Homilia na Boże Narodzenie – o świcie

„Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił».
Pasterze byli wtedy traktowani jak ludzie trzeciej kategorii, nieczyści i grzeszni. Ale to właśnie im – prostym ludziom Bóg objawił przez anioła najważniejszą prawdę, która dokonała się tej nocy. Dziś także Bóg ze wspaniałą wiadomością przychodzi także do Ciebie i do mnie – do Nas. Nasze zadanie na dziś: to odnaleźć Boga! Odnaleźć Boga. Odnaleźć Betlejem. To właściwa droga dla człowieka wiary. Wielkie tajemnice dokonują się w ciszy i pokorze.
„Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu”.
Pasterze odnajdują Boga, bo są posłuszni nakazom anioła. My także w posłuszeństwie powinniśmy kroczyć drogami Bożymi. Jeśli potrafimy zaufać Bogu, to zawsze będziemy gotowi na nieoczekiwaną przyszłość. Czy wraz z pasterzami z Betlejem odnaleźliśmy już Maryję, Józefa i Niemowlę? Czy odnalazłem Boga w moim sercu?
„Znakiem Boga jest potrzebujące pomocy, ubogie Dziecko. Odwieczne Słowo stało się małe – tak małe, że zmieściło się w żłobie. Stało się dzieckiem, aby Słowo było dla nas uchwytne. W ten sposób Bóg uczy nas kochać maluczkich. Tak uczy nas kochać słabych” (Benedykt XVI). Znakiem prawdziwego Boga jest Dziecię Jezus.
Tajemnica Wcielenia to Dobra Nowina dla całego świata.  My jednak przychodzimy do tej świątyni, aby obudzić się z tzw. duchowego letargu, z obojętności, i stanąć u stóp Bożego Dzieciątka.
Czyż nie jest to najważniejsza wiadomość naszego życia?!
„Była Wigilia… Mały  chłopiec przyszedł na pasterkę do wiejskiego kościółka. Wszyscy wiedzieli, że spotkała go tragedia. W czasie wojny zginęli jego rodzice, a on jedynie ocalał, kiedy skrył się w lesie. Przyjęli go pod swój dach jego sąsiedzi – dobrzy ludzie, ale chłopiec był trochę nieufny i dziki, traktowany przez wieś jako sierota, przybłęda i często wystawiany przez innych na pośmiewisko.. Klęczał blisko szopki i wpatrywał się w żłóbek, gdzie leżało Boskie Dzieciątko. Kiedy skończyła się liturgia sprawowana w języku łacińskim i mało kto rozumiał z tych modlitw, które kapłan odmawiał przy ołtarzu; kiedy ludzie zaczęli wychodzić z kościoła i głośno rozmawiać, składać sobie życzenia, gdy kościelny dzwonił kluczami i dawał znak, że zaraz będzie zamykał; on cały czas klęczał i wpatrywał się w Jezuska. Nagle wstał, wybiegł przed kościół i zaczął wołać: Ludzie gdzie wy idziecie! Zapomnieliście po coście tu przyszli? Przecież Jezus się narodził i sam ma zostać w tej zimnej stajence? On was kocha, a wy co już do domu się śpieszycie? Nie zostawiajcie go samego!” Jedni zaczęli się śmiać, że głupi się wyrwał, inni popukali w czoło i szukali swoich sań, ale kilka osób wróciło i pomodliło się przy szopce – ku niezadowoleniu kościelnego…
Jednak coś, dotarło do ludzi…Bo w dzień Bożego Narodzenia i na Szczepana po zakończonym nabożeństwie wiele osób zostawało jeszcze na chwilę w kościele i podchodziło do żłóbka, aby Jezus nie był sam tego dnia…”
Moi drodzy to tylko opowiadanie, ale zachęca nas do tego, abyśmy do reszty nie dali się zwariować w tym oszalałym świecie, nie nakręcali spirali strachu lęku i złości, nie zamykali się przed sobą, ale abyśmy w tym trudnym okresie niepokojów i widma niszczącej życie ludzkie pandemii, odnaleźli pierwiastek rodzącego się Życia – Jezusa, który w trudnych warunkach przychodzi na świat w  zimnie i chłodzie, otoczony nie tylko parą woła i osiołka, ale przede wszystkim miłością kochających go: Maryi i Józefa. Święta Bożego Narodzenia to najprawdziwsze święta rodzinne, w pięknej zimowej szacie – otoczmy siebie płaszczem miłości, pokoju, wzajemnego szacunku i zrozumienia i bądźmy dla siebie darem, abyśmy w tej najważniejszej wspólnocie domowej i rodzinnej doświadczyli prawdziwego szczęścia z bycia razem. Bo to jest największy dar i największe szczęście otrzymane od Boga – dar wspólnoty rodzinnej.

