VI Niedziela Wielkanocna

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. (J 15, 9-17)

 

Homilia na Wtorek, 4 maja  2021 r.

„Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka”.
Nasze serca bardzo często przepełnia lęk, potrzebujemy więc pokoju. Niestety, świat nie może nam go dać, bo sam wciąż zmaga się z konfliktami zbrojnymi, prześladowaniami i zawsze będzie się zmagał, bo taka jest ludzka natura.
Ale może go nam dać Jezus, i o tym przypomina dzisiejsza Ewangelia.
Jezus mówi wprost: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”.
Pan Jezus chce nas obdarzyć pokojem, ale nie takim pokojem, jaki daje świat. Jego pokój jest trwały, bo to pokój, który pochodzi od Boga. Jego pokój jest prawdziwy, bo zapada głęboko w nasze otwarte dla Niego serca. Dzięki temu nigdy nie jesteśmy sami, bo w naszych sercach jest Jezus. Jest wiele niebezpieczeństw i zagrożeń, które czyhają na nas. Ale pomyślmy, że Pan Jezus jest na wyciągnięcie ręki, jest zawsze z nami, umacnia nas swoim słowem i ciałem po to, abyśmy się nie bali, abyśmy zawsze byli odważni w codziennymi życiu i pamiętali, ze  Jezus jest tak blisko … Nie lękajmy się!
Dziś chciałbym wam opowiedzieć o człowieku, który był bardzo odważny i się nie lękał nikogo – nawet nie bal się śmierci. Pierwsze wieki chrześcijaństwa to czas okrutnych i powszechnych prześladowań. Imperium Rzymskie bało się chrześcijaństwa, które mówiło, że nad władzą cesarską stoi Bóg. Na początku IV wieku, podczas rządów cesarza Dioklecjana, miały miejsce krwawe prześladowania. Wśród ofiar znaleźli się legioniści, którzy nie chcieli wyrzec się Chrystusa. Pewien rzymski dowódca o imieniu Florian, przybył do nich, aby umocnić ich na ostatniej drodze Był on urzędnikiem cesarskim w pogranicznej prowincji Noricum.. Kiedy dotarły tam rozporządzenia cesarza Dioklecjana, nakazujące prześladowanie chrześcijan, Florian jawnie stanął w ich obronie. Został uwięziony i skazany na śmierć. Prefekt Akwilinus, gorliwy wykonawca cesarskich dekretów, natychmiast kazał go aresztować, a później polecił, by
z zawieszonym u szyi kamieniem strącić Floriana z mostu do rzeki Enns.
Stało się to prawdopodobnie 4 maja 304 r. Tak stał się kolejnym wspaniałym świadkiem Chrystusa.  Kult męczennika  bardzo szybko rozpowszechnił się w Europie, Jego sława dotarła także do Polski, będącej na początku swojej chrześcijańskiej drogi. Św. Florian jest patronem ludzi, którzy ratują innych i na co dzień zmagają się z żywiołem ognia: strażaków i hutników.
Dzisiaj wspominamy jego postać, aby zrozumieć przesłanie, które niesie swoim życiem sprzed 880 lat. Jest ono ciągle aktualne, zwłaszcza dla ludzi, których głównym zadaniem i posłannictwem jest niesienie pomocy wszystkim znajdującym się w niebezpieczeństwie. Z niego należy czerpać wzór solidarności z drugim człowiekiem.
Panie Jezu, jako człowiek, który często się lęka i trwoży, przychodzę dziś do Ciebie po dar Twojego pokoju.

