List biskupów polskich z okazji beatyfikacji Kard. Stefana Wyszyńskiego i M. Elżbiety Róży Czackiej

Połączyła ich świętość

  1. Effatha – otwórz się

Usłyszeliśmy przed chwilą ważne słowa: Effatha – otwórz się oraz: Odwagi! Nie bójcie się, Ja jestem. Żeby móc świadczyć o Bogu i pomagać innym, trzeba otworzyć się na Bożą łaskę, która niezależnie od naszej kondycji fizycznej, życiowych przeciwności, cierpienia i przykrych doświadczeń może przynieść w nas i przez nas obfite owoce. Potrzebna też jest odwaga, dzięki której możemy pokonywać nasze słabości i lęki naszej codzienności.

Za tydzień będziemy przeżywać radosną uroczystość beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia oraz Matki Elżbiety Czackiej, niewidomej założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Bóg mógł przez nich dokonać wielkich rzeczy, bo otworzyli się na Jego łaskę i z odwagą podjęli swoje powołanie, służąc innym. 

  1. Bóg prowadzi różnymi drogami 

Róża Czacka, późniejsza Matka Elżbieta, urodziła się w Białej Cerkwi – dziś Ukraina – 22 października 1876 r., w znanej arystokratycznej rodzinie. Jej stryj, Włodzimierz, był kardynałem i bliskim współpracownikiem papieży. Róża otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie. W wieku 22 lat straciła wzrok. Jej ślepota stała się wielką traumą dla rodziny, która nie umiała przyjąć jej niepełnosprawności. Jak zaakceptować to, na co nie potrafili się zgodzić nawet najbliżsi? Po trzech dniach modlitwy i rozmyślania Róża zrozumiała, że może liczyć tylko na Boga, któremu ufała i na siebie. Na szczęście posłuchała rady doktora Gepnera, który powiedział jej prawdę: Wzrok jest na zawsze stracony, ale zarazem wskazał jej drogę mówiąc, że nikt do tej pory w Polsce nie zajął się niewidomymi. Zrozumiała, że otrzymała wskazówkę na przyszłość. Postanowiła stworzyć instytucję, w której niewidomi będą się kształcić i przygotowywać do samodzielnego życia. Po latach napisała: Tak jak doktor Gepner był moim wielkim dobroczyńcą, tak moim największym szczęściem jest to, że zostałam niewidomą. Cóż by ze mnie było, gdyby nie to kalectwo? Jakie byłoby moje życie, życie bez niego? Jej ślepota stała się skałą, na której Bóg mógł wybudować piękny dom. Nadano mu nazwę: Dzieło Lasek lub też Triuno – na cześć Trójcy Przenajświętszej. A dewizą tego Dzieła było: niewidomy człowiekiem użytecznym. Po raz pierwszy w Polsce podjęto pracę z niewidomymi, a nie tylko dla niewidomych. Matka Czacka chciała, aby przygotowujący się do samodzielnego życia niewidomi zrozumieli, że mogą być szczęśliwi, mimo swojej ślepoty.

To nowe, rewolucyjne odkrycie, które Matka Elżbieta zawdzięczała własnej niesprawności, było elementarnie proste, bo odwoływało się do nauki Krzyża. Zmagając się ze swoim kalectwem i pytając, jak własną biedę przekształcić w źródło pomocy dla innych, żyjących w trudniejszej sytuacji, zrozumiała, że cierpienie może stać się uprzywilejowanym miejscem spotkania z Bogiem i dotarcia do prawdy, którą trudno dostrzec ludziom fizycznie sprawnym i zaaferowanym problemami dnia codziennego. Z pełną jasnością widziała, że najbardziej zbliżamy się do Boga, kiedy jesteśmy blisko człowieka, który cierpi i jest w potrzebie. Podstawowe zadanie polega na tym, aby usłyszeć głos ludzi, których zagłusza cierpienie i zgiełk świata, i stworzyć przestrzeń, w której człowiek znajdzie spokój i miejsce do refleksji, a z czasem też drogę, która prowadzi do Boga. I Laski stały się takim miejscem, gdzie oprócz przygotowania dzieci i młodzieży do samodzielności, znaleźli miejsce poszukujący Boga i sensu życia. Byli to ludzie z różnych środowisk społecznych i politycznych. To dzięki Matce i ks. Korniłowiczowi – ojcu duchowemu Dzieła – mogli się czuć w Laskach, jak w domu. Mogli tam zobaczyć, jak owocuje Ewangelia wcielona w życie i jak wygląda współpraca niewidomych, sióstr, świeckich i księży. Wcielona w życie Ewangelia przygotowuje miejsce, w którym jest możliwe podejmowanie wspólnych zadań, przezwyciężanie niezdrowych ambicji i nieporozumień.

Z takim ewangelicznym Kościołem spotkał się w Laskach ksiądz Stefan Wyszyński i z ogromnym przejęciem pisał o tym do Matki Czackiej: Uderzyło mnie to, że ludzie Matki mają ten jakiś szczególny wzrok. Oni patrzą z pogodnym bohaterstwem. W takie chrześcijaństwo ksiądz Wyszyński wpisał swoje kapłaństwo.

Przyszły prymas urodził się 3 sierpnia 1901 roku w Zuzeli nad Bugiem, na pograniczu Podlasia i Mazowsza. W kraju zniewolonym i prześladowanym, gdyż Polska była jeszcze pod zaborami, małego Stefana – podobnie jak młodą Różę – rodzina nauczyła miłości do Boga, Kościoła, Ojczyzny i Matki Najświętszej. Po wstąpieniu do seminarium duchownego we Włocławku okazało się, że jest chory na ciężkie zapalenie płuc. Choroba postępowała tak szybko, że zarówno on sam, jak i jego przełożeni bali się, że nie dożyje do święceń kapłańskich. Stefan modlił się do Matki Najświętszej, aby wyprosiła mu łaskę święceń i aby mógł odprawić przynajmniej kilka Mszy Świętych. Cierpienie, którego doświadczył w czasie seminarium, nauczyło go, jak sam powie, patrzeć z pokorą na drugiego człowieka.

W czasie studiów seminaryjnych spotkał księdza Władysława Korniłowicza, o którym powiedział, że wywarł on ogromny wpływ na całe jego życie duchowe i kapłańskie. Ta znajomość, która podczas studiów na KUL-u przerodziła się w głęboką przyjaźń, przetrwała aż do śmierci księdza Korniłowicza. Na ukształtowanie osobowości i formacji społecznej księdza Wyszyńskiego duży wpływ mieli także wybitni księża społecznicy: ks. Antoni Szymański – rektor KUL, O. Jacek Woroniecki – wybitny tomista i pedagog oraz ks. Antoni Bogdański – naczelny kapelan harcerstwa. Dlatego nauczanie społeczne Kościoła traktował jako ważną część misji ewangelizacyjnej.

Święcenia kapłańskie otrzymał Wyszyński 3 sierpnia 1924 r. w katedrze włocławskiej. W czasie studiów w Lublinie działał w Stowarzyszeniu Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. W marcu 1946 r. papież Pius XII mianował księdza Wyszyńskiego biskupem lubelskim, a 12 listopada 1948 r. arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim, Prymasem Polski. 27 listopada 1952 r. został mianowany kardynałem. Niestety ówczesne władze komunistyczne nie wyraziły zgody na jego wyjazd do Rzymu na konsystorz, na którym miał odebrać kapelusz kardynalski. Mógł to uczynić dopiero 6 maja 1957 roku.

Pierwsze spotkanie księdza Wyszyńskiego z matką Czacką miało miejsce w lipcu 1926 roku w Laskach, gdzie przyjechał na zaproszenie księdza Korniłowicza. Zapoczątkowana wtedy przyjaźń z Dziełem Niewidomych i jego założycielami przetrwała aż do końca dni wielkiego Prymasa. Jego relacje z matką Czacką zacieśniły się szczególnie w czasie okupacji. Po wybuchu wojny ksiądz Wyszyński musiał opuścić Włocławek, gdyż był poszukiwany przez Gestapo. Ukrywał się najpierw u rodziny we Wrociszewie, później w Żułowie i Kozłówce na Lubelszczyźnie. W czerwcu 1942 roku przyjechał do Lasek na miejsce księdza Jana Ziei, jako kapelan sióstr, opiekun niewidomych, a także jako kapelan Armii Krajowej i duszpasterz okolicznej ludności.

O wielkim wpływie, jaki matka Czacka wywarła na jego życie, najlepiej świadczy kazanie, które wygłosił w czasie jej pogrzebu, 19 maja 1961 r. w Laskach: W tej chwili moim obowiązkiem jest stanąć przy tym obfitym źródle wody żywej i z pomocą nieudolnych słów pochwycić przynajmniej odrobinę ożywczych wspomnień z bogatego życia Matki naszej, Matki naszych serc (…), czerpaliśmy z bogatego ducha naszej Matki i duchowości tego ubłogosławionego przez Boga miejsca.

Po śmierci Matki ksiądz Prymas często wracał do grobów założycieli Dzieła. Przed wyjazdem do Rzymu na sesje soborowe, przed trudnymi rozmowami z ówczesną władzą komunistyczną, niepostrzeżenie i bez zapowiadania się, chociaż na chwilę przyjeżdżał do Lasek, aby tam się modlić. Co roku, z wyjątkiem uwięzienia czy choroby, po wielkoczwartkowym Mandatum w archikatedrze, jechał do Lasek, by tam razem z niewidomymi, siostrami i świeckimi pracownikami Dzieła trwać na adoracji i napełniać się mocą płynącą z paschalnego krzyża światła i zwycięstwa Chrystusowej miłości, aby potem mieć ją dla każdego.

Wiemy, że o księdzu Prymasie napisano ostatnio wiele. Ukazały się jego przemówienia i kazania, powstały nowe filmy i książki. Najczęściej teksty te mówią o nim jako duszpasterzu, wielkim mężu stanu, patriocie, społeczniku, nawet polityku. Często prymas ukazany jest jako człowiek walki z komunizmem. Ale to, co było jego priorytetem, podobnie jak u Matki Czackiej, to troska i walka o człowieka, o jego wolność, po to, by człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże, mógł jaśnieć pełnym blaskiem wolności, prawdy, miłości i przebaczenia.  Dlatego tak bardzo troszczył się zarówno o wolność jak i świętość Kościoła i o dobro wspólne  Ojczyzny, rozumiane jako respektowanie praw każdego Polaka i ułatwianie mu wykonywania obowiązków.

Szczególnie ważny etap w jego życiowej misji rozpoczął się wraz z nominacją na arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego oraz prymasa Polski, gdy wziął na siebie odpowiedzialność za dwie archidiecezje i cały Kościół w Polsce. W konfrontacji z totalitarnym systemem komunistycznym z jednej strony wzywał do włączenia się Polaków w odbudowę zrujnowanego przez wojnę kraju, a z drugiej napominał rządzących, by respektowali prawa człowieka. Odznaczał się cnotą męstwa, która ujawniła się zwłaszcza wtedy, gdy – wobec nasilanych prześladowań Kościoła – wypowiedział władzom komunistycznym zdecydowane: „Non possumus”. 25 września 1953 r., po kazaniu w kościele św. Anny został aresztowany. Nie załamał się. W więzieniu powstały dwa największe dzieła: Jasnogórskie Śluby Narodu i Wielka Nowenna przed Tysiącleciem Chrztu Polski.

Kiedy przygotowujemy się do beatyfikacji warto postawić sobie pytanie – skąd czerpał do tego siły? Najpełniej dają na nie odpowiedź jego więzienne zapiski. Całkowicie zjednoczony z Bogiem, nieustannie z Niego czerpał, aby potem dawać innym. Ten zwykły człowiek otwarty na potrzeby innych, był niezwykły swoją wiarą, swoim zaufaniem Bogu i Matce Najświętszej. Był niezwykły swą miłością przebaczającą każdemu, nawet tym, którzy go uwięzili. Mimo doznanych krzywd – jak sam mówił – nie miał wrogów. Z jednej strony prymas bolał, że nie może wypełniać swojej biskupiej posługi, nie może brać czynnego udziału w życiu Kościoła i domagał się swoich praw, z drugiej zaś stwierdza, że przeżywa te trzy lata, jako szczególny dar Boga, który przygotowuje go na późniejszą trudną służbę Kościołowi i Polsce. Ta głęboka wiara w Opatrzność była źródłem jego zaufania człowiekowi. Miał świadomość mocy Bożej w sobie. Mówił: Udzielasz jej nieustannie, gdy idziemy z krzyżem, choć nieraz czujemy się tacy samotni. Ale, gdy zamknę oczy, gdy wsłucham się w poruszenie duszy, czuję Ciebie (…). Wystarczy się zwrócić choć na chwilę ku Tobie, by odnaleźć Ciebie w sobie.

  1. Świętość nie jest luksusem

Kiedy przeglądamy katalog świętych Kościoła katolickiego, zauważamy, że są tam osoby różnych stanów, powołań i zawodów: osoby świeckie, konsekrowane i księża. Gdybyśmy mieli szukać wspólnego mianownika, to można powiedzieć, że potrafili oni rozpoznać wolę Bożą i ją wypełniać w sytuacjach i w czasie, w jakim przyszło im żyć. Tak też było w życiu m. Elżbiety Czackiej i ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego. Oboje dobrze wiedzieli, że Bóg bliski w cierpiącym człowieku i sakramentach Kościoła, to dwa filary wiary, która pomaga rozpoznać wyzwania, jakie niesie powołanie w konkretnym czasie i wydarzeniach. Niewidoma, młoda dziewczyna i młody, chory kleryk. Do tego trudne czasy, w jakich przyszło im żyć – odbudowywania niepodległej ojczyzny, później lata okupacji i coraz bardziej agresywnego komunizmu. Można było się załamać i zwątpić, ale dzięki temu, że potrafili zaufać Ewangelii, każde z nich na swoją miarę umiało podejmować stojące przed nimi zadania, torować nowe drogi i otwierać nowe perspektywy działania w Kościele w Polsce. Uczynili tyle dobra, ponieważ całe życie oddali Bogu i na serio przyjęli słowa św. Pawła: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4,13).

Każde z nich tę swoją drogę do świętości zawierzyło Matce Najświętszej i chcieli służyć Bogu i człowiekowi tak, jak Maryja. Matka Elżbieta złożyła swój akt ofiarowania Matce Bożej 8 grudnia 1921 roku, mówiąc: Obieram Cię dzisiaj za moją Matkę, Opiekunkę… Zaś ksiądz Prymas, uwięziony w Stoczku Warmińskim, 8 grudnia 1953 r. mówił: Tobie poświęcam ciało i duszę moją (…) wszystko, czym jestem i co posiadam.

Bóg złączył tych dwoje ludzi, tak przecież różnych i przez nich dokonał wielkich rzeczy. Słowa księdza Prymasa: Soli Deo – Samemu Bogu i Matki Elżbiety: Przez krzyż do nieba, jakie nam zostawili, jakże są aktualne i dzisiaj. Pokazali nam drogę. Innej szukać nie trzeba.

Poprzez wyniesienie sług Bożych do chwały ołtarzy poznajemy ich na nowo w tajemnicy świętych obcowania. Niech pomagają nam w odczytywaniu ich prorockich intuicji w podejmowaniu aktualnych wyzwań duszpasterskich Kościoła Chrystusowego w Polsce.

Podpisali: Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi
obecni na Sesji Rady Biskupów Diecezjalnych,
Jasna Góra-Częstochowa, 25 sierpnia 2021 r.

Słowo na rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2021/22

Przemyśl, 1 września 2021 r.

Z Kardynałem Wyszyńskim uczymy się wychowywać, służąc człowiekowi

Drodzy Katecheci, Nauczyciele i Wychowawcy!

Rozpoczynając kolejny rok pracy szkolnej, świadomi łaski wybrania, ale także własnych słabości, chcemy z wiarą prosić Pana Boga o siłę i ewangeliczny zapał na czas naszej niełatwej posługi.

Głoszenie Słowa Bożego to misja trudna, zarówno w środowisku parafialnym, jak i szkolnym czy rodzinnym. Patrząc wstecz wspominamy czas uciążliwych ograniczeń związanych z pandemią, długi okres nauki zdalnej, który wymagał od nas otwarcia się na nowe możliwości przekazu prawd wiary. To wszystko wymagało odwagi przekraczania schematów, pomysłowości i uniezależnienia się od stereotypów. Ta niezwykła sytuacja pokazała nam, że w przekazie wiary bardzo ważny jest osobisty kontakt i spotkanie. Mimo wielu trudności z ufnością patrzymy w przyszłość, mając nadzieję, że Opatrzność Boża poprowadzi nas bezpiecznie przez kolejne miesiące roku szkolnego i będziemy mogli powrócić nie tylko do systematycznej katechezy w salach lekcyjnych, ale także z nowym zapałem ożywić różne formy aktywizowania duszpasterskiego w szkole i parafii.

Zdajemy sobie sprawę, że we współczesnym świecie młody człowiek coraz bardziej poddawany jest oddziaływaniom różnych bodźców i w konsekwencji, wskutek tego pozostaje bardzo często obojętny, czy wręcz zamknięty na głoszoną naukę wiary. Poszukując dróg pokonywania trudności wychowawczych warto sięgać do doświadczenia wybitnych przewodników. W tym roku niech będzie nim Kardynał Stefan Wyszyński, którego beatyfikację będziemy przeżywać już wkrótce. Pomimo upływu czasu jego przemyślenia i wskazania pozostają wciąż aktualne i mogą stanowić źródło cennych inspiracji do twórczego spojrzenia na misję nauczania Kościoła w niełatwych, współczesnych czasach. Wsłuchując się w głos Prymasa Tysiąclecia spróbujmy w jego przesłaniu odnaleźć pomoc w ocenie współczesnej praktyki wychowawczej oraz źródło wartościowych innowacyjnych pomysłów.

  1. Sprawy ludzkie powiązane z Bożymi, czyli pamiętać, że wychowywać trzeba całego człowieka

Jako wychowawcy musimy przede wszystkim pamiętać o tym, że katecheza powinna być zawsze ukierunkowana na wychowanie całego człowieka w wierze, a jej celem ma być doprowadzenie go do zjednoczenia z Bogiem. Wychowanie szkolne do jakiego zobowiązani jesteśmy jako nauczyciele, winno być mądrym towarzyszeniem uczniowi na drodze jego pełnego rozwoju. Jak nauczał nas Prymas Tysiąclecia, człowiek „złożony z ciała i duszy rozumnej i nieśmiertelnej, człowiek skierowany jest przez Boga do celów ziemskich i niebieskich, doczesnych i ostatecznych zarazem. Na ziemi ma osiągnąć doskonałość życia doczesnego, a przez wykonywanie wszystkich swoich obowiązków ma dążyć do zjednoczenia z Bogiem”[1]. Katecheza powinna stanowić integralną część systemu edukacyjnego szkoły, której zadaniem jest nie tylko uczyć, ale też wychowywać. Św. Jan Paweł II nauczał, że „nie tylko w szkole katolickiej, ale też publicznej czy bezwyznaniowej, winna być prowadzona formacja ściśle religijna, uwzględniająca różne uwarunkowania uczniów, zgodna z przykazaniami Boga i nakazami Kościoła. Każda bowiem osoba ludzka posiada prawo do poszanowania wolności religijnej”[2]. Z niepokojem słyszymy dziś głosy tych, którzy uzurpują sobie aspiracje do bycia mędrcami dla współczesnego świata, mówiące o tym, że nauczanie religii w szkole, czy nawet symbole religijne pojawiające się w salach lekcyjnych są przejawem nietolerancji. Nie szukając szczególnych przywilejów nie pozwólmy spraw wiary wyrugować z życia publicznego. Naszą pokorną pracą i zaangażowaniem w życie szkoły ciągle udowadniajmy, że formacja religijna wspiera wychowanie szkolne. Bez wychowania religijnego edukacja szkolna nie byłaby pełna. „Ideałem katolickiego wychowania jest jedność wychowawcza, jedność wartości materialnych i duchowych, ciała i duszy, natury i łaski”[3]. Jako katecheci musimy sobie nieustannie przypominać, że szczególnym zadaniem nauczania religii w szkole jest jej przenikanie na obszar kultury i korelacja z innymi dziedzinami wiedzy. To zobowiązuje nas do stawiania sobie wysokich wymagań. Mamy nadzieję, że lekcja religii nie będzie w środowisku szkolnym traktowana jako małoważny dodatek, ale jako konieczny element procesu wychowawczego. Warto posłuchać Kardynała Wyszyńskiego, który uczy nas, że „przedmiotem wychowania chrześcijańskiego jest najbardziej wszechstronne wychowanie fizyczne i duchowe, wychowanie umysłowe i moralne, wychowanie przyrodzone i nadprzyrodzone, religijne, wychowanie indywidualne, a raczej osobowe i społeczne, wychowanie obywatelskie i zawodowe zarazem. Taka jest teza zasadnicza Kościoła. A ktokolwiek by myślał, że wychowanie religijne, że powrót religii do szkół jest tylko wzmacnianiem jakiejś niezdrowej dewocji, ten nie zna poglądu pedagogiki katolickiej na wychowanie. Kościół jest powszechny i jego pedagogika też jest powszechna, obejmuje całego człowieka”[4].

Katecheza, choć odgrywa nieocenioną rolę w wychowaniu do wartości ogólnoludzkich, przede wszystkim podejmuje szereg zadań ukierunkowanych na budzenie i rozwijanie wiary, wprowadza w życie sakramentalne i modlitewne oraz próbuje wychować do odpowiedzialności za rozwój Kościoła i chrześcijańską przemianę świata.

  1. Dać pierwszeństwo Chrystusowi, czyli nauczyć się zapominać o sobie

Kardynał Stefan Wyszyński w swoim nauczaniu poruszał kwestię ukazywania w procesie katechizowania przede wszystkim Chrystusa. Podkreślał, że ten, komu zlecono to zadanie powinien głosić nie siebie, lecz Chrystusa: „posłannictwo wasze będzie skuteczne o tyle, o ile zapomnicie zupełnie o sobie. Bo nauka wasza nie jest wasza, ale Tego, który Was posłał. Musicie zawsze pamiętać, że idziecie w imię Tego, który Was posłał”[5].

Niech ta prawda o konieczności postawienia Chrystusa w centrum pozostaje wciąż aktualna i niech stanie się wezwaniem dla nas odpowiedzialnych za wychowanie młodego pokolenia. Dziś, może bardziej niż w poprzednich latach, potrzeba pokazać młodzieży piękno Kościoła, w którym spotkać mogą żywego Chrystusa. Kościół – Oblubienica Chrystusa jest piękny obecnością Chrystusa, choć ciągle wymaga wielu zmian i ma mnóstwo duchowych zranień.

Drodzy Katecheci! Spróbujcie zachwycić młodych Waszym świadectwem ciągłego odkrywania Kościoła, w którym sami doświadczyliście żywego Boga – nie wytwór swoich pragnień i potrzeb, nie zbiór teologicznych prawd. Dzielcie się doświadczeniem spotkania Chrystusa, który dotknął Waszego życia i je przemienił. Promieniujcie wobec katechizowanych radością bycia w Kościele, w którym miłość i miłosierdzie są potężniejsze od grzechu, a każde zło może zostać przemienione w dobro. Dajcie młodym świadectwo, że uczestnicząc w praktykach religijnych wraz z dziećmi i młodzieżą w waszych parafiach, kochacie Kościół.

Zostaliśmy powołani do tej zaszczytnej misji głoszenia Ewangelii pomimo naszej słabości i ograniczoności, a to prowadzi nas do przekonania, że nauczanie musi być „okazywaniem ducha i mocy Bożej”[6]. W wypowiedziach Prymasa Tysiąclecia odnaleźć możemy ciągle aktualne wskazówki: „emitować Boże słowo – to nie znaczy, jak mówi Apostoł, błyszczeć słowem i mądrością. Zdaje się, że kaznodziejstwo błyskotliwe należy do przeszłości. Ono już nie chwyta! Współczesnego człowieka, poszukującego wszędzie autentyzmu, chwyta bardziej i zniewala prostota, która wiąże się zawsze z okazywaniem ducha i mocy Bożej, o której mówi Apostoł. Ta prostota poddaje wewnętrznie słuchaczy mocy Boga, dla której usiłujemy pozyskać wszystkie dzieci Boże. Skuteczność słowa Bożego w liturgii słowa, w homilii, kazaniu czy w jakiejkolwiek formie nauczania, nie wyłączając katechezy, zależy od «ukazywania ducha i mocy»”[7]. Jeśli uczniowie wyczują w nas tę moc Bożą, wówczas będą słuchać, w przeciwnym razie zapewne pójdą słuchać „innych współczesnych proroków”.

Każdy z nas przekazujący wiarę powinien zawsze pamiętać o tym Kogo powinien głosić. „Apostoł ma bowiem opowiadać nie siebie i swoje poglądy, lecz Ewangelię Bożą. Człowiek współczesny, ożywiony dobrą wolą, uważa często, że musi mówić wiele rzeczy, które sam wymyślił i rozważył. Święty Paweł mówi wyraźnie, że trzeba mieć odwagę opowiadania Bożej Ewangelii. Apostoł musi niejako zniknąć, aby «głupstwo Ewangelii» nie było przesłonione mądrością człowieka, jak to w innym miejscu podkreśla”[8].

Wychowawca wtedy jest wiarygodny, kiedy swoim życiem potwierdza głoszoną naukę, kiedy naprawdę wierzy w to, co przekazuje. Praca katechetyczna jest wyznawaniem Boga przed ludźmi, Kardynał Wyszyński wiedział, że ludzie młodzi są bardzo wrażliwi na prawdziwość postawy katechety czy duszpasterza. Młodzież „jest uwrażliwiona na rozdźwięk między słowami a życiem, między prawdą słów a prawdą postępowania. Nie chce pustych słów bez pokrycia. Nie przyjmuje ich. Ogląda się za czynami. Słowa wielkie, choćby największe, argumenty najbardziej przekonujące, nie poparte życiem, nazywa «drętwą mową» i odwraca się do nich plecami. Młodzież nasza podpatruje, podgląda. Patrzy, co prawda, co ta nasza prawda, którą im głosimy, z nami zrobiła. Jak my, odżywieni ją, wyglądamy. Jak wygląda ta nasza prawda w życiu osobistym, czterech ścianach prywatnego pokoju”[9].

  1. Od katechezy do liturgii, czyli konieczność pedagogiki eucharystycznej

Postawienie Chrystusa w centrum przepowiadania pociąga za sobą konieczność zwrócenia się katechezy ku liturgii. Lekcja religii, która nie prowadzi do uczestnictwa w liturgii, nie jest dobrą katechezą i wymaga przemiany, gdyż ukazanie związku nauczania z życiem sakramentalnym stoi u podstaw skuteczności naszej misji głoszenia Chrystusa. Dla Kardynała Wyszyńskiego „Eucharystia jest ogniwem łączącym Kościół: Życie eucharystyczne wprowadza przedziwną przemianę w wewnętrzne życie Mistycznego Ciała Chrystusowego i jego członków […]. Staje więc przed nami w pracy duszpasterskiej wielkie zagadnienie pedagogiki i socjologii eucharystycznej. Sakrament miłości, przenikając dusze, musi otwierać z kolei serca, dłonie i kieszenie dla bliźnich”[10].

Wydaje się, że w sytuacji w jakiej znaleźliśmy się poprzez doświadczenie ograniczeń związanych z pandemią należy przypominać naszym wychowankom, że Eucharystia jest centrum życia Kościoła i to w niej zawiera się całe jego duchowe dobro. Nie zaniechajmy starań, aby w miarę naszych możliwości przypominać katechizowanym, że udział w niedzielnej Mszy Świętej jest nie tylko wypełnieniem obowiązku wynikającego z przykazań, lecz przede wszystkim pełnym miłości spotkaniem z Jezusem Chrystusem – naszym Mistrzem i Przyjacielem. Potrzebna jest katecheza rodziców. Musi przecież do ich świadomości dotrzeć wezwanie o konieczności ich osobistego świadectwa, gdyż w duchu odpowiedzialności za religijne wychowanie, ich obowiązkiem jest pomoc swoim dzieciom w systematycznym uczestnictwie w niedzielnej Mszy Świętej.

Kolejnym bardzo ważnym zadaniem, jaki jako katecheci powinniśmy postawić sobie w najbliższym czasie niech będzie próba ożywienia wspólnot Liturgicznej Służby Ołtarza w każdej parafii. Dzięki Bogu nie brakuje w naszej Archidiecezji gorliwych duszpasterzy, często także świeckich animatorów, oddanych posłudze formacji ministrantów, lektorów i scholii liturgicznych. Czas pandemii zapewne mógł osłabić częstotliwość spotkań formacyjnych, zagasić entuzjazm systematycznej służby. Być może przez ostatnie lata zabrakło też możliwości naboru nowych osób chętnych do zaangażowania się w służbie przy ołtarzu. Zostały zawieszone organizowane w ośrodkach rekolekcyjnych „Szkoły ceremoniarza”, które cieszyły się sporą frekwencją i niewątpliwie stały się dobrym uzupełnieniem formacji w parafialnych zespołach Służby Liturgicznych. Mamy nadzieję, że w rozpoczynającym się roku szkolnym uda się powrócić do tych sprawdzonych już form duszpasterstwa liturgicznego. Prymas Tysiąclecia zauważa: „kapłani, którym nie udała się praca katechetyczna, z chwilą, gdy zainteresowali młodzież i dziatwę odnową liturgiczną, skupili ich przy sobie również dla pracy katechetycznej”[11]. Doświadczenie Kościoła podpowiada nam, że formacja we wspólnocie Liturgicznej Służby Ołtarza doprowadziła wielu młodych ludzi do dojrzałego życia wiarą opartą o żywą relację z Jezusem w dorosłym życiu. Może dla wielu z nas wspólnoty te stały się środowiskami odkrywania powołania do służby Bogu w kapłaństwie czy w życiu zakonnym. Zachęcajmy więc naszych wychowanków do zaangażowania się w różne formy troski o piękno liturgii, a sami wielkodusznie bądźmy gotowi ofiarować młodemu człowiekowi nie tylko swój czas, ale nade wszystko serce.

  1. Najważniejsza jest Miłość, czyli jak odpowiedzialnie kochać swoich wychowanków

Prymas Tysiąclecia często powtarzał, że obowiązkiem każdego nauczyciela, a zarazem warunkiem powodzenia w pracy wychowawczej jest „objawiać miłość i promieniować dobrem”[12]. „Wasza praca musi być miłowaniem tych, do których idziecie. Wtedy przestaje być pracą trudną, a stanie się radosną”[13]. Potrzeba, abyśmy ciągle uczyli się podchodzić do dzieci i młodzieży z sercem. Przeszkodą w tym może być nasze przemęczenie, często brak widocznych efektów naszej pracy wychowawczej, a w obecnych czasach narastający lęk, czy nasze emocjonalne zaangażowanie w duszpasterską relację względem konkretnych osób nie będzie przez innych odebrane jako zachowanie niestosowne dla zaangażowania duszpasterskiego. Ksiądz Prymas daje wychowawcom konkretne rady: „w najtrudniejszych sytuacjach okazujcie najwięcej spokoju, równowagi, dojrzałości i (…) miłości. Nie przeceniajcie represji, to nieskuteczne! W szkole podstawowej, licealnej czy jakiejkolwiek – zdobywajcie młodzież miłością i sercem! Zobaczycie, że więcej osiągnięcie aniżeli ci, którzy o tej prawdzie zapomnieli”[14].

Wiele spostrzeżeń Kardynała Wyszyńskiego pozostaje wciąż aktualnych. „Człowiekowi współczesnemu potrzeba bardziej naszego współczucia i zrozumienia, aniżeli skomplikowanych wywodów filozoficzno-teologicznych, dla których po prostu brak ludziom wytrzymałości, bo ona została wyczerpana i wyniszczona przez trudne warunki bytowania”[15]. Jako duszpasterze i nauczyciele dzieci i młodzieży musimy pamiętać, jak ważną w naszej pracy jest postawa otwartości i zrozumienia ich problemów. Bardzo istotną rzeczą jest także dążenie do poznania drugiego człowieka, jego poglądów, osobowości i środowiska, w którym przyszło mu żyć. Bez takiego zaangażowania trudno liczyć na owocność i skuteczność religijnego wychowania. Starajmy się nikogo zbyt łatwo nie osądzać, gdyż często nasze spostrzeżenia pozbawione głębszego poznania osoby mogą okazać się bardzo mylne. Starajmy się budować atmosferę przyjaźni o relacje oparte na akceptacji i zaufaniu uczniom, mając świadomość, że tego rodzaju sytuacje stwarzają możliwość bardziej skutecznego przekazania i nauczenia czegokolwiek. Każdy dobry wychowawca pamięta, że w pracy z młodymi należy skoncentrować się na wyszukiwaniu przede wszystkim cech pozytywnych. Prymas Tysiąclecia zachęca wychowawców do duża wyrozumiałość dla błędów młodego człowieka, gdyż są one bardzo często warunkowane przez trudne i złożone sytuacje, w których żyją. W takim duchu Ksiądz Prymas zachęca, że należy „uzbroić nasze serca i myśli, nasze talenty i zdolności w głęboką troskę i współczucie dla współczesnego człowieka, umęczonego ponad wytrzymałość fizyczną i psychiczną”[16].

Od chrześcijańskich wychowawców i nauczycieli wiary wymaga się, aby naśladowali łagodność i delikatność samego Chrystusa. Powierzając się orędownictwu Stefana Wyszyńskiego, na którego beatyfikację z utęsknieniem czekamy zapragnijmy w tym nowym, rozpoczynającym się wkrótce roku szkolnym w duchu miłości głosić słowo prawdy i cierpliwie zgadzając się czekać na wyniki naszej pracy, czasem nawet długie lata. „Dzisiaj coś zasialiśmy, ale owoców nie widzimy przez miesiąc, dwa, rok, pięć, dziesięć, dwadzieścia… Kiedyś jednak praca nasza na pewno wyda owoce. Ludzie, za których «dajemy duszę swoją», są dla nas «najdrożsi». Chociaż byliby najokropniejsi, są najdrożsi… I już to samo kiedyś wyda owoc stokrotny”[17].

  Podsumowując niniejsze słowo, ufam, że tegoroczna kongregacja katechetyczna poświęcona preewangelizacji jako odpowiedzi na współczesne wyzwania religijne i kulturowe, pomoże w realizacji przesłania duszpasterskiego i wychowawczego Prymasa Tysiąclecia.

 Na koniec pragnę poinformować, że papież Franciszek ustanowił posługę świecką katechety. Ta decyzja wiąże się z naglącą potrzebą ewangelizacji we współczesnym świecie. Współpraca ze świeckimi w dziele przekazywania wiary poprzez katechezę wypływa z istoty ich powołania na mocy chrztu świętego i innych sakramentów pogłębiających więź ze wspólnotą Kościoła. Posługę tę będą pełniły osoby świeckie o głębokiej wierze i ludzkiej dojrzałości, według potrzeb duszpasterskich rozeznanych przez ordynariusza miejsca, wykonując ją w sposób świecki. Ilustracją tego rodzaju katechezy mogą być spotkania z młodzieżą przygotowująca się do sakramentu bierzmowania, prowadzone przez osoby świeckie. Zachęcam do zapoznania się z treścią listu apostolskiego w formie motu proprio Ojca św. Franciszka pt. „ANTIQUUM MINISTERIUM”.

Drodzy Katecheci, Nauczyciele i Wychowawcy, dziękując za wakacyjne oddziaływanie wychowawcze podczas rekolekcji, pielgrzymek, obozów, kolonii parafialnych, zawierzam Was wszystkich czułej opiece Maryi. Ona, jako Matka była najlepszą Wychowawczynią Bożego Syna, To pod Jej czułą opieką „wzrastał w łasce u Boga i u ludzi” Jezus. Kard. Wyszyński widział w Maryi wzór powołania katechety. Uważał, że proces wychowawczy, zlecony Maryi przez samego Boga, udał się Jej wyśmienicie, dlatego można Ją nazwać najbardziej skuteczną i owocną wychowawczynią.[18] Jej wstawiennictwu na progu nowego roku szkolnego 2021/22 polecam wszystkich Uczniów, Rodziców i Katechetów: prezbiterów, osoby życia konsekrowanego i świeckich zaangażowanych w dzieło ewangelizacji. Pozdrawiam Dyrekcje Szkół, wszystkich Nauczycieli i Pracowników Oświaty, życząc, aby wytrwałość i poświęcenie misji wychowania i nauczania przynosiło Wam radość i wewnętrzną satysfakcję oraz owocowało w sercach i umysłach młodych.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] S. Wyszyński, Współdziałanie sił wychowawczych warunkiem skutecznego wychowania człowieka, w: tenże, Dzieła zebrane, t. III, 1956-1957, Warszawa 1999, s. 298. Zob. W. Osial, Katechetyczna posługa głoszenia Słowa Bożego w nauczaniu Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego, „Studia Prymasowskie UKSW”, 6 (2012) s. 293-308.

[2] CT nr 69.

[3] S. Wyszyński, Katolicki ideał wychowawczy, w: tenże, W światłach tysiąclecia, Kraków 1981, s. 109.

[4] S. Wyszyński, Współdziałanie sił wychowawczych warunkiem skutecznego wychowania człowieka, w: tenże, Dzieła zebrane, t. III, 1956-1957, Warszawa 1999, s. 298.

[5] S. Wyszyński, Nie głosić siebie, lecz Chrystusa, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, Warszawa 1985, s. 77.

[6] Por. 1Kor,2,4-5.

[7] S. Wyszyński, Słowo Boże skuteczne, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, s. 62-63.

[8] S. Wyszyński, Chrystus – w pośrodku zgromadzenia, w. tamże, s. 90.

[9] S. Wyszyński, Katolicki ideał wychowawczy, w: tenże, W światłach tysiąclecia, s. 111-112.

[10] S. Wyszyński, List do moich kapłanów. Wspólnie z Kościołem, t. 2, Paris 1969, s.115-121.

[11] S. Wyszyński, Chrystus – w pośrodku zgromadzenia, s. 90.

[12] S. Wyszyński, Wyprawa do młodzieży – z sercem, w: tenże, „Idzie nowych ludzi plemię…”, s. 285.

[13] S. Wyszyński, Przemówienie do katechetek w dniu 4 lipca 1962 roku, cyt. za: A. Gałka, Aktualność nauczania księdza prymasa Wyszyńskiego we współczesnej katechezie, „Biuletyn Duszpasterski” 4(11)2010, s. 67.

[14] S. Wyszyński, Wyprawa do młodzieży – z sercem, s. 287-288.

[15] S. Wyszyński, Nowoczesne apostolstwo, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, s. 132.

[16] Tamże.

[17] Wyszyński, Idźcie i głoście Ewangelię miłości, w: tamże, s. 53-54.

[18] Ł. Krzysztofka, „Nauczycielu dobry”. Kardynał Stefan Wyszyński a nauczyciele, „Studia Prymasowskie UKSW”, 6 (2012) s. 291.

Dekret Metropolity Przemyskiego z 16 czerwca 2021 r.

Przemyśl, 16 czerwca 2021 r.,

Wobec poprawiającej się sytuacji pandemicznej w kraju oraz zmian w przepisach, dotyczących ograniczeń sanitarnych w kościołach i budynkach przeznaczonych do sprawowania kultu religijnego, zgodnie ze stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski, wyrażonym podczas 389. Zebrania Plenarnego, które odbyło się w  dniach 11-12 czerwca w Kalwarii Zebrzydowskiej, od 20 czerwca br. odwołuję, udzieloną w dniu 13 marca br., dyspensę od uczestnictwa we Mszy świętej niedzielnej oraz w święta nakazane. Przypominam również, że zgodnie z przepisami kościelnymi (por. kan. 1248 § 2) zaleca się, aby wierni, którzy z poważnej przyczyny nie mogą uczestniczyć w Eucharystii, poświęcili odpowiedni czas na modlitwę indywidualną w rodzinach lub w grupach rodzin.

Jednocześnie odwołuję wcześniej wydane zarządzenia, związane z ograniczeniami wynikającymi z pandemii.

Przypominam kapłanom o obowiązku przestrzegania przepisów państwowych oraz zachęcam do zastosowania takich rozwiązań, które pomogą w całkowitym wygaszeniu pandemii, a także do zachowywania niezbędnych środków ostrożności i higieny.

Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanych w pomoc potrzebującym, w szczególności służbie zdrowia za oddaną posługę chorym i cierpiącym. Wszystkich wiernych proszę o postawę wrażliwości i solidarności, a także okazywania innym zwykłej, ludzkiej dobroci.

Proszę, by duszpasterze w czasie zbliżających się wakacji poświęcili swój czas rodzinom, dzieciom i młodzieży, pozwalając im doświadczyć bliskości Boga, radości Ewangelii i troski Kościoła, co było mocno ograniczone w poprzednich miesiącach.

Wszystkim z serca udzielam pasterskiego błogosławieństwa.

/-/ ✠ Adam Szal
Metropolita Przemyski

/-/ ks. Bartosz Rajnowski
Kanclerz Kurii

Komunikat KEP

Komunikat z 389. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski

W dniach 11 i 12 czerwca 2021 r., pod przewodnictwem abp. Stanisława Gądeckiego, odbyło się w Kalwarii Zebrzydowskiej 389. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski.

  1. W pierwszym dniu obrad, przypadającym w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, biskupi pielgrzymowali do Krakowa, gdzie w czasie Eucharystii odprawionej w Bazylice Ojców Jezuitów ponowili, po stu latach, Akt Poświęcenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. To wyjątkowe wydarzenie przypomina nam, że sercem Kościoła jest nieograniczona miłość Boga do człowieka.
  2. Wobec poprawiającej się sytuacji pandemicznej w kraju, biskupi z uznaniem przyjęli decyzję rządu o zmianie ograniczeń sanitarnych w kościołach i budynkach przeznaczonych do sprawowania kultu religijnego. Podjęli także jednogłośnie decyzję o zniesieniu dyspens od uczestnictwa we Mszy świętej niedzielnej oraz w święta nakazane. Dyspensy te zostaną zniesione od 20 czerwca br., jednocześnie we wszystkich diecezjach. Biskupi wyrażają głęboką łączność z osobami, których dotknęły skutki pandemii. Kierują słowa podziękowania do wszystkich osób zaangażowanych w pomoc potrzebującym, w szczególności służbie zdrowia za oddaną posługę chorym i cierpiącym. Apelują do wszystkich wiernych o postawę wrażliwości i solidarności, a także okazywania wobec potrzebujących zwykłej, ludzkiej dobroci. Zwracają się do wszystkich kapłanów i duszpasterzy, by w czasie zbliżających się wakacji poświęcili hojnie swój czas rodzinom, dzieciom i młodzieży, pozwalając im doświadczyć bliskości Boga, radości Ewangelii i troski Kościoła.
  3. Biskupi zapoznali się z dokumentem studyjnym Komisji Duszpasterstwa KEP pt. „Wyzwania duszpasterskie dla Kościoła w Polsce w czasie i po pandemii”. Dokonano w nim analizy wybranych działań pastoralnych podejmowanych w czasie pandemii oraz wskazano na wyzwania stojące przed osobami odpowiedzialnymi za kształt duszpasterstwa. Dokument zwraca uwagę m.in. na konieczność budzenia żywej wiary w sercach wiernych, rozwój duszpasterstwa bardziej personalnego, kształtowanie parafii jako rodziny rodzin i wspólnoty wspólnot, a także otwartej postawy dialogu wobec świata.
  4. Biskupi zapoznali się ze stanem przygotowań do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej. Uroczystość ta odbędzie się w niedzielę 12 września br. o godz. 12.00. Miejscem celebracji będzie Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie-Wilanowie. Tej wspólnej beatyfikacji przewodniczyć będzie legat papieski, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro. Uroczystość będzie godna i skromna, na miarę możliwości malejącej pandemii.
  5. W trakcie obrad biskupi zapoznali się z kalendarzem planowanej na październik wizyty „ad limina Apostolorum”. Poza spotkaniami w poszczególnych dykasteriach oraz audiencją u Ojca Świętego Franciszka, biskupi będą celebrować Eucharystie w czterech Bazylikach Większych Rzymu. Wizyta będzie czasem odnowienia więzi z Ojcem Świętym, wspólnej modlitwy, wymiany myśli, rozeznawania oraz określenia priorytetów życia i misji Kościoła w Polsce na najbliższe lata.
  6. Biskupi przyjęli zatwierdzenie przez Kongregację ds. Duchowieństwa, we współpracy z Kongregacją Edukacji Katolickiej, nowych zasad formacji kapłańskiej w Polsce przedstawionych w dokumencie „Droga formacji prezbiterów w Polsce. Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia”. Zasady te wejdą w życie 1 października 2021 r. Dokument jest odpowiedzią na najnowsze wytyczne Kongregacji, potrzeby osób powołanych i uwzględnia aktualną sytuację Kościoła w Polsce.
  7. Biskupi dziękują wszystkim nauczycielom, wychowawcom i katechetom za podjęty trud nauczania i wychowania w kończącym się roku szkolnym. Był on szczególnie trudny, bo przeżywany w okresie pandemii. Dzięki poświęceniu tej grupy zawodowej nauczanie nigdy nie zostało przerwane, a wraz z przekazywaną wiedzą uczniowie otrzymywali duchowe wsparcie. Zbliżający się okres wakacyjny niech będzie zatem tak dla nauczycieli, jak i uczniów, czasem odpoczynku naznaczonego Bożym błogosławieństwem.

W duchu dokonanego Aktu Poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa w pozostałych dniach miesiąca czerwca szczególnie powierzajmy Sercu Jezusowemu nasze rodziny, Ojczyznę i dzieło odnowy Kościoła w Polsce. Polecając wszystkich Rodaków szczególnemu wstawiennictwu  Matki Bożej Kalwaryjskiej biskupi udzielają Polakom w kraju i za granicą pasterskiego błogosławieństwa.

Podpisali pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 389. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.

Kalwaria Zebrzydowska, 12 czerwca 2021 r.

List pasterski o poświęceniu się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa

Przemyśl, 30 maja 2021 r.

Oto jest Serce, które tak bardzo ukochało ludzi…

Drodzy Diecezjanie!

Patron bieżącego roku duszpasterskiego w naszej Archidiecezji, św. Józef Sebastian Pelczar, sto lat temu, reagując żywo na znaki czasu, skierował do wiernych diecezji przemyskiej List pasterski o poświęceniu się Najświętszemu Sercu Jezusowemu jednostek i rodzin[1]. Szeroko omawia w nim objawienia, jakie przeżyła św. Małgorzata Maria Alacoque, a dzięki którym rozwinął się w Kościele katolickim kult Serca Jezusowego. Z kultem tym łączy się ściśle tajemnica Najświętszego Sakramentu, w którym jest żywa obecność Jezusa. Serce Jezusa, jak pisze św. Józef Sebastian, jest uosobieniem miłości, a jej najwspanialszymi pomnikami są żłóbek, krzyż, ołtarz i przybytek sakramentalny[2]. Istnieje, według naszego Patrona, nagląca potrzeba odpowiedniej czci ze strony wszystkich ludzi. Spośród różnych form kultu Bożego Serca, święty Biskup z Korczyny wymienia: obchodzenie uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, praktykę pierwszych piątków miesiąca, odmawianie litanii oraz aktów strzelistych, kult obrazu, przyjmowanie Komunii świętej, udział w Mszy świętej. W ślad za tymi praktykami religijnymi powinna iść wewnętrzna praca, zmierzająca do upodobnienia naszego serca do Serca Jezusowego[3].

Jednym z motywów napisania listu pasterskiego przez biskupa Pelczara była potrzeba odpowiedniego przygotowania diecezjan do dobrego przeżycia uroczystego aktu poświęcenia Polski, każdej rodziny i każdego wiernego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Ten wiekopomny akt religijny miał miejsce w Krakowie, 3 czerwca 1921 r., u progu odzyskania przez Polskę niepodległości, co ówcześni pasterze odczytywali w kluczu działania Bożej Opatrzności.

Zechciejmy kontynuować zamysł św. Józefa Sebastiana Pelczara i przygotować się do ponowienia tego aktu zawierzenia. W setną rocznicę tamtego, pamiętnego wydarzenia, 11 czerwca 2021 r., podczas Mszy św. w Bazylice pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, polscy biskupi powierzą Bożemu Sercu całą Ojczyznę.

Choć będzie to wydarzenie historyczne i związane z modlitewnym zawierzeniem, to nie można go sprowadzić jedynie do jednodniowej uroczystości, wpisanej do kalendarium Kościoła katolickiego w Polsce. Akt ten zawiera istotne przesłanie i stanowi apel do wszystkich wierzących. Jest wołaniem o to, byśmy w naszej codzienności wynagradzali Boskiemu Sercu za grzechy i niewierności ludzi, którzy zatracili poczucie grzechu w wymiarze duchowym i społecznym. Chodzi o to, abyśmy wpatrzeni w to Serce, rozczytując nieustanną i niegasnącą miłość do rodzaju ludzkiego, upodabniali nasze życie i nasze serca do cichego i pokornego Serca naszego Mistrza i Pana – Jezusa Chrystusa.

W celu głębszego i bardziej owocnego przeżywania tego wydarzenia, a także dla dobra duchowej formacji, zmierzającej do ukształtowania postawy uczniów naśladujących kochające Serce Boga, pomyślmy o tym, jak dzisiaj, w XXI wieku, kochać Boskie Serce i co czynić, by się do niego upodabniać.

  1. Czcić Serce Jezusa

Św. Małgorzata Maria Alacoque, wizjonerka żyjąca w XVII wieku, ciesząca się objawieniem miłości Serca Jezusowego, zapisała w swoich notatkach: Oto jest Serce, które tak bardzo ukochało ludzi, że poświęciło się do samego końca, aż do całkowitego wyczerpania i udręczenia, aby dać im świadectwo swojej miłości[4].

Obraz kochającego Serca Pana Jezusa jest obecny w biblijnych przekazach, w których Jezus szukał zagubionych, pogardzanych, odrzuconych. Oczyma wyobraźni spróbujmy dostrzec, jak pochylał się nad chorymi, trędowatymi, grzesznymi. W świecie ludzkiej interesowności, balansującej pomiędzy imperium rzymskim a przywódcami religijnymi, Jezus ukazywał miłujące oblicze Ojca. Poświęcał ludziom czas, rozmawiał z nimi, czynił cuda, motywował do dobrego postępowania. Punktem kulminacyjnym wyrazu Jego miłości do rodzaju ludzkiego było podjęcie męki krzyżowej. Ten akt miłości nie ma w sobie nic z pustej i jedynie słownej deklaracji. Od tej chwili patrzymy na Tego, którego Serce przebito dla naszego zbawienia. Dwa tysiące lat temu niektórzy ludzie przechodzili wobec tego faktu zupełnie obojętnie, inni – może z chwilową zadumą – wspominali czyny Jezusa i dziwili się temu, co z Nim uczyniono. Byli jednak i tacy, którzy łączyli swoje serca z cierpieniami Serca Jezusowego.

Jezus, z miłości do nas, pozwala się przybijać do krzyża także dzisiaj. Miłujące Serce, cicho i pokornie, wciąż przypomina światu, że miłość Boga nie została zamknięta w wydarzeniu Golgoty. Orędzie o miłującym Sercu Boga, więcej, sama miłość Boga, pragnie dotrzeć do każdego człowieka, podobnie jak docierała niegdyś do biblijnych bohaterów. Jakże trzeba nam, szczególnie w czasach niepewności, lęku, braku zgody i jedności, na nowo zadziwić miłością Jezusa do każdego człowieka! Coraz rzadziej, niestety, robi na nas przejmujące wrażenie przebity na krzyżu bok Zbawiciela i spływająca z niego krew. Być może ulegamy pędowi życia i mniej w nas zadumy nad miłością Boga.

Dlatego spójrzmy na Ukrzyżowanego. Zatrzymajmy na Nim wzrok. Niech nas ogarnie łaska miłującego Serca Jezusa. Nie pozostawajmy obojętni na tę miłość! Odpowiadajmy na nią naszą miłością. Kochajmy tak, jak Jezus!

Jak jednak mamy kochać i czcić to Serce w XXI wieku? Spróbujmy wskazać kilka wymiarów okazywania tej miłości.

Przede wszystkim zachęcam do ożywienia kultu eucharystycznego. To w Eucharystii Serce Jezusa jest najbliżej nas, najpełniej łączy się z nami, a my z Nim. Znamiennym jest fakt, że w trudnym czasie ograniczeń, izolacji i cierpienia, szukamy eucharystycznej obecności Jezusa w Mszy świętej i adoracji Najświętszego Sakramentu. Nie brakuje jednak i takich osób, które z obojętności, lenistwa i instrumentalnie traktowanej dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej Mszy świętej, od miesięcy opuszczają spotkanie z miłującym Sercem Boga w Eucharystii. Proszę wszystkich, aby z nowym zapałem i gorliwością spotykali się z Jezusem eucharystycznym w niedziele i – w miarę możliwości – w dni powszednie.

Kolejną formą czci Serca Jezusa i wyrażania miłości wobec Niego są różne formy kultu i nabożeństw do Najświętszego Serca Zbawiciela. Chodzi tu o: nawiedzenie Najświętszego Sakramentu; godzinę świętą; praktykę pierwszych czwartków miesiąca, kiedy wypraszamy dar powołań; pierwszych piątków miesiąca, podczas których wynagradzamy Bogu za grzechy świata; akty osobistego poświęcenia siebie, rodzin i parafii; modlitwę Litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwłaszcza w czerwcu; rozmaite akty przebłagalne. To bogactwo Kościoła powszechnego, o którym nie zapominajmy i z którego aktywnie korzystajmy zarówno w naszych parafiach, jak i podczas modlitw w naszych domach.

Zachęcam do częstszych spotkań formacyjnych oraz do ożywienia i powstawania nowych wspólnot Honorowej Straży Najświętszego Serca Pana Jezusa. Miłująca obecność przed Panem, okazywana i wyrażana myślą, sercem, czy też fizyczną obecnością przed tabernakulum, to piękne świadectwo czci boskiego Serca i wyrażania naszej miłości wobec Niego!

Naszą troską obejmijmy także przydrożne kapliczki i ołtarzyki dedykowane Sercu Jezusa. Zadbajmy o to, by zwyczajem naszych praojców, na ścianach w naszych pokojach pojawiły się obrazy z Najświętszym Sercem Pana Jezusa. Niech przypominają nam o tym, że nasze rodziny zostały zawierzone i oddane w akcie ufności Jezusowi oraz niech stale motywują do próśb o Jego błogosławieństwo i opiekę. Niech każde spojrzenie na ten wizerunek będzie dla nas zachętą, aby życie uczynić cichym, pokornym, ofiarnym i miłującym wobec członków rodziny i w relacjach międzyludzkich.

  1. Naśladować Najświętsze Serce Jezusa

Pięknym i dobrze znanym w naszej pobożności jest akt strzelisty, będący w istocie tęsknym wołaniem: Jezu, cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według Serca Twego. Zauważmy, że na wielu wizerunkach widzimy Zbawiciela, który dotyka jedną dłonią swojego Serca, a drugą wyciąga w kierunku oglądającego. To zaproszenie do naśladowania, do realizacji Ewangelii na co dzień, do kształtowania swojego serca na wzór cichego i pokornego Serca Zbawiciela. To także wezwanie do tego, by stopniała nasza zatwardziałość, chęć odwetu lub ferowania własnych wyroków. Pamiętajmy, że serce ciche i pokorne jest zawsze skore do przebaczenia, a także odżegnuje się od obojętności wobec grzeszących czy cierpiących niedostatek.

Uczyńmy wszystko, aby czas przygotowania do Aktu Poświęcenia Najświętszemu Sercu naszej Ojczyzny, a także każdej parafii i rodziny naszej Archidiecezji, był wypełniony staraniami o zgodę i pojednanie w naszych domach oraz w środowiskach, w których żyjemy. Tak wiele pośród nas niepotrzebnych podziałów, absurdalnych waśni, długotrwałych konfliktów. Wyciągnijmy dłoń do zgody, poprośmy o przebaczenie! W miarę możliwości, próbujmy nieść orędzie nadziei osobom samotnym, chorym, wątpiącym, przeżywającym trudności materialne czy duchowe. Niech nasze świadectwo życia i szczera gotowość pomocy będą dla nich czytelnym znakiem cichej i pokornej służby, której uczmy się od Jezusa.

III. Przeżywać akt oddania i zawierzenia we wspólnocie diecezjalnej

Drodzy Bracia i Siostry!

W dniach 2-10 czerwca br. będziemy wspólnie przeżywać diecezjalną Nowennę, przygotowującą nas do uroczystego Aktu poświęcenia naszej Ojczyzny, Archidiecezji, parafii i rodzin Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, który dokona się w Krakowie 11 czerwca. Postarajmy się o to, aby każda parafia Archidiecezji, pod przewodnictwem swoich duszpasterzy, włączyła się w duchowe przygotowanie do tego wydarzenia.

Zapraszam wszystkich wiernych, aby korzystali także z propozycji przeżywania Nowenny wraz z Radiem FARA, zarówno na falach eteru, jak i za pośrednictwem telewizji internetowej fara.tv. Wszystkie nabożeństwa, celebracje i konferencje będą transmitowane z kościoła pw. św. Mikołaja w Jarosławskim Opactwie.

Włączmy się wszyscy w tę dziewięciodniową modlitwę. Do udziału w niej zapraszam w sposób szczególny chorych i samotnych. Szczegółowy program Nowenny będzie podawany przez naszą rozgłośnię radiową oraz zostanie umieszczony na stronie diecezjalnej. Duszpasterzy proszę, aby przypominali wiernym o tej inicjatywie diecezjalnej.

Drodzy Kapłani, Osoby życia konsekrowanego, drodzy Diecezjanie!

Posłuchajmy słów św. Jana Pawła II: Wzywam wszystkich wiernych, aby nadal gorliwie pielęgnowali kult Najświętszego Serca Pana Jezusa przystosowując go do naszych czasów, ażeby dzięki temu mogli nieustannie czerpać z jego niezgłębionych bogactw i umieli z radością na nie odpowiadać, miłując Boga i braci, znajdując pokój, wchodząc na drogę pojednania i umacniając swą nadzieję, że kiedyś będą żyć pełnią Boga we wspólnocie ze wszystkimi świętymi[5].

We wspominanym zaś na początku liście św. Józefa Sebastiana Pelczara czytamy: Poświęcajcie się całymi rodzinami Najświętszemu Sercu Jezusowemu, a przy tym módlcie się, aby cały nasz naród, dziś z łaski Bożej wolny i niepodległy, ale jeszcze przez nieprzyjaciół zewnętrznych i wewnętrznych uciskany, poddał się Królestwu Boskiego Serca[6].

Na czas wsłuchiwania się w gorejące miłością ku nam Najświętsze Serce Jezusa oraz gorliwego kształtowania naszych serc na Jego podobieństwo, z serca Wszystkim błogosławię, polecając się także Waszej modlitwie.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] Józef Sebastian Pelczar, List Pasterski o poświęceniu się Najświętszemu Sercu Jezusowemu jednostek i rodzin, Kronika diecezji Przemyskiej, 20(1920), s. 43-56.

[2] Tamże, s. 44.

[3] Tamże, s. 45-46

[4] Objawienia Najświętszego Serca Pana Jezusa św. Małgorzacie Marii w czerwcu 1675 r.

[5] Jan Paweł II, „Pielęgnujcie Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa”, Watykan, 4 czerwca 1999 r.

[6] J. S. Pelczar, List pasterski…, s. 54-55.

Wskazania pastoralne na Wielki Tydzień i Triduum Paschalne 2021

Przemyśl, 25 marca 2021 r.

Wskazania pastoralne na Wielki Tydzień i Triduum Paschalne 2021
dla duchowieństwa i wiernych Archidiecezji Przemyskiej

Wstęp

1. Szczególne wyrazy pobożności i formy kultu liturgicznego praktykowane w naszym kraju w czasie świąt paschalnych (jak np. procesje, kaplica adoracji – ciemnica, Grób Pański czy błogosławieństwo pokarmów), powinny być celebrowane przy odpowiedniej staranności, z zachowaniem środków ostrożności i przepisów sanitarnych (obowiązek zakrywania nosa i ust; wewnątrz kościołów i kaplic max. 1 osoba na 20 m2 przy zachowaniu odległości min. 1,5 m).

2. Jeśli zachowuje się tradycyjne procesje Wielkiego Tygodnia (procesja z palmami oraz procesja rezurekcyjna), powinny one w tym czasie odbywać się w formie skromniejszej, np. z udziałem celebransa i asysty, tak aby wierni mogli pozostać na swoich miejscach, przy zachowaniu odstępów przewidzianych przepisami sanitarnymi.

I. Zasady dotyczące wspólnot kapłańskich, zakonnych oraz kapłanów w izolacji

3. Zezwala się wspólnotom zakonnym na celebracje Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek, Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek i Wigilii Paschalnej we własnych kaplicach w pełniejszym wymiarze, jeśli nie biorą w nich udziału osoby z zewnątrz. Jeśli warunki na to pozwalają, w tych wspólnotach może odbyć się pełna liturgia, ponieważ obostrzenia co do liczby uczestników, dystansu między osobami i inne nie dotyczą mieszkańców jednego domu.

4. Kapłani poddający się izolacji lub kwarantannie, po złożeniu prośby i otrzymaniu zgody od Metropolity Przemyskiego, mogą sprawować Eucharystię poza miejscem świętym, w godnym miejscu. Nie ma możliwości samodzielnego sprawowania bez udziału wiernych Liturgii Męki Pańskiej i Wigilii Paschalnej. Kapłanom będącym w izolacji pozostaje w tych wypadkach duchowa łączność drogą transmisji i duchowa Komunia (jeśli nie otrzymują Komunii chorych w Wielki Piątek lub Wiatyku w Wielką Sobotę). Osoby duchowne nie mogące uczestniczyć w Liturgii Męki Pańskiej są objęte obowiązkiem odmówienia Nieszporów, a ci, którzy nie mogą uczestniczyć w Wigilii Paschalnej mają obowiązek odmówienia sobotniej Komplety oraz Godziny czytań Niedzieli Wielkanocnej. Z tych godzin zwolnieni są jedynie ci, którzy uczestniczą w Liturgii Męki Pańskiej i Wigilii Paschalnej, uczestnictwo zaś powinno być tutaj rozumiane dosłownie i nie oznacza łączności duchowej przez media.

II. Niedziela Palmowa

5. W Niedzielę Palmową zaleca się, aby „upamiętnienie wjazdu Pana do Jerozolimy” celebrować w drugiej, uproszczonej formie przewidzianej w polskiej edycji Mszału Rzymskiego.

6. Istnieje wówczas możliwość procesyjnego przejścia z palmami od drzwi kościoła do prezbiterium kapłana i asysty z reprezentacją wiernych.

III. Msza Krzyżma

7. W Wielki Czwartek o godz. 10.00 w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu będzie miała miejsce celebracja Mszy Krzyżma z błogosławieństwem olejów św. i poświęceniem Krzyżma. Wezmą w niej udział księża dziekani (lub ich przedstawiciele). Obecni kapłani w imieniu całego duchowieństwa odnowią przyrzeczenia kapłańskie. Eucharystia będzie transmitowana przez Radio FARA. Zachęca się całe prezbiterium Archidiecezji Przemyskiej do duchowej łączności z celebracją w Archikatedrze.

8. Po zakończonej Mszy Krzyżma w zakrystii Bazyliki Archikatedralnej będzie można odebrać oleje święte.

9. Po odbiorze nowych olejów po Mszy Krzyżma, kapłani powinni spalić stare oleje. Przypominamy, że w razie konieczności, każdy kapłan może, jak zwykle, jednorazowo poświęcić olej chorych, jednak tylko w czasie sprawowania sakramentu; pozostałego oleju nie wolno przechowywać, lecz należy spalić (Obrzędy chorych, nr 21b).

IV. Msza Wieczerzy Pańskiej

10. W okresie pandemii, w tym dniu kapłanom wyjątkowo zezwala się na odprawienie Mszy św. bez udziału ludu, jeśli zachodzi taka konieczność.

11. Obrzęd obmycia nóg, który zawsze jest opcjonalny, należy w tym roku pominąć.

V. Wielki Piątek Męki Pańskiej

12. Liturgię Męki Pańskiej sprawuje się jak zwykle, według schematu podanego w Mszale Rzymskim, uwzględniając następujące wskazania wynikające z panującej epidemii:

  • W modlitwie powszechnej, po wezwaniu 9, należy dołączyć wezwanie wraz z oracją końcową, zatwierdzone dla Polski przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w 2020 roku (do pobrania poniżej).
  • Zalecana jest pierwsza forma wniesienia Krzyża i odsłonięcie jego ramion w prezbiterium.
  • Podczas Adoracji Krzyża, tylko przewodniczący liturgii może dokonać oddania czci przez pocałunek. Pozostali adorują Krzyż przez podejście i przyklęknięcie lub skłon, z zachowaniem odpowiedniej odległości między uczestnikami.
  • Jeśli celebracja jest transmitowana, to z myślą o osobach łączących się z domów, celebrans na zakończenie adoracji powinien podnieść Krzyż i trzymać go tak przez pewien czas w milczeniu, aby wierni mogli oddać duchowo cześć Krzyżowi.
  • Należy pozostawić Krzyż i świece w prezbiterium, aby wierni mogli adorować Krzyż z właściwej odległości.

VI. Wielka Sobota

13. Tradycyjne błogosławieństwo pokarmów może się odbywać z zachowaniem reżimu sanitarnego.

VII. Wigilia Paschalna

14. W przygotowaniu Wigilii Paschalnej należy uwzględnić następujące ograniczenia:

  • Liturgia może zacząć się na zewnątrz lub wewnątrz kościoła, z udziałem celebransa i asysty. Wierni pozostają na wcześniej zajętych miejscach.
  • Poświęcenie wody i pokropienie można pominąć, jeśli jest to konieczne lub wskazane dla bezpieczeństwa sanitarnego.

15. W liturgii chrzcielnej zawsze należy zachować odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych.

VIII. Niedziela Zmartwychwstania

16. W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, przed pierwszą Mszą świętą poranną może odbyć się skromna procesja rezurekcyjna, z zachowaniem przepisów Mszału i pod warunkiem przestrzegania przepisów i ograniczeń dotyczących liczby i dystansu wiernych.

IX. Wskazania odnośnie do wiernych pozostających w domach

17. W okresie ograniczeń, wielką wagę ma duchowa łączność z celebracjami transmitowanymi za pośrednictwem środków społecznego przekazu, która, chociaż nie jest uczestnictwem w pełnym tego słowa znaczeniu, posiada wielką wartość. Zachęca się osoby łączące się w ten sposób z celebracjami, aby w swoich domach zachować uroczysty charakter tego wydarzenia.

18. Szczególnym wyrazem łączności z Kościołem jest praktyka Komunii duchowej, do której zachęca się wszystkich, którzy nie mogą przystąpić do Komunii sakramentalnej. Akt Komunii duchowej wymaga stanu łaski uświęcającej. Chociaż modlitwa odmawiana przy akcie Komunii duchowej może być dobrana zgodnie z pobożnością wiernych, to Kościół przewidział do aktu Komunii duchowej dołączenie modlitwy „Duszo Chrystusowa” i związał z nią odpust cząstkowy (Wykaz odpustów, nad. 7, s. 56).

X. Modlitwa w intencji chorych i służby zdrowia

19. Zachęcam do modlitwy w intencji chorych, cierpiących z powodu pandemii, ich bliskich, lekarzy, pielęgniarek i wszystkich pracownikach służby zdrowia.

✠ Adam Szal
Metropolita Przemyski

ks. Bartosz Rajnowski
Kanclerz Kurii

Apel Metropolity Przemyskiego przed uroczystością św. Józefa, Oblubieńca NMP

Przemyśl, 12 marca 2021 r.

W związku z trwającym Rokiem św. Józefa, ogłoszonym przez Papieża Franciszka, zachęcam kapłanów, osoby życia konsekrowanego i wiernych Archidiecezji, aby w dniu Uroczystości św. Józefa, Oblubieńca NMP, tj. 19 marca 2021 r., otoczyć  modlitwą, zanoszoną przez wstawiennictwo tego Świętego, naszą Ojczyznę, Kościół Święty, Archidiecezję i nasze rodziny.

Duszpasterze w parafiach proszeni są, aby po Mszy świętej odmówić Litanię do św. Józefa we wskazanych intencjach oraz Modlitwę do św. Józefa Opiekuna Rodziny (tekst poniżej).

Ponadto, należy przypomnieć wiernym o możliwości zyskania odpustu zupełnego w tym dniu, jak i w innych okolicznościach, wskazanych przez dekret Penitencjarii Apostolskiej. Stolica Apostolska udziela łaski odpustu zupełnego za wypełnienie jednego z poniższych warunków:

  • półgodzinne rozważanie Modlitwy Pańskiej,
  • udział w dniu skupienia, które zawiera rozważanie o św. Józefie,
  • spełnienie uczynku miłosierdzia względem duszy lub ciała,
  • odmówienie części różańca w rodzinie lub przez narzeczonych,
  • codzienne powierzenie działalności (pracy) opiece św. Józefa,
  • modlitwa za wstawiennictwem św. Józefa za poszukujących pracy (bezrobotnych),
  • odmówienie Litanii do św. Józefa lub Akatystu, lub innej modlitwy w intencji prześladowanych chrześcijan,
  • modlitwa do św. Józefa – w dniach: uroczystość św. Józefa (19 marca), wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika (1 maja) i w święto Świętej Rodziny,
  • odmówienie modlitwy za wstawiennictwem św. Józefa przez osoby starsze i chore,
    które nie mogą wyjść z domu. Dotyczy to również osób umierających.

Przypominam jednocześnie o dekrecie ustanawiającym tzw. kościoły stacyjne w Archidiecezji oraz wskazaniach duszpasterskich w nim zawartych (dekret poniżej), które okażą się pomocne w owocnym przeżywaniu roku poświęconemu św. Józefowi.

Niech orędownictwo Opiekuna Jezusa, Patrona Kościoła Katolickiego wyjedna nam łaskę zgody, jedności i umocnienia w wierze.

Z pasterskim błogosławieństwem

Adam Szal
Metropolita Przemyski

Komunikat na II Niedzielę Wielkiego Postu „Ad Gentes” – 28 lutego 2021

Dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami

„Żyjmy Eucharystią”

Umiłowani w Chrystusie Panu kapłani, osoby życia konsekrowanego, siostry i bracia!

II niedziela Wielkiego Postu jest w Kościele w Polsce Dniem Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami. Ma więc, swój wydźwięk misyjny: przypomina o powołaniu uczniów-misjonarzy oraz naszej odpowiedzialności za zbawienie tych, do których jeszcze nie dotarła Ewangelia Chrystusa.

W tym roku modlitwie, postom i ofiarom w intencji misjonarzy towarzyszy hasło: „Żyjmy Eucharystią”. Odnawiamy w sobie świadomość, że Eucharystia prowadzi nas do świata. Posilając się nią idziemy do innych, by dzielić się Bożą radością i nadzieją. Żyjemy Eucharystią – to znaczy urzeczywistniajmy to, co Ona oznacza i korzystamy z mocy, które ofiarowuje. Wypełniamy swą misję wobec świata, potrzebującego Bożej łaski i mocy.

W tę niedzielę ogarniamy serdeczną modlitwą 1883 misjonarki i misjonarzy w dalekiej Azji i Oceanii, Afryce i na Madagaskarze oraz Ameryce Łacińskiej. Dziękując Bogu za ich trud i oddanie sprawie Ewangelii, prośmy, by strzegł ich od niebezpieczeństw, wspomagał w trudnościach i błogosławił ich pracy. Módlmy się, by czerpali siłę z Eucharystii do codziennych zmagań, posługi słowa i dawania świadectwa miłości. Jesteśmy dumni, że w czasie pandemii, misjonarze pozostali na placówkach, chociaż wiele organizacji pozarządowych wycofało się terenów misyjnych. Ich postawa nie jest romantycznym zrywem serca, ani też szarżującą odwagą, ale wyrazem zaufania Bogu i miłości do ludzi, do których zostali posłani. Misjonarze pozostali, by być znakiem nadziei i nieść ulgę strapionym, chorym i ubogim. Dlatego mają prawo do modlitwy, ofiar duchowych i materialnych.

Zachęcając wszystkich do troski o misje, serdecznie dziękuję w imieniu młodych Kościołów misyjnych za wszelkie dobro im ofiarowane. Dziękuję kapłanom, osobom życia konsekrowanego oraz wiernym świeckim za pomoc misjom. To zwyczajne, ofiarne i hojne zaangażowanie misyjne Kościoła w Polsce świadczy o tym, że żyjemy Eucharystią. Dziękuję wspólnotom parafialnym, które borykając się z trudnościami związanymi z pandemią, nie zamykają się na potrzeby świata misyjnego.

Szczególne słowo wdzięczności kieruję do chorych, którzy ofiarowują swe modlitwy i cierpienia w intencji misji. Dziękuję za Wasze duchowe wsparcie dla misjonarek i misjonarzy, za wymianę darów w Kościele. Eucharystia daje Wam moc do dźwigania krzyża choroby i niepełnosprawności, Wy zaś upraszacie dla misjonarzy łaski potrzebne w głoszeniu Ewangelii.

Zwracam się z gorącym apelem do rodzin, które w obecnym czasie jawią się jako Kościoły domowe. Otoczcie modlitwą misje ad gentes. Módlcie się o powołania misyjne, by nie zabrakło tych, którzy będą głosić Ewangelię. Nie zapominajcie też w swych modlitwach i dobrych uczynkach o rodzinach w krajach misyjnych. Wychowujcie dzieci i młodzież w duchu solidarności i braterstwa chrześcijańskiego. Misjonarze oczekują naszej pomocy. Prowadząc wiele dzieł ewangelizacyjnych, edukacyjnych, medycznych i charytatywnych, potrzebują na nie środków materialnych. Pomóżmy dziś misjonarkom i misjonarzom przekazując ofiary do puszek. Dzieło Pomocy „Ad Gentes” w ubiegłym roku zrealizowało 99 projektów na kwotę 470 000 zł. i wsparło walkę ze skutkami pandemii wśród ubogich kwotą ponad 2,6 mln zł. Dołączmy do grona Darczyńców misji poprzez ofiary na jego konto, a także wysyłając sms-a na numer 72032 o treści „Misje” (koszt 2,46 zł. z Vat). Więcej informacji o sposobach pomagania misjom znajdziemy na stronach www.misje.pl i www.adgentes.misje.pl.

Zapewniając o modlitwie i wdzięczności za pomoc misjom Wszystkim z serca błogosławię: w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

+ Jerzy Mazur SVD
Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji

Warszawa, 28 II 2021 r.

List Pasterski Metropolity Przemyskiego na Wielki Post 2021

Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię![1]

  1. Nawracajcie się – w trosce o czyste serce, gotowe miłować Eucharystycznego Pana i bliźnich

W drugim roku duszpasterskim poświęconym Eucharystii, rozważamy hasło Zgromadzeni na świętej wieczerzy. Wsłuchujemy się również w nauczanie św. Józefa Sebastian Pelczara, który zachęca nas, abyśmy, patrząc na życie Pana Jezusa, wnikali również w Jego Serce, abyśmy poznali, jakie były Jego uczucia, dążności i zamiary[2].

Wczytując się w Słowo Boże 1. Niedzieli Wielkiego Postu, spróbujmy popatrzeć na przebite na krzyżu Serce Jezusa i odczytać w nim przesłanie o tym, w jaki sposób formować nasze serca, aby były zdolne do miłowania Boga i ludzi, a także do podejmowana walki z często nękającymi nas pokusami. Zauważmy, że pokusy, jakim został poddany Jezus, mają charakter reprezentatywny, gdyż można je odnaleźć w dziejach Narodu Wybranego, a także w codziennym życiu każdego człowieka. Pierwsza z nich dotyczy konsumpcji, posiadania dóbr materialnych. Druga, odwołująca się do władzy i panowania nad człowiekiem, w konsekwencji zmierza do wyrzeczenia się Boga. Trzecia polega na chęci dokonaniu spektakularnego cudu i jest oznaką pychy. Wszystkie te pokusy stanowią przemyślaną strategię diabelskiego planu, według którego człowiek ma uwierzyć, że jego serce powinno być ukierunkowane wyłącznie na życie doczesne. Chrystus, stanowczo odrzucając wszystkie pokusy, prowadzi nas drogą zbawienia, która wiedzie przez Jego drogę krzyżową i męczeńską śmierć do chwały zmartwychwstania. Jest więc najwyższym i najbardziej przekonującym świadectwem miłości, uobecnianym podczas każdej Eucharystii. W trosce o formację czystego serca, gotowego miłować Boga i człowieka, przyjrzyjmy się owym trzem pokusom i przypomnijmy sobie, jak się im opierać.

Pokusa „łatwego chleba” to chęć posiadania i nieustannego bogacenia się. Szatan odwołuje się zawsze do naglących potrzeb i pragnień, wplatając w nasze życiowe sytuacje swoje kłamstwa i manipulacje, a przede wszystkim próbując zburzyć właściwą hierarchię wartości. Mniej lub bardziej subtelnie dyskredytuje potrzeby duchowe, usiłuje usadowić nasze ego na pierwszym miejscu, nieustannie próbuje wyrugować wiarę i zniszczyć wrażliwość chrześcijańską. Kiedy mu się to udaje, człowiek ślepnie na sprawy duchowe i więzi międzyludzkie, nie jest już zainteresowany swoim zbawieniem, ani nie potrafi dostrzegać innych osób, zwłaszcza będących w potrzebie. Iluż to ludzi naszych czasów, za cenę posiadania i wygody, zapomniało o rodzinie, o bliźnich, o Panu Bogu! Jakże wielu „sprzedało” swoje ideały i przekonania za cenę dobrobytu, stając się niewrażliwymi, bezdusznymi automatami, żyjącymi „na akord”. Tymczasem miarą naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa nie jest posiadanie, lecz umiejętność dzielenia się i egzystowania w relacjach miłości, a w konsekwencji stałe obdarowywanie siebie nawzajem radością i nadzieją. Nasycenie doczesne nigdy nie usatysfakcjonuje w pełni człowieka! Szatan przebiegle wpaja nam konsumpcyjne nastawienie i wzmacnia naszą chęć spełniania własnych zachcianek, co z kolei zabija umiejętność dzielenia się z innymi oraz osobistą gotowość do wyrzeczeń i ofiar na rzecz bardziej potrzebujących. Prawdziwe powodzenie i radość życia nie rodzą się z wielości posiadania, ale z coraz doskonalszej umiejętności dzielenia się z innymi.

Kościół, chcąc wskazać na lekarstwo i sposób zwalczania tej pokusy, akcentuje postawę wrażliwości chrześcijańskiej, gotowości pomocy oraz jałmużny, która jest przejawem dzielenia się tym, co posiadamy, z tymi, którzy rozpaczliwie odczuwają brak niezbędnych środków do życia. Przy czym nie ma to być – tak modna dzisiaj – filantropia na pokaz, która daje z tego, co zbywa i tym samym kupuje dobre samopoczucie. W postawie prawdziwie chrześcijańskiej istotą pozostaje obdarowywanie, dzielenie się z powodu miłości i braterstwa, sprawiedliwości społecznej i szczodrobliwości serca. Troszczmy się stale o to, by nasze serca nie były przywiązane do dóbr tego świata, które przecież kiedyś zostawimy i odpowiemy przed Panem Bogiem za sposób ich używania. W tym miejscu słowa wdzięczności należą się tym wszystkim, którzy potrafią dzielić się z ludźmi potrzebującymi.

Druga pokusa odwołuje się do władzy i panowania nad człowiekiem. Szatan pokazuje Jezusowi wszystkie królestwa świata i obiecuje Mu je w zamian za wyrzeczenie się Boga. Władza i wpływy, nadawane tytuły i zajmowane stanowiska mogą dawać złudne poczucie wszechmocy i wielkości człowieka. Tymczasem w optyce i postawie chrześcijańskiej ważny jest element pokory, uniżenia, służby, umiejętności działania we wspólnocie i dla wspólnoty. Zawsze, ilekroć na naszych oczach toczy się walka dobra ze złem, kiedy kolejna ideologia ogłasza „śmierć Boga” i zmierzch Kościoła, kiedy ludzie wierzący są wyśmiewani i prześladowani, a niewierzący ogłaszają się panami świata i historii, przypominajmy sobie i innym przestrogi zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego[3]: Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących[4]. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię[5] odsłoni „tajemnicę bezbożności” pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele[6].

Nie wplątujmy się w relacje ze złym duchem i z ludźmi, którzy prowadzą nas na manowce. Wystrzegajmy się pogardy wobec jakiegokolwiek człowieka. Nie poniżajmy i nie oskarżajmy innych. Nie wszczynajmy kłótni, prowadzących do rodzinnych dramatów, mających katastrofalne skutki dla dzieci i młodzieży. Patrzmy na innych ludzi oczyma wiary – bez segregacji na lepszych i gorszych, mniej lub bardziej ważnych czy wpływowych. Nigdy nie zapominajmy, że każdy człowiek jest nam dany i zadany jednocześnie, i że to właśnie on z Bożej Opatrzności staje na naszej pielgrzymiej drodze wiary. Szanujmy się, pomagajmy sobie nawzajem, a przede wszystkim wystrzegajmy się egoizmu w życiu osobistym i społecznym. Wykorzystajmy czas Wielkiego Postu do przywrócenia pojednania i zgody tam, gdzie – być może od dawna – ich nie ma.

Pokusa spektakularnego cudu, który miałby uczynić Jezus na polecenie szatana, jest tak naprawdę synonimem pychy. Byłoby to bowiem sprzeciwieniem się woli Boga Ojca, brakiem zaufania do Niego. Pycha jest nieuporządkowaną miłością wobec samego siebie i zagraża każdemu z nas. Ulegają jej często ludzie operatywni, którym wydaje się, że wszystko robią najlepiej, wszystko zdobywają sami i właściwie nikogo w życiu nie potrzebują. Człowiek pyszny nie docenia mądrości i doświadczenia innych, nie potrafi słuchać, nie przyjmuje żadnych uwag. W konsekwencji staje się zadufanym w sobie i coraz bardziej wyizolowanym samotnikiem, któremu coraz trudniej pomóc i który staje się wyjątkowo łatwym łupem dla złego ducha.

Kościół jako remedium na pychę wskazuje przede wszystkim na sakrament pokuty i gruntowny rachunek sumienia. Pomocne jest również zaangażowanie we wspólnotach formacyjnych i duszpasterskich, w których uczymy się poświęcać czas dla innych oraz w pokorze odkrywamy, że wciąż wielu rzeczy nie wiemy, nie umiemy oraz pozostajemy bezradni bez pomocy Pana Boga i drugiego człowieka. W tym miejscu dziękuję wszystkim kapłanom, którzy wytrwale posługują w konfesjonale, stwarzając nam możliwość oczyszczenia serca i napełnienia go łaską uświęcającą. Zachęcajmy się nawzajem do walki o serce czyste, Bogu i ludziom miłe!

  1. Bliskie jest królestwo Boże – kształtując swe serce na wzór Serca Jezusowego przez adorację ofiarującego się za nas Jezusa

Sto lat temu, św. Józef Sebastian Pelczar, patron bieżącego roku duszpasterskiego, skierował do wiernych diecezji przemyskiej list, w którym zawarł szczegółową naukę o potrzebie, celu i sposobach powierzenia się Sercu Jezusowemu. Idąc za radami św. Józefa Sebastiana, trzeba rozważać cnoty i pragnienia boskiego Serca i – o ile można – naśladować je w życiu[7]. Kontemplując tajemnicę Bożego Serca, dochodzimy do przekonania, że w życiu chrześcijanina nie chodzi o samodoskonalenie siebie, o wyrzeczenia i akty, które będą nam udowadniały siłę naszej woli. Głównym motywem działania Jezusa była i jest miłość ofiarna, którą widzimy w wydarzeniach zbawczych: Wcieleniu, w Wieczerniku, na Kalwarii i przy Zmartwychwstaniu. Dzięki Chrystusowi i ofierze Jego życia, każdy człowiek otrzymał odkupienie i szansę zbawienia. Syn Boży, z miłości do człowieka, oddał mu wszystko.

Jak człowiek może odpowiedzieć na taką miłość? Czy jest coś, co może za nią ofiarować Bogu? To oczywiste, że Bóg nie potrzebuje naszych materialnych darów i ofiar. Najpiękniejszym darem, jaki możemy ofiarować Bogu jest nasze serce: miłość, serdeczna przyjaźń, nasza obecność przy sprawach Bożych i poświęcony Mu czas. Poczujmy ludzki wstyd za tych, których serca odwróciły się od Zbawiciela podczas Jego Męki. Gdzie byli wówczas Apostołowie? Gdzie były osoby, które uzdrowił, osoby, które tak tłumnie za nim podążały czy kilka dni wcześniej wykrzykiwały Hosanna? Pod Krzyżem pozostała jedynie Maryja, kilka dzielnych kobiet i umiłowany uczeń Jan.

Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony[8]. Pan Bóg oczekuje od nas wytrwałości. Pragnie, abyśmy z kochającym sercem trwali przy Chrystusie, obecnym w Słowie Bożym oraz w Kościele i sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii. Dzieje się tak zawsze, ilekroć świadomie uczestniczymy w Mszy świętej, adorujemy Najświętszy Sakrament, modlimy się często w ciągu dnia, czytamy i rozważamy Pismo święte czy też pogłębiamy swoją wiarę i wiedzę religijną na katechezie.

Pandemia w dużej mierze ograniczyła możliwość uczestnictwa w sprawowanej liturgii. Nie poprzestawajmy jednak na wysłuchaniu czy obejrzeniu Mszy świętej w mediach. Postarajmy się, nie tylko w okresie Wielkiego Postu, całymi rodzinami, częściej chodzić do kościoła na Mszę świętą niedzielną i w dni powszednie. Zatroszczmy się w sposób szczególny o życie sakramentalne dzieci i młodzieży. Poszukajmy czasu na ciche, adoracyjne trwanie przed Chrystusem umęczonym na krzyżu. Zachęcam do uczestnictwa w nabożeństwach Gorzkich żali i Drogi krzyżowej, a także do rozważania bolesnych tajemnic różańcowych. Zapraszam również do rodzinnego odmawiania pacierza wieczornego, codziennie o godz. 20.15, w łączności z całą Archidiecezją i za pośrednictwem Radia FARA.

Bądźmy uczciwi wobec Pana Boga i samych siebie w podejściu do naszych praktyk religijnych. Z powodu pandemii i obowiązujących przepisów została udzielona w pewnych wypadkach dyspensa. W tym samym czasie jednak chodzimy do pracy, do sklepów, korzystamy z miejsc publicznych. Czy fizyczna obecność na Mszy św. lub adoracji Najświętszego Sakramentu naprawdę jest niemożliwa? Jeśli tak, szukajmy wówczas w naszych domach chwil modlitwy i lektury duchowej, adorujmy krzyż, uwielbiajmy Jezusa aktami strzelistymi. Odmawiajmy Litanię do Najdroższej Krwi Zbawiciela, rozważając cenę naszego odkupienia. Pamiętajmy o przestrodze Autora Listu do Hebrajczyków: Baczcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co zwie się «dziś», aby ktoś z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną[9].

Drodzy Bracia i Siostry!

Niech liturgiczny czas Wielkiego Postu będzie powrotem w objęcia Chrystusa rozpięte na krzyżu. Pielęgnujmy nabożeństwa pierwszopiątkowe, promujmy Honorową Straż Najświętszego Serca Pana Jezusa, dbajmy o wizerunki przedstawiające Serce Jezusa. Przygotujmy się duchowo do 100. rocznicy poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, którą będziemy celebrować w wymiarze ogólnopolskim 11 czerwca 2021 r. w Krakowie, a także w naszych parafiach. Łączmy swe zamiary, słowa, czyny i cierpienia z zamiarami, słowami, czynami i cierpieniami Pana Jezusa. Prośmy, aby Pan Jezus wziął serca nasze, a dał nam Serce swoje[10]. Niech Wielki Post będzie czasem, w którym nabożeństwa pasyjne, a nade wszystko sama Eucharystia, przypominają nam o kochającym, cichym i pokornym[11] Sercu Boga.

Cierpiący dla nas, Dobry Jezu, uczyń serca nasze według Serca Twego!

Na czas wielkopostnego upodabniania się do naszego Mistrza i Odkupiciela, z serca Wszystkim błogosławię, polecając się także Waszej modlitwie.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] Mk 1,15.

[2] Zob. J. S. Pelczar, Życie duchowe czyli doskonałość chrześcijańska, t. 2, Przemyśl 1924, s. 61.

[3] KKK 675.

[4] Por. Łk 18,8; Mt 24,12.

[5] Por. Łk 21,12; J 15,19-20.

[6] Por. 2 Tes 2,4-12; 1 Tes 5,2-3; 2 J 7; 1 J 2,18.22.

[7] J.S. Pelczar, List pasterski o poświęceniu się Najświętszemu Sercu Jezusowemu jednostek i rodzin, Kronika Diecezji Przemyskiej, 20(1920), s. 46.

[8] Mt 24,13.

[9] Hbr 3,12-14.

[10] J.S. Pelczar, dz. cyt., s. 47.

[11] Zob. Mt 11,29.

Orędzie Ojca Świętego Franciszka na Wielki Post 2021 r.

„Oto idziemy do Jerozolimy…” (Mt 20, 18)
Wielki Post: czas na odnowę wiary, nadziei i miłości

Drodzy bracia i siostry,
zapowiadając uczniom swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, aby wypełnić wolę Ojca, Jezus ukazuje im głęboki sens swojej misji i wzywa ich do zjednoczenia się z nią dla zbawienia świata.

Podążając wielkopostną drogą, która prowadzi nas do uroczystości wielkanocnych, pamiętajmy o Tym, który „uniżył samego siebie, czyniąc się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 8). W tym czasie nawrócenia odnówmy naszą wiarę, zaczerpnijmy „żywej wody nadziei” i przyjmijmy z otwartym sercem miłość Boga, która przemienia nas w braci i siostry w Chrystusie. W Noc Paschalną odnowimy przyrzeczenia naszego Chrztu, aby odrodzić się jako nowi mężczyźni i nowe kobiety, dzięki działaniu Ducha Świętego. Jednak sama wielkopostna wędrówka, podobnie jak cała chrześcijańska droga, jest już w całości oświetlona światłem Zmartwychwstania, które ożywia uczucia, postawy i wybory tych, którzy chcą naśladować Chrystusa.

Post, modlitwa i jałmużna, przedstawione przez Jezusa w Jego kazaniu (por. Mt 6, 1-18), są warunkami i znakami naszego nawrócenia. Droga ubóstwa i wyrzeczenia (post), spojrzenie i gesty miłości wobec zranionego człowieka (jałmużna) oraz synowski dialog z Ojcem (modlitwa) pozwalają nam wcielić w życie szczerą wiarę, żywą nadzieję i czynną miłość.

1. Wiara wzywa nas do przyjęcia Prawdy i do stania się jej świadkami przed Bogiem i przed wszystkimi naszymi braćmi i siostrami.

W tym czasie Wielkiego Postu przyjęcie i przeżywanie Prawdy objawionej w Chrystusie oznacza przede wszystkim zgodę na dotknięcie słowem Bożym, które Kościół przekazuje nam z pokolenia na pokolenie. Prawda ta nie jest konstrukcją intelektualną, zarezerwowaną dla nielicznej grupy wybranych, wyższych lub wyróżniających się umysłów, ale jest przesłaniem, które otrzymujemy i możemy zrozumieć dzięki mądrości serca otwartego na wielkość Boga, który nas kocha, zanim sami staniemy się tego świadomi. Tą Prawdą jest sam Chrystus, który przyjmując całkowicie nasze człowieczeństwo uczynił siebie Drogą – wymagającą, ale otwartą dla wszystkich – prowadzącą do pełni życia.

Post przeżywany jako doświadczenie wyrzeczenia prowadzi tych, którzy go praktykują w prostocie serca, do ponownego odkrycia daru Bożego i do zrozumienia prawdy o nas, jako stworzonych na Jego obraz i podobieństwo, i znajdujących w Nim spełnienie. Zgadzając się na ubóstwo i doświadczając go, ten kto pości, czyni siebie ubogim z ubogimi i „gromadzi” skarb otrzymanej i dzielonej z innymi miłości. Tak rozumiany i praktykowany post pomaga kochać Boga i bliźniego, ponieważ – jak uczy św. Tomasz z Akwinu – miłość jest poruszeniem, które skupia uwagę na drugim, uważając go „za jedno z samym sobą” (por. Enc. Fratelli tutti, 93).

Wielki Post to czas wiary, to znaczy: przyjęcia Boga w naszym życiu i umożliwienia Mu „zamieszkiwania” z nami (por. J 14, 23). Post oznacza uwolnienie naszej egzystencji od wszystkiego, co ją przytłacza, także od przesytu informacji – prawdziwych czy fałszywych – i od dóbr konsumpcyjnych, aby otworzyć drzwi naszego serca dla Tego, który przychodzi do nas ogołocony ze wszystkiego, ale „pełen łaski i prawdy” (J 1, 14): Syna Bożego, Zbawiciela.

2. Nadzieja jako “żywa woda”, która pozwala nam kontynuować naszą podróż.

Samarytanka, którą Jezus prosi, aby dała Mu się napić przy studni, nie pojmuje, kiedy mówi On, iż może ofiarować jej „żywą wodę” (J 4, 11). Na początku myśli ona naturalnie o zwykłej wodzie, Jezus natomiast ma na myśli Ducha Świętego, którego da w obfitości w Tajemnicy Paschalnej i który obdarowuje nas niezawodną nadzieją. Już w zapowiedzi swojej męki i śmierci Jezus zwiastuje nadzieję, gdy mówi: „a trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 20, 19). Jezus mówi nam o przyszłości otwartej na oścież przez miłosierdzie Ojca. Mieć nadzieję z Nim i dzięki Niemu, to wierzyć, że historia nie kończy się na naszych błędach, na naszej przemocy i niesprawiedliwości oraz na grzechu, który Miłość przybija do krzyża. Oznacza to czerpanie ojcowskiego przebaczenia z Jego otwartego serca.

W obecnym kontekście niepokoju, w którym żyjemy i w którym wszystko wydaje się kruche i niepewne, mówienie o nadziei może wydawać się prowokacją. Czas Wielkiego Postu jest jednak po to, aby z nadzieją zwrócić nasze spojrzenie ku cierpliwości Boga, który nadal troszczy się o swoje stworzenie, podczas gdy my często traktowaliśmy je źle (por. Enc. Laudato si’, 32-33.43-44). Jest to nadzieja na pojednanie, do którego św. Paweł gorąco nas wzywa: „pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5, 20). Otrzymując przebaczenie w Sakramencie, który znajduje się w samym centrum naszego procesu nawrócenia, stajemy się z kolei krzewicielami przebaczenia: otrzymawszy je sami, możemy je ofiarować innym poprzez zdolność do prowadzenia troskliwego dialogu i przyjmowania postawy, która daje pociechę poranionym. Boże przebaczenie, także poprzez nasze słowa i gesty, pozwala nam przeżywać Wielkanoc braterstwa.

W Wielkim Poście bądźmy bardziej czujni, aby używać „słów otuchy, które koją, umacniają, dają pociechę, które pobudzają, a nie słów, które poniżają, zasmucają, drażnią, gardzą” (Enc. Fratelli tutti, 223). Czasami, by dać nadzieję, wystarczy być „człowiekiem uprzejmym, który odkłada na bok swoje lęki i pośpiech, aby zwrócić na kogoś uwagę, aby podarować uśmiech, aby powiedzieć słowo, które by dodało otuchy, aby umożliwić przestrzeń słuchania pośród wielkiej obojętności” (tamże, 224).

W skupieniu i cichej modlitwie, nadzieja jest nam dana jako natchnienie i wewnętrzne światło, które oświeca wyzwania i wybory związane z naszym powołaniem: dlatego istotne jest, aby zebrać się w sobie do modlitwy (por. Mt 6, 6) i spotkać w ukryciu Ojca czułości.

Przeżywać Wielki Post z nadzieją oznacza mieć świadomość, że w Jezusie Chrystusie jesteśmy świadkami nowego czasu, w którym Bóg „czyni wszystko nowym” (por. Ap 21, 1-6). Oznacza, że mamy udział w nadziei Chrystusa, który oddaje swoje życie na krzyżu i którego Bóg wskrzesza trzeciego dnia, „zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od [nas] uzasadnienia tej nadziei, która w [nas] jest” (1 P 3, 15).

3. Miłość, przeżywana jako naśladowanie Chrystusa, z uwagą i współczuciem dla każdego, jest najwyższym wyrazem naszej wiary i nadziei.

Miłość cieszy się, widząc kiedy inny wzrasta. Oto, dlaczego cierpi, gdy bliźni jest w udręce: samotny, chory, bezdomny, pogardzany, w potrzebie… Miłość jest porywem serca, który sprawia, że przekraczamy samych siebie i który stwarza więź wzajemnego dzielenia się i komunii.

„Zaczynając od «miłości społecznej», można podążać w kierunku cywilizacji miłości, do której wszyscy możemy czuć się powołani. Miłość, z jej uniwersalnym dynamizmem, może budować nowy świat, ponieważ nie jest uczuciem jałowym, ale najlepszym sposobem na osiągnięcie skutecznych dróg rozwoju dla wszystkich” (Enc. Fratelli tutti, 183).

Miłość jest darem, który nadaje sens naszemu życiu i dzięki któremu ludzi pozbawionych środków do życia uważamy za członków naszej rodziny, przyjaciół i braci. Niewiele, jeśli jest dzielone z miłością, nigdy się nie kończy, ale staje się rezerwą życia i szczęścia. Tak było z mąką i oliwą wdowy w Sarepcie, która ofiarowuje podpłomyk prorokowi Eliaszowi (por. 1 Krl 17, 7-16); oraz z bochenkami, które Jezus błogosławi, łamie i daje uczniom, aby rozdawali tłumom (por. Mk 6, 34-44). Tak dzieje się z naszą jałmużną, małą czy dużą, ofiarowaną z radością i prostotą.

Przeżywanie Wielkiego Postu miłości oznacza opiekę nad tymi, którzy cierpią, są opuszczeni lub udręczeni z powodu pandemii Covid-19. W kontekście wielkiej niepewności jutra, pamiętając o słowie skierowanym przez Boga do swego Sługi: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem” (Iz 43, 1), ofiarujmy wraz z naszym gestem miłości słowo ufności, i sprawmy, by bliźni poczuł się kochany przez Boga jak dziecko.

„Tylko spojrzenie, którego perspektywa została przekształcona miłością, prowadzi do pojęcia godności drugiego człowieka; ubodzy są uznani i docenieni w ich niezmiernej godności, poszanowani w swoim własnym stylu i kulturze, a zatem prawdziwie włączeni w społeczeństwo” (Enc. Fratelli tutti, 187).

Drodzy bracia i siostry, każdy etap życia jest czasem wiary, nadziei i miłości. To wezwanie do przeżywania Wielkiego Postu jako drogi nawrócenia, modlitwy i dzielenia się naszymi dobrami, niech nam pomoże powrócić naszą osobistą i wspólnotową pamięcią do tej wiary, która pochodzi od żywego Chrystusa, do nadziei ożywionej tchnieniem Ducha Świętego i do miłości, której niewyczerpanym źródłem jest miłosierne serce Ojca.

Niech Maryja, Matka Zbawiciela, trwająca wiernie u stóp krzyża i w sercu Kościoła, wspiera nas swoją troskliwą obecnością, a błogosławieństwo Zmartwychwstałego niech towarzyszy nam w naszej wędrówce ku światłu Wielkiej Nocy.

Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, 11 listopada 2020 r.,
we wspomnienie św. Marcina z Tours

Franciszek