Słowo Metropolity Przemyskiego

Przemyśl, 28 czerwca 2020 r.

SŁOWO METROPOLITY PRZEMYSKIEGO
do kapłanów i wiernych Archidiecezji Przemyskiej
przed 40. Archidiecezjalną Pieszą Pielgrzymką
z Przemyśla na Jasną Górę

Czcigodni Księża, Ojcowie, Bracia i Siostry zakonne! Drodzy Diecezjanie!

Na naszej życiowej i kalendarzowej drodze wiary pojawi się wkrótce szczególny czas: pieszego pielgrzymowania na Jasną Górę. Wielu z nas tęskni za tym cały rok i nie może się doczekać momentu, w którym stanie przed Obliczem Czarnej Madonny i wypowie w imieniu własnym i tych, których poniesie w sercu, żarliwe „Jestem, pamiętam, czuwam!”.

Tegoroczna, już 40. Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka z Przemyśla na Jasną Górę odbędzie się w tradycyjnym czasie od 4 do 15 lipca 2020 r. pod hasłem Oto wielka Tajemnica wiary”. Te słowa, które są każdego dnia przypominane i uobecniane podczas sprawowania Najświętszej Ofiary, chcemy uczynić tematem naszych pielgrzymkowych rekolekcji w drodze. Podczas kolejnych dni pielgrzymki pragniemy podjąć refleksję nad naszą osobistą relacją z Trójcą Świętą oraz pogłębić naszą pobożność eucharystyczną, abyśmy potrafili umiejętnie budować wspólnotę i odkrywać na nowo własną tożsamość chrześcijańską. Piesze pielgrzymowanie na Jasną Górę, w tym roku będzie miało wyjątkowy wymiar, albowiem przejście Anioła śmierci przez świat, w którym ludzkość tak bardzo utknęła w niewoli grzechu, zmieniło naszą codzienność. Mimo trudności spowodowanych pandemią, ufamy, że Ten, który jest Panem życia i śmierci pozwoli nam dojść do Tronu Jego Najświętszej Matki, naszej Pani i Królowej.

W tym roku nasze pielgrzymowanie będzie miało inną formę, wymuszoną przez obecną sytuację. Będziemy wędrować w jednej, symbolicznej, 150-osobowej grupie, zgodnie z obecnie obowiązującymi zarządzeniami. nie będziemy mogli również skorzystać z noclegów, ale gościnnych gospodarzy, tak jak każdego roku, będziemy nieśli w naszych sercach, polecając ich najlepszej z Matek. Każda grupa pojawi się dwukrotnie na pątniczym szlaku. Pierwszy raz, kiedy wyruszy ze swojego kościoła stacyjnego /według planu w dniach 4, 5 i 6 lipca/, a drugi raz – poprzez zorganizowany wyjazd – pokonując odcinek zaplanowany na dany dzień. Po przejściu swojego odcinka trasy, pielgrzymi będą wracać do swoich domów, z możliwością odwiedzenia Jasnej Góry /szczegóły u księży przewodników/.
W tych utrudnionych warunkach dla pielgrzymowania fizycznego, zapraszam dotychczasowych pątników
i wszystkich chętnych do włączenia się w pielgrzymowanie duchowe. Na stronie internetowej naszej Pielgrzymki (pielgrzymka.przemyska.pl) należy dokonać stosownych zapisów do grupy duchowych pielgrzymów, której patronuje bł. ks. Jan Wojciech Balicki – patron obecnego roku duszpasterskiego
w naszej Archidiecezji. Poprzez tę stronę i media prowadzone przez Radio FARA, każdy pielgrzym duchowy będzie miał możliwość przeżywać codziennie program realizowany na pątniczym szlaku: wysłuchać medytacji i konferencji, przesyłać intencje i pozdrowienia, a zwłaszcza uczestniczyć we wspólnej modlitwie. Pragniemy również w poszczególnych miejscowościach naszej Archidiecezji każdego dnia umacniać się darem wspólnej modlitwy różańcowej w wędrówce do domu Ojca. Dlatego zapraszam diecezjan do gromadzenia się w swoich świątyniach parafialnych na Eucharystii, a o godz. 20.30  na wspólnej modlitwie różańcowej i Apelu Jasnogórskim.

Ponadto, pozostając w duchowej łączności z pątnikami, podobnie jak w zeszłym roku, również i w tym podejmujemy Drugą Archidiecezjalną Sztafetę Różańcową, organizowaną przez Radio FARA, która  będzie trwała od 4 do 16 lipca. Każdego dnia, w dzień i w nocy – co pół godziny – pragniemy odmawiać 4 części różańca, ofiarując swoją modlitwę za Archidiecezję, biskupów i kapłanów posługujących w naszej Archidiecezji, za przygotowujących się do kapłaństwa w Seminarium Duchownym w Przemyślu, za zgromadzenia zakonne, o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne, o rozwój Radia FARA i dzieł przy nim prowadzonych, o ustanie panującej epidemii oraz we wszystkich intencjach, które w dniach trwania 40. Przemyskiej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki będą nieśli pielgrzymi fizycznie idący na Jasną Górę, duchowi pielgrzymi i uczestnicy Archidiecezjalnej Sztafety Różańcowej.

