II JEZUS ARESZTOWANY I ZDRADZONY PRZEZ PIOTRA –
NADZIEJA ZDRADZONA.
Z Ewangelii według świętego Łukasza
Schwycili, więc Jezusa, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc:
«Nie znam Go, kobieto». Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł:
«I ty jesteś jednym z nich». Piotr odrzekł: «Człowieku, nie jestem».
Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: «Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem».
Piotr zaś rzekł: «Człowieku, nie wiem, co mówisz».
I natychmiast, gdy on jeszcze mówił, zapiał kogut. A Pan obrócił się
i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: «Dziś, nim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz».
I wyszedłszy na zewnątrz, gorzko zapłakał.
- NADZIEJA ZDRADZONA
- PIOTR ZDRADZA JEZUSA.
CZY PRZYJAŹŃ PRZETRWA PRÓBĘ?
Na wschodnim zboczu góry Syjon, na obrzeżach Starego Miasta w Jerozolimie, wybudowano trzypoziomowy kościół katolicki pw. św. Piotra in Gallicantu /przy pianiu koguta/ . Kościół ten upamiętnia jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu św. Piotra Apostoła, zdradę, zapowiadaną wcześniej przez Pana Jezusa. Na słowa zapewnienia Piotra: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć”, Jezus mu odpowiedział: „Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz”.
Stara tradycja chrześcijańska podaje, że Piotr ile razy słyszał pianie koguta zawsze płakał, bo przypominało mu ono jego zdradę. Od pierwszych wieków chrześcijanie pamiętali o miejscu, gdzie się to wydarzyło. Był nim dziedziniec pałacu najwyższego kapłana Kajfasza. Pałac ten, jak niemal cała Jerozolima został zburzony przez Rzymian po zdobyciu miasta przez legiony rzymskie w 70roku p. Ch. Na przestrzeni wieków, tym miejscu
trzykrotnie budowano kościół, który w czasie wojen był niszczony i zburzony. Obecny kościół św. Piotra In Gallicantu został wybudowany w latach trzydziestych XX wieku, według projektu włoskiego architekta Berluzziego, na planie krzyża greckiego i w swojej formie rchitektonicznej nawiązuje do budowli bizantyjskich, przypominając
w ten sposób pierwszą budowlę chrześcijańską, która stała na tym miejscu. Składa się on z dwóch części: z kaplicy dolnej – krypty, przez którą dociera się do grot i cysterny – miejsca uwięzień. Prowadzone w tym miejscu w XIX / XX wieku prace archeologiczne odsłoniły ruiny pałacu Kajfasza, w którego ruinach odkryto groty i cysternę. Od czasów bizantyjskich cysterna była czczona jako miejsce, w którym przetrzymywano Pana Jezusa w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, a które nazywamy „ciemnicą”.
Przyjrzyjmy się scenie, opisanej w Ewangelii. Oto ciemna noc rozciąga się nad oliwnym gajem, gdzie modli się Jezus. I nagle, w atmosferę spotkania Ojca z Synem, wkradł się nagle dysonans. Głęboką ciszę modlitwy przerwał odgłos kroków. Do ogrodu Oliwnego weszli uzbrojeni żołnierze, na których czele stał uczeń Judasz który w jednym momencie, potrafił zdradzić swojego Mistrza pocałunkiem i wypowiadając słowa: „Bądź pozdrowiony Mistrzu!”. Niestety, by tego było mało, tamta noc nie zakończyła się limitem jednej zdrady! Głównym bohaterem tych wydarzeń jest Szymon Piotr. Był rybakiem galilejskim, jego brat Andrzej przyprowadził go do Jezusa, mówiąc: „Znaleźliśmy Mesjasza!”. Jezus nadał mu nowe imię wskazując na jego wyjątkową misję w przyszłości: „Ty jesteś Piotr Skała, i na tej skale zbuduję mój Kościół”. Przez 3 lata towarzyszył Jezusowi od chwili powołania. Szedł blisko Mistrza, słuchał Go, widział cuda i znaki, nabywał mądrości Bożej. Co więcej, Piotr miał szczególne miejsce w gronie apostołów. Piotr był także świadkiem najważniejszych wydarzeń w życiu Jezusa. Towarzyszył Mu na Górze Przemienienia, gdzie zobaczył chwałę Pana, a także przy wskrzeszeniu córki Jaira. Co więcej, Jezus bywał w jego domu, uzdrowił jego teściową i innych chorych. To właśnie Piotr, z wielką pewnością siebie deklarował:
„Panie, z Tobą gotów jestem iść do więzienia i na śmierć! Życie swoje oddam za Ciebie!” W chwilę po aresztowaniu Jezusa, Piotr w pojedynkę próbuje walczyć z żołnierzami, obcina ucho jednemu z nich – Malchusowi, które Jezus cudownie przykłada na miejsce tak, że sługa odzyskał słuch. Piotr słyszy słowa skarcenia: „Schowaj miecz swój na miejsce, bo ci którzy mieczem wojują, od miecza poginą”. Oddala się od Pana, chce wmieszać się w tłum. próbuje obserwować jak widz, z daleka. W ciemnościach nocy, w cieniu własnego strachu i wątpliwości Piotr zaczyna błądzić.
