posługiwałby się pocztą elektroniczną i wiadomościami social; ale to jego wiara, jego nadzieja i jego miłość wywierały wrażenie na współczesnych mu ludziach, którzy słuchali jego głoszenia i mieli szczęście spędzać z nim czas, widzieć go podczas zgromadzenia czy indywidualnej rozmowy. Widząc go w działaniu w miejscach, w których się znajdował, weryfikowali, jak prawdziwe i owocne dla życia było głoszenie zbawienia, którego był zwiastunem dzięki łasce Bożej. A również tam, gdzie nie można było osobiście spotkać tego Bożego współpracownika, o jego sposobie życia w Chrystusie świadczyli uczniowie, których posyłał (por. 1 Kor 4, 17).
«W naszych rękach są książki, w naszych oczach fakty», twierdził św. Augustyn[3], namawiając do dostrzegania w rzeczywistości wypełniania się proroctw obecnych w Piśmie Świętym. Tak więc Ewangelia wydarza się na nowo dzisiaj, za każdym razem, gdy otrzymujemy jasne świadectwo osób, których życie zostało zmienione przez spotkanie z Jezusem. Od ponad dwóch tysięcy lat to łańcuch spotkań przekazuje urok przygody chrześcijańskiej. Wyzwaniem, przed którym wszyscy stoimy, jest zatem komunikowanie, spotykając osoby, tam gdzie są, i takie, jakie są.
Panie, naucz nas wychodzić poza nasze «ja»
i wyruszać na poszukiwanie prawdy.
Naucz nas iść, by zobaczyć,
naucz nas słuchać,
nie pielęgnować uprzedzeń,
nie wyciągać pospiesznych wniosków.
Naucz nas chodzić tam, gdzie nikt nie chce pójść,
poświęcić czas na zrozumienie,
zwracać uwagę na to, co najważniejsze,
nie dać się rozproszyć przez to, co zbędne,
odróżniać mylące pozory od prawdy.
Obdarz nas łaską rozpoznawania miejsca Twojego przebywania w świecie
i szczerością opowiadania o tym, co zobaczyliśmy.
Rzym, u św. Jana na Lateranie, 23 stycznia 2021 r., w wigilię wspomnienia św. Franciszka Salezego
PRZYPISY:
- Hiszpański dziennikarz, ur. 1920 r., zm. 1971 r., beatyfikowany w 2010 r.
- W. SHAKESPEARE, Kupiec wenecki, akt I, scena 1 (tłum. M. Słomczyński).
- Kazanie 360/B, 20.
13 – 19 września 2021
XXIV Niedziela zwykła – 12 września 2021
1. Dziś 12 września br. przeżywamy Uroczystość Beatyfikacji Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej – w Świątyni Opatrzności Bożej o godz. 12.00 /zachęcamy do włączenia się w modlitwę i obejrzenia transmisji/.
2. W związku z tym wydarzeniem, jest jeszcze w zakrystii dodatkowa publikacja wydana przez „Gość Extra” o Prymasie Wyszyńskim i o Matce Czackiej. Cena jednego egzemplarza wynosi 10 zł. Zachęcamy do nabycia!
3. W tygodniu Msze Święte są odprawiane o godz. 18.00, a w sobotę – uwaga! – wyjątkowo o godz. 17.00.
4. Modlitwę Różańcową w przed sumą prowadzi Róża NMP Królowej Polski, a za tydzień Róża Niepokalanego Poczęcia NMP.
5. We wtorek Koronkę do 7 Boleści Matki Bożej prowadzi Róża II, a w środę zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy.
6. W tym tygodniu w liturgii Kościoła wspominamy:
– dziś, 12 września br. – liturgiczne wspomnienie Najśw. Imienia Maryi /na pamiątkę zwycięstwa pod Wiedniem/;
– w poniedziałek, 13 września br. – wspomnienie Św. Jana Chryzostoma, kapłana i doktora Kościoła;
– we wtorek, 14 września br. – Święto Podwyższenia Krzyża Św. /odpust w Warze o godz. 11.00/;
– w środę, 15 września br. – wspomnienie MB Bolesnej;
– w czwartek, 16 września br. – wspomnienie Św. Korneliusza, papieża i Cypriana, biskupa – męczenników;
– w piątek, 17 września br. – wspomnienie Św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, biskupa;
– w sobotę, 18 września br. – Święto Św. Stanisława Kostki – patrona dzieci i młodzieży.
Wszystkim solenizantom i jubilatom tygodnia życzymy Bożego błogosławieństwa na każdy dzień.
7. W sobotę, 18 września br. obchodzimy Święto Św. Stanisława Kostki – patrona dzieci i młodzieży. Msza Św. będzie wyjątkowo o godz. 17.00. Zapraszamy do udziału dzieci, młodzież i starszych – modlimy się o bł. Boże w nowym roku szkolnym /jest dzień wolny możemy przyjść i pomodlić się o Boże błogosławieństwo w roku szkolnym/.
8. Dziękujemy osobom które sprzątały kościół: Teresa Sochacka, Agnieszka Citak, Grażyna Toczek, Jolanta Owsiany, Maria Dżuła. O posprzątanie kościoła w najbliższym tygodniu prosimy: Krystyna Kita, Agnieszka Baran, Zofia Toczek, Grzegorz Toczek, Natalia Hadam.
9. Dziękuję diakonowi Adamowi i pani Lidii – zakrystiance za wykoszenie trawy wokół kościoła i przy parkingu. Dziękuję za prace przy cmentarzu: p. Grzegorzowi Baranowi, Dariuszowi Sawczakowi i Lesławowi Kurzydło /za prace koparką/, dziękuję także panu Ryszardowi Potocznemu za udostępnienie sprzętu ciężkiego. Bóg zapłać!
10. Ofiary na potrzeby kościoła i parafii złożyli:
– ofiara anonimowa – 200 zł;
– Tadeusz CUPAK – 200 zł;
– Mieczysław SKUBISZ – 200 zł;
– Teresa SOCHACKA – 200 zł;
– Marian TOCZEK – 200 zł. Bóg zapłać! /
11. Jak widzimy, rusztowanie zostało przywiezione i złożone. Prace remontowo konserwatorskie związane z wymianą dachu rozpoczną się w tym nowym tygodniu. Prośmy Boga o dobrą pogodę oraz o potrzebne środki do wykonania tego zadania.
12. Spotkania w tym tygodniu:
– w środę, godz. 19.00 – spotkanie formacyjne ministrantów /zapraszamy do udziału nowych ministrantów/;
– w czwartek, godz.18.30 – spotkanie formacyjne dla kandydatów do bierzmowania – uczniowie kl. VI-VIII;
– w czwartek , godz. 18.30 – spotkanie Akcji Katolickiej /na plebanii/;
– w piątek, godz. 19.00 – mityng – zaprasza Wspólnota AA zachęcam i zapraszam tych, którzy mogą do skorzystania.
13. Sołtys Wsi Nozdrzec uprzejmie informuje, że w dniach: 13-15 września br. będzie zbierany podatek w biurze sołtysa, w godz. 15.45-19.00.
14. Gabinet Weterynaryjny w Nozdrzcu informuje, że w dniu 14 września br. /we wtorek/ odbędzie się obowiązkowe szczepienie psów przeciw wściekliźnie. Szczegółowe miejsca i godziny szczepień znajdują się na ogłoszeniach.