Zapraszam Księży Proboszczów i duszpasterzy wraz z całą parafią, a także grupy apostolskie do wspólnej modlitwy na różańcu według załączonej instrukcji. Ważne, aby z danej parafii 4 wyznaczone osoby odmówiły o wskazanej godzinie poszczególne części różańca. Te osoby mogą zaproponować, aby do sztafety dołączyły inne osoby lub rodziny z parafii. Kolejnym sposobem włączenia się w Sztafetę może być podział parafii na 4 części, w których /czy to w domach, czy w innych miejscach parafii, odmówione zostaną wskazane części różańca: radosna, bolesna, światła, chwalebna/.
Ufamy również, że w przyszłym roku będziemy mogli znowu się spotkać i zanieść nasze dziękczynienie i modlitwy do tronu Matki za wspaniałych ludzi, których spotykamy w Waszej parafii.
W tym roku po raz 40- sty wyruszamy na pątniczy szlak. Z tej okazji została przygotowana publikacja, która podsumowuje ostatnich 15 lat Pielgrzymki. Znajdują się w niej treści ukazujące piękno pielgrzymowania, świadectwa pielgrzymów i liczne zdjęcia. Książkę tę, liczącą blisko 200 stron, można zamówić u księży przewodników.

Dzieło naszej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę zawierzam Maryi, naszej najlepszej Matce. Pełni nadziei, że w tym roku będziemy mogli iść pieszo i dziękować Bogu przed Tronem naszej Jasnogórskiej Pani za ocalenie i prosić o umocnienie wiary w Narodzie Polskim, modlimy się za Was wszystkich, którzy od wielu lat towarzyszycie nam duchowo i wspieracie swoją modlitwą podczas Pieszej Pielgrzymki.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

Homilia na Uroczystość św. Piotra i Pawła – 29 czerwca 2020

Dziś Kościół stawia nam na szali dwóch wybitnych, wielkich Apostołów Kościoła – Piotra i Pawła.  Chociaż byli tak różni w sposobie zachowania i postępowania, to jednak Kościół czci ich w Jednej Uroczystości.
DLACZEGO?  Dlatego, że obaj stali się PRAWDZIWYMI FILARAMI KOŚCIOŁA CHRYSTUSOWEGO! Choć niewiele mieli wspólnego ze sobą za życia, to jednak stali się kluczowymi świadkami wiary, umacniającymi Kościół.
Szymon, prosty rybak z Galilei, zmienny w nastrojach – bardzo emocjonalny, zadufany w sobie. Jednak to Szymon poszedł za Jezusem na pierwsze Jego wezwanie. Porzucił wszystko, by stać się rybakiem ludzi. Jezus nadał mu nowe imię: nazwał go Piotrem, czyli skałą, fundamentem. Warto zauważyć, że w Biblii zmiana imienia oznacza zwykle nowe posłannictwo. Nowe imię Szymona określało więc jego szczególne zadanie w Chrystusowym Kościele. Gdy pod Cezareą Filipową Chrystus zapytał: „Za kogo Mnie uważacie?”, Piotr bez wahania odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Nie mądrość ludzka podyktowała mu to wyznanie, lecz sam Bóg., ale w nagrodę nikt inny, tylko on usłyszał prorocze słowa Jezusa: „Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego…”
Otrzymał wtedy od Jezusa zapewnienie, że na nim – jak na żywej skale – zbuduje Jezus swój Kościół. Jemu też da klucze królestwa niebieskiego, czyli władzę zwierzchnią w myśl zasady: kto ma klucze do domu, ten ma władzę nad domem.
I choć miał chwilę zwątpienia, kiedy w kluczowym momencie zbawienia zaparł się mistrza z Nazaretu w to jednak naprawił to swoim wyznaniem: „Panie ty wszystko wiesz! Ty wiesz, że Cię kocham!”

Szaweł, to faryzeusz rodem z Tarsu, uczony w Prawie, inteligentny, uparty, pyszny i prześladujący chrześcijan. Był przy śmierci pierwszego męczennika – diakona Szczepana. Jechał do Damaszku jako egzekutor, aby wyłapać chrześcijan – wyznawców wrogiej religii – jak sam uważał – niebezpiecznej dla judaizmu. Tymczasem u jego bram doświadczył światła nawrócenia. Dlatego zapisał potem w liście: „ZOSTAŁEM ZDOBYTY PRZEZ CHRYSTUSA!” – czyli używając terminologii sportowej zostałem pokonany w walce. Na pytanie, które postawił: „Kim jesteś, Panie?”, usłyszał w odpowiedzi: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz”.
Po nawróceniu i przyjęciu chrztu rozpoczyna nową drogę, dlatego tez przyjmuje nowe imię – Paweł. Po wielu latach trudu apostolskiego i głoszenia Ewangelii poganom został w końcu pojmany i skazany na śmierć przez ścięcie mieczem.
I właśnie wtedy Św. Paweł czekając w samotności na wyrok, w więzieniu mamertyńskim pięknie i wymownie puentuje swoje misyjne posłannictwo w liście do Tymoteusza: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem.  Wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, Sprawiedliwy Sędzia”.
Prócz wspólnej daty śmierci oraz posługi misyjnej łączą obu Apostołów inne więzi. Łączy ich przede wszystkim heroiczne wyznanie wiary w Chrystusa zmartwychwstałego za cenę śmierci męczeńskiej.
Śmierć męczeńska jest bowiem szczytem męstwa, miłości i nadprzyrodzonej wiary. Od wieków uznawano, że męczeństwo jest wielkim darem dla Kościoła darem dla innych, a krew męczenników jest posiewem chrześcijan.