Panie Jezu, Boskie Dzieciątko, które tej Nocy rodzisz się w ubogim Betlejem, klękam dziś przed Tobą z pokorą i prostotą sera, klękam przed tobą z wielką nadzieją, klękam ze łzami radości i dziękuję Ci za Twoją Wielką Miłość, za to, że dla mnie stałeś się człowiekiem.
Otwieram Ci moje serce, i zapraszam Cię do niego abyś w nim zamieszkał i został tu na zawsze. Amen.

Jezu, wraz z pasterzami pragnę Ci dziś oddać pokłon i zaprosić do swojego serca.

Święto Świętej Rodziny – 26 grudnia 2021

1. Dziś Święto Św. Rodziny – modlimy się o świętość życia naszych rodzin. Msze Św. są: o godz. 8.00, 9.30 i 11.00 /po południu w święta tradycyjnie nie ma Mszy Św./

2. Dziś przypada także liturgiczne wspomnienie Św. Szczepana. Na każdej Mszy Św. błogosławieństwo owsa.

3. Składka tego dnia przeznaczona na: WSD, UJPII oraz Dom „EMAUS”.

4. Modlitwę różańcową prowadzi Domowy Kościół, w sobotę Róża MB Częstochowskiej, a za tydzień Róża MB Różańcowej.

5. Msze Św. w tym tygodniu będą o godz. 17.00, w piątek o godz. 16.00, w sobotę i niedzielę porządek świąteczny.

6. W liturgii Kościoła wspominamy:
– dziś, 26 grudnia br. – liturgiczne wspomnienie Św. Szczepana, męczennika;
– w poniedziałek, 27 grudnia br.Święto Św. Jana Apostoła, Ewangelisty /błogosławieństwo wina/;
– we wtorek, 28 grudnia br.Święto Świętych Młodzianków /błogosławieństwo dzieci/;
– w środę, 29 grudnia br.Św. Tomasza Becketa, bpa i męczennika;
– w piątek, 31 grudnia br.Zakończenie Starego Roku 2021
– w sobotę, 1 stycznia 2022 r. – Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki;
– w niedzielę, 2 stycznia br.II Niedziela po Narodzeniu Pańskim.
Wszystkim jubilatom i solenizantom tygodnia składamy najlepsze życzenia.

7. W piątek, 31 grudnia br. Zakończenie Starego Roku 2021. Msza Św. będzie o godz. 16.00 /na Mszy Św. sprawozdanie za cały rok 2021, nabożeństwo przebłagalno-dziękczynne i Te Deum na zakończenie/.

8. W sobotę, 1 stycznia 2022 r. obchodzimy Nowy Rok – Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Msze Św. będą: o godz. 8.00, 11.00 i 16.00.

9. Do nabycia są kalendarze na 2022 rokWSD w Przemyślu /ofiara dobrowolna na Seminarium/.

10. Dziękujemy osobom które sprzątały i wystroiły kościół na święta: Zofia Oleszko, Janina Pikuła, Halina Starzak, Józefa Cupak, Maria Cupak, Agnieszka Blama, Krystyna Paściak, Angelina Paściak, Rafal Paściak, Anna Serafin.
Dziękujemy za dekorację w kościele:
– przywiezienie choinek – Grzegorz Baran;
– ustawienie choinek i ramy – Dariusz Sawczak, Andrzej Baran;
– dekoracja w świątyni – Lidia Cupak, Elżbieta, Stanisław Gierula, Elżbieta, Andrzej Baran, Danuta Kusińska, Zofia Potoczna, Agnieszka Citak, Katarzyna Kij, Natalia Marszałek. Serdeczne Bóg zapłać!
O posprzątanie świątyni w tym tygodniu prosimy: Maria Starzak, Krystyna Uryć, Grażyna Pietrykowska, Bożena Uryć, Maria Żaczek.

11. W środę, 29 grudnia br., po Mszy Św. zapraszam na krótkie spotkanie Radę Duszpasterską.

12. Za tydzień II Niedziela po Narodzeniu Pańskim – I niedziela stycznia. Składka na WSD w Przemyślu /przyjedzie kleryk i odczyta list/. Zmiana tajemnic różańcowych będzie po sumie.

List  Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski na Niedzielę Świętej Rodziny

 Umiłowani w Chrystusie siostry i bracia!