V Niedziela Wielkanocna – 2 maja 2021

  1. Dziś I Niedziela Miesiąca – Niedziela Adoracyjna. Zmiana tajemnic będzie po nabożeństwie różańcowym o godz. 15.30 /przed Mszą Św./. Składka przeznaczona jest na potrzeby naszej Archidiecezji.
  2. Dziś, na sumie o 11.00 przeżywamy Uroczystość I Komunii Św. Dlatego prosimy parafian o uczestnictwo w pozostałych Mszach Św.
  3. Trwają Nabożeństwa Majowe. Każdego dnia Msza Św. o 18.00, po niej wystawienie Najśw. Sakramentu, śpiewana litania, czytanka i błogosławieństwo na zakończenie. W niedziele i święta nabożeństwa majowe o godz. 15.30. Zachęcamy do uczestnictwa w nabożeństwach oraz do odmawiania litanii w domach i przy kapliczkach.
  4. Msze Św. w tym tygodniu będą o 18.00, a w sobotę o godz. 8.00.
  5. Modlitwę różańcową w poniedziałek Róża NMP Królowej Polski, w sobotę Róża Św. Stanisława Bpa, a za tydzień Róża Św. Floriana.
  6. We wtorek Koronkę do Siedmiu Boleści MB prowadzi Róża I, a w środę zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy /początek godz. 17.45/.
  7. W tygodniu, w liturgii Kościoła wspominamy:
    – w poniedziałek, 3 maja br. – Uroczystość NMP Królowej Polski;
    – we wtorek, 4 maja br. – Św. Floriana, męczennika Patrona hutników i strażaków;
    – w środę, 5 maja br. – Święto Rocznicy Poświęcenia Archikatedry Przemyskiej;
    – w czwartek, 6 maja br. – Święto Św. Filipa i Jakuba /Patrona SNE w Przemyślu/;
    – w sobotę, 8 maja br. – Uroczystość Św. Stanisława B.M. – Patrona Polski, Odpust Parafialny.
    Wszystkim jubilatom i solenizantom tygodnia składam najlepsze życzenia.
  8. W poniedziałek, 3 maja br. przypada Uroczystość NMP Królowej Polski. Msze Św. będą: o godz. 8.00, 11.00 i 16.00. Nabożeństwo majowe o godz. 15.30.
  9. W tym tygodniu przypada I czwartek i piątek miesiąca. Adoracja Najśw. Sakramentu w I czwartek będzie od godz. 17.00 /możliwość spowiedzi – kl. V, VI, VII/. W I piątek miesiąca spowiedź chorych od godz. 9.00, w kościele od 17.00 /możliwość spowiedzi – kl. IV, rodzice i krewni/.
  10. W sobotę, 8 maja br. przypada Uroczystość Św. Stanisława Biskupa i Męczennika – Patrona Naszej Parafii. Msze Św. będą: o godz. 8.00 i 11.00 – suma odpustowa.
  11. Dziękuję rodzicom dzieci kl. II za posprzątanie świątyni, za dekorację w świątyni i na zewnątrz oraz za wykoszenie trawy, malowanie krawężników oraz murków ogrodzenia.
    O posprzątanie i wystrój świątyni prosimy rodziców dzieci kl. IV przed Rocznicą I Komunii Św.
  12. Dziękuje panom: Andrzej, Adam, Grzegorz Baran, Grzegorz Hadam, Dariusz Sawczak, Tomasz Dytko, Katarzyna Dytko, Leszek Kurzydło, Paweł Potoczny za pracę przy wycince drzew przy cmentarzu.
  13. Składka z ostatniej niedzieli miesiąca wyniosła 1875 zł. Serdeczne Bóg zapłać!
  14. ZAPOWIEDZI:
    Do przyjęcia I stopnia święceń kapłańskich – święceń diakonatu przygotowuje się:
    – Adam Mirosław JAKIELASZEK – syn Stanisława i Janiny z d. Kamińskiej ur. w Rzeszowie, zam. w Nozdrzcu, alumn V roku WSD w Przemyślu – Zapowiedź II.
    Ktokolwiek wiedziałby o przeszkodach związanych z przyjęciem święceń diakonatu, proszony jest o zgłoszenie ich do kancelarii parafialnej.
  15. Od piątku, 7 maja br. rozpocznie się Nowenna przed Święceniami Diakonatu – będziemy się modlić w intencji naszego parafianina, przygotowującego się przez rekolekcje do tej wyjątkowej celebracji.
  16. Spotkania formacyjne w tym tygodniu:
    – we wtorek, o godz. 16.00 – spotkanie dzieci kl. IV przed Rocznicą I Komunii Św.;
    – w piątek, godz.19.00 – spotkanie Wspólnoty AA.
  17. Na zakończenie liturgii dzieci kl. III pragną podziękować kwiatami: księżom za przygotowanie liturgii, Pani Dyrektor i Pani Wychowawczyni za obecność i modlitwę, siostrze Werenie za wystrój i dekorację świątyni, siostrze Oktawii za przygotowanie i wykonanie pieśni, panu organiście za posługę śpiewu na uroczystości Serdeczne Bóg zapłać!

Rozważanie na środę, 21 kwietnia 2021 r.

Pochyleni nad Słowem Pana zauważamy, że Jezus wielokrotnie w Ewangelii porównuje siebie do różnych rzeczy lub osób /Dobry Pasterz, winny krzew, Droga, Prawda, Życie, brama, światłość świata/. Każde z tych określeń zwraca uwagę na jakiś szczegółowy aspekt misji Jezusa, przybliża nam Jego naturę czy działanie. Tym razem Pan Jezus mówi o sobie: „Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. Nikt z nas nie wyobraża sobie życia bez podstawowego pokarmu, jakim jest chleb: na śniadanie, do zupy,  na kolację, kanapki do pracy, do szkoły – suchy prowiant
na wycieczkę. Może zabraknąć innych produktów, ale chleba nie może zabraknąć w każdym gospodarstwie domowym. Chleb jest podstawowym pokarmem.
Gdy brak chleba, brak pożywienia, człowiek odczuwa głód. Jezus mówi nam wyraźnie, że on sam jest chlebem – czyli jest tym, który syci nasze łaknienie. Podobnie, gdy człowiek nie karmi się słowem Bożym, nie spożywa Eucharystycznego chleba, odczuwa jakiś wewnętrzny głód, więc dąży do zaspokojenia tego głodu. Szuka sposobów, aby poczuć się lepiej. Nikt poza Bogiem nie może w pełni zaspokoić głodu człowieka, ponieważ stworzeni jesteśmy do wieczności. Jasno dziś Jezus mówi jednak, że nasycenie pragnienia zależy także od naszej wiary w Niego: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Jezus został posłany przez Ojca, aby wypełnić Jego wolę. Bóg chce, aby Jezus, który jest całkowicie posłuszny Jego woli, stawał się dla nas inspiracją – przykładem, jak wypełniać Jego Wolę. Ludzie zjednoczeni z Jezusem, ludzie głębokiej wiary są szczęśliwi, bo mają udział w życiu Bożym. Oni nie będą już odczuwać głodu ani pragnienia. Wiedzą, Komu ufają, za Kim idą i w Kogo wierzą. Przed nimi życie, a nie pustka i nicość. Są świadomi, że Jezus jest blisko, że ten pokarm – Chleb życia jest na wyciągnięcie ręki, a to napełnia pokojem i rodzi prawdziwą radość.
Bo ludzie prawdziwie wierzący to znaczy naprawdę szczęśliwi!
Każdy musi prędzej czy później odpowiedzieć sobie na to pytanie: Czy ja wierzę w Jezusa – Syna Bożego, że jestem gotów poświęcić mu cale moje życie?
Jezus objawia mi serce Ojca. Ojciec pragnie, aby Jezus mnie wskrzesił.
Ojciec pragnie mnie na wieczność. Jakie uczucia budzą się we mnie na myśl o tym? Czy mogę iść przez życie ze spokojem serca i radością nadziei na zmartwychwstanie?
„Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał”. Zdajemy sobie sprawę, że dziś wszędzie trzeba się umawiać z innymi: Władcy, politycy, osoby sprawujące władzę lub piastujące ważne stanowiska w urzędach, udzielają innym audiencji, umawiają terminy spotkań, konferencji. Żeby dostać się na wizytę do lekarza rodzinnego, do specjalisty, do dentysty, na rehabilitację, trzeba się wcześniej umówić na kalendarz, na dany dzień, na daną godzinę – w przeciwnym razie możemy się nie dostać.
A czy ja mam świadomość i w to wierzę, że ilekroć przyjdę do Jezusa, tylekroć mnie przyjmie – bez żadnych problemów, bez zapisu w kalendarzu.
Bo Pan Jezus ma zawsze – 24 h dobę – otwarte serce dla mnie.
Jest moim pokarmem i napojem, jest moim prawdziwym przyjacielem, nie zbywa mnie tanimi obietnicami, nie odcina się ode mnie – ma zawsze dla mnie czas! Boski Zbawiciel pokazał, że tak naprawdę z perspektywy czasu, wszelkie ziemskie problemy, nie mają większego znaczenia, jeśli powierzymy je Bogu. Nawet z największego zła, cierpienia, niesprawiedliwości, On może nas wyzwolić jeśli nawet nie na tym świecie, to w życiu przyszłym.
Znany ewangelizator i kaznodzieja działający w połowie XX wieku w Stanach Zjednoczonych – abp Fulton J. Sheen  powtarzał, że jeśli człowiek będzie się karmił Bożym słowem, czyli  ukształtuje swe myśli Jego Prawdą, to będzie miły Bogu, szczęśliwy i osiągnie świętość. Jego mottem były słowa: „Myśl właściwie, żyj szczęśliwie!”
Postaw sobie pytanie: Jezus na mnie czeka – ma dla mnie czas, a czy ja mam czas dla Jezusa? Co tak naprawdę przeszkadza mi przychodzić do Jezusa? Czy boję się odrzucenia? Każdy może przeżywać pokusę odcięcia od ludzi, których nie rozumie, z którymi się nie zgadza, z którymi mu zwyczajnie nie jest po drodze. Jezus udowadnia nam, że nikt na świecie nie jest bezwartościowy ani przez niego wykluczony z jego rodziny. Módlmy się dziś o ducha otwarcia na innych ludzi abyśmy zawsze byli gotowi się dzielić darem Bożej miłości ze wszystkimi – niezależnie od tego, skąd pochodzą i kim są!
Panie Jezu, poszerz moje serce, abym świadczył o Twojej miłości także wobec tych, z którymi się nie zgadzam.
Ty Panie jesteś moim pokarmem i moim napojem. Spraw, aby spotykając się często z Tobą uwierzył, że życie bez Ciebie nie ma sensu, że tylko Ty jesteś najważniejszy, a Twoje Słowo i Twoje Ciało są życiodajnym pokarmem, które spożywane regularnie może dać mi największe szczęście – życie i spotkanie z Bogiem w wieczności.