Tylko Bóg mógł ich powołać, tylko Bóg mógł w nich w nich zobaczyć dobry materiał na świętych, tylko Bóg w nich dostrzec wielki potencjał jako ewangelizatorów, ponieważ tylko Boża miłość ma moc przemienić każdego z nich dogłębnie, wydobywając to, co w nich najlepsze. Świadectwo ich życia jest nadzieją dla nas, że w każdym z nas jest dobry materiał na ucznia Chrystusa i na przyszłego świętego.
Dziś także pragniemy naszą modlitwą i ofiarą wspierać papieża Franciszka i Stolicę Apostolską – to jest ważny i trudny czas dla kościoła, a papież jako następca Św. Piotra musi zmierzyć się z wieloma trudnościami i problemami, które niesie współczesny świat. Jezus Chrystus, który stał się człowiekiem, dał się ludziom poznać przez miłość. Chrześcijaństwo jest przed wszystkim życiem w Chrystusie, a więc patrzeniem Jego oczami, kochaniem Jego sercem, myśleniem Jego umysłem. Znakomicie wyraził to Święty Paweł mówiąc:
„Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Aby żyć w Chrystusie, nie trzeba wcale być człowiekiem idealnym i bezgrzesznym. Takich ludzi nie ma. Przykład Apostołów poucza nas, co Chrystus potrafi zrobić z człowiekiem – choćby to był grzesznik, zaprzaniec lub ciemięzca – jeśli ten pozwoli Mu sobą zawładnąć.

Zaprośmy dziś Pana Jezusa do łodzi naszego życia. Przekażmy Mu nasze lęki, aby On je pokonał. Zaufajmy mu bezgranicznie, jak uczynili to dzisiejsi patronowie i umocnijmy naszą miłość i stawajmy się prawdziwymi świadkami wiary na drodze do zbawienia:
Panie Jezu, Ty powołujesz ludzi do naśladowania Ciebie. Umocnij nas do mężnego wyznawania wiary, aby wśród lęków i niepokojów zagrażających naszemu duchowemu życiu, potrafili jak Piotr i Paweł wytrwać na straży zachowania depozytu wiary, mężnie ją wyznawać, bronić jej z odwagą i według jej zasad postępować Panie ufam Twojemu wezwaniu! Amen.

Homilia na Zakończenie Roku dla kl. VIII

„Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie”.

Są ludzie, których nie można prześcignąć w obietnicach i deklaracjach.
Widzimy to teraz, dość często na wiecach i spotkaniach przed wyborami prezydenckimi – co mi szkodzi obiecać, skoro to nie kosztuje. Można pięknie mówić, ale słowa, jeśli są bez pokrycia – to nic nie znaczą. Szkoda, że za nimi nie idą czyny. O takich osobach mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Można prorokować, wyrzucać złe duchy, dokonywać niezwykłych czynów, a mimo to pozostać nieznanym dla Jezusa, a wszystkie te rzeczy czynić dla własnej, a nie Bożej chwały. Wierność w pełnieniu woli Bożej i posłuszeństwo są miernikami autentyczności każdego świadka wiary. Próby wcześniej czy później przyjdą na każdego. Próby z zewnątrz, ale też próby od najbliższych. Ostoi się tylko ten, kto ma głęboką więź przyjaźni z Jezusem, zbudowanej na fundamencie posłuszeństwa.
„Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”.
Skała to fundament – ona jest trwała i nie da się jej złamać. Jeżeli nasze życie budujemy na takiej skale czyli na trwałych wartościach, zasadach, wzorcach, to nie da się nas złamać. Przyjdą burze, nawałnice – czyli trudności, przeciwności, kryzysy, ale jeśli będę pamiętać, kim jestem – że jestem chrześcijaninem, człowiekiem wierzącym, to nie ulegnę dyktatom mody w sprawach wiary.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.
Jeśli wyfruniemy z gniazda, wyjdziemy z domu rodzinnego i nagle zapominamy o przykazaniach, o niedzielnej Mszy Św., o spowiedzi i Komunii Św., o modlitwie, jeśli zaczniemy wstydzić się wiary. Gdy ktoś wyjeżdża za granicę, kiedy urządza jakieś mieszkanie, w którym będzie przebywał przez ten czas pracy, to bardzo często umieszcza gdzieś na komodzie, na ścianie zdjęcia swoich najbliższych: żony, dzieci, przyjaciół, za którymi tęskni, i których mu braku – przez to będzie ciągle sobie przypominał w chwilach trudnych to, co naprawdę było dla niego ważne i umacniało jego duchowe więzi.
Michel Quoist napisał: „Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą!”
Nie da się całe życie postępować na zasadzie funkcji komputerowej: kopiuj – wklej. Można korzystać z innych inspiracji i pomysłów, ale zawsze trzeba mieć swój pomysł na życie, na działanie na pracę, na postepowanie – dlatego tak ważne są zainteresowania, hobby, który w czasie lat edukacji szkolnej rozpoznajemy i rozwijamy, aby nas inspirowały i motywowały do twórczego – kreatywnego działania. Pamiętaj! Masz tylko jedno życie!  Świat to nie komputerowa gra, gdzie jest mamy dwa lub trzy życia – świat jest zawsze rzeczywisty – czyli realny, a nie wirtualny. Nie potrafimy zrozumieć, że to nie jest zabawa, tylko moment, w którym trzeba nauczyć podejmować się konkretne zadania, wypełniać obowiązki /w okresie pandemii mieliśmy tego sprawdzian – kto był zdyscyplinowany i pracował, wykonywał polecenia i zadania nauczycieli, a kogo trzeba było czasami na siłę mobilizować i zapraszać do pisania zadań i wypracowań/. Taka postawa wymaga od siebie samodyscypliny, Amerykanie nazywają to self-control – samokontrolą.
Puentą naszego rozważania niech będą słowa: „Wymagajcie od siebie nawet gdyby inni od Was nie wymagali”
Te słowa wypowiedział Św. Jan Paweł II, papież w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku, który inspirował wiele osób młodych do działania i przekraczania strefy własnego komfortu. Naszym zadaniem jest, aby te słowa i nauka były wciąż aktualne w naszym środowisku, w szkole, do której pójdziemy, w rodzinie, w sporcie, a przede wszystkim w naszych zainteresowaniach. Trzeba próbować, zdobywać doświadczenie i poszerzać swoją wiedzę oraz zainteresowania, bo to jest prawdziwy klucz do sukcesu! Każdy może przecież zostać mistrzem w swojej dziedzinie!
Panie Jezu, nie chcę tylko pięknie mówić o Tobie, pragnę żyć Tobą i dla Ciebie. Naucz mnie budować na skale wartości i przykazań, które będą moją drogą do celu. Naucz mnie mądrze wybierać i stale wymagać od siebie, nawet gdyby inni tego nie czynili. Bądź moją siła i wsparciem w przeciwnościach i wspieraj mnie w podejmowaniu mądrych i właściwych decyzji życiowych. Amen.

Homilia na Zakończenie Roku Szkolnego – 26 czerwca br.

Ewangelia wg Św. Marka
„Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: <<Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco>>. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać”.

Kochane dzieci, drodzy bracia w kapłaństwie, drodzy nauczyciele, wychowawcy, drodzy rodzice!

Dziś w Ewangelii naszą uwagę przykuwa zalecenie Jezusa: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Ale popatrzmy na cały fragment…
Oto po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali.
Apostołowie wracają ze swojej misji…i opowiadają o wszystkim, co zdziałali… To jest normalne, że chcą się dzielić tym, co przeżyli… jakie sukcesy misyjne osiągnęli. Jak ktoś wraca z dalekiej podróży, to przywozi prezenty upominki dla najbliższych pokazuje zdjęcia, dużo opowiada i dzieli się z najbliższymi swoimi przygodami wrażeniami z podróży. Koniec roku jest także takim podsumowaniem – tego, co osiągnęliśmy, co zdobyliśmy, tego, czego się nauczyliśmy, co się stało naszym bogactwem. Nie zawsze potrafimy zrozumieć, że nauka, szkoła to nie jest zabawa, tylko moment, w którym trzeba się wielu rzeczy nauczyć, trzeba przezwyciężać ducha lenistwa i systematycznie pracować, trzeba podejmować konkretne zadania, wypełniać konkretne obowiązki W okresie pandemii mieliśmy tego sprawdzian – kto był zdyscyplinowany i pracował, wykonywał polecenia i zadania nauczycieli, a kogo trzeba było czasami na siłę mobilizować i zapraszać do pisania zadań i wypracowań/. Taka postawa wymaga od siebie samodyscypliny, samokontroli – i choć trochę usprawiedliwiali rodzice, to od razu widać, kto zdał ten pierwszy egzamin z sumienności i odpowiedzialności, a kto nie do końca zdał. Jezus poleca im odpocząć: „<<Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco>>.
To zdanie jest dla nas dzisiaj kluczem do rozważania …Pan Jezus rozumie, że ludzki organizm ma swoje granice i każdy potrzebuje relaksu…Dlatego zaleca swoim apostołom: odpocznijcie nieco.
Widzimy, jak świat zwariował… rzeczywistość zmusza wielu do długiej, ciężkiej pracy by utrzymać swoje rodziny. Często rodzice pracują do późnych godzin, często wyjeżdża za granicę, żeby utrzymać dom i rodzinę. Także w naszym posługiwaniu w Kościele może się zdarzyć, że wpadniemy w przysłowiowy kierat /I Komunia, Boże Ciało, Bierzmowanie, Rocznica, koniec roku szkolnego itp./ Owszem…. to wszystko jest ważne…
Ale musimy znaleźć też czas na chwilę odpoczynku, dlatego weźmy sobie te słowa Pana Jezusa do serca.
Ten dzisiejszy dzień to umowna granica – kończymy rok szkolny i zaczynamy wakacje! Wakacje są każdemu z nas bardzo potrzebne – po to, aby odpocząć po całym roku nauki i po dwóch miesiącach powrócić z nowymi pomysłami, z odświeżonymi umysłami i z sercem otwartym na działanie Ducha Świętego, który nam udziela ze swych darów. Jak dobrze jest zacząć czas odpoczynku!  Pamiętaj! Mea West napisała kiedyś: „Masz tylko jedno życie! Ale jeśli je właściwie przeżyjesz, to jedno życie wystarcza!” Masz tylko jedno życie!  Świat to nie komputerowa gra, gdzie mamy dwa lub trzy życia – świat jest zawsze rzeczywisty- czyli realny, a nie wirtualny. Trzeba tak żyć, żeby się nie wstydzić za swoje postępowanie.

Michel Quoist napisał: „Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą!”
Nie da się całe życie postępować na zasadzie funkcji z komputera: kopiuj – wklej. Można korzystać z inspiracji
i pomysłów innych osób, ale zawsze trzeba mieć swój pomysł na życie, na działanie na pracę, na postępowanie –ważne są zainteresowania, hobby, który w szkole rozpoznajemy i rozwijamy, aby nas motywowały do działania.
Puentą naszego rozważania niech będą słowa: „Wymagajcie od siebie nawet gdyby inni od Was nie wymagali”
Te słowa wypowiedział Św. Jan Paweł II, papież w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku, który inspirował dzieci i młodzież do czynnego działania. Trzeba próbować, zdobywać doświadczenie i poszerzać swoją wiedzę oraz zainteresowania, bo to jest prawdziwy klucz do sukcesu! Każdy może przecież zostać mistrzem w swojej dziedzinie! Choć w okresie epidemii koronawirusa nie ma oficjalnego zakończenia roku, to jednak dziś warto wypowiedzieć Trzy Magiczne Słowa, których uczymy się od lat, a które świadczą o naszej kulturze osobistej i właściwym zachowaniu: PROSZĘ, DZIĘKUJĘ PRZEPRASZAM!
Choć to będą nieco inne wakacje, to pamiętajmy, że nie ma wakacji bez Boga- miejmy czas na spotkanie z nim na modlitwie, na Mszy Św., w spowiedzi i Komunii Św. z racji I piątków miesiąca /dzieci komunijne i rocznicowe/. Pamiętajmy, że wszędzie tam gdzie będziemy tak naprawdę : „Poznając piękno świata, odkrywamy na nowo piękno Boga.