Liturgia dzisiejszej niedzieli zachęca nas do ufnego zawierzenia naszych rodzin Świętej Rodzinie oraz do odnowienia przyrzeczeń małżeńskich. Perykopa ewangeliczna o odnalezieniu Jezusa przez rodziców w świątyni opowiada o relacjach, które łączyły Maryję, Józefa i Jezusa. Rodzice odnaleźli bezpieczeństwo, radość szczęśliwej rodziny i pokój serca, gdy budowali wzajemne więzi na Bogu. Święta Rodzina uczy nas czułej, odpowiedzialnej i ofiarnej miłości, umiejętności słuchania, gotowości do pomocy i nieustannego poszukiwania Bożej woli w codziennym życiu.

Małżeństwo chrześcijańskie nie opiera się wyłącznie na uczuciach i wzajemnej umowie. Miłość jest wzniosła i piękna, ale też bywa zmienna i ulotna. Kobieta i mężczyzna w sakramencie małżeństwa otrzymują pomoc od Boga: to co ludzkie i kruche zostaje potwierdzone i wzmocnione Bożą łaską. Jakże budujący jest obraz pełnych szacunku dla siebie małżonków, otwartych na życie i troszczących się o dzieci, którzy traktują rodzinę jak skarb i dar od Boga. Godne uznania są również rodziny wielopokoleniowe. Jednak byłoby naiwnością nie dostrzegać kryzysu małżeństwa i rodziny. Zasmucają rozpadające się małżeństwa, przeróżne uzależnienia, ucieczka przed odpowiedzialnością, materializm i konsumpcjonizm. Podważane są fundamenty rodziny, co uderza w samą istotę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz lekceważona jest wartość życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Rodzina jest święta i kluczowa dla właściwego rozwoju człowieka, dlatego nie należy jej poddawać eksperymentom społecznym lub wpływom współczesnych utopii. Warto więc przypomnieć pewne podstawowe elementy nauczania Kościoła na temat małżeństwa i rodziny.

Rodzina Bogiem silna

Św. Jan Paweł II określił rodzinę jako pierwszą i podstawową drogę Kościoła (LdR 2). Rodzina jest w wymiarze ogólnospołecznym i religijnym najstarszą, powszechną i naturalną wspólnotą, która funkcjonuje we wszystkich kulturach. Można stwierdzić, że jest ona najcenniejszym dobrem ludzkości (FC 1). Rodzina stanowi egzystencjalny horyzont człowieka i w niej rodzą się życiowe powołania. Pełne oddania życie w rodzinie zgodnie z zamysłem Boga jest drogą prowadzącą do zbawienia. Pomimo kryzysu życia rodzinnego pragnienie trwałej miłości małżeńskiej i bezpiecznej rodziny jest wciąż zapisane głęboko w sercu człowieka.

Bł. kard. Stefan Wyszyński wielokrotnie wzywał rodziny, aby były silne Bogiem, gdyż tylko wówczas będą zdolne pokonać trudności i przetrwać nawet największe życiowe burze. Znaczenie rodziny staje się w pełni zrozumiałe dopiero w powiązaniu z Bożym Narodzeniem i osobą Jezusa Chrystusa. W Chrystusie zawiera się pełna prawda o człowieku, widzianym zarówno w perspektywie tajemnicy Stworzenia, jak i Odkupienia. Ten, który jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1, 15), jest zarazem doskonałym człowiekiem. Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi. Wzrastał w Nazarecie w zaciszu środowiska domowego, wśród codziennych zajęć, modlitwy i kontaktów z sąsiadami. Jego rodzina przyjęła i strzegła Go z miłością, wprowadzała w życie w posłuszeństwie wobec tradycji religijnej i towarzyszyła Mu aż do osiągnięcia dojrzałości i rozpoczęcia publicznej działalności.  W rodzinie Jezus czynił postępy w mądrości, w latach i łasce u Boga i u ludzi (Łk 2,52).

Wkroczenie Boga w historię świata pozostaje w ścisłym związku z ludzką rodziną. Nic już bardziej doniosłego i świętego nie może wydarzyć się w rodzinie. Od momentu Wcielenia rodzina jest swoistym sanktuarium, w którym zamieszkał Bóg.

Szczególnym wyróżnieniem dla rodziny jest podniesienie małżeństwa do godności sakramentu, a więc widzialnego i skutecznego znaku łaski Bożej. O znaczeniu rodziny przekonuje również fakt, że bywa ona nazywana Kościołem domowym, a Kościół, próbując opisać swoją istotę, sięga wiele razy do obrazów z życia rodzinnego. Kościół określa siebie rodziną Bożą, Oblubienicą Chrystusa lub Matką, a Boga nazywa Ojcem. Wewnętrzna jedność rodziny, jej nakierowanie na życie w kontekście relacji ofiarnej miłości, sprawiają, że jest ona obrazem Kościoła.