Zapowiadana przez Jezusa zdrada nagle eskaluje. Pierwsze zaprzeczenie Piotra: Nie znam Go, skierowane do kobiety, powinno być dla niego sygnałem alarmowym, gdy wyrzeka się znajomości z Jezusem. Niestety, stawia drugi krok, wypowiadając kolejne zaprzeczenie: Nie jestem [jednym z nich]., wyrzekając się przynależności do grona Jego uczniów, przynależności do wspólnoty. Trzecie zaprzeczenie sięga dna: Piotr neguje swoje pochodzenie z Galilei: Człowieku, nie wiem, co mówisz. Dopiero głos piejącego koguta stał się alarmem –uruchomił autorefleksję Piotra. Wraz z myśleniem wróciła mu pamięć i słowa Chrystusa: „Nim kogut zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz”. W czasach starożytnych – do dziś, głos koguta odczytywano, jako sygnał informujący o końcu nocy i nastaniu dnia. Zdrada Piotra, okryta tajemnicą nocy, wyszła więc na jaw, gdy zaświtał dzień. Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Jezus patrzy w oczy Piotrowi. Oczy Zbawiciela są przepełnione bólem zdrady, ale i głęboką miłością oraz przebaczeniem. Jest to kluczowy moment w przyjaźni Jezusa i Piotra. Piotr „wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał”. Płacz wyrażał wstyd i skruchę. Czy możliwe jest, by po tak wielkiej zdradzie, jeszcze raz zaświtała nadzieja?
- ZDRADA I ODBUDOWA RELACJI. CZY MIŁOŚĆ MOŻE PRZETRWAĆ PRÓBĘ?
Między 3 -10 kwietnia 2014 roku, Ateiści z Düsseldorfu postanowili zorganizować specjalną akcję uderzającą w obchody Wielkiego Tygodnia., zorganizowali serię spotkań i imprez, w tym projekcję filmów atakujących religię. Nazwali go „Przez siedem dni być razem szczęśliwie i bezbożnie”. zachęcając do dokonania w Wielki Czwartek… Aktu Apostazji – czyli wyrzeknięcia się wiary i kościoła a nagrodą była kwota 30 Euro – jak Judaszowe srebrniki. Tak łatwo ulegamy pokusie rozczarowania w życiu – i za wszelkie trudności, problemy i upadki obarczamy Boga.
A nie zauważamy, że gdzieś nam po drodze umknęło, że osłabły nasze relacje z Nim, że przestaliśmy praktykować i uczestniczyć w życiu sakramentalnym, że nasza modlitwa osłabła, a wraz z nią NASZA WIARA – „Kto przestał się modlić, ten długo wierzyć nie będzie!”. Spójrzmy jednak na naszą codzienność. Ile osób ślubowało sobie: i nie opuszczę cię aż do śmierci lub ślubuję ci wierność, a dziś … osoby te żyją po rozwodzie, osobno, samotnie?! Zdrada nie jest domeną wyłącznie życia małżeńskiego! Zdradzona przyjaźń boląrównie mocno, bo są źródłem ogromnego cierpienia, z powodu utraty wzajemnego zaufania. Czy zmagamy się z poczuciem winy? Może masz wyrzuty sumienia, że nie dotrzymałeś słowa lub skrzywdziłeś tych, których kochałeś? Nie widzisz szansy na naprawę, nie możesz sobie wybaczyć, a może twoja duma nie pozwali ci wybaczyć i odnaleźć spojrzenia osoby zdradzonej… Czy można to jakoś naprawić? Czy jest jeszcze nadzieja na odbudowanie tych relacji, które zdają się być stracone?
- JAK MIŁOŚĆ JEZUSA PRZYWRACA NADZIEJĘ?
W filmie muzycznym, Rock – Operze, pt. : „JESUS CHRIST SUPERSTAR” jest taka scena – kiedy na drodze spotykają się dwaj uczniowie, którzy zdradzili Mistrza: Piotr i Judasz. Piotr namawia Judasz: „Choć pod krzyż, tam w Jego spojrzeniu odnajdziemy przebaczenie!:. Tymczasem Judasz odpowiada: „Dla mnie nie ma już przebaczenia”. O ile zdrada Judasza doprowadziła do jego samopotępienia, o tyle Piotra doprowadziło do samooczyszczenia.
Mimo zaparcia się Piotra, Jezus nie odwrócił się od swojego przyjaciela.. Upadek Piotra nie był końcem, ale początkiem nowego etapu przyjaźni
z Jezusem. Kiedy po Zmartwychwstaniu, nad Jeziorem Tyberiadzkim. Jezus trzykrotne zadaje pytanie Piotrowi: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”, to Piotr, który przypomniał sobie scenę zaparcia – odpowiada Jezusowi,: „Panie Ty wszystko wiesz! Ty wiesz, że Cię Kocham!”. Do Piotra dotarło, że przyjaźni nie da się budować na iluzji, ale na głębokim zaufaniu i nadziei, bo miłość Jezusa i Jego przebaczenie były wobec Piotra większa niż jego słabości i grzechy. Ale przebaczenie zaprasza nas do takiej samej postawy jak Jezus. Skoro on przebacza nam grzechy, to czy my potrafimy – świadkowie przebaczenia – Jan Paweł II Piosenkarka o greckich korzeniach – Eleni, przeżyła śmierć swojej 17-letniej córki Afrodyty, zastrzelonej przez jej byłego chłopaka. Złe emocje, które kumulowała w sobie, nie pomagały uporać się z problemami. Ale w końcu postanowiła przebaczyć: „Zadzwoniłam do więzienia. Porozmawiałam z nim. Powiedziałam, że musi wszystko zrobić, by stać się lepszym człowiekiem. A on dopowiedział mi: i uratować czyjeś życie. W moim sercu Afrodyta będzie żyła zawsze. Nadal obchodzę każde jej urodziny, rocznicę śmierci, zastanawiam się, jaka by była, co by robiła, czy miałaby dzieci. Pogodziłam się z myślą, że moje dziecko jest już w lepszym świecie, do którego wszyscy zdążamy. Nie czuję złości ani nienawiści. Mam pokój
w sercu. Bez tego nie mogłabym żyć ani śpiewać”. - NADZIEJA NA NOWY POCZĄTEK.
W Liście św. Pawła do Rzymian czytamy: „ Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Chrystus i dziś, spoglądając na nas z miłością, oferuje każdemu z nas przebaczenie, daje moc do odnowienia relacji. Papież Franciszek przypomina w Bulli, że w chwilach grzechu, zdrady powinniśmy jak „Piotr – pełen płaczu i żalu – wytrzymać spojrzenie Jezusa”, które nie jest spojrzeniem oskarżającym, ale pełnym miłości i zaproszeniem do nawrócenia. Kiedy trwasz na Adoracji przed Najśw. Sakramentem –spróbuj popatrzeć na Hostię w monstrancji – to ten sam Jezus, który na Ciebie patrzy tak, jak wtedy patrzył na Piotra. Spójrz na Niego z otwartym sercem, żałuj i poproś Go o przebaczenie i kolejną szansę. Szukaj mocy nie w sobie, ale w mocy Boga, w Jego przebaczeniu, w odnowieniu relacji z Nim. Na dobry początek zrób konkretny krok w stronę pojednania czy to z Bogiem – poprzez spowiedź świętą; czy z ludźmi – poprzez szczerą rozmowę, przeprosiny, czy gest wybaczenia. Bóg zawsze czeka na Ciebie, gotów pomóc Ci wstać, bo Jego miłość nie zna granic. Spróbuj ze skruszonym sercem wyznać Jezusowi swoją miłość, jak Piotr: „Panie Ty wszystko wiesz! Ty wiesz, ze Cię kocham!”.