Homilia na Uroczystość Św. Jana Chrzciciela – 24 czerwca 2020 r.

„<<Kimże będzie to dziecię?>> Bo istotnie ręka Pańska była z nim”.
Już od samego początku, zanim się narodził Jan Chrzciciel, towarzyszą mu cudowne i niepowtarzalne znaki. Najpierw to, że Elżbieta w wieku starszym poczęła dziecko – ta która przez tyle lat była niepłodna. Potem to, że jego ojciec Zachariasz miał w świątyni widzenie anioła, po którym stał się niemy aż do momentu wybrania imienia dla dziecka, kiedy z upartością zapisał na tabliczce:
„Jan mu będzie na imię!” To wszystko wskazywało narodziny kogoś wyjątkowego – wielkiego i ważnego człowieka.
Sam Jezus pewnego dnia powiedział: „Nie ma większego człowieka od Jana”. To wszystko dlatego, że Jego poprzednik i zarazem Jego krewny jest do Niego podobny we wszystkim. Jego narodziny podobnie jak narodziny Jezusa zwiastuje anioł. Świadectwem swego życia i głoszoną nauką podobnie jak Jezus pociąga wielu do nawrócenia. Umiera śmiercią męczeńską w obronie prawdy i Bożych przykazań przez ścięcie, podobnie jak Mistrz z Nazaretu, który umiera na krzyżu za to, że powiedział prawdę, że jest Zbawicielem i uznany został za bluźniercę.
„Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem”.
Jest to kolejne podobieństwo, ponieważ Jezus przez 40 dni przebywał na pustyni, gdzie modlił się i pościł. W liturgii jest jedynym świętym wspominanym dwa razy: świętujemy jego narodziny – 24 czerwca i męczeńską śmierć 29 sierpnia, podobnie jak świętujemy narodziny i śmierć Chrystusa wraz z Jego zmartwychwstaniem. Jan jest człowiekiem posłanym przez Boga. Od samego początku, od chwili jego poczęcia wszystko pokazuje, że „ręka Pana była z nim”.
Panie Jezu, spraw, aby moje życie- jak życie Jana Chrzciciela – stawało się dopełnieniem Twojego daru dla świata. Bądź Panie ze mną i błogosław mi na co dzień każdego dnia. Amen.

XIII Niedziela zwykła – 28 czerwca 2020

  1. Składka dzisiejsza jest przeznaczona na potrzeby naszej parafii.
  2. Rozpoczął się czas wakacji i urlopów – jak zawsze apeluję o mądry, rozsądny i bezpieczny wypoczynek, zwłaszcza w czasie pandemii.
  3. Msze Św. w tym tygodniu będą: w poniedziałek – porządek świąteczny, od wtorku do piątku o 18.00, w sobotę o godz. 8.00.
  4. Dziś w całym kraju wybory prezydenckie. Pamiętajmy o naszej odpowiedzialności za Ojczyznę i powszechnym prawie, obowiązku i przywileju do głosowania: „Nic o nas bez nas!”.
  5. We wtorek Koronkę do Siedmiu Boleści MB prowadzi Róża IV, a w środę zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy.
  6. W tygodniu, w liturgii Kościoła wspominamy:
    – w poniedziałek, 29 czerwca br. – Uroczystość Św. Apostołów Piotra i Pawła;
    – we wtorek, 30 czerwca br. – Świętych Pierwszych Męczenników Kościoła Rzymskiego;
    – w środę, 1 lipca br. – Św. Ottona, biskupa;
    – w piątek, 3 lipca br. – Święto Św. Tomasza, Apostoła;
    – w sobotę, 4 lipca br. –Św. Elżbiety Portugalskiej.
    Wszystkim jubilatom i solenizantom tygodnia składam najserdeczniejsze życzenia.
  7. Jutro w poniedziałek, 29 czerwca br. Uroczystość Św. Piotra i Pawła. Msze Św. będą odprawione o 9.00 i 18.00. Składka przeznaczona jest na potrzeby Stolicy Apostolskiej – tzw. Świętopietrze.
  8. W poniedziałek, 29 czerwca br. o 13.00 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe za śp. Janinę SZCZEPAŃSKĄ. Modlitwa różańcowa będzie dziś, ok. godz. 17.00 /zapraszam do uczestnictwa/.
  9. Również jutro, 29 czerwca br. w Izdebkach odbędzie się Jubileusz 100-lecia poświęcenia kościoła, połączony z 40-leciem kapłaństwa i 30-leciem posługi w parafii ks. prałata Józefa Kasperkiewicza. Początek sumy odpustowej o godz. 11.00.
  10. W tym tygodniu przypada I czwartek, piątek i sobota lipca. Adoracja w I czwartek miesiąca od 17.00 /możliwość spowiedzi/.
  11. W I piątek miesiąca możliwość spowiedź chorych od 9.00 /proszę o powiadomienie, czy chorzy pragną posługi kapłańskiej/, po południu spowiedź w świątyni od godz. 17.15.
  12. Dziękujemy osobom, które sprzątały naszą świątynię: Katarzyna Rebizak, Wiesława Sowa, Agnieszka i Dariusz Sawczak /wykoszenie trawy/, Elżbieta Baran, Mieczysław Baran, Agnieszka Citak.
    O posprzątanie i wystrój kościoła prosimy: Czesława Baran, Grażyna Toczek, Krystyna Kita, Maria Dżuła, Jolanta Owsiana.
  13. Ofiary na potrzeby kościoła złożyli:
    – Krystyna GIERULA – 200 zł;
    – Antoni GROMALA – 500 zł;
    – Jan TARNAWSKI – 335 zł;
    – Krystyna TOCZEK – 200 zł. Bóg zapłać!
  14. Za tydzień, 5 lipca br. przypada I niedziela miesiąca lipcaNiedziela Adoracyjna. Składka przeznaczona jest na WSD w Przemyślu.
  15. W związku z ulewnymi opadami deszczu w wielu miejscowościach Archidiecezji Przemyskiej doszło do powodzi i podtopień. Dlatego za tydzień, 5 lipca 2020 r. we wszystkich parafiach Archidiecezji Przemyskiej zostanie przeprowadzona zbiórka do puszek – na ofiary powodzi. Prosimy o wsparcie materialne dla wszystkich poszkodowanych.
  16. Zapowiedzi:
    Bartłomiej TOCZEK – syn Jana i Małgorzaty z d. Kijowskiej; ur. w Brzozowie, zam. w Nozdrzcu i Anna Joanna BARAN – córka Grzegorza i Moniki z d. Kurzydło, ur. w Rzeszowie, zam. w Nozdrzcu – Zapowiedź II.
    – Marcin BARAN – syn Edwarda i Zofii z d. Piecuch, ur. w Dynowie, zam. w Nozdrzcu i Olga SKOWRON – c. Marka i Teresy z d. Harla, ur. w Dąbrowie Tarnowskiej, zam. w Dąbie – Zapowiedź I. Ktokolwiek wiedziałby o przeszkodach związanych z zawarciem związku, proszony jest o zgłoszenie do kancelarii.

