Homilia na  XXXII Niedzielę zwykłą – 10 listopada 2024

Dzisiejszy fragment Ewangelii dzieli się na dwie części. Pierwszy dotyczy Faryzeuszy i uczonych w Piśmie – autorytetów religijnych i tzw. Elity  Izraela. Jezus mówi uczniom wprost, bez żadnych ogródek, zna ich z wielu innych sytuacji, dlatego ocenia ich w bardzo surowy sposób i ostrzega słuchaczy przed taką postawą: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie.
Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”.

Jezus krytykuje ich mówiąc, że to co robią – to wszystko robią na pokaz i dlatego faryzeusze i uczeni w Piśmie tak Jezusa nie lubili! Przychodzili nie żeby Go słuchać, ale pochwycić na jakimś słowie. Sprzeciwiali się Jego nauczaniu i ciągle knuli, w jaki sposób Go wyrzucić, skompromitować, a w końcu zgładzić. To pasuje  do postawy tzw. „dzisiejszych mędrców”. Brylują w mediach, za nic mają autorytety, zawsze mają komentarz na wszystko…robią z siebie ekspertów – znają się w zasadzie na wszystkim; na polityce, na sporcie, na muzyce, na liturgii, uważają, że mają prawo wszystkich i wszędzie krytykować i upominać chcą pociągać za wszystkie możliwe sznurki…a ludzie powinni im zatańczyć, jak oni im zagrają. Wypowiedź Jezusa jest naznaczona surową oceną zachowań ludzi, którzy pragną odbierać honory i mieć poważanie, a wszystko to w związku z ich postawą religijną. Bo ja dałem na wypominki, bo moja intencja jest ważna i nie ustąpię, bo ja nie mam czasu w inny dzień przyjść do kancelarii, najlepiej teraz zaraz, dziś – i tworzy się postawa roszczeniowa” .
I chodzą tacy książęta po ziemi, bo uważają że tylko oni są ważni i są lepsi od tzw. plebsu, którym może nawet w skrytości serca pogardzają.
Najkrócej mówiąc: to jest PYCHA do KWADRATU.
Drugi fragment Ewangelii jest bardziej fascynujący. Po przeciwległej stronie sceny, gdzie stoją faryzeusze,  pojawia się uboga wdowa. Wrzuciła do skarbony dwie drobne monety. Jej gest jest bardzo wymowny, wręcz heroiczny, bo ofiarowała całe swoje utrzymanie. I Jezus pochwalił ją, mówiąc; „Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony”. Wydaje się to paradoksalne, ale według Syna Bożego ta kobieta wrzuciła najwięcej z nich wszystkich…a wrzuciła tylko dwa pieniążki – czyli jeden grosz…Ten fragment pokazuje, jak bardzo Boża Ekonomia różni się od naszej ludzkiej ekonomii. Dla człowieka oczywistym jest, że ten kto daje więcej – jest bardziej hojny, bardziej szczodry – to chyba logiczne?! Widać gołym okiem, kto dał więcej… matematyka na poziomie klasy pierwszej szkoły podstawowej… A tu niespodzianka! Takie zaskoczenie! Nie dla Jezusa! Dla Boga nie jest ważna ilość, ale intencja, z jaką daję ofiarę, jałmużnę… potrzeba serca, wrażliwość, chęć podzielenia się z innymi tym, co aktualnie mam… Jak ta wdowa musiała ufać Bogu, skoro stać ją było na taki krok!
Na taki gest! I to jest prawdziwa POKORA!
Postawa pełnego zaufania wobec Boga nie jest łatwa. Boimy się, że jeśli oddamy Mu wszystko, to nam może czegoś zabraknąć. A tymczasem nie zauważamy – że ile razy potrafimy się podzielić z hojności i dobroci serca, to On, nasz Bóg oddaje nam w trójnasób, otrzymujemy znacznie więcej i w rzeczach w których się nie spodziewamy – Bo Bóg docenia naszą hojność i miłość – i  zawsze oddaje z większą hojnością i miłością. I nie chodzi tu o sprawy materialne, ale o naszą duchowość. Bo to jest kapitał na wieczność: Jałmużna, Post i Modlitwa.
Prymas TysiącleciaBł. Kardynał Stefan Wyszyński zauważył, ze właściwy wybór inwestycji duchowej jest znakiem wiary lub jej braku: „Tylko niewiara pragnie nas przekonać, że nie mamy nic wspólnego z bogiem. Natomiast wiara wierzy Bogu i człowiekowi. Wiara wie, ze jest Miłość, a z niej wszystko się wywodzi! Wiara mówi nam wszystkim: Jesteście owocem Miłości, istniejecie przez Miłość”.
Jest wielu milionerów, którzy są gorliwymi chrześcijanami i chętnie dzielą się z potrzebującymi, niczego w zamian nie oczekując – wręcz odwrotnie – wolą pozostać anonimowi, w ukryciu i skrytości serca. Jest też wielu  ludzi biednych, którzy mimo trudnej sytuacji życiowej potrafią się podzielić, tym co mają, niczego w zamian się nie spodziewając. Wdowi grosz jest symbolem  zdobycia wielkiej wartości małą rzeczą. Ważny jest jednak kierunek i ostateczny cel tej naszej inwestycji – nasz wysiłek, siła i ambicja. Pytanie; do której skarbony my chcemy wrzucić i czy czegoś w zamian oczekujemy?
Panie Jezu, chcę się Tobie powierzyć z taką ufnością, na jaką mnie stać. Moje życie należy do Ciebie, nawet jeśli próbuję iść własną drogą. Niech w Twoich dłoniach będzie bezpieczne. Amen.