Zadania rodziny

Pierwszym i podstawowym celem rodziny chrześcijańskiej jest komunia osób, a także wspólnota pokoleniowa, czyli jedność matki, ojca, dzieci i krewnych. Rodzina, zapoczątkowana w przymierzu małżeńskim, urzeczywistnia się w pełni w rodzicielstwie. Zatem rodzina ma obowiązek pogłębiać więź na płaszczyźnie związku ciał i dusz, charakterów, serc, umysłów i dążeń osób ją tworzących. Podejmując te zadania, rodzina uczestniczy w potrójnym urzędzie Chrystusa – nauczyciela, kapłana i pasterza.

Rodzina realizuje misję nauczania jako wspólnota ewangelizowana i ewangelizująca. Sama przyjmuje słowo Boże, żyje Pismem Świętym, wsłuchuje się w nauczanie Kościoła, ale i przekazuje to słowo wszystkim poszukującym. Dlatego tak ważną rolę formacyjną w rodzinie spełnia lektura Pisma Świętego, czytanie dokumentów kościelnych, książek religijnych i prasy katolickiej.

Rodzina spełnia zadania wychowawcze, przede wszystkim przez dawania dobrego przykładu, przyznawanie się do błędów, unikanie fałszywych kompromisów i uczenie dzieci szeroko pojętej odpowiedzialności. Wychowanie religijne i katecheza udzielana przez matkę, ojca, babcię, dziadka i starsze rodzeństwo czynią z rodziny prawdziwą wspólnotę wiary. Rodzice mają prawo wybrać dla dzieci taki model wychowania moralnego i religijnego, który odpowiada ich własnym przekonaniom! Względem tych praw i obowiązków społeczności wyższego rzędu, takie jak Kościół i państwo, spełniają rolę pomocniczą.

W rodzinie realizuje się posługa liturgiczna przez kapłaństwo powszechne ojca, matki, dzieci oraz innych krewnych (KKK 1657). Każdy spełnia w rodzinie charakterystyczne dla siebie zadania. W praktyce polega to na świadomym i aktywnym uczestnictwie w Eucharystii, w sakramencie pokuty i pojednania oraz w innych sakramentach. Ważnym zadaniem jest praktykowanie modlitwy małżeńskiej i rodzinnej, wspólnotowe świętowanie niedzieli, jubileuszy, rocznic rodzinnych, uroczystości kościelnych i rodzinnych, a także codzienna ofiara z siebie oraz wspólnotowe dźwiganie krzyża cierpienia, trosk i niedogodności.

Coraz ważniejszym zadaniem rodziny jest mądre wykorzystywanie czasu wolnego, który został człowiekowi dany dla odpoczynku, ale i wszechstronnego rozwoju w sferze szeroko pojętej kultury. Bardzo ważne jest wspólne spędzanie czasu oraz dyskusja na temat przeczytanych treści, obejrzanych programów, sztuk teatralnych lub filmów. Coraz większego znaczenia nabiera umiejętność roztropnego i krytycznego korzystania z Internetu.

Zadania pasterskie rodzina realizuje poprzez praktykowanie ducha służby oraz przezwyciężanie niezgody, niewierności i zazdrości. Realizacja przykazania miłości i służby dokonuje się najpierw wobec najbliższych, a potem wobec innych rodzin tworzących środowisko parafialne (por. FC 56-71). Rodzina jest też naturalnym środowiskiem, które może stać się szkołą poświęcenia, przezwyciężania egoizmu oraz niesienia pomocy ubogim i potrzebującym. W rodzinie człowiek uczy się kierować swoim życiem według zamysłu Bożego, a także uczy się posłuszeństwa i odpowiedzialności za siebie i innych. W rodzinie również uczymy się troski o środowisko naturalne, integralnej ekologii i odpowiedzialności za przyszłość świata.

Rodzina drogą do świętości

Życie w małżeństwie i rodzinie jest dla zdecydowanej większości chrześcijan drogą, na której realizują oni swoje wezwanie do świętości i uczestniczą w życiu i misji Kościoła. W ciągu wieków zapewne wiele małżeństw i rodzin żyło w świętości. Również dzisiaj nie brakuje ludzi głębokiej wiary, którzy w małżeństwie i rodzinie zmierzają do świętości przez sumienne i pełne oddania spełnianie swoich obowiązków. Papież Franciszek nazwał ich świętymi z sąsiedztwa. Świętość niektórych z nich została potwierdzona przez Kościół, aby byli dla nas przykładem i pomocą.

Biblia wskazuje na świętych małżonków, takich jak Elżbieta i Zachariasz, rodziców św. Jana Chrzciciela a Tradycja pokazuje nam przykład Anny i Joachