List pasterski Metropolity Przemyskiego na rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2024/25

W szkole Serca Jezusowego kształtujemy nasze serca

Drodzy Bracia i Siostry!

W przededniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego, Pan Bóg w swoim Słowie przypomina nam o konieczności formowania swojego życia w świetle Jego nauki, która dla wierzących powinna być źródłem prawdziwej mądrości.

„Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumiejcie!” (Mk 7, 14) – Bóg swoim Słowem kształtuje nasze serca

W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy słowa Mojżesza, który – jak dobry nauczyciel – zachęca członków narodu wybranego, aby cenili Boże prawo i nakazy, które on starał się nauczyć je wypełniać [por. Pwt 4,1]. „Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością” [Pwt 4, 6]. Zachowanie Bożego Prawa gwarantuje bowiem wypełnienie obietnic i zaowocuje wywyższeniem w oczach innych narodów.

Podobną myśl podejmuje także apostoł Jakub, który w swoim liście zachęca czytelników, aby „w duchu łagodności” wsłuchiwali się w Boże Słowo, które rozważane i wprowadzone w czyn – ma „moc zbawić dusze” [Por. Jk 1,21]. Autor natchniony podkreśla, że Bożemu Słowu trzeba pozwolić przemieniać siebie, czyli przyjmować je do serca, ze zrozumieniem i wewnętrzną akceptacją, kierować się nim w życiu, kształtując w ten sposób swoją chrześcijańską mentalność.

Natomiast w Ewangelii sam Jezus poucza, że zadaniem Jego ucznia jest troska o czystość serca, wymagająca usuwanie z niego wszystkiego, co niszczy relacje z Bogiem i z drugim człowiekiem. Mistrz z Nazaretu demaskuje w ten sposób obłudę faryzeuszy, którzy zwracali przede wszystkim uwagę na to, co powierzchowne, widoczne dla ludzkich oczu. Tymczasem uczeń Chrystusa powinien troszczyć się przede wszystkim o własne serce, uwalniać je od złych namiętności, niewłaściwych pożądań czy też niezdrowych relacji.

„TAK dla religii w szkole”

Na progu rozpoczynającego się nowego roku szkolnego – w kontekście usłyszanego Słowa Bożego – życzymy wszystkim uczniom, aby ten czas wykorzystali jako nie tylko szansę na zdobycie potrzebnej w życiu wiedzy, ale przede wszystkim na „formację serca”. Obyśmy wszyscy, z coraz większą ufnością, wpatrywali się w najpiękniejsze serce – Serce Jezusa. W naszej Archidiecezji trwa aktualnie nawiedzenie obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wiele parafii przeżyło już uroczystość peregrynacyjną, inne wspólnoty dopiero przygotowują się do tego ważnego wydarzenia. Otwórzmy się na dar spotkania z Miłością objawioną w tajemnicy Serca naszego Zbawiciela. Nie pozwólmy, aby gorzkie słowa z Księgi Izajasza, przywołane przez Jezusa w dzisiejszej Ewangelii: „Ten lud czci Mnie tylko wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie” [Iz 29, 13; por Mk 7,6b] miały być skierowane do nas. Niech zatem nasze serca nieustannie kształtuje Chrystusowa nauka, miłość do drugiego człowieka i nieustanne dbanie o czystość swojej duszy.

Tę prawdę w szczególny sposób uświadamiają sobie uczestniczący w lekcji religii uczniowie, gdyż Słowo Boże jest najważniejszym źródłem katechezy, które powinno umacniać żywą więź chrześcijanina z Bogiem. Jednak, aby to Słowo wydawało owoce w życiu, potrzebna jest odpowiednia postawa ze strony człowieka wierzącego. Jezus dziś mówi do nas: „Słuchajcie i zrozumiejcie!” [Mk 7, 14]. W tym apelu odnajdujemy zachętę do owocnego otwarcia się na dar Bożego Słowa przepowiadanego podczas katechezy. Trzeba jednak pamiętać, że na tym wymiarze nie wyczerpuje się rola nauczania religii w szkole, gdyż katecheza „stanowi integralną część wychowania człowieka w jego sferze intelektualnej, moralnej i duchowej. Treści przekazywane na lekcji religii uczą budowania relacji osobowych, wrażliwości serca, postawy braterstwa, wzajemnego szacunku i dialogu z przedstawicielami różnych nacji, religii i światopoglądów, kształtują postawy oparte na sprawiedliwości i solidarności społecznej, wskazują na wielką godność każdego człowieka, konieczność niesienia pomocy potrzebującym i dbanie o dobro wspólne. Wychowują do troski o stworzony świat i jego piękno. Lekcja religii wspiera rodzinę i szkołę w różnych kryzysach psychicznych doświadczanych przez uczniów, jest dla nich pomocą w przeciwdziałaniu przemocy, agresji i profilaktyce uzależnień. Lekcja religii ma też bardzo ważne znaczenie kulturowe. Przekaz wiedzy na temat chrześcijaństwa jest konieczny do rozumienia europejskiej i polskiej kultury a także kultury wielu krajów na wszystkich kontynentach”[1].

Z niepokojem patrzymy na propozycje resortu edukacji w organizacji nauczania religii, które są jawną dyskryminacją dzieci i młodzieży uczestniczących w szkolnych lekcjach religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii. Mimo wielu głosów sprzeciwu, arbitralnie, z pominięciem strony kościelnej, podjęło decyzję, że ocena z religii, począwszy od tego roku szkolnego, nie będzie należała do składowych średniej ocen, co ewidentnie narusza podstawowe zasady dydaktyczne. Młodemu człowiekowi trudno jest zrozumieć, dlaczego jego wysiłek w ramach katechizacji nie jest traktowany na równi z pozostałymi przedmiotami[2]. Już od 1 września br. Ministerstwo Edukacji Narodowej przez wprowadzanie możliwości zwiększania grup poprzez łączenie uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych w rzeczywistości likwiduje efektywne nauczanie religii od strony programowej, pedagogiczno-psychologicznej i organizacyjnej. Jakby tego było mało, już resort edukacji zapowiedział, że w przyszłym roku szkolnym zmniejszy liczbę lekcji religii do jednej i  proponuje umieszczanie lekcji religii jedynie na początku i na końcu zajęć co byłoby formą dyskryminacji, segregacji i nietolerancji wobec osób wierzących[3].

Jako wierzący obywatele powinniśmy domagać się od  rządzących, by respektowali nasze prawa, w tym prawo uczniów do nauki religii w szkole, gwarantowane m. in. przez konkordat. Zaistniała sytuacja wymaga zdecydowanego protestu wszystkich, którym na sercu leży troska o wychowanie młodzieży w duchu chrześcijańskich wartości. Włączmy się w inicjatywę tygodników katolickich: „TAK dla religii w szkole” wyrażających stanowczy sprzeciw wobec krzywdzących i niesprawiedliwych działań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących szkolnych lekcji religii. Apeluję do rodziców i wszystkich ludzi dobrej woli do zaangażowania się we wspomnianą inicjatywę.

Formacja serca i sumienia celem prawdziwego wychowania

Na progu nowego roku szkolnego warto przypomnieć kilka podstawowych zasad wychowania. Te wskazania odnoszą się nie tylko do uczniów, ale do wszystkich ludzi. Stosując się do słów świętego Pawła: „poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego” [1 Kor 9,27], każdy, kto jest zatroskany o wychowanie dzieci i młodzieży, zwłaszcza ojciec i matka, nauczyciel i kapłan, sam nie może zaprzestać pogłębiania osobistej formacji, by coraz pełniej dorastać do zadań, które stawia Bóg.

Doceniać wartość pracy nad sobą

Nic, co wartościowe nie przychodzi łatwo, często trzeba zapłacić za to wielką cenę. Takie założenie powinno przekładać się na codzienne wybory, podejmowane decyzje, pokonywanie własnych ograniczeń i słabości. Tymczasem współczesny człowiek próbuje unikać wszelkiego wysiłku i trudu. Świat próbuje omamić – zwłaszcza młode pokolenie – obietnicą łatwego szczęścia osiągniętego inaczej niż poprzez „powściągliwość i pracę”. Jako ludzie wiary „umocnieni łaską Bożą pracujmy nad sobą w wielkiej cierpliwości”[Liturgia Godzin].

Nie bać się demaskować realnych zagrożeń

Kompetentny wychowawca nie toleruje błędnych zachowań i potrafi z delikatną stanowczością zwrócić uwagę, by przestrzec przed czyhającymi niebezpieczeństwami. Sam również winien być gotowy przyjąć słuszne uwagi innych. Współczesny świat niesie bardzo wiele realnych zagrożeń, począwszy od bezkrytycznego wchodzenia w rzeczywistość wirtualną, poprzez nieopanowane korzystanie z Internetu, brutalne firmy i gry komputerowe, łatwo dostępną pornografię, po różnorakie formy przedmiotowego wykorzystywania drugiego człowieka. Skutkiem tych postaw jest m. in. egoizm, lenistwo i agresywność. Trzeba mieć odwagę uświadamiać młodych, że alkohol i narkotyki uzależniają i potrafią nawet zniszczyć człowieka, że seksualność bez miłości prowadzi do zaburzeń psychicznych i zachowań aspołecznych. Sam Jezus w dzisiejszej Ewangelii przypomniał, że „z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” [Mk 7, 21-22].  Trzeba widzieć te zagrożenia i starać się ustrzec przed nimi siebie i innych.

Umieć stawiać wymagania

Kształtowanie dojrzałych postaw wymaga stanowczego stawiania dzieciom i młodzieży mądrych i dostosowanych do ich wieku wymagań. Odpowiedzialne wychowanie to pomaganie im w czynieniu tego, co wartościowsze, a nie łatwiejsze. Kształtowanie dojrzałych postaw i zachowań nie jest możliwe bez podejmowania wysiłku, bez mądrej ascezy, bez gotowości do rezygnacji z chwilowej przyjemności.

Dzisiaj wspominamy bolesną rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. To czas wielkiej tragedii, ale równocześnie czas bezgranicznego poświęcenia wielu bohaterskich obrońców naszej ojczyzny i godności człowieka. Wśród nich było bardzo wielu ludzi młodych: wspomnijmy choćby obrońców Westerplatte, czy powstańców warszawskich.

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć błogosławionej rodziny Ulmów, która kształtowana prawdą Ewangelii, odpowiedzialną troska rodziców o dobre wychowanie dzieci, zdolna była do heroicznych czynów miłości bliźniego. Oto żywy i przekonywujący owoc siewu Ewangelii, będący opatrznościowym i dziejowym drogowskazem, apelem o większą, bardziej zdecydowaną troskę o nasze rodziny i chrześcijańskie wychowanie, dokonujące się także poprzez nauczanie katechezy. Ulmowie zbudowali więzi rodzinne, trwałe, pełne poświęcenia, kierując się nauką zawartą na kartach Pisma Świętego. O ich zatroskaniu edukacją i wychowaniem dzieci świadczy choćby zachowana fotografia bł. Wiktorii pochylającej się nad zeszytem i pomagająca najstarszej córce, bł. Stanisławie zdobywać wiedzę. Codzienne przebywanie z dziećmi, w tym także wspólna modlitwa rodziców z dziećmi,  stworzyło wspólnotę, która można nazwać Kościołem domowym.

Błogosławiona rodzina Ulmów jest dla nas wszystkich wzorem, inspiracją w dziele wychowania młodego pokolenia, narażonego na światopoglądowe czy ideologiczne kłamstwa, w istocie zmierzające do destrukcji rodziny, systemu uniwersalnych wartości i godnej przyszłości, w której liczyć się będzie dobro wszystkich obywateli.

Przed nami ważne, diecezjalne wydarzenie wiary. W dniu 8 września br. w Markowej przezywać będziemy rocznicę beatyfikacji rodziny Ulmów. Zachęcam wszystkich diecezjan do zapoznania się z programem planowanych uroczystości, który dostępny będzie na stronie archidiecezji. Księży proboszczów, osoby życia konsekrowanego proszę aby przypominali wiernym o tym wydarzeniu i zorganizowali, na miarę możliwości grupowe, lub indywidualne wyjazdy. Niech to będzie dzień modlitwy za dzieci, młodzież, rodziny, które potrzebują duchowego umocnienia, doświadczenia wspólnoty, życiowej inspiracji do rzeczy wielkich i godnych naśladowania.

Drodzy uczniowie!

Liczymy na Waszą dojrzałość wyrażoną poprzez zaangażowanie w katechezę szkolną, parafialną, czy przekonującą moc świadectwa miłości Boga i człowieka, zainicjowaną w domu rodzinnym, czy w zrzeszeniach katolickich. Nie bójcie się stawiać sobie wymagań w pracy nad swoim charakterem i rozwojem wiary. Włączajcie się w działalność grup duszpasterskich takich jak; Liturgiczna Służba ołtarza, Ruch Światło Życie, Ruch Apostolstwa Młodzieży, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Eucharystyczny Ruch Młodych czy szkolne koła Caritas. Wasz trud i podjęte poświęcenie na pewno sprawiedliwie nagrodzi sam Pan Bóg swoją łaską i pomocą w trudach dalszego życia.

Drodzy Rodzice!

W dużej mierze to od Was zależy przyszłość religijnego wychowania dzieci i młodzieży. Poczujmy się wspólne, wraz z katechetami, ludźmi dobrej woli, odpowiedzialnymi za formację dusz/ serc i umysłów Waszych Dzieci. Pamiętajcie, że macie prawo domagać się respektowania przekazywania i nauczania systemu wartości opartego o wiarę, także na terenie szkoły.

Wspomnijmy słowa św. Jan Paweł II, który 14 czerwca 1999 r. w Łowiczu powiedział: „Drodzy rodzice, dobrze wiecie, że nie jest łatwo w dzisiejszych czasach stworzyć chrześcijańskie warunki potrzebne do wychowania dzieci. Musicie czynić wszystko, aby Bóg był obecny i czczony w waszych rodzinach. Nie zapominajcie o wspólnej codziennej modlitwie, zwłaszcza wieczornej; o świętowaniu niedzieli i uczestniczeniu we Mszy świętej niedzielnej. Jesteście dla swoich dzieci pierwszymi nauczycielami modlitwy i cnót chrześcijańskich i nikt was w tym nie może zastąpić. Zachowujcie religijne zwyczaje i pielęgnujcie tradycję chrześcijańską, uczcie [wasze] dzieci szacunku dla każdego człowieka. Niech waszym największym pragnieniem będzie wychowanie młodego pokolenia w łączności z Chrystusem i Kościołem. Tylko w ten sposób dochowacie [wzoru, dochowacie] wierności waszemu powołaniu rodzicielskiemu i potrzebom duchowym waszych dzieci”.

Na progu nowego roku szkolnego, dziękując rodzicom i wszystkim pracownikom oświaty za pełne poświęcenia zaangażowanie w formację serc młodych ludzi, życzę dalszego zapału i wytrwałości. Zachęcam do szczególnej modlitwy w intencji dzieci i młodzieży, by nie tylko dobrze wykorzystali czas edukacji, ale przede wszystkim, aby wpatrzeni w serce Jezusa doświadczyli i nauczyli się prawdziwej miłości. My dorośli winniśmy im w tym pomóc.

Z serca Wam wszystkim błogosławię.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

XXV Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa 2024 r.

„Trudzić się dla Ewangelii!”

Umiłowani w Chrystusie!
W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę widzimy Jezusa nauczającego i uzdrawiającego tłumy, które są jak owce bez pasterza. Ciągną za nimi tłumnie ludzie, podążają za nimi w ślady. Pragną być z Jezusem, pragną Go słuchać i doświadczać Jego troski i miłości. Chrystus nie pozostawia ich wtedy samych, Jezus jako Dobry Pasterz dostrzegł w nich jakiś rodzaj zabłąkania, błądzenia, a więc brak orientacji życiowej, brak rozumienia swojego losu, swojego powołania i przeznaczenia. On nie chce ich pozostawić samych, bez opieki, bez swojej obecności i troski. Dlatego Jezus dokonuje cudu rozmnożenia chleba, aby zaspokoić nie tylko ich głód duchowy, ale także materialny.
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!
Ewangelia dzisiejsza nie jest tylko lekcją dla duszpasterzy czy misjonarzy, albo innych osób zaangażowanych w życie Kościoła. Ona jest lekcją dla każdego, zaproszeniem do naśladowania Chrystusa w Jego poświęceniu dla innych, zwłaszcza dla człowieka zagubionego, żyjącego bez Bożego światła, w ciemnościach grzechu.
Pięknym przykładem Pasterza, który był wrażliwy na niedolę materialną i ubóstwo duchowe, był argentyński Święty Józef Gabriel Brochero (1840 – 1914), kanonizowany w 2016 roku przez Papieża Franciszka. Znany jest jako „El Cura Brochero” czyli Ksiądz Kowboy.
Żeby dotrzeć do ludzi przemierzał duże odległości na swoim mule w trudnym regionie na Wielkiej Wyżynie ok. 2000 m n.p.m., gdzie nie było dróg ani mostów.
Pragnął nieść ludziom światło Ewangelii i Bożą pociechę. Mówił o tamtejszych mieszkańcach, że„są wprawdzie zapomniani przez ludzi, ale nie przez Boga”. To go motywowało do wielkich poświęceń. Organizował dla swoich prostych „owieczek” 9-dniowe rekolekcje ignacjańskie, aby podnieść ich poziom moralny, opiekował się chorymi, także tymi na trąd. Przez swoją 40-letnią oddaną pracę odmienił życie tysięcy ludzi. Zmarł zaraziwszy się trądem. To o Nim powiedział Papież, że „był pasterzem, od którego było czuć zapach owiec”, bo zawsze był blisko ludzi, troszcząc się o ich sprawy nie tylko religijne i życie moralne, ale również o ich byt materialny i rozwój ekonomiczny.
Umiłowani w Panu!
W czasie obchodów XXV Ogólnopolskiego Tygodnia św. Krzysztofa, mając przed oczami przesłanie dzisiejszej Ewangelii, kierujemy nasze myśli ku polskim misjonarzom i misjonarkom.
Podejmują oni z odwagą tak wiele wyzwań, aby ukazać ludziom troskę Dobrego Pasterza i pomóc odkryć oblicze prawdziwego Boga i Jego miłość. Misje zawsze były, są i będą sprawą wiary nie tylko samych misjonarzy, ale całego  Kościoła.
Zmarły biskup – misjonarz Tadeusz Kusy OFM – ordynariusz diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowoafrykańskiej, który odszedł do wieczności w dzień Wielkanocy tego roku, w swoim wywiadzie pt. „W cierpiącym sercu Afryki”,  dzieląc się swoją misyjną codziennością pasterskiego posługiwania w najtrudniejszych dniach wojny mówił: „Chyba największą biedą jest duchowe ubóstwo. Wielkim wyzwaniem duszpasterskim jest poszukiwanie dróg do zranionych serc, także do tych, którzy mają na sumieniu krzywdy i cierpienia zadane innym w czasie wojny, aby pomóc im powrócić do Boga i do ludzi przez nawrócenie, pojednanie i zadośćuczynienie/ …/ Trud posługiwania jest wpisany w dzieło misyjne Kościoła.
Aby trwać, trzeba całkowicie zaufać Panu Bogu”

Stowarzyszenie na rzecz misyjnych środków transportu – MIVA Polska, działająca przy Komisji Episkopatu Polski ds. Misji, organizuje od ponad 20 lat pomoc na misyjne środki transportu,
Bez niej misjonarze i misjonarki nie mieliby możliwości docierać do ludzi z Ewangelią, karmić ich Słowem i Chlebem Eucharystycznym, wyciągać do potrzebujących pomocną dłoń, otaczając chorych serdeczną i profesjonalną troską, albo dając możliwość edukacji i rozwoju.
Dziś wielkie słowa wdzięczności należą się wszystkim, którzy biorą udział w Akcji św. Krzysztof –1 grosz za 1 kilometr na pojazdy misyjne i ofiarowują z okazji poświęcenia pojazdów swoją pomoc na misje. Wdzięczność Panu Bogu za Jego opiekę w podróżach jest pięknym darem dla misjonarzy, można powiedzieć dla dzieła misji, które są w samym sercu Kościoła. W ubiegłym 2023 roku  dzięki tej akcji, zostało zakupionych 935 różnych pojazdów w 36 krajach świata, skąd napłynęły prośby od misjonarzy. Oprócz 52 samochodów i 37 motocykli, 2 łodzi motorowych do pracy pastoralnej, została zakończona budowa barki rzecznej – pływającej przychodni – „Serce z Polski” dla peruwiańskiej Amazonii oraz zakupiony ambulans do misyjnego szpitala w Katondwe w Zambii, a także mini-kombajn zbożowy do gospodarstwa parafialnego ojców pijarów w Cocapata w Boliwii. Rodzimi katechiści współpracujący z misjonarzami otrzymali 199 rowerów. Rowery również otrzymało 130 najbardziej potrzebujących uczniów z misyjnych szkół w RCA i Tanzanii, aby mogli dotrzeć do szkoły. Oprócz tego zostało zakupionych łącznie 499 wózków inwalidzkich – „Promieni Miłosierdzia” dla niepełnosprawnych i do ośrodków pomocy i szpitali misyjnych.
To wszystko było możliwe dzięki Waszej ofiarności. Także w tym roku pragniemy wielkodusznie odpowiedzieć na tak wiele nowych potrzeb i próśb, z którymi misjonarze już zwrócili się do MIVA Polska. Ich lista jest  bardzo długa…
Drodzy Bracia i Siostry!
Tydzień św. Krzysztofa jest zawsze czasem intensywnej modlitwy za kierowców i wszystkich poruszających się po drogach. Wyrazem tej modlitwy jest błogosławieństwo pojazdów i kierowców. Niech do naszej modlitwy będzie także dołączona osobista troska o odpowiedzialne i bezpieczne poruszanie się po drogach, o większą kulturę bezpieczeństwa na drogach. Dawajmy dobre świadectwo naszej wiary także wtedy, gdy korzystamy z naszych pojazdów.
Niech spojrzenie z wiarą na wizerunek św. Krzysztofa – Niosącego Chrystusa, pomaga nam w naszych podróżach i w codziennym życiu, abyśmy kiedyś razem osiągnęli cale naszej życiowej podróży – Dom Ojca Niebieskiego.

Podpisał Ks. Jerzy Kraśnicki
odpowiedzialny za MIVA POLSKA.

Oświadczenie Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN”

Dyrektorzy Wydziałów Katechetycznych diecezji w Polsce obecni na konferencji pod kierownictwem Księdza Biskupa Wojciecha Osiala, Przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego KEP, wyrażają stanowczy sprzeciw wobec działań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących szkolnych lekcji religii. Działania te układają się w pakiet zmian, które są jawną dyskryminacją dzieci i młodzieży uczestniczących w szkolnych lekcjach religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii.

Dyrektorzy podkreślają, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi. Konieczne jest zawsze wypracowanie porozumienia strony rządowej z władzami Kościoła i związków wyznaniowych. Wynika to z zapisów w Ustawie o systemie oświaty, Konstytucji RP oraz Konkordatu. Jedynie na drodze dialogu i współpracy można właściwie troszczyć się o rozwój młodych pokoleń Polek i Polaków.

  1. Formą nierówności i niesprawiedliwego traktowania uczniów i nauczycieli religii jest wprowadzana przez Ministerstwo możliwość zwiększania grup poprzez łączenie uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych: do 25 osób w klasach I-III i do 30 osób w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz w szkołach ponadpodstawowych. Nauczanie religii w grupach większych niż w przypadku innych lekcji ma charakter dyskryminacji i nie jest podyktowane dobrem ucznia. Ministerstwo planuje łączenie klas w grupy także bez uwzględniania wieku dzieci. Sytuacja, w której uczniowie z klas IV szkoły podstawowej znajdą się na jednej lekcji z uczniami klas VIII jest sprzeczna z wszelkimi zasadami psychologicznymi, pedagogicznymi i dydaktycznymi. Narusza to prawa ucznia, godność dziecka oraz krzywdzi je w procesie edukacji.
  2. Ministerstwo, pomimo licznych głosów sprzeciwu, bez żadnego porozumienia z Kościołem, podjęło decyzję, że ocena z religii od 1 września 2024 r. nie będzie wliczana do średniej ocen. W sposób rażący godzi to w podstawowe zasady dydaktyczne. Dziecko nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jego wysiłek na lekcjach religii nie jest doceniony w ten sam sposób, jak w przypadku innych przedmiotów.
  3. Zapowiadane przez Ministerstwo umieszczanie lekcji religii jedynie na początku i na końcu zajęć jest formą dyskryminacji, segregacji i nietolerancji wobec osób wierzących. Jest to krzywdzące wobec uczniów i ich rodziców. Godzi również w podstawowe prawa nauczycieli religii, określone m.in. w Karcie Nauczyciela.
  4. Dyrektorzy wyrażają sprzeciw wobec planów zmniejszenia liczby lekcji religii do jednej tygodniowo.

Nauczyciele religii aktywnie uczestniczą w realizacji szkolnych programów profilaktyczno-wychowawczych na wszystkich płaszczyznach w społeczności szkolnej. Uczą miłości bliźniego, wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, dialogu, tolerancji, szacunku, kształtują postawy społeczne. Kształtują postawy proekologiczne, społeczne, dotyczące zdrowia fizycznego i psychicznego. Troska nauczycieli religii o rozwój emocjonalny, społeczny i duchowy przekłada się na kondycję psychofizyczną uczniów.

Organizacja lekcji religii w przestrzeni szkolnej jest wypełnieniem konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania i nauczania religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami (art. 53, ust. 3 Konstytucji). Jest też dla rodziców ułatwieniem, gdyż często zapracowani, z wielką trudnością doprowadzaliby dzieci na zajęcia przy parafii.

Wprowadzanie zmian w organizacji lekcji religii w szkole odbywa się do tej pory bez wymaganego przez prawo porozumienia Ministerstwa ze stroną kościelną. Państwo demokratyczne powinno respektować prawa wszystkich obywateli – zarówno wierzących, jak i niewierzących.

Osoby odpowiedzialne za katechizację i szkolne nauczanie religii w Polsce proszą Rodziców i wszystkich ludzi dobrej woli o aktywne włączenie się w obronę obecności lekcji religii w polskiej szkole. Wysyłajmy do Ministerstwa nasz sprzeciw w tej sprawie na adres: kancelaria@men.gov.pl.

Dyrektorzy Wydziałów Katechetycznych

Stegna, 23 maja 2024 r.

Słowo Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań na 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania

„Życie dać, aby je znów odzyskać” J 10,18

Pustoszejące seminaria duchowne i nowicjaty zakonne stawiają przed całym Kościołem wiele pytań dotyczących powołań. Z pewnością nie możemy tej sytuacji nie widzieć, przejść obok niej obojętnie i udawać, że sam Pan Bóg znajdzie na to jakieś rozwiązanie. Jezus Chrystus, Dobry Pasterz, mobilizuje nas do działania, do tego, aby „prosić Pana żniwa” o nowych robotników i zapewnia nas, że jeśli będziemy prosić, to „pośle” ich na nasze współczesne pola ewangelizacji i uświęcania ludzi.

Troska o powołania nie wynika jednak tylko z kryzysu i z konieczności działania na rzecz zapełnienia pustoszejących miejsc formacji i zapewnienia pełnej posługi duszpasterskiej i duchowej w Kościele. Troska o powołania to stała i organiczna powinność całej wspólnoty Kościoła, wszystkich ludzi wierzących. A co jeszcze ważniejsze, wynika ona nie tylko z troski o funkcjonowanie Kościoła, ale z troski o szczęśliwe życie człowieka. W orędziu na tegoroczny dzień modlitw o powołania papież Franciszek przypomina, że „Boże powołanie nie jest zewnętrznie narzuconym obowiązkiem, np. w imię religijnego ideału, jest natomiast najpewniejszym sposobem, w jaki możemy umacniać pragnienie szczęścia, które w sobie nosimy”. Każdy człowiek, w tym szczególnie ludzie młodzi, zadają sobie pytania kim są, jaką drogę mają wybrać, jak mogą najlepiej wykorzystać swoje talenty i predyspozycje. Bez właściwych odpowiedzi na te pytanie można w życiu zgubić cel i robić coś, co nie daje szczęścia, akceptacji siebie, pokoju, miłości i pewności, że idzie się bezpieczną drogą zaplanowaną dla nas przez Dobrego Boga. Modlitwa o powołania i duszpasterstwo powołań nie są więc formą rekrutacji kandydatów do kapłaństwa i życia konsekrowanego, ale niesieniem pomocy i towarzyszeniem w procesie odkrywania i podjęcia decyzji o pójściu za jego głosem. Jest to więc posługa wobec każdego człowieka, bo każdy człowiek jest do czegoś powołany. Nie ma ludzi nie powołanych, każdy z nas ma jakieś powołanie, mimo, że są one bardzo indywidualne i wielorakie.

Tajemnica powołania dotyczy więc samego sedna życia, a nie tylko jakiegoś zajęcia, zawodu czy zainteresowania. Ludzie powołani to ci, którzy dają całych siebie, a nie tylko część swojego życia. Potrzebujemy w tym pomocy innych, bo żeby pójść za powołaniem, to jak mówi dziś do nas Dobry Pasterz, „życie trzeba dać, żeby je znów odzyskać”. Właśnie w tym jest pewnie cała trudność rozeznania i decyzji w zakresie powołań. Trzeba zgodzić się najpierw dać swoje życie, żeby dopiero potem odzyskać je w jeszcze większej obfitości i spełnieniu.

Duszpasterska i duchowa troska o powołania skupia się więc najpierw na modlitwie o powołania w ogóle, a dopiero potem, o takie czy inne drogi powołania. Papież Franciszek we wspomnianym orędziu, dzieli się z nami ciekawą kolejnością myślenia o powołaniach. Dziękując Bogu za tych, którzy wiernie i poprzez codzienną pracę przyjmują powołanie angażujące całe ich życie, Ojciec Święty wymienia najpierw matki i ojców, następnie tych, którzy poprzez swoją pracę i oddanie siebie dla dobra wspólnego budują sprawiedliwy i pełen pokoju świat, a dopiero później wskazuje na powołania do życia konsekrowanego i kapłańskiego. Te ostatnie potrzebują bowiem do swojego wzrostu dobrych rodzin i właściwego środowiska. To Bóg powołuje, ale każde powołanie jest jak ziarno, które do swojego wzrostu potrzebuje dobrej ziemi. Nie od nas zależą powołania, ale od nas zależy, jakie środowisko dla wzrostu tych powołań stworzymy w naszych rodzinach, we wspólnotach kościelnych, w naszej Ojczyźnie, w życiu społecznym, w tym szczególnie w środowisku medialnym.

W Kościele w Polsce Niedziela Dobrego Pasterza to początek całego tygodnia wielkiej modlitwy w intencji powołań kapłańskich i do życia konsekrowanego. Chciałbym najpierw bardzo podziękować wielkiej liczbie ludzi i całym wspólnotom, które systematycznie, często codziennie, proszą Pana żniwa o nowych kapłanów, ojców i braci zakonnych, siostry zakonne, misjonarzy i osoby żyjące konsekracją w świecie, a także wspierają swoją modlitwą już powołanych. Rodziców osób powołanych i wszystkich wspierających powołania serdecznie zapraszam na pielgrzymkę na Jasną Górę, w dniu 11 maja 2024 roku.

Dziękuję wszystkim duszpasterzom powołań, referentom i referentkom powołaniowym ze zgromadzeń zakonnych i diecezji. Cieszę się, że w wielu polskich diecezjach powstają ośrodki zajmujące się powołaniami, gdzie kapłani, osoby konsekrowane i świeccy razem budują środowisko modlitwy i wsparcia dla rozeznających powołanie.

W imieniu wszystkich już realizujących powołania kapłańskie i zakonne, chcę też przeprosić za to, że niekiedy nasze świadectwo życia oddanego Panu Bogu nie było dość przekonywujące, a czasem było nawet gorszące, co z pewnością nie dało wielu młodym i ich rodzicom poczucia bezpieczeństwa i zapewnienia o autentycznym szczęściu, jakie można przeżyć oddając życie Bogu i ludziom w kapłaństwie i życiu konsekrowanym. Tym bardziej dziękuję za piękne, często ciche, ale radosne świadectwo wielu sióstr zakonnych, braci zakonnych i kapłanów. Pośród hałasu, jaki czasem wydają chore drzewa, rośnie cicho w Kościele zdrowy las kapłanów i osób konsekrowanych, wiernie i z miłością realizujących swoje powołania.

Zapraszam wszystkich do wielkiej modlitwy o powołania, w tym szczególnie o powołania kapłańskie, do życia konsekrowanego i misyjnego. Niech ten tydzień modlitw, który rozpoczynamy w Niedzielę Dobrego Pasterza będzie jedynie zaproszeniem do takiej modlitwy przez cały rok, zwłaszcza ten, który jest czasem modlitwy przed Jubileuszem Roku Świętego.

Z wdzięcznością i modlitwą

 

+Andrzej Przybylski
Delegat KEP ds. Powołań

Częstochowa, 21 kwietnia 2024

Orędzie papieża Franciszka na 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania

Powołani, by siać nadzieję i budować pokój

Drodzy Bracia i Siostry!

Każdego roku Światowy Dzień Modlitw o Powołania zachęca nas do rozważenia cennego daru powołania, jakie Pan kieruje do każdego z nas, swojego wiernego ludu w drodze, abyśmy mogli uczestniczyć w Jego planie miłości i ucieleśniać piękno Ewangelii w różnych stanach życia. Słuchanie Bożego powołania, które nie jest zewnętrznie narzuconym obowiązkiem, np. w imię religijnego ideału, jest natomiast najpewniejszym sposobem, w jaki możemy umacniać pragnienie szczęścia, które w sobie nosimy: nasze życie urzeczywistnia się i spełnia, gdy odkrywamy kim jesteśmy, jakie są nasze cechy, w jakiej dziedzinie możemy je dobrze wykorzystać, jaką drogę możemy obrać, aby stać się znakiem i narzędziem miłości, akceptacji, piękna i pokoju w sytuacjach, w których żyjemy.

Zatem, ten Dzień jest zawsze piękną okazją, aby z wdzięcznością wspominać przed Panem wierną, codzienną i często ukrytą pracę tych, którzy przyjęli powołanie angażujące całe ich życie. Myślę o matkach i ojcach, którzy nie troszczą się przede wszystkim o siebie i nie podążają za nurtem powierzchownego stylu, ale podporządkowują swoje życie trosce o relacje, z miłością i bezinteresownością otwierając się na dar życia i poświęcając się służbie na rzecz swoich dzieci oraz ich wzrastania. Myślę o tych, którzy wykonują swoją pracę z poświęceniem i duchem współpracy; o tych, którzy na różnych polach i na różne sposoby angażują się w budowanie bardziej sprawiedliwego świata, bardziej solidarnej gospodarki, bardziej sprawiedliwej polityki, bardziej ludzkiego społeczeństwa: o wszystkich ludziach dobrej woli, którzy poświęcają się dobru wspólnemu. Myślę o osobach konsekrowanych, które ofiarowują swoje życie Panu w ciszy modlitwy, a także w działaniu apostolskim, czasami na obszarach granicznych, i nie szczędząc sił, twórczo realizując swój charyzmat i poświęcając je spotykanym ludziom. Myślę też o tych, którzy przyjęli powołanie do sakramentalnego kapłaństwa i poświęcają się głoszeniu Ewangelii oraz dzielą swoje życie, wraz z Chlebem eucharystycznym, na rzecz braci i sióstr, siejąc nadzieję i ukazując wszystkim piękno Królestwa Bożego.

Ludziom młodym, zwłaszcza tym, którzy czują się oddaleni lub nie ufają Kościołowi, chciałbym powiedzieć: dajcie się zafascynować Jezusowi, kierujcie do Niego wasze ważne pytania poprzez karty Ewangelii, pozwólcie się zaniepokoić Jego obecnością, która zawsze wprowadza nas w zbawienny w kryzys. On szanuje naszą wolność bardziej niż ktokolwiek inny, nie narzuca się, lecz proponuje siebie: pozostawcie Mu przestrzeń, a odnajdziecie swoje szczęście w pójściu za Nim a, jeśli tego od was zażąda, w całkowitym oddaniu się Jemu.

Lud w drodze

Polifonia charyzmatów i powołań, które Wspólnota chrześcijańska rozpoznaje i którym towarzyszy, pomaga nam w pełni zrozumieć naszą tożsamość jako chrześcijan: jako Lud Boży kroczący ulicami świata, ożywiany przez Ducha Świętego i włączony jak żywe kamienie w Ciało Chrystusa, każdy z nas odkrywa, że jesteśmy członkami wielkiej rodziny, dziećmi Ojca oraz braćmi i siostrami naszych bliźnich. Nie jesteśmy wyspami zamkniętymi w sobie, ale częścią całości. Stąd Światowy Dzień Modlitw o Powołania nosi odciśniętą pieczęć synodalności: istnieje wiele charyzmatów, a my jesteśmy wezwani do słuchania siebie nawzajem i do podążania razem, aby je odkrywać i rozeznawać, do czego wzywa nas Duch dla dobra wszystkich.

Ponadto, w obecnym momencie dziejowym wspólna droga prowadzi nas do Roku Jubileuszowego 2025. Idźmy jako pielgrzymi nadziei w kierunku Roku Świętego, abyśmy odkrywając na nowo swoje powołanie i odnosząc się do różnych darów Ducha, byli w świecie nosicielami i świadkami marzenia Jezusa: tworzyć jedną rodzinę, zjednoczoną w miłości Boga i złączoną więzią miłości, dzielenia się i braterstwa.

Dzień ten poświęcony jest w szczególności modlitwie, aby wyprosić u Ojca dar świętych powołań do budowania Jego Królestwa: „proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!” (Łk 10, 2). A modlitwa – jak wiemy – bardziej polega na słuchaniu, niż na słowach kierowanych do Boga. Pan przemawia do naszego serca i chce je zastać otwartym, szczerym i hojnym. Jego Słowo stało się ciałem w Jezusie Chrystusie, który objawia i przekazuje nam całą wolę Ojca. W tym roku 2024, poświęconym właśnie modlitwie w ramach przygotowań do Jubileuszu, jesteśmy wezwani do ponownego odkrycia bezcennego daru możliwości dialogu z Panem, z serca do serca, stając się w ten sposób pielgrzymami nadziei, ponieważ „modlitwa jest pierwszą siłą nadziei. Modlisz się, i nadzieja rośnie, rozwija się. Powiedziałbym, że modlitwa otwiera drzwi nadziei. Nadzieja jest, ale moją modlitwą otwieram jej drzwi” (Katecheza, 20 maja 2020 r.; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 6 (423)/2020, s. 13).

Pielgrzymi nadziei i budowniczowie pokoju

Ale co to znaczy być pielgrzymem? Ten, kto podejmuje pielgrzymkę, stara się przede wszystkim mieć jasny cel i zawsze nosi go w swoim sercu i umyśle. Jednocześnie jednak, aby osiągnąć ów cel, trzeba skoncentrować się na kroku obecnym, aby stawić mu czoła, trzeba być lekkim, pozbyć się niepotrzebnych ciężarów, nosić to, co niezbędne i zmagać się każdego dnia, aby zmęczenie, strach, niepewność i mroki nie zagradzały obranej drogi.  Bycie pielgrzymem oznacza więc wyruszanie na nowo każdego dnia, rozpoczynanie zawsze od nowa, odnajdywanie entuzjazmu i siły do pokonywania kolejnych etapów drogi, które pomimo znużenia i trudności zawsze otwierają przed nami nowe horyzonty i nieznane widoki.

Znaczenie chrześcijańskiej pielgrzymki jest właśnie takie: wyruszamy w drogę, aby odkryć miłość Boga, a jednocześnie odkryć siebie, poprzez podróż wewnętrzną, ale zawsze pobudzaną wielością relacji. Jesteśmy zatem pielgrzymami, ponieważ jesteśmy powołani: powołani, by kochać Boga i kochać siebie nawzajem. W ten sposób nasze pielgrzymowanie po tej ziemi nigdy nie kończy się daremnym zmęczeniem lub bezcelowym wędrowaniem. Wręcz przeciwnie, każdego dnia, odpowiadając na nasze powołanie, staramy się podejmować możliwe kroki w kierunku nowego świata, w którym będziemy żyć w pokoju, sprawiedliwości i miłości. Jesteśmy pielgrzymami nadziei, ponieważ zmierzamy ku lepszej przyszłości i staramy się ją budować przemierzając drogę.

Taki jest ostatecznie cel każdego powołania: stawać się mężczyznami i kobietami nadziei. Jako jednostki i wspólnoty, w różnorodności charyzmatów i posług, wszyscy jesteśmy wezwani do „nadawania ciała i serca” nadziei Ewangelii w świecie naznaczonym epokowymi wyzwaniami: groźnym rozszerzaniem się trzeciej wojny światowej w kawałkach; tłumami migrantów uciekających ze swoich krajów w poszukiwaniu lepszej przyszłości; ciągłym wzrostem liczby ubogich; niebezpieczeństwem nieodwracalnego zagrożenia zdrowia naszej planety. Do tego wszystkiego należy dodać trudności, które napotykamy na co dzień, i które niekiedy grożą nam popadnięciem w rezygnację lub defetyzm.

Zatem, w tych naszych czasach, decydujące znaczenie dla nas, chrześcijan, ma pielęgnowanie patrzenia pełnego nadziei, abyśmy mogli owocnie pracować, odpowiadając na powierzone nam powołanie, w służbie Królestwa Bożego, Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju. Ta nadzieja – zapewnia nas św. Paweł – „zawieść nie może” (Rz 5, 5), ponieważ jest obietnicą, którą Pan Jezus nam uczynił, że pozostanie z nami na zawsze i zaangażuje nas w dzieło odkupienia, którego chce dokonać w sercu każdego człowieka i w „sercu” stworzenia. Ta nadzieja znajduje swój ośrodek pobudzający w zmartwychwstaniu Chrystusa, które „zawiera żywotną siłę, która przeniknęła świat. Tam, gdzie wszystko wydaje się martwe, ze wszystkich stron pojawiają się ponownie kiełki zmartwychwstania. Jest to siła niemająca sobie równych. To prawda, iż wiele razy wydaje się, że Bóg nie istnieje: widzimy niesprawiedliwość, złość, obojętność i okrucieństwo, które nie ustępują. Jednak jest tak samo pewne, że pośród ciemności zaczyna zawsze wyrastać coś nowego, co wcześniej czy później przynosi owoc” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 276). Apostoł Paweł ponownie stwierdza, że „w nadziei już jesteśmy zbawieni” (Rz 8, 24). Odkupienie dokonane w wydarzeniu paschalnym daje nadzieję, pewną, niezawodną nadzieję, z którą możemy stawić czoła wyzwaniom teraźniejszości.

Bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza zatem budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa, wiedząc, że każde nasze przedsięwzięcie, w powołaniu, które przyjęliśmy i realizujemy, nie pada w próżnię. Pomimo porażek i niepowodzeń, dobro, które siejemy, rośnie w ciszy i nic nie może nas oddzielić od ostatecznego celu: spotkania z Chrystusem i radości życia w braterstwie ze sobą na wieczność. To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi i siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie. Niech nikt nie czuje się wykluczony z tego powołania! Każdy z nas, z naszymi ograniczonymi zdolnościami, w swoim stanie życia może być, z pomocą Ducha Świętego, siewcą nadziei i pokoju.

Odwaga, by dać coś z siebie

W związku z tym wszystkim mówię raz jeszcze, tak jak podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie: „Rise up! – Powstańcie!”. Obudźmy się ze snu, wyjdźmy z obojętności, otwórzmy kraty więzienia, w którym czasami się zamykaliśmy, aby każdy z nas mógł odkryć swoje powołanie w Kościele i w świecie, i stać się pielgrzymem nadziei i budowniczym pokoju! Bądźmy pasjonatami życia i zaangażujmy się w pełną miłości troskę o tych, którzy nas otaczają i o środowisko, w którym żyjemy. Powtarzam: miejmy odwagę zaangażować się! Ksiądz Orest Benzi, niestrudzony apostoł miłosierdzia, stający zawsze po stronie najmniejszych i bezbronnych, zwykł powtarzać, że nikt nie jest tak biedny, by nie miał czegoś do dania, i nikt nie jest tak bogaty, by nie potrzebował czegoś otrzymać.

Powstańmy zatem i wyruszmy jako pielgrzymi nadziei, abyśmy, podobnie jak Maryja ze świętą Elżbietą, mogli nieść orędzie radości, rodzić nowe życie i być budowniczymi braterstwa i pokoju.

Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, 21 kwietnia 2024 r., w IV Niedzielą Wielkanocną

FRANCISZEK

ZAPROSZENIE DO MODLITWY NOWENNOWEJ W INTENCJI OJCZYZNY

W związku z rodzącą wiele pytań i niepokojów sytuacją społeczną w naszej Ojczyźnie, proszę wszystkich o wspólną modlitwę w ważnych dla naszego kraju intencjach.

Zapraszam do włączenia się w modlitwę nowennową „Akcja 21:20” w intencji Ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego. Nowenna będzie mieć miejsce w dniach od 16 do 24 marca 2024 roku, czyli przed Dniem Świętości Życia, przypadającym dnia 25 marca.

W łączności z Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze wznośmy nasze modlitwy do Boga, odmawiając Apel Jasnogórski, a po nim, o godz. 21:20 modlitwy nowennowe, także po każdej Mszy św. Jeśli nie będzie to możliwe, nowennę można odmówić indywidualnie w dowolnym momencie dnia.

Układ Nowenny jest bardzo prosty. Wystarczy odczytać intencję na dany dzień i odmówić „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” oraz modlitwę w intencji Ojczyzny, np. autorstwa ks. Piotra Skargi. Zachęcam gorąco, aby odmawiać modlitwę w kościołach, kaplicach, parafiach i wspólnotach duszpasterskich.

Każdego dnia polecajmy Panu Bogu szczegółowe intencje:

  • Dzień pierwszy (16 marca) – O odnowienie wiary każdego z nas, aby prowadziła ona do umocnienia ducha nas i naszych rodaków;
  • Dzień drugi (17 marca) – O pojednanie narodowe, mądrość dla rządzących i solidarność społeczną;
  • Dzień trzeci (18 marca) – O zachowanie pokoju i bezpieczną przyszłość dla Polski;
  • Dzień czwarty (19 marca) – O odczytanie prawdziwej roli mężczyzny i kobiety w małżeństwie oraz o trwałość rodzin;
  • Dzień piąty (20 marca) – O siłę i odwagę dla młodych w odkrywaniu wiary i życiowego powołania;
  • Dzień szósty (21 marca) – O światło Ducha Świętego dla Polaków, byśmy kierowali się zawsze dobrem Ojczyzny;
  • Dzień siódmy (22 marca) – O prawdę i odpowiedzialność za słowo w przestrzeni medialnej, także w mediach społecznościowych;
  • Dzień ósmy (23 marca) – O szacunek i język dialogu w przestrzeni publicznej;
  • Dzień dziewiąty (24 marca) – O pełną ochronę prawną życia dzieci nienarodzonych.

W tych wszystkich intencjach pragniemy modlić się za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. ks. Jerzego Popiełuszki – wielkich orędowników Polski.

Szczegółowe informacje o nowennie będą dostępne w komunikatach prasowych.

+ Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Warszawa, 4 marca 2024 roku

List Pasterski Metropolity Przemyskiego na Wielki Post 2024

Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według serca Twego! [1]

Drodzy Bracia i Siostry!

Od września ubiegłego roku, po Archidiecezji Przemyskiej peregrynuje obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa. To wielkie wydarzenie wiary, które ma nam przypomnieć o stałej obecności Pana Boga pośród nas, w naszej często trudnej i bolesnej codzienności. Ma nam również pomóc w umocnieniu wiary, w pogłębieniu odpowiedzialności za przekazywanie jej innym oraz zmotywować do odważnego głoszenia prawdy o Bożej miłości i przebaczeniu, które jest przekazywane w Chrystusowym Kościele.

Na peregrynującym wizerunku, jedna z dłoni Jezusa wskazuje na niebo, druga, spoczywa na sercu. To wskazówka i przesłanie teologiczne, które zachęca do refleksji nad naszą miłością do Pana Boga i do bliźniego, co ma przecież wytyczać kierunek chrześcijańskiego życia. Rozpoczynając Wielki Post, rozważmy, w jaki sposób nasza miłość do Boga i bliźnich powinna się wyrażać.

  1. Miłość do Boga

Wielki Post, który rozpoczęliśmy w Środę Popielcową, daje nam sposobność, abyśmy wśród aktywności naszego życia, na którą składają się codzienne obowiązki rodzinne i zawodowe, przystanęli, spojrzeli na przebite serce Zbawiciela i zachwycili się miłością Boga do człowieka. Jego miłość nie jest tylko deklaratywna, ale urzeczywistniła się w tajemnicy krzyża i to w sposób najdoskonalszy, bo przez oddanie życia. Zostaliśmy wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy[2].

W Ćwiczeniach duchownych, św. Ignacy Loyola, na zakończenie rozmyślania o grzechu zachęca: Wyobrażając sobie Chrystusa wiszącego na krzyżu, rozmawiać z Nim, pytając Go, jak to On, będąc Stwórcą, do tego doszedł, że stał się człowiekiem, a od życia wiecznego przeszedł do śmierci doczesnej i do konania za moje grzechy. Podobnie patrząc na siebie samego pytać się siebie: Com ja uczynił dla Chrystusa? Co czynię dla Chrystusa? Com powinien uczynić dla Chrystusa?[3] Podążając za zachętą Świętego, popatrzmy na trzy sfery, postawy, w których wyraża się nasza miłość i wdzięczność wobec Ukrzyżowanego Pana, a mianowicie: obecność, wynagrodzenie, apostolski zapał.

Obecność to wyraz wspólnego podążania przez życie, poczucia bliskości upragnionej osoby, dzięki której kształtuje się i przemienia nasza codzienność. Dzięki cichej i pokornej obecności na co dzień, człowiek i Bóg nie czują się opuszczeni, samotni, pominięci, odrzuceni. Pamiętamy z biblijnych relacji, co przeżywał Jezus, kiedy niemal wszyscy Go opuścili. Mamy wiele okazji, aby myślą i sercem stawać w obecności Pana. Każde spojrzenie na krzyż z modlitewnym aktem strzelistym, każda obecność na Eucharystii, czyli celebracji, w której uobecnia się bezkrwawa ofiara na krzyżu, każde trwanie przed Najświętszym Sakramentem i towarzyszenie Chrystusowi to wyrazy naszej obecności przy umęczonym Zbawicielu. W Wielkim Poście niech będą to także nasza obecność na nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, rozważanie pieśni pasyjnych, nabożeństwa do Matki Bożej Bolesnej czy udział w rekolekcjach wielkopostnych.

Wynagrodzenie powinno zrodzić się z poczucia żalu i gotowości do zadośćuczynienia za rany zadane miłości Boga przez moje grzechy. Kościół przypomina nam o praktykach pokutnych i wyrzeczeniach, które stanowią istotny element ekspiacji. Szczególnie ważną jest sakramentalna spowiedź, która powinna być zawsze poprzedzona szczerym rachunkiem sumienia i przeżyta w poczuciu głębokiego żalu za grzechy oraz w autentycznym i mocnym pragnieniu poprawy. Spowiedź sprowadzona do religijnego formalizmu lub będąca bezdusznym i minimalistycznym „odhaczeniem” przykazania kościelnego jest odległa od godnego i owocnego spotkania z miłosiernym Ojcem. Zadbajmy o prawość i wrażliwość sumienia, gdyż ono jest najskrytszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w którym pozostaje on sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu[4]. Nie odwlekajmy spowiedzi i przygotujmy się do niej. Posiłkujmy się modlitewnikami i gotowymi rachunkami sumienia. Wpatrujmy się w Krzyż Jezusa i poczujmy ból Jego Serca, poranionego naszymi słabościami, wadami i grzechami. Podejmijmy pokutę i zadośćuczynienie, które mają naprawić nasze zaniedbania oraz pomóc budować naszą dobroć i życzliwość, nawet wobec nieprzyjaciół.

Apostolski zapał rodzi się z odkrycia miłości Boga i chęci dzielenia się nią w środowiskach naszego życia: rodzinie, miejscu pracy, parafii. To odwaga wiary, która pokonuje obawy, lęk, opieszałość czy wstyd. Jakże dzisiaj potrzeba Jezusowi i Jego Kościołowi odważnych świadków, którzy mężnie będą mówić o prawdach Ewangelii, klękać do modlitwy i zachęcać do niej innych, czynić znak krzyża w przestrzeniach życia publicznego, promować lekturę Biblii oraz dziełami miłosierdzia ukazywać dobroć miłującego Boga.

  1. Miłość do bliźnich

Obserwując życie naszych wspólnot rodzinnych, parafialnych i lokalnych, jak również naszej wspólnoty narodowej, nie sposób oprzeć się przekonaniu, że wśród potrzebnych i pożądanych postaw chrześcijańskich potrzebujemy w pierwszym rzędzie przebaczenia i zgody. Jakże wiele w ostatnim czasie narosło podziałów, wynikających z egoizmów i pretensji, pomówień i oszczerstw oraz z szerzącego się braku szacunku wobec drugiego człowieka, zwłaszcza człowieka o innym światopoglądzie. Skłóciliśmy się w naszej codzienności niemal na wszystkich płaszczyznach życia: rodzinnego, kościelnego, społecznego, politycznego. Pamiętajmy o wskazówce Jezusa: Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta[5]. Wykorzystajmy czas Wielkiego Postu na refleksję o swoim postępowaniu. Odpowiedzmy sobie uczciwie na proste pytanie: na ile dokładam starań, by po nieporozumieniach i kłótniach dojść do pojednania i zgody; by przestać obrażać członków rodziny, sąsiadów, współpracowników, postronne osoby, z którymi się nie zgadzam; czy nie przychodzi mi zbyt łatwo wypowiadanie krzywdzących opinii i osądów? Każda zgoda zaczyna się od pokory, wyciągniętej dłoni, gotowości do przebaczenia. Zachęcam do wprowadzenia w naszych rodzinach prostego gestu, aby przed spowiedzią świętą przeprosić siebie nawzajem, by uczyć tego dzieci i młodzież. Starajmy się dobrze mówić o sąsiadach, przełamujmy animozje i konflikty, być może długotrwałe. Tylko w ten sposób możemy odzyskać pokój ducha i radość z relacji międzyludzkich, nawet tych niełatwych. Miłość rodzinna nie może być mierzona prawidłami zysków i strat, ekonomicznym bilansem osiągniętych korzyści, wyrokami sądów. Miłość rodzinna jest mierzona wytrwałą wiernością, życzliwą troskliwością, umiejętnością przebaczania oraz chęcią podążania przez życie razem.

Miłość do bliźniego wyraża się także, a może przede wszystkim, poprzez czyny miłosierdzia. Pielęgnujmy w sobie gotowość do ofiar i wyrzeczeń, także materialnych, tak, by zaoszczędzone przez nas środki stały się udziałem biedniejszych. Przestańmy spędzać czas przed telewizorami, komputerami i smartfonami, zacznijmy spędzać go wspólnie z innymi członkami rodziny, ubogacając go rozwijaniem pasji i hobby, rozmowami wychowawczymi, wspólnymi spacerami, wyjazdami i pielgrzymkami. Niech inspiruje nas w tym błogosławiona Rodzina Ulmów, która patronuje nam i przewodzi w obecnym roku duszpasterskim.

  1. Uczestniczyć we wspólnocie Kościoła przemyskiego

Drodzy Diecezjanie!

Pragnę wspomnieć o kilku wydarzeniach, które trwają lub w najbliższym czasie będą miały miejsce w naszej Archidiecezji. Wspomniałem już o trwającej, diecezjalnej i parafialnej, peregrynacji obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Postarajmy się przeżywać to wydarzenie jako okazję do odnowy naszej wiary oraz sposobność do wspólnej modlitwy rodzinnej i sąsiedzkiej.

W naszych dekanatach i w wielu parafiach odbyło się lub odbędzie wprowadzenie relikwii Błogosławionej Rodziny Ulmów. Nie poprzestawajmy jedynie na uroczystej celebracji wprowadzenia, ale starajmy się żyć ideałami tej Rodziny, zaczerpniętymi z ewangelicznej formacji. Przyzywajmy ich wstawiennictwa i zachęcajmy innych, aby to czynili. Z rodziną Ulmów związane są również konkretne daty i wydarzenia, które będą ubogacały nasze życie diecezjalne, wojewódzkie, państwowe i kościelne. To 24 marca, czyli 80. rocznica męczeńskiej śmierci Rodziny Ulmów; 7 lipca, kiedy wypada liturgiczne wspomnienie nowych Błogosławionych oraz 10 września, czyli rocznica uroczystości beatyfikacyjnych. Za pomocą strony internetowej Archidiecezji Przemyskiej (przemyska.pl) oraz Radia FARA będą podawane na bieżąco informacje o miejscach i rodzajach spotkań, uwzględniających przywołane wydarzenia.

Przez wstawiennictwo błogosławionej Rodziny Ulmów, tak otwartej na dar życia, módlmy się o szacunek wobec każdego poczętego życia. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zachęca nas: W duchu odpowiedzialności za Kościół w Polsce i za dobro naszej wspólnej Ojczyzny, wzywam wszystkich ludzi dobrej woli, aby jednoznacznie opowiedzieli się za życiem. Szczególny apel kieruję do członków obu izb parlamentu i prezydenta Rzeczypospolitej, by dali świadectwo prawdziwej troski o życie bezbronne, bo nienarodzone[6].

Naszą troską pasterską, w duchu odpowiedzialności za wychowanie do wiary, obejmujemy również dzieci i młodzież naszej Archidiecezji. Dołóżmy wszelkich starań, aby chętnie uczestniczyły w katechezie szkolnej oraz angażowały się w grupy duszpasterskie działające przy parafiach. Z całego serca dziękuję wszystkim katechetom: kapłanom, siostrom zakonnym i katechetom świeckim za ich nieoceniony wkład w kształtowanie młodych sumień i przekaz wiedzy religijnej.

Serdecznie zapraszam młodzież i ich opiekunów na tegoroczne Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej, które odbędzie się w dniach 5-7 kwietnia w Łańcucie. Niech to doświadczenie wspólnoty ludzi wierzących, pełne atrakcyjnych spotkań, koncertów i świadectw, pomoże naszej młodzieży w apostolskim zaangażowaniu.

Ciekawą inicjatywą, skierowaną zwłaszcza do rodzin dzieci pierwszokomunijnych i rocznicowych, jest Eucharystyczny Ruch Młodych. Tradycją stają się już pięknie przygotowane, całodniowe spotkania rodzinne, łączące modlitwę z atrakcjami kulturalno-religijnymi. W tym roku, takie spotkania zaplanowano w Leżajsku i Zagórzu. Weźmy w nich jak najliczniejszy udział.

Wszystkich duszpasterzy, osoby życia konsekrowanego, członków zrzeszeń katolickich oraz ludzi dobrej woli proszę, aby dołożyli starań i włączyli się w organizację i udział we wspomnianych wydarzeniach. Tak wiele zależy od nas!

Niech Maryja, Matka Bolesna, wyprasza nam łaskę głębokiej wiary i wzbudza pragnienie trwania przy Sercu Jej umiłowanego Syna.

Na czas wielkopostnego wzrastania w wierze i apostolskiego praktykowania miłosierdzia, polecając się Waszej modlitwie, z serca Wam błogosławię.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] Por. Mt 11,28.

[2] 1 P 1,18-19.

[3] Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowe, 53.

[4] Por. KDK 16.

[5] Łk 6,45.

[6] Abp S. Gądecki, Oświadczenie przewodniczącego KEP w kwestii aborcji z 26 stycznia 2024 r.

List Pasterski Metropolity Przemyskiego na Adwent 2023

Przemyśl, 3 grudnia 2023 r.

Uczestniczę we wspólnocie Kościoła

W imię Boże rozpoczynamy nowy rok duszpasterski, w którym będziemy kontynuowali wspólną refleksję o Kościele pod hasłem Uczestniczę we wspólnocie Kościoła. Święty Jan Paweł II często posługiwał się – w duchu II Soboru Watykańskiego – biblijnymi obrazami Kościoła. Mówił więc o Ludzie Bożym, Królestwie Chrystusa na ziemi, Winnicy, Bożej Budowli, Ciele Mistycznym Chrystusa, Owczarni. W 1990 roku, w orędziu z okazji V Światowego Dnia Młodzieży, odwołując się do Ewangelii wg św. Jana, wspomniał o tym, że Kościół w Piśmie świętym często jest porównywany do winnicy: Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami[1]. Do Winnicy Chrystusowej jesteśmy włączeni na mocy chrztu świętego, co wyraźnie podkreśla obraz wszczepienia w winny krzew[2]. Jan Paweł II zachęcał młodzież: Młodzi, bądźcie żywymi latoroślami w Kościele. Pozostawać zaś żywymi latoroślami to znaczy przynosić konkretny owoc swojego chrześcijańskiego życia. Trzeba pamiętać, że latorośl, która nie trwa w winnym krzewie, nie będzie żyć. Żadna latorośl (żaden człowiek) nie jest samowystarczalny – w winnym krzewie znajdzie źródło swego życia[3]. W dalszej części swego listu Papież określił warunki, jakie trzeba spełnić, by być żywą latoroślą. Przede wszystkim trzeba pozostawać w żywej komunii z Chrystusem przez chrzest i pozostałe sakramenty, przez Słowo Boże i modlitwę. Żywa latorośl ma także podejmować obowiązki we wspólnocie Kościoła. Młode latorośle Kościoła muszą odnaleźć własne miejsce i własne zadania w Kościele. To ówczesne przesłanie Jana Pawła II do młodzieży nie straciło oczywiście nic ze swej aktualności i pozostaje skierowane do nas wszystkich. To nieustająca zachęta do ochoczego podjęcia udziału w codziennym życiu w Kościele.

Rozważmy kluczowe słowa zawarte w haśle rozpoczynającego się roku duszpasterskiego. Uczestniczę we wspólnocie Kościoła. Każdy członek Kościoła „uczestniczy” w nim, a więc czynnie angażuje się, nie będąc jedynie biernym odbiorcą świadczeń sakramentalno-kancelaryjnych w parafii. Drugie słowo to „wspólnota”. Zawiera ono w sobie istotną myśl, iż każdy członek Kościoła jest ważny i potrzebny, oczekiwany i zaproszony, wszczepiony w żywy organizm, do winnego krzewu. Celem tej przynależności do Winnicy Pańskiej jest to, by w swojej różnorodności co do formy życia (świeccy, samotni, niezamężni, osoby życia konsekrowanego, kapłani) i charyzmatów (darów otrzymanych do wykorzystania dla dobra innych) ubogacać i włączać się w budowanie wzajemnych relacji z Bogiem i drugim człowiekiem, a tym samym przynosić owoce, służąc wspólnemu dobru.

Naszym zadaniem jest bowiem owocować, to znaczy tak żyć w przestrzeni rodzinnej i parafialnej, aby naszą codziennością świadczyć o miłości Boga, której uczymy się w Kościele i poprzez Kościół. Owocem tegorocznej refleksji i formacji powinno być świadome i aktywne włączenie się wszystkich ochrzczonych w dzieło odnowy żywotności apostolskiej Kościoła, zdolnej pokazać światu ­– w szczególności osobom niechętnym, zdystansowanym, zgorszonym – piękno Ewangelii. Ta zaś ma być nie tylko czytana i interpretowana, ale konkretyzowana w świadectwie życia chrześcijan.

Realizacja nowego roku duszpasterskiego w Archidiecezji Przemyskiej będzie przebiegała w kontekście ważnych, opatrznościowych wydarzeń. Jednym z nich jest peregrynacja obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa, która ma nam przypomnieć o obecności Chrystusa wśród nas w sakramentach, Słowie Bożym i wspólnocie Kościoła, który narodził się z przebitego Serca Zbawiciela. Istotnym elementem tego wydarzenia duszpasterskiego są spotkania rodzinne wokół wizerunku Serca Jezusowego. Niech będzie to czas przeznaczony dla naszych małżeństw i rodzin, dla umocnienia życia wspólnotowego i przypomnienia, że rodzina jest domowym Kościołem. Zaangażujmy się w przeżycie peregrynacji zarówno na etapie diecezjalnym, jak i parafialnym oraz rodzinnym. Zadbajmy o wspólną modlitwę.

Mając we wdzięcznej pamięci beatyfikację błogosławionej Rodziny Ulmów, ustanawiam ich patronami nowego roku duszpasterskiego w Archidiecezji Przemyskiej. Postarajmy się propagować ich kult i żyć wartościami, którym oni byli wierni. Wzywajmy ich orędownictwa i wyrażajmy wdzięczność Bogu za doznane za ich przyczyną łaski. Dołóżmy wszelkich starań, aby nasze rodziny pouczone i wsparte przykładem błogosławionych Ulmów były kształtowane przez ewangeliczną szkołę życia, w której miłość do Boga i ludzi nie będzie jedynie deklaracją, ale codzienną rzeczywistością. Idąc za przykładem błogosławionej rodzinny Józefa i Wiktorii, otoczmy troską młode pokolenie. Starajmy się przez osobisty przykład życia nacechowanego wiarą prowadzić nasze dzieci i młodzież do Pana Boga i do Jego Kościoła. Wspierajmy inicjatywy duszpasterzy zmierzające do pogłębionej formacji duchowej dzieci i młodzieży. Szczególną rolę w tej dziedzinie odgrywają ruchy i stowarzyszenia katolickie, skupiające młode pokolenie, a więc Liturgiczna Służba Ołtarza, Ruch Światło-Życie, Ruch Apostolstwa Młodzieży, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Eucharystyczny Ruch Młodych, szkolne koła Caritas i inne. Już dziś serdecznie zapraszam młodzież do udziału w Spotkaniu Młodych Archidiecezji Przemyskiej, które odbędzie się w Łańcucie w dniach od 5 do 7 kwietnia 2024 r.

W obecnych czasach bardzo potrzebujemy świadków. Tylko dzięki autentycznym świadkom Chrystusa nasze parafie będą wspólnotami bardziej otwartymi i służebnymi. Nasze zaangażowanie i uczestnictwo we wspólnocie żywego i dynamicznego Kościoła może dokonywać się na różnych jego płaszczyznach: ewangelizacyjnej (ruchy i wspólnoty katolickie; promocja czytelnictwa katolickiego; lektura domowa Biblii; rekolekcje indywidualne czy rodzinne; wydarzenia religijno-kulturalne; pielgrzymki; media katolickie, zwłaszcza Radio FARA i Niedziela Przemyska), liturgiczno-modlitewnej (zaangażowanie w liturgię Mszy świętej; wspólnoty modlitewne w parafii; apostolat Róż Żywego Różańca; modlitwę za kapłanów Margaretki, Dzieło Pomocy Powołaniom im. bł. ks. Jana Balickiego), charytatywnej (szkolne i parafialne zespoły Caritas; wspieranie dzieł miłosierdzia co do duszy i ciała; odwiedziny chorych i samotnych), ekonomiczno-administracyjnej (wspieranie potrzeb Kościoła lokalnego). W szkole uczniów Jezusa, jaką jest dla nas Kościół Chrystusowy, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba tych, którzy nie tylko będą Go znać i o Nim opowiadać, ale będą przede wszystkim głosić Jezusa własnym przykładem.

Wśród duszpasterzy krąży opowiadanie o pewnym zrozpaczonym proboszczu, który pomimo kapłańskiego zaangażowania nie widział owoców swojej posługi. Niska frekwencja podczas liturgii, mało wiernych korzystających z sakramentów, szerzące się pijaństwo i rozwiązłość to były tylko niektóre z bolączek jego pasterskiego serca. Coraz to nowe pomysły i akcje duszpasterskie zdawały się być zupełnie nieskuteczne. Zdesperowany proboszcz postanowił użyć podstępu. Wydrukował klepsydrę, na której wypisał dzień i godzinę „pogrzebu Kościoła”. O oznaczonej porze, kilku ciekawskich przyszło do kościoła, gdzie zobaczyli ustawioną przed ołtarzem trumnę. Licząc na sensację i ubaw, zaczęli biegać po miejscowości i z kpiną zapraszać wszystkich napotkanych na nabożeństwo „śmierci Kościoła”. Po kwadransie świątynia wypełniła się parafianami. Po obrzędach wprowadzenia, pomysłowy duszpasterz poprosił, aby każdy podszedł, spojrzał do wieka trumny i zobaczył, jak wygląda „śmierć Kościoła”. Pierwsi śmiałkowie z uśmiechem na ustach zaczęli podchodzić. Kiedy jednak pochylali się nad wiekiem trumny, ich oblicza pochmurniały. Sytuacja ta powtarzała się niemal z każdym człowiekiem mijającym trumnę. Okazało się, że znajdowało się w niej lustro, w którym każdy widział swoje własne oblicze. To doświadczenie dało im do zrozumienia, że Kościół to nie inni, nie proboszcz. Kościół to Jezus i ty! Kościół to Chrystusowe dzieło, w którym jesteś potrzebny dla jego żywotności i misji!

Drodzy Diecezjanie!

Nie sposób zdystansować się i uciec od ważnego, osobistego pytania: Co ja właściwie wnoszę w budowanie wspólnoty Kościoła na szczeblu rodzinnym i parafialnym? Nie możemy naszego uczestnictwa w życiu Kościoła ograniczać wyłącznie do oceniania i krytyki innych. Święty Franciszek z Asyżu, patrząc na otaczający go świat, także na grzechy istniejące w ówczesnym Kościele, uświadomił sobie, że najlepszą reformą i naprawą Kościoła będzie jego osobiste nawrócenie oraz szerzenie wokół siebie Bożego pokoju i dobra. Pamiętajmy o tym także wówczas, kiedy wiele z krytycznych ocen Kościoła jest prawdziwych i słusznych. Pytajmy się, czy one wnoszą coś dobrego w życie wspólnoty? Być może są jedynie pełną hipokryzji walką o pomniejszenie i ośmieszenie roli Kościoła, który przecież jest Chrystusowy, a nie biskupa, kapłanów czy osób utożsamiających się z jakąkolwiek z partii politycznych. Na ile w naszych rozmowach dostrzegamy to, co najważniejsze? Tylko to, co pochodzi od Pana Boga, jest źródłem głębokich przemian, nawróceń, heroicznych poświęceń i postaw, jak choćby tej, która stała się udziałem błogosławionej Rodziny Ulmów. To Boża łaska, Jego Słowo i Ewangelia, żywa obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie znajdują się w centrum Kościoła! Jakie są nasze intencje w wypowiadanych opiniach o Kościele i czy wierzymy w to, że to Jezus jest w nim najważniejszy. Pomyślmy o tym, w jaki sposób możemy zaangażować się, aby w Kościele coś zmienić. Zaczynając od umocnienia osobistej relacji z Bogiem, ze wspólnotą rodzinną, z własną parafią.

Źródłem żywotności Kościoła jest Jezus Chrystus. Nigdy nie mierzmy istoty i misji Kościoła jakimkolwiek człowiekiem! To przede wszystkim Chrystusa szukajmy w Kościele, doświadczajmy jego dobroci i nieśmy Go innym. Jeśli nie ma w nas pragnienia poszukiwania bliskości Boga i pochylenia się nad Słowem życia zawartym w Biblii, nie dziwmy się, że pojawiają się zobojętnienie, niechęć, frustracje i uprzedzenia, a ostatecznie odejście od Kościoła. To nie osądzanie i wyrokowanie, choćby w naszym mniemaniu najbardziej potrzebne i słuszne, buduje Chrystusowy Kościół, lecz apostolstwo i świadectwo codziennego życia wiarą. To nie krytykancka opiniotwórczość rodzi u innych zachwyt wiarą, ale osobista więź z Jezusem, wyrażana w kolanach zgiętych do wspólnego, rodzinnego pacierza, ciche i pokorne trwanie przed Najświętszym Sakramentem, świadomość własnej grzeszności i praktykowane miłosierdzie, pozbawione kalkulacji, chęci zysku czy medialnego dostrzeżenia. Jesteśmy Bożą budowlą, Bożą rolą, na której wyłącznie Bóg daje wzrost. Ktoś inny sieje, ktoś inny podlewa, wszyscy zaś jesteśmy wezwani do tego, by być pomocnikami Boga.

W roku peregrynacji wizerunku Najświętszego Serca Pana Jezusa, módlmy się słowami Jego wielkiego czciciela, św. Józefa Sebastiana Pelczara:

Pomnij, o Boskie Serce Jezusa, na to wszystko, coś uczyniło, aby zbawić nasze dusze, i nie pozwól, żeby one zginęły. Pomnij na wieczną i nieskończoną miłość, jaką masz dla nich.

Nie odrzucaj tych dusz, które przychodzą do Ciebie, upadając pod ciężarem swej nędzy i przyciśnięte cierpieniem.

Ulituj się nad naszą nędzą, ulituj się nad nami wśród niebezpieczeństw, jakie nam grożą ze wszystkich stron.

Ulituj się nad nami, jęczącymi i wzdychającymi wśród cierpień życia codziennego.

Pełni ufności i miłości przychodzimy do Twego Serca, jako do Serca najlepszego z Ojców, najczulszego i najbardziej współczującego Przyjaciela.

Przyjmij nas, o Serce Najświętsze, w swym nieskończonym dla nas miłosierdziu.

Daj nam odczuć skutki Twego współczucia i Twojej miłości.

Okaż się naszym Wspomożycielem, naszym Pośrednikiem wobec Ojca i przez zasługi Twej Przenajdroższej Krwi użycz nam siły w niemocy, pociechy w utrapieniach oraz łaski do miłowania Ciebie w czasie i posiadania Cię w wieczności. Amen.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] J 15,5 nn.

[2] Por. J 15,1-11.

[3] Por. Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Młodzieży 1990, Watykan, 26 listopada 1989 r.

Orędzie papieża na Światowy Dzień Misyjny 2023

Rozpalone serca, nogi ruszające w drogę (por. Łk 24, 13-35)

Drodzy bracia i siostry!

Na tegoroczny Światowy Dzień Misyjny wybrałem temat inspirowany relacją uczniów z Emaus, z Ewangelii św. Łukasza (por. Łk 24, 13-35): „Rozpalone serca, nogi ruszające w drogę”. Ci dwaj uczniowie byli zdezorientowani i rozczarowani, ale spotkanie z Chrystusem w słowie i w łamanym chlebie rozpaliło w nich entuzjazm, by wyruszyć ponownie do Jerozolimy i głosić, że Pan prawdziwie zmartwychwstał. W ewangelicznym opisie, za pomocą kilku wyraźnych obrazów, zauważamy przemianę uczniów: serca płoną, gdy Jezus wyjaśnia Pisma, oczy się otwierają, gdy rozpoznają Jezusa i, wreszcie, jako punkt kulminacyjny nogi wyruszają w drogę. Rozważając te trzy aspekty, które wyznaczają drogę uczniów-misjonarzy, możemy odnowić naszą gorliwość na rzecz ewangelizacji w dzisiejszym świecie.

Rozpalone serca, „kiedy Pisma nam wyjaśniał”. Słowo Boże oświeca i przemienia serca w misji.

W drodze z Jerozolimy do Emaus serca dwóch uczniów były smutne – co odbijało się na ich twarzach – z powodu śmierci Jezusa, w którego uwierzyli (por. w. 17). Wobec porażki ukrzyżowania Mistrza runęła ich nadzieja, że jest On Mesjaszem (por. w. 21). A oto „gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi” (w. 15). Tak jak na początku przy powołaniu uczniów, także teraz w chwili ich zagubienia, Pan podejmuje inicjatywę, by zbliżyć się i iść obok nich. W swoim wielkim miłosierdziu nigdy nie męczy się trwaniem przy nas, niezależnie od naszych wad, wątpliwości, słabości, pomimo tego, że smutek i pesymizm powodują, iż stajemy się „nierozumni i leniwi w sercu” (w. 25), ludźmi małej wiary.

Dziś, podobnie jak wówczas, Zmartwychwstały Pan jest blisko swoich uczniów-misjonarzy i idzie obok nich, zwłaszcza wtedy, gdy czują się zagubieni, zniechęceni, zalęknieni w obliczu tajemnicy nieprawości, która ich otacza i chce przygnębić. Dlatego „nie pozwólmy się okraść z nadziei!” (Evangelii gaudium, 86). Pan jest większy od naszych problemów, zwłaszcza gdy napotykamy je głosząc światu Ewangelię, bo ta misja jest przecież przede wszystkim Jego misją, a my jesteśmy tylko Jego pokornymi współpracownikami, „sługami nieużytecznymi” (por. Łk 17, 10).

Wyrażam moją bliskość w Chrystusie ze wszystkimi misjonarzami i misjonarkami na świecie, szczególnie z tymi, którzy przeżywają trudne chwile: Zmartwychwstały Pan, drodzy przyjaciele, jest zawsze z wami i widzi waszą ofiarność i wasze poświęcenie dla misji ewangelizacji w odległych miejscach. Nie każdy dzień życia jest słoneczny, ale pamiętajmy zawsze o słowach Pana Jezusa, skierowanych do przyjaciół przed Jego męką: „na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16, 33).

Po wysłuchaniu dwóch uczniów na drodze do Emaus, Zmartwychwstały Jezus „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 27). A serca uczniów zapłonęły do tego stopnia, że nawzajem się pytali: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (w. 32). Bo Jezus jest żywym Słowem, jedynym, który może rozpalić serce, oświecić je i przemienić.

W ten sposób lepiej rozumiemy stwierdzenie św. Hieronima: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” (In Is., Prolog). „Jeśli Pan nas nie poprowadzi, niemożliwe jest zrozumienie głębi Pisma Świętego. To działa również w drugą stronę: bez Pisma Świętego wydarzenia z misji Jezusa oraz Jego Kościoła w świecie są niemożliwe do odczytania” (Aperuit illis, 1). Dlatego znajomość Pisma Świętego jest ważna dla życia chrześcijanina, a jeszcze bardziej dla głoszenia Chrystusa i Jego Ewangelii. W przeciwnym razie cóż przekażemy innym, jeśli nie własne pomysły i plany? I czy zimne serce może
kiedykolwiek rozpalić serca innych?

Pozwólmy więc, aby zawsze towarzyszył nam Zmartwychwstały Pan, który wyjaśnia nam sens Pisma Świętego. Pozwólmy, by On rozpalił nasze serca, oświecił nas i przemienił, abyśmy mogli głosić światu Jego tajemnicę zbawienia z mocą i mądrością, które pochodzą od Jego Ducha.

Oczy, które „otworzyły się i rozpoznały Go” przy łamaniu chleba. Jezus obecny w Eucharystii jest szczytem i źródłem misji.

Rozpalone słowem Bożym serca sprawiły, że uczniowie z Emaus poprosili tajemniczego Wędrowca, aby pozostał z nimi, gdy zapadał wieczór. A gdy zasiedli do stołu, otworzyły się im oczy i rozpoznali Go, kiedy połamał chleb. Decydującym elementem, który otwiera oczy uczniom, jest sekwencja czynności wykonywanych przez Jezusa: wzięcie chleba, pobłogosławienie go, połamanie i podanie im. Są to zwykłe gesty żydowskiego ojca rodziny, ale wykonane przez Jezusa Chrystusa z łaską Ducha Świętego, odnawiają dla dwóch współbiesiadników znak rozmnożenia chlebów, a zwłaszcza znak Eucharystii, sakramentu ofiary krzyżowej. Ale w chwili, gdy rozpoznają Jezusa w tym, który łamie chleb, „On zniknął im z oczu” (Łk 24, 31). Ten fakt pozwala nam zrozumieć istotną rzeczywistość naszej wiary: Chrystus, który łamie chleb, staje się teraz Chlebem łamanym, dzielonym z uczniami i przez nich spożywanym. Stał się niewidzialny, ponieważ teraz wstąpił w serca uczniów, aby jeszcze bardziej je rozpalić, skłaniając ich do ponownego bezzwłocznego wyruszenia, aby przekazać wszystkim wyjątkowe doświadczenie spotkania ze Zmartwychwstałym! Zmartwychwstały Chrystus jest więc tym, który łamie chleb, a jednocześnie jest Chlebem łamanym dla nas. I dlatego każdy uczeń-misjonarz jest powołany, aby tak jak Jezus i w Nim, dzięki działaniu Ducha Świętego, stać się tym, który łamie chleb i tym, który jest chlebem łamanym dla
świata.

W związku z tym należy pamiętać, że zwykłe łamanie chleba z głodnymi w imię Chrystusa jest już chrześcijańskim działaniem misyjnym. Tym bardziej łamanie Chleba eucharystycznego, którym jest sam Chrystus, jest działaniem misyjnym par excellence, ponieważ Eucharystia jest źródłem i szczytem życia i misji Kościoła. Przypomniał nam o tym papież Benedykt XVI: „Nie możemy zatrzymać dla siebie miłości,
którą celebrujemy w tym sakramencie [Eucharystii]. Domaga się ona ze swej natury, by była przekazana wszystkim. Tym, czego świat potrzebuje, jest miłość Boga, spotkanie z Chrystusem i wiara w Niego. Dlatego Eucharystia nie tylko jest źródłem i szczytem życia Kościoła, ale również jego misji: «Kościół autentycznie eucharystyczny jest Kościołem misyjnym»” (Sacramentum caritatis, 84).

Aby przynosić owoce, musimy trwać zjednoczeni z Nim (por. J 15, 4-9). A to zjednoczenie dokonuje się przez codzienną modlitwę, zwłaszcza w adoracji, w milczącym trwaniu w obecności Pana, który jest z nami w Eucharystii. Pielęgnując z miłością tę komunię z Chrystusem, uczeń-misjonarz może stać się mistykiem w działaniu. Niech nasze serca zawsze tęsknią za towarzystwem Jezusa, szepcząc żarliwą prośbę tych dwóch uczniów z Emaus, zwłaszcza gdy nadchodzi ciemność: „Zostań z nami, Panie!” (por. Łk 24, 29).

Nogi ruszające w drogę – radość opowiadania o Zmartwychwstałym Chrystusie. Wieczna młodość Kościoła, który zawsze wyrusza ku innym.

Gdy uczniom otworzyły się oczy i rozpoznali Jezusa po „łamaniu chleba”, „w tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy” (por. Łk 24, 33). To wyruszenie z pośpiechem, by podzielić się z innymi radością ze spotkania z Panem, pokazuje, że „radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość” (Evangelii gaudium, 1). Nie można prawdziwie spotkać Jezusa Zmartwychwstałego i nie zostać rozpalonym pragnieniem opowiedzenia tego wszystkim. Dlatego pierwszym i głównym bogactwem misji są ci, którzy rozpoznali Chrystusa Zmartwychwstałego w Piśmie Świętym i w Eucharystii i którzy noszą w sercu Jego ogień, a w swoim spojrzeniu Jego światło. Mogą oni dać świadectwo życia, które nigdy nie umiera, nawet w najtrudniejszych sytuacjach i najbardziej mrocznych chwilach.

Obraz „nóg ruszających w drogę” przypomina nam raz jeszcze o odwiecznej aktualności missio ad gentes, misji powierzonej Kościołowi przez Zmartwychwstałego Pana, aby ewangelizować każdego człowieka i każdy lud, aż po krańce ziemi. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, ludzkość zraniona wielkimi niesprawiedliwościami, podziałami i wojnami potrzebuje Dobrej Nowiny o pokoju i zbawieniu w Chrystusie. Dlatego korzystam z okazji, by powtórzyć, że „wszyscy mają prawo otrzymać Dobrą Nowinę. Chrześcijanie mają obowiązek głoszenia jej, nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się radością, ukazuje piękny horyzont, ofiaruje upragnioną ucztę” (tamże, 14). Nawrócenie misyjne pozostaje głównym celem, jaki musimy sobie postawić jako jednostki i jako wspólnota, ponieważ „działalność misyjna stanowi wzorzec każdego dzieła Kościoła” (tamże, 15).

Jak stwierdza Paweł Apostoł, miłość Chrystusa porywa nas i motywuje (por. 2 Kor 5, 14). Chodzi tu o podwójną miłość: miłość Chrystusa do nas, która pociąga, inspiruje i wzbudza naszą miłość do Niego. I właśnie ta miłość sprawia, że Kościół wychodzący ku światu jest wiecznie młody. Wiecznie młodzi są również wszyscy członkowie Kościoła, którzy mają misję głoszenia Ewangelii Chrystusa, przekonani, że „za wszystkich umarł po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” (w. 15). Każdy może wnieść wkład w ten ruch misyjny: modlitwą i działaniem, ofiarami materialnymi i duchowymi oraz świadectwem własnego życia. Papieskie Dzieła Misyjne są ważnym narzędziem promowania tej współpracy misyjnej na płaszczyźnie duchowej i materialnej. Dlatego zbiórka ofiar z okazji Światowego Dnia Misyjnego jest przeznaczona na Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary.

Potrzeba pilnych działań misyjnych Kościoła w sposób naturalny zakłada coraz ściślejszą współpracę misyjną wszystkich jego członków na każdym szczeblu. Jest to główny cel drogi synodalnej podjętej przez Kościół, której kluczowymi słowami są: komunia, uczestnictwo, misja. Ta droga z pewnością nie powoduje koncentrowania się Kościoła na sobie; nie jest też procesem powszechnego sondażu, aby zdecydować, jak w parlamencie, w co należy wierzyć i co praktykować, a czego nie, zgodnie z ludzkimi preferencjami. Jest to raczej wyruszenie w drogę, podobnie jak to uczynili uczniowie z Emaus, słuchając Zmartwychwstałego Pana, który zawsze dołącza do nas, aby wyjaśniać nam sens Pisma Świętego i łamać dla nas chleb, abyśmy z mocą Ducha Świętego mogli pełnić Jego misję w świecie.

Tak jak dwaj uczniowie opowiadali innym o tym, co wydarzyło się w drodze (por. Łk 24, 35), tak i nasze głoszenie niech będzie radosnym opowiadaniem o Chrystusie Panu, o Jego życiu, męce, śmierci i zmartwychwstaniu, o cudach, jakie Jego miłość uczyniła w naszym życiu. Zatem i my ruszajmy w drogę na nowo, oświeceni spotkaniem ze Zmartwychwstałym i ożywieni Jego Duchem. Wyruszmy z rozpalonymi sercami, otwartymi oczami, nogami gotowymi do drogi, aby rozpalić inne serca słowem Bożym, otworzyć inne oczy na Jezusa w Eucharystii i zaprosić wszystkich do wspólnego kroczenia drogą pokoju i zbawienia, które Bóg w Chrystusie dał ludzkości.

Święta Maryjo, Matko drogi, Matko uczniów-misjonarzy Chrystusa i Królowo misji, módl się za nami!

Rzym, u św. Jana na Lateranie, 6 stycznia 2023 roku, w Uroczystość Objawienia Pańskiego.

Franciszek

List pasterski Episkopatu Polski na XXIII Dzień Papieski

JAN PAWEŁ II – CYWILIZACJA ŻYCIA

 Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia!

Życie jest darem, który człowiek otrzymuje od Boga. Troska z jaką właściciel z dzisiejszej Ewangelii przygotowuje winnicę – otaczając ją murem, kopiąc tłocznie i stawiając wieżę – jest obrazem miłości Boga, który stwarzając świat i wyposażając człowieka w rozum i wolną wolę dał mu warunki do rozwoju. Dary te są wyrazem zaufania wobec człowieka, który odkrywając wolę Bożą, może kierować własnym życiem i wpływać na losy innych. W ten sposób Bóg zaprosił człowieka do budowania na świecie „cywilizacji życia”. Jej podstawą jest rodzina i rodzące się w niej nowe życie. Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta. Przychodząc na świat, przynoszą z sobą orędzie życia, które wskazuje na Stwórcę, o czym przypomniał na Kongresie Rodzin w Rzymie w 2000 roku św. Jan Paweł II.

Człowiek jednak nadużył zaufania, którym obdarzył go Bóg, czego wyrazem we wspomnianej przypowieści jest bunt robotników przeciwko właścicielowi winnicy. Wszedł on w miejsce Boga i sam zaczął decydować o życiu, jego wartości i sensie. Tragiczne skutki tej postawy św. Jan Paweł II określił mianem „cywilizacji śmierci”. Stanowi ją wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, aborcja, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy (KDK, 27).

Dlatego przeżywając, w łączności z papieżem Franciszkiem, XXIII Dzień Papieski, pod hasłem Jan Paweł II – Cywilizacja życia, chcemy wrócić do orędzia, które św. Jan Paweł II zapisał na kartach encykliki Evangelium vitae. Papież przypomniał o godności i wartości ludzkiego życia, a także wskazał w jaki sposób w opozycji do „cywilizacji śmierci” budować „cywilizację życia”.

I. Kim jest człowiek?

Współcześnie fundamentalną kwestią w budowaniu „cywilizacji życia” nie jest już tylko prawda o godności człowieka, gdyż jest ona zazwyczaj jasno prezentowana zarówno w nauczaniu Kościoła jak i prawodawstwie świeckim. Dzisiaj główne kontrowersje związane są z próbą odpowiedzi na pytanie – jaka istota może być nazwana człowiekiem? Na podstawie jakich kryteriów można to ocenić i kto te kryteria ustala?

Czytelne stanowisko Kościoła w tej kwestii zaprezentował św. Jan Paweł II, który pisał: od chwili zapłodnienia (…) rozpoczyna się życie, które nie jest życiem ojca ani matki, ale nowej istoty ludzkiej, która rozwija się samoistnie. (…) Tę oczywistą prawdę (…) nowoczesna genetyka potwierdza cennymi dowodami. Ukazała ona, że od pierwszej chwili istnieje dokładny program tego, kim będzie ta żywa istota (…). Od zapłodnienia rozpoczynają się dzieje życia człowieka, choć potrzeba czasu, aby każda z jego wielkich potencjalnych zdolności w pełni się ukształtowała i mogła być wykorzystana (EV, 60). Przytoczone słowa stanowią jednoznaczną odpowiedź na podnoszone w debacie publicznej pytania dotyczące m.in. prawa rodziców, a zwłaszcza matki, do decydowania o życiu dziecka, które nosi w swoim łonie. Sprzeciwiają się również próbom wymuszenia na ustawodawcy uchwalenia prawa do bezpłatnego dostępu do aborcji i nakazowi jej wykonywania pracownikom ochrony zdrowia.

Nie brakuje dziś także głosów, które w imię etyki jakości życia, czyli na podstawie przyjętych standardów biologicznych, intelektualnych, psychicznych czy ekonomicznych, dla których najważniejszymi kryteriami są użyteczność i sukces za wszelką cenę, odmawiają prawa do życia osobom chorym i z niepełnosprawnościami. Ma się to dokonywać poprzez ograniczanie im dostępu do leczenia, izolację a także pozbawianie ochrony prawnej czy wręcz eutanazję. Tymczasem (…) cierpienie, które pod tylu różnymi postaciami obecne jest w naszym ludzkim świecie, jest w nim obecne także i po to, ażeby wyzwalać w człowieku miłość, ów właśnie bezinteresowny dar z siebie na rzecz innych ludzi, ludzi cierpiących. (SD, 29). Ludzie chorzy mają więc do odegrania w dziejach świata wprawdzie trudną, ale jednak szczególnie ważną rolę.

II. Ewangelia życia

U źródeł „cywilizacji życia” stoi potrzeba ewangelizacji. Tylko bowiem w perspektywie wiary można w pełni odkryć wartość i godność każdego ludzkiego istnienia. Wynikają one najpierw z prawdy o stworzeniu człowieka, którego Bóg chciał dla niego samego, zaprosił go do „zarządzania” światem i przekazywania życia. Człowiek musi posiadać niezwykłą wartość w oczach Boga – pisał w Kazaniach na Areopagu Karol Wojtyła – jeśli dla jego odkupienia Syn Boży sam staje się człowiekiem. Także męka, śmierć i zmartwychwstanie ukazują wartość ludzkiego życia, zwłaszcza naznaczonego cierpieniem. W końcu równość ludzi, wielkość ich posłannictwa i związana z tym godność opierają się na tym, że ostatecznym celem człowieka jest życie z Bogiem w wieczności.

III. Budowa cywilizacji życia

Budowanie „cywilizacji życia” jest zadaniem Kościoła i całego społeczeństwa. Jej fundamentalne prawo stanowi miłość – jedyne właściwe odniesienie człowieka do człowieka. Wyraża się ono we współczuciu, solidarności i gotowości do ofiary.

Zadania ochrony i promocji życia należą także do ustawodawców. Wprawdzie prawo nie jest jedynym narzędziem obrony ludzkiego życia, ale odgrywa istotną rolę w kształtowaniu sumień i relacji społecznych. Nie wystarczy jednak samo tylko zniesienie niegodziwych praw godzących bezpośrednio w prawo do życia. Należy także podejmować prorodzinne działania społeczne i prawodawcze w oparciu o  nowe zasady polityki w sferze pracy, rozwoju miast, budownictwa mieszkaniowego i usług, tak aby można było pogodzić rytm pracy z rytmem życia rodzinnego oraz zapewnić rzeczywistą opiekę dzieciom i osobom w podeszłym wieku (EV, 90). Wiele współczesnych sumień formowanych jest również przez treści przekazywane w mediach. Potrzeba dziś większej promocji macierzyństwa i ojcostwa, zwłaszcza w mediach społecznościowych, aby ukazać je także jako drogę do realizacji siebie i osiągnięcia szczęścia. Łącząc w działaniu wszelkie społeczne siły musimy znacząco poprawić zatrważającą dziś sytuację demograficzną naszej Ojczyzny. W tej dziedzinie niestety należy bić na alarm!

Niezwykle istotne są działania podejmowane w ochronie życia i zdrowia przez lekarzy, ratowników medycznych, farmaceutów, pielęgniarki i położne oraz kapelanów, którzy najbardziej związani są z tajemnicą życia. W dzisiejszym kontekście kulturowym i społecznym, w którym nauka i sztuka medyczna zdają się czasem tracić swój wrodzony wymiar etyczny potrzeba waszego jasnego świadectwa wierności prawdzie i sumieniu. Szczególną wdzięczność wyrażamy tym, którzy realizują swoją posługę w hospicjach, domach opieki lub dziennego pobytu, a także wspierających rodziny w opiece nad chorymi pozostającymi w domach.

Trudno wymienić wszystkie osoby i instytucje służące trosce o życie. Są wśród nich domy dziecka, rodziny zastępcze, osoby czuwające nad „oknami życia”, jadłodajnie, schroniska dla bezdomnych czy domy samotnej matki. Ich działania nie byłyby jednak możliwe bez ofiarnej postawy darczyńców i wolontariuszy, którzy kierowani wielkoduszną i bezinteresowną miłością, otaczają opieką osoby chore, samotne, ofiary wojen i kataklizmów oraz tych, którzy muszą się znaleźć w odpowiednim środowisku wychowawczym, aby przezwyciężyć uzależnienie i odzyskać wiarę w sens życia. Nie możemy jednak zapomnieć, że to przede wszystkim rodzice uczą swoje dzieci autentycznej wolności, która się urzeczywistnia przez bezinteresowny dar z siebie, i rozwijają w nich szacunek dla innych, poczucie sprawiedliwości, postawę akceptacji (…), dialogu, wielkodusznej służby i solidarności oraz wszelkie inne wartości, które pomagają przyjmować życie jako dar (EV, 93).

Szczególnym znakiem wyobraźni miłosierdzia jest dziś pomoc niesiona przez miliony Polaków ofiarom wojny w Ukrainie. Niech nadal trwa modlitwa o pokój, o szacunek dla ludzkiego życia oraz nasza solidarność z potrzebującymi. Wierzymy, że w ten sposób „cywilizacja życia” zwycięży „cywilizację śmierci”, a potęga miłości i dobra pokona zbrodnicze zakusy złego.

IV. „Żywy pomnik” św. Jana Pawła II

W budowanie cywilizacji życia włączają się także stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Moja pasja pomocy ludziom nie pozwala mi bezczynnie siedzieć i pozostawać obojętną na potrzeby drugiego człowieka – stwierdza Weronika, stypendystka z archidiecezji przemyskiej. Jako wolontariuszka w hospicjum nie żałuję ani jednej spędzonej tam chwili. Każde spotkanie z pacjentami, uśmiech, dotyk i pomoc w najprostszych rzeczach ukształtowały moją wrażliwość. Fundacja co roku swoją opieką obejmuje blisko dwa tysiące zdolnych uczniów i studentów z niezamożnych rodzin, z małych miejscowości w całej Polsce. Jedną z absolwentek programu jest Magda z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, która mówi: Mam 3 braci i 5 sióstr. Moi rodzice powtarzali nam, że są otwarci na życie, że Pan Bóg jest życiem, które przyjmują do siebie z ufnością. Widziałam, że to zaufanie do Niego czyni naszą rodzinę szczęśliwą, a On błogosławił moim rodzicom, aby byli w stanie zadbać o każdego z nas. Kiedy najbardziej tego potrzebowaliśmy z pomocą przyszła Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Dziś ja, jako żona i mama staram się pielęgnować w sobie  to, co zasiali we mnie rodzice i przekazywała Fundacja. Jestem wdzięczna Bogu za dar szczęśliwej, dużej rodziny, na którą patrzę z perspektywy dorosłego człowieka i chcę żyć w podobny sposób w swojej nowej rodzinie – z wartościami chrześcijańskimi, z Bogiem w sercu. W przyszłą niedzielę, podczas kwesty przy kościołach i w miejscach publicznych, będziemy mogli wesprzeć materialnie ten wyjątkowy, konsekwentnie budowany od 23 lat przez nas wszystkich „żywy pomnik” wdzięczności św. Janowi Pawłowi II. Niech udzielone w ten sposób wsparcie, nawet w obliczu osobistych trudności i niedostatków, będzie wyrazem naszego budowania cywilizacji życia i miłości.

Na czas owocnego przeżywania XXIII Dnia Papieskiego udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

Podpisali: Pasterze Kościoła Katolickiego w Polsce
obecni na 395. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski

Lidzbark Warmiński, 13 czerwca 2023 r.