Rozważania na środę, 14 kwietnia 2021 roku

Kiedy pochylamy się dziś nad Słowem Pana, to od razu pojawia się krótkie motto, zawierające sens tego fragmentu Ewangelii – „Miłość Boga nas ocala”. Przede wszystkim dlatego, że Bóg posyłając swojego Syna, wyraża swą wielką, wprost niepojętą miłość do człowieka. „Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby go potępił, lecz aby go zbawił”. Jezus przyszedł przecież nie po to, aby nas osądzić, potępić, ale  po to, żeby nas zbawić. „Do końca ich umiłował”.
Bohaterem dzisiejszego rozważania jest Nikodem – bardzo ciekawa, a zarazem tajemnicza postać – człowiek, który tęsknił za poznaniem prawdy. Nikodem sympatyzował z Jezusem, ale był członkiem Wysokiej Rady i bał się ich reakcji. Dlatego pod osłoną nocy przychodził do Niego, chętnie go słuchał i zadawał Mu wiele intrygujących pytań /dziś na podobieństwo tamtego spotkania, organizuje się Noc Nikodema – lub noc konfesjonałów, aby umożliwić ludziom poszukującym i błądzącym odnalezienie tej jedynej drogi prowadzącej do poznania Prawdy/.I właśnie wtedy Jezus wyjaśnia mu, że to wszystko jest przejawem Bożej miłości do człowieka. Wyrazem tej miłości stało się Przymierze Boga z człowiekiem – Dekalog. To Przymierze chciał zniszczyć człowiek – bo to człowiek zdradził, bo człowiek jest bardzo słabym sprzymierzeńcem. Bóg nie zraził się żadną jego zdradą, bo Bóg jest przyjacielem do końca.
I ten dowód miłości Boga przedstawia Jezus, kiedy wypowiadając  klasycznym tekstem o Zbawieniu, jakie się dokonało w Jezusie Chrystusie: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Jezus i Jego krzyż, na którym Boski Zbawiciel „do końca nas umiłował” – to on stal się pomostem, kładką – to On łączy dwa urwane dotąd brzegi: Boga z człowiekiem, to on na nowo buduje relacje – miłość między Bogiem a człowiekiem. Żeby odbudować relacje z drugim człowiekiem trzeba mieć dla niego czas. Żeby odbudować relacje z Bogiem – trzeba mieć dla niego czas. Człowiek nie ma czasu, gdy ciągle goni, kiedy w ręku trzyma telefon kom. i cały jest pochłonięty tym, kto ostatnio napisał smsa, kto zadzwonił; zostawił wiadomość na Messengerze, na Facebooku, gdy przed nim stoi kolorowy szklany ekran telewizora lub laptopa, a on jest w nim zanurzony po same uszy w tym wirtualnym świecie, zapominając o tym co w realu – czyli w rzeczywistości. Bóg się nie przebije,
drugi człowiek się nie przebije, – bo człowiek zbudował mur, który trzeba zburzyć. „Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione”. Biedny jest człowiek, który nie wierzy i odrzuca miłość Boga, który krąży po bezdrożach, bo w jego życiu panują ciemności, zagubił się na całego. Woli ciemność, ponieważ pozwala ukryć jego przewinienia i grzeszne postawy. Ile razy ktoś potrafi przeżyć szok, gdy o kimś najbliższym dowiaduje się czegoś, o co go nigdy nie posądzał, a on tak dobrze się maskował i ukrywał. Tymczasem życie w prawdzie rozświetla nasze drogi, daje nam szczęście, prawdziwą radość, zapala w nas mała iskrę nadziei: „Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu». Przypomnijmy sobie, jak reagujemy, kiedy po całej serii jesienno-zimowych dni – ponurych i brzydkich pojawia się piękny słoneczny poranek. Czujemy się podniesieni na duchu, pełni nadziei, od razu mamy więcej energii. Tego samego możemy doświadczyć, wchodząc w obecność Pana – nawet w najbardziej ponurych dniach! Czas poznania prawdy o Zbawieniu, czas radości Zmartwychwstania jest właśnie taką drogą do światła. I my możemy nią podążać, jeśli staniemy w prawdzie o naszym życiu przed Bogiem i odsłonimy przed Nim nasze serce tak jak Nikodem. Bóg nas kocha, więc pomoże nam swoją obecnością, da światło. Może warto sobie pytanie: Czy ja potrafię zdobyć się na rewolucję duchową w swoim życiu – może trzeba będzie wiele rzeczy w życiu powywracać do góry nogami a my tak nie lubimy zmian, a my się tak bronimy przed zmianami!! A tymczasem Jezus pragnie zmian. Bo Jezus to moje Nowe Życie. Czy ja potrafię odnaleźć to Nowe Życie w sobie? Czy naprawdę chcę Przymierza z Bogiem?
Czy mnie zależy na Panu Bogu tak, jak Jemu zależy na mnie? Czy ja przyjmuję z wiarą Jego wielki dar zbawienia? Panie Jezu, pragnę każdego dnia coraz więcej dziękować Ci za Twoją miłość, która jest moim ocaleniem. Panie Jezu, przychodzę do Ciebie jak Nikodem pod osłoną nocy. Jest we mnie tyle lęków, tyle obaw, tyle niepokojów. Proszę Cię Panie, zaradź memu niedowiarstwu. oświeć moje serce Twoim światłem, wlej w nie prawdziwy balsam spokoju i nadziei i wskaż mi drogę do przemiany mojego życia. Amen.

Homilia na IV Niedzielę Wielkanocną – 25 kwietnia 2021

„Ja jestem Dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje mnie znają”.

Pochyleni nad Słowem Pana spróbujmy dzisiejszy fragment Ewangelii, odpowiednio zrozumieć i odczytać w kluczu:  <JA OWCA> i <JA PASTERZ>. Czy ja godzę się we Wspólnocie Kościoła na status bycia pokorną i posłuszną owcą, którą w pełni opiekuje się Jezus Dobry Pasterz? Czy jako owca w stadzie Jezusa umiem wypełniać zadania i obowiązki mi powierzone? Jak jest moja więź z Jezusem Dobrym Pasterzem? Jezus Pasterz pragnie nas nauczyć posługi pasterskiej w życiu. Czy umiemy pełnić tę posługę  w naszych małżeństwach i rodzinach, nie ograniczając niczyjej wolności?! Czy umiemy być dla innych świadkami wiary, czy potrafimy   innych chronić przed złem i współczesnymi zagrożeniami, a przez to stawać się autorytetem dla dzieci i młodzieży. Prawdziwy Pasterz to ten, który kocha i w duchu miłości jest zatroskany i odpowiedzialny za swoich bliskich! Rodzic – Dobry Pasterz będzie wiedział, czy jego dziecko się modli, czy chodzi do kościoła, czy chodzi  na katechezę, czy uczestniczy w spotkaniach formacyjnych przed bierzmowaniem, czy uczestniczy w I piątkach miesiąca z racji I Komunii Św. – bo najczęściej jest razem z tym dzieckiem, bo mu towarzyszy, dając dobry przykład, świadectwo wiary i  budując swój autorytet.

„Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je /…/ Idą one za mną i Ja daję im życie wieczne”. Udowodniono naukowo, że zwierzęta są w stanie rozpoznać głos swego pana, właściciela opiekuna. Dziecko w łonie matki noszone pod sercem rozpoznaje głos swojej mamy, i odpowiednią postawą, ruchem ciała daje znaki, że słyszy. Ludzie nie potrafią się słuchać: dorośli nie słuchają dorosłych, dzieci nie słuchają rodziców, dziadków, uczniowie nie słuchają nauczycieli. Widzimy i słyszymy na własne oczy i uszy, jak w radio, telewizji w prasie niektórzy przedstawiają swoje racje, wzajemnie się obrażając, jak sieją zamęt, chaos i zamieszanie. Tej postawy uczą się dzieci i młodzież., toczą potyczki na słowa, na przekrzykiwanie i niezrozumienie. Skoro nie umiemy słuchać siebie, to czy potrafimy słuchać głosu Chrystusa?  A czy my potrafimy wsłuchać się w głos Jezusa Pasterza i  potrafimy iść za Nim, zachowując Jego przykazania?!

„Nasza wiara jest ciągłym, żmudnym podążaniem za Jezusem Pasterzem, za Jego głosem w stronę życia”. Usłyszeć głos – to jedna strona medalu, a pójść za nim – to druga strona medalu. Pasterz nigdy nie prowadzi owiec na smyczy czy na łańcuchu. Owca idzie dobrowolnie – zna jego głos i podąża za nim w pełni mu ufając. Z jednej strony to jest oswojenie – a z drugiej strony to jest totalna wolność!
Najgłębszym pragnieniem ludzkiego serca nie jest niezależność, ale przynależność do kogoś. To jest prawdziwa wolność, bo życie rodzi się z prawdziwego zjednoczenia z kimś w miłości, a nie w samotności. Obraz Dobrego Pasterza ukazuje charakter więzi łączącej nas z Jezusem. To jest cała istota Kościoła.

„Dobry Pasterz oddaje życie swoje za owce”.

Ręce Jezusa Dobrego Pasterza wyciągnięte na krzyżu dają pokój, miłość i wolność. To są ramiona, które obejmują i przytulają do siebie poranione owce. Bo tak naprawdę gdzieś podświadomie tego właśnie szukamy, o tym marzymy, do tego dążymy – do prawdziwej miłości, która nas ochroni przed cierpieniem i bólem, przed samotnością i odrzuceniem. Miłości, która jest ofiarna, zdolna do poświęceń i odwieczna. Jezus zaprasza nas do refleksji nad tym, za kim tak naprawdę idziemy, jakimi ideami kierujemy się w naszym życiu, kto jest naszym idolem, kto jest dla nas autorytetem?
„Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”. Dobry Pasterz  jest zatroskany o pokarm dla owiec. Dobry Pasterz jest tym który nie szuka własnego zysku, ale troszczy się o innych ludzi Dobry pasterz to sobą, która wypełnia swoją funkcję z prawdziwego powołania.
Dziś w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczynamy Dzień Modlitw o Powołania kapłańskie i zakonne do służby w Kościele. W ciągu ostatnich lat odnotowano potężny spadek liczby powołań do kapłaństwa i zakonu. Seminaria duchowne i domy zakonne świecą pustkami. Powodów jest wiele: tendencja do szybkich zmian, sekularyzacja / zeświecczenie/, życie bez ryzyka i żadnych zobowiązań,  jawna walka z Kościołem, sytuacje nagłaśniane przez media… To powoduje, że  ludzie młodzi, mający mniejszą odporność psychiczną, boją się podejmowania odpowiedzialnych decyzji na całe życie… Dlatego Św. Jan Paweł II mówił o tajemnicy powołania: „My nie jesteśmy w stanie wzbudzić powołania, możemy tylko kultywować teren, na którym te Boże powołania mogą zakwitnąć” Kultywowaniem terenu jest nasza modlitwa i nasza wiara”.
Dlatego z całego serca módlmy się i prośmy w intencji naszych dzieci i młodzieży, aby wzrastały w posłudze wierności Bogu, umacniając swoje chrześcijańskie życie:
Panie Dobry Pasterzu, ześlij mi łaskę kroczenia za Tobą i słuchania twego głosu. Umocnij mnie w posłudze Dobrego Pasterza, abym potrafił dawać młodemu pokoleniu przykład wiary. Prosimy Cię Panie udziel łaski powołania tym, którzy ochotnie na nie odpowiedzą, a tym którzy wybrali tę drogę, daj łaskę wytrwania. Amen.