„Uwierzyłeś Tomaszu, bo mnie ujrzałeś.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli!”
Tomasz chce dotknąć i sprawdzić, a więc doświadczyć realnie pewnego faktu, aby go przyjąć i zaakceptować. W końcu jednak wyznaje z wiarą: „Pan mój i Bóg mój!” Dlaczego? Przestał szukać Jezusa sam! Odnalazł Go wtedy, gdy wrócił do pozostałych uczniów i wszedł ponownie we wspólnotę, która trwała w miłości Boga i była umocniona Duchem Świętym. Jezus objawił się wówczas tak wyraźnie, że Tomasz rozpoznał w Nim już nie tylko Syna, ale i Ojca. Słowa Pan mój i Bóg mój to najlepsza odpowiedź na Jezusowe słowa: Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca.
Pan i Bóg stał się odtąd jego Panem i Bogiem. On miłuje każdego nas i do każdego przychodzi. Jeżeli będziemy umieli Go rozpoznać, wtedy staniemy się ludźmi błogosławionymi. Jak mamy zatem w swoim życiu rozpoznawać Jezusa i Jego znaki żywej obecności? Odpowiedzią na to pytanie jest dzisiejszy dzień i to święto – Święto Bożego Miłosierdzia – ustanowione na prośbę samego Jezusa.
To sam Pan Jezus przemówił w widzeniu do św. Faustyny Kowalskiej – wielkiego Apostoła Bożego Miłosierdzia: „Ludzkość nie zazna pokoju, jeśli z ufnością nie zbliży się do Bożego Miłosierdzia. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić…Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia”
Misję głoszenia światu Tajemnicy Bożego Miłosierdzia przejął i kontynuował Jan Paweł II. Papież wyraźnie widział, że w świecie uwikłanym w ciągłe spory i nieporozumienia, przez liczne konflikty zbrojne i wojny domowe, niszczonym przez zamachy bombowe i ataki terrorystyczne, jest nieustanna potrzeba zdobywania się na wyobraźnię miłosierdzia, której fundamentem ma być prawdziwy pokój, jedność, przebaczenie i miłość.: Jan Paweł II przewodniczył uroczystościom w 2002 r., nawiązując do swojej wojennej przeszłości, mówił: „Przychodziłem tutaj w czasie okupacji, gdy pracowałem w pobliskim Solvayu. Do dzisiaj pamiętam tę drogę, którą odbywałem codziennie, przychodząc w drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można było sobie wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował Bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach? „Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy Bracia i Siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego Miłosierdzia: Bądźcie Świadkami Miłosierdzia!”
Dziś możemy powiedzieć, że w Wigilię Święta Bożego Miłosierdzia 2005 r. ten człowiek w drewniakach pomaszerował prosto w ramiona miłosiernego Boga. Prośmy dziś gorąco o to, abyśmy byli żywymi świadkami Bożego Miłosierdzia i czynili je na co dzień, wobec tych, których spotykamy na własnej drodze:
Chryste, klękam z pokorą przed Tobą i „jak niewierny Tomasz Twych nie szukam ran, lecz wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan. Pomóż wierze mojej, Jezu, łaską swą, ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą”. Amen.