„Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka”.
Nasze serca bardzo często przepełnia lęk, potrzebujemy więc pokoju. Niestety, świat nie może nam go dać, bo sam wciąż zmaga się z konfliktami zbrojnymi, prześladowaniami i zawsze będzie się zmagał, bo taka jest ludzka natura.
Ale może go nam dać Jezus, i o tym przypomina dzisiejsza Ewangelia.
Jezus mówi wprost: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”.
Pan Jezus chce nas obdarzyć pokojem, ale nie takim pokojem, jaki daje świat. Jego pokój jest trwały, bo to pokój, który pochodzi od Boga. Jego pokój jest prawdziwy, bo zapada głęboko w nasze otwarte dla Niego serca. Dzięki temu nigdy nie jesteśmy sami, bo w naszych sercach jest Jezus. Jest wiele niebezpieczeństw i zagrożeń, które czyhają na nas. Ale pomyślmy, że Pan Jezus jest na wyciągnięcie ręki, jest zawsze z nami, umacnia nas swoim słowem i ciałem po to, abyśmy się nie bali, abyśmy zawsze byli odważni w codziennymi życiu i pamiętali, ze Jezus jest tak blisko … Nie lękajmy się!
Dziś chciałbym wam opowiedzieć o człowieku, który był bardzo odważny i się nie lękał nikogo – nawet nie bal się śmierci. Pierwsze wieki chrześcijaństwa to czas okrutnych i powszechnych prześladowań. Imperium Rzymskie bało się chrześcijaństwa, które mówiło, że nad władzą cesarską stoi Bóg. Na początku IV wieku, podczas rządów cesarza Dioklecjana, miały miejsce krwawe prześladowania. Wśród ofiar znaleźli się legioniści, którzy nie chcieli wyrzec się Chrystusa. Pewien rzymski dowódca o imieniu Florian, przybył do nich, aby umocnić ich na ostatniej drodze Był on urzędnikiem cesarskim w pogranicznej prowincji Noricum.. Kiedy dotarły tam rozporządzenia cesarza Dioklecjana, nakazujące prześladowanie chrześcijan, Florian jawnie stanął w ich obronie. Został uwięziony i skazany na śmierć. Prefekt Akwilinus, gorliwy wykonawca cesarskich dekretów, natychmiast kazał go aresztować, a później polecił, by
z zawieszonym u szyi kamieniem strącić Floriana z mostu do rzeki Enns.
Stało się to prawdopodobnie 4 maja 304 r. Tak stał się kolejnym wspaniałym świadkiem Chrystusa. Kult męczennika bardzo szybko rozpowszechnił się w Europie, Jego sława dotarła także do Polski, będącej na początku swojej chrześcijańskiej drogi. Św. Florian jest patronem ludzi, którzy ratują innych i na co dzień zmagają się z żywiołem ognia: strażaków i hutników.
Dzisiaj wspominamy jego postać, aby zrozumieć przesłanie, które niesie swoim życiem sprzed 880 lat. Jest ono ciągle aktualne, zwłaszcza dla ludzi, których głównym zadaniem i posłannictwem jest niesienie pomocy wszystkim znajdującym się w niebezpieczeństwie. Z niego należy czerpać wzór solidarności z drugim człowiekiem.
Panie Jezu, jako człowiek, który często się lęka i trwoży, przychodzę dziś do Ciebie po dar Twojego pokoju.