Homilia na XII Niedzielę zwykłą – 21 czerwca 2020

Dzisiejszej niedzieli trzykrotnie słyszymy ewangeliczne wezwanie Jezusa: „Nie bójcie się!” Nie bójcie się ludzi…My tak często boimy się opinii publicznej i od niej uzależniamy bardzo wiele. Ciągle gdzieś podświadomie, w tyle głowy wiruje alarmowe pytanie: a co ludzie o mnie powiedzą?! Wolimy lepiej wypaść w oczach ludzi niż w oczach samego Boga – Bóg nam wybaczy, a ludzie nie zawsze… Pytanie: czy możemy żyć z wyrzutami sumienia, że jesteśmy nieuczciwi wobec Boga, ze zaprzedaliśmy ideały i źle postępujemy w myśl zasady: „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek?!”
Jezus mówi dalej: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może za tracić w piekle”.
Boimy w dobie pandemii koronawirusa, tego, aby się nie zarazić, boimy się chorób towarzyszących, boimy się utraty pracy, boimy się, że ktoś może na nas napaść, wyrządzić nam krzywdę. Te obawy są uzasadnione, naturalne i ludzkie. Ale Jezus zwraca uwagę, że trzeba się bardziej bać zła, grzechu i szatana, aby nie zatracić swej duchowości. Czy tak samo odczuwamy lęk przed utratą wieczności i zbawienia, jak boimy się tych nieszczęść, które mogą nas dotknąć na ziemi?! I dlatego Jezus bardzo mocno to uzasadnia: „Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dla tego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” Zaskakuje nas dzisiaj Pan Jezus, kiedy mówi o wróblach, czyli małych, szarych ptakach, fruwających stadami, są bardzo popularnych i często spotykanych, które na zimę pozostają na miejscu.  Dorosły wróbel waży średnio 24 – 40 gramów – to rzeczywiście niewiele. Dwa wróble miały wartość asa. To była bardzo mała wartość – grosze. Nikt nie ceni wróbli –jest ich dużo, a jednak bez woli Ojca nie spadają na ziemię. Pan Jezus mówi, że nasze włosy na głowie są policzone. W encyklopedii czytamy, że zwykle człowiek mam ok. 100 tys. włosów. Nawet długi włos waży niewiele i jest mały w porównaniu z innymi częściami ciała. Dlaczego Jezus mówi nam o policzonych włosach i wróblach, które są tanie?! Bo skoro wróble są ważne dla Ojca niebieskiego, a u nas włosy są policzone, to znaczy, że jako ludzie jesteśmy o wiele bardziej warci dla Ojca bardzo i ważni dla Boga – przecież jesteśmy Koroną wszystkich stworzeń. Jest taka piękna modlitwa – znają ją Siostry Dominikanki; może ktoś także ją zna: „Boska Opatrzności – czuwaj nad nami”. Warto o tym pamiętać i wracać w chwilach i trudnych i radosnych, w każdej sytuacji naszego życia, pamiętając że Bóg i Jego Opatrzność opiekuje się cały czas i czuwa nad nami. Pamiętajmy, że Ojciec nas kocha i pragnie naszego szczęścia – czyli zbawienia wiecznego! Jedyny lęk w naszym sercu, to bojaźń Boża – lęk przed grzechem, przed śmiercią duchową, przed oddzieleniem od Boga, przed największą stratą, której możemy doznać w życiu: odrzuceniem Jego miłości. Wobec tej straty wszystko inne jest naprawdę małe i nieważne.
„Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” moim Ojcem, który jest w niebie”.
Przed laty w jednym z dużych miast kraju, podczas rekolekcji dla młodzieży w jednej ze szkół średnich, miała miejsce sytuacja: do rozdawania komunii stanęło trzech księży, a z grupy 300 osób obecnych w kościele podeszło do Komunii, tylko kilkanaście. W tych, którzy wychodzili z ławek i szli w stronę ołtarza, niektórzy rzucali pudełkami zapałek, czy wyciągniętą z ust gumą do żucia. Ktoś złośliwie krzyknął półgłosem: mamusia ci kazała?! To wydarzenie obiegło szerokim echem kraj – wyciągnięto konsekwencje. Ale czy nie niepokoi nas, że Kościół jest coraz mocniej prześladowany i podobne sytuacje mogą powrócić?! Co zatem z naszą wiarą i naszym świadectwem życia chrześcijańskiego?
Kilka lat temu odbywała się piękna Akcja Ewangelizacyjna promująca breloczek z napisem: Nie wstydzę się Jezusa! Wzięło w niej udział wielu ludzi ze świata kultury, muzyki i sportu, m.in.: piłkarze: Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, bokser Tomasz Adamek, snowbordzista Mateusz Ligocki, aktor Radosław Pazura, państwo Baksińscy z „Kabaretu Mumio”, muzycy: Magda Anioł, Robert Litza Friedrich – założyciel zespołów: Arka Noego, 2Tm 2,3 i i Luxtorpeda, dziennikarze: Krzysztof Ziemiec, Przemysław Babiarz i wielu, wielu innych. Potrafili oni w krótkich słowach promować wiarę w Jezusa, i to, że się do Niego przyznają oraz pokazują, jak w/g Jego zasad żyć! Czy my potrafimy przyznawać się do Jezusa – czy robimy to wtedy, kiedy jest to dla nas wygodne, gdy taka jest koniunktura – czy robimy to z prawdziwej postawy wierności i z potrzeby serca?! Czy dziś podpisałbym się pod takimi oto słowami młodego człowieka, dającego świadectwo swojej wiary:
„Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem! Uczestniczę w każdą niedzielę we Mszy Św. w kościele, przystępuję raz w miesiącu do spowiedzi, przynajmniej raz/dwa razy w tygodniu jestem na Eucharystii, staram się codziennie czytać mały fragmencik Pisma Św. i rozważam, co Jezus chce w tej chwili powiedzieć do mnie! Nie wyobrażam sobie – jak mógłbym żyć i postępować inaczej. Tak zostałem wychowany, tego mnie uczyli babcia i dziadek, tego mnie uczyli moi rodzice – żyj według tego co czytasz w Ewangelii, miej zasady oparte na Dekalogu, czyli 10 słowach wypowiedzianych przez Boga. Jestem do tego w pełni przekonany, w to wierzę i tak pragnę postępować! To jest moje życie! Nie rozumiem tych, którzy nagle ulegają współczesnej modzie bycia agnostykiem – czyli człowiekiem niewierzącym! Dlaczego miałbym nagle to zmieniać pod wpływem kolegów i koleżanek, dlaczego miałbym iść z postępem czasu i odrzucać przykazania i zasady mojej wiary. Dlaczego miałbym zmieniać to co jest moją największą wartością i fundamentem. Nie wstydzę się Jezusa, nie boję się przyznawać, że jestem osobą wierzącą i mocno ufam w to, że kiedyś sam Jezus przyzna się do mnie i zaprosi mnie do wiecznego mieszania tam w niebie. Chwała Panu!”
Prośmy gorąco, abyśmy nie bali się przyznawać do Ojca, do Jezusa, do Ewangelii, a wtedy On będzie się przyznawał do nas jak do swoich umiłowanych dzieci:
Panie Jezu, dziękuję Ci, że się za to, że nieustannie się o mnie troszczysz, że jestem dla Ciebie ważny, że obchodzi Cię mój los, moje życie i każdy jego szczegół! Panie umocnij moją wiarę, aby ciągle ci ufał i pielęgnował te wartości które mi pozostawiłeś jako drogowskaz mego życia. Amen.

Homilia na zakończenie oktawy Bożego Ciała – 18 czerwca 2020

„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie! Nie przeszkadzajcie im! Do takich bowiem należy Królestwo Boże”. Na Zakończenie Oktawy Bożego Ciała gromadzimy się tak licznie w świątyni, aby podziękować Bogu za dar Jego żywej obecności wśród nas. Bardzo ważne jest, aby dzieci miały dobre i właściwe wzorce i przykłady w domu, bo prawdziwy wychowawca i nauczyciel jest przede wszystkim świadkiem 99,5 % dzieci wyznaje przekonania religijne takie jak ich rodzice. Podobna liczba dotyczy praktykowania i uczestnictwa w życiu religijnym i sakramentalnym. Jakże ważna jest postawa rodziców i ich zatroskanie, aby dzieci mogły uczestniczyć w życiu Kościoła. Nie nauczą się właściwych postaw, jeśli tylko od czasu do czasu będą w kościele. I znowu przychodzą na myśl słowa –Św. Jana Pawła II, który mówił, że dzisiejszy świat bardziej wierzy „świadkom niż nauczycielom i wychowawcom, a jeśli wierzy im, to dlatego że są świadkami”. Dziś jest wyjątkowy dzień dla dzieci – wszystkie chwyty dozwolone – ale kiedy jesteśmy w niedzielę czy w dzień powszedni – po to są rodzice, aby wyjaśniali dzieciom postawy zachowania w kościele, aby przychodzili do tej świątyni wtedy, gdy nie ma nikogo, aby gdy dziecko hałasuje i naprawdę przeszkadza wiernym na modlitwie, potrafili z nim wyjść i wytłumaczyć; będziesz grzeczny, to wrócimy. Wyjście do kościoła nie należy traktować jako przymus czy karę tylko zawsze jako ważne wydarzenie, jako nagrodę i jeśli idziemy do kościoła to jednak zwracajmy uwagę na strój odświętny, żeby podkreślić rangę spotkania z Panem Jezusem.

„Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”.
Pan Jezus zwraca uwagę na najważniejsze cechy jaką ma dziecko. A są nimi; szczerość, bezpośredniość i otwartość. Dzieci nie kombinują nie uprawiają dyplomacji – walą prosto z mostu. Dlatego, że są autentyczne – nie grają i nie udają przed nikim, są po prostu bardzo naturalne.
Kiedyś mały chłopiec siedział na ławeczce i ssał swój palec. Przyglądał mu się ksiądz, który obok stał i rozmawiał z jego rodzicami. W końcu zapytał: Piotrusiu, powiedz mi, jak smakuje twój palec”. A Piotruś przestał ssać zmarszczył brwi i chwilę myślał, a po chwili wyjął palec z buzi i skierował do księdza mówiąc: „Mas. sam spróbuj!”
Pan Jezus uważa, że wszyscy powinniśmy brać przykład z dzieci w zdobywaniu Królestwa Bożego w postawie szczerej, spontanicznej i otwartej modlitwy. Modlitwa to nie kwestia wielu wypowiedzianych słów, odmówienia kilku różańców, nowenn czy litanii. Różaniec, nowenny i litanie są bardzo pięknymi modlitwami, są ważne i pomagają w tym spotkaniu, nie mogą jednak być niezastąpione. Modlitwa to głębia spotkania z Ojcem, który mnie kocha, a ponieważ mnie kocha, to doskonale wie, czego mi potrzeba. Modlitwa to spotkanie dwóch serc, serca Ojca z moim sercem. Największą radość sprawia Ojcu z pewnością modlitwa szczera prosta i płynąca z głębi serca, gdy szepczemy z ufnością: „Ojcze nasz… – jak dziecko, które bezgranicznie ufa swemu ojcu lub matce i zasypia w ich dłoniach. Mamy być jak małe dziecko pełne szczerości, otwartości i zaufania w dłoniach naszego Ojca.
„I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”.
Pan Jezus wyznaczył prawdziwe standardy zachowania i postępowania wobec dzieci. Dziecko powinno być pod stałą opieką dorosłych, wymaga stałej ochrony dorosłych, którym ufa i przy których czuje się bezpiecznie – nie wolno tego wykorzystać i nadużywać! Ale także od strony duchowej wymaga naszej troski: a więc modlitwy w ich intencji i błogosławieństwa. Tak czyni Pan Jezus i tego wymaga od swoich uczniów, czyli od nas, którzy posługę rodzicielską, opiekuńczą i wychowawczą pełnią. Przywróćmy dobre skojarzenia związane z przytuleniem i błogosławieństwem dzieci – bo każdy człowiek a zwłaszcza mały ma prawo czuć się w pełni akceptowany i kochany.
To bardzo ważne, aby dziecko też często słyszało od swoich rodziców, dziadków: kocham Cię!  Jesteś dla mnie ważny; a wtedy i ono nauczy się wypowiadać te słowa wobec najbliższych.
1. Błogosławieństwo nie jest żadną czynnością magiczną! Czasem ktoś powie, że „szybki krzyżyk” to nie jest żadna modlitwa, ktoś inny, że to zabobon. Jako ludzie wierzący wiemy doskonale, że znak krzyża towarzyszy nam od początku naszego życia w ważnych wydarzeniach wiary.
Dlatego istotne jest…
2.Błogosławieństwo dziecka w najważniejszych wydarzeniach sakramentalnych – znak krzyża na głowie dziecka w dniu chrztu św. /kapłan, rodzice i chrzestni/ znak krzyża w dniu I Komunii Św. /rodzice/, znak krzyża w sakramencie bierzmowania / biskup/, czy wreszcie znak krzyża w dniu ślubu, prymicji kapłańskich czy profesji zakonnych /rodzice błogosławią swoje dzieci/.
3.Błogosławieństwo rodziców towarzyszy ich dzieciom
– tam gdzie są idą z tym błogosławieństwem do nauki, pracy, zadań, które są przed nimi. Bardzo pięknie świadectwo dał papież Senior – Benedykt XVI, który napisał o tym w książce „Duch liturgii”: „Nigdy nie zapomnę pobożności i pieczołowitości, z jakimi moi rodzice błogosławili znakiem krzyża nas, swoje dzieci, gdy wychodziliśmy z domu To błogosławieństwo towarzyszyło nam, i wiedzieliśmy, iż ono nas prowadzi”. Jeżeli z serca błogosławisz swoje dzieci, modlisz się za nie, to twoje błogosławieństwo towarzyszy mu przez całe życie i jest dla niego tarczą, parasolem ochronnym niesamowitym wsparciem; ale jeśli zamiast błogosławieństwa złorzeczysz i przeklinasz je życząc wszystkiego co najgorsze, to przekleństwo będzie za nim wszędzie szło i będzie jego prześladowcą i wrogiem. Prośmy o dar miłości otwartości i błogosławieństwa dla nas, abyśmy potrafili trwać przy Jezusie:
Panie Boże nasz, błogosław nam w codziennych trudach życia i spraw, abyśmy po prostu zwyczajnie cię kochali i tej miłości uczyli tych, którzy na naszych oczach dorastają, aby byli także świadkami Twojej miłości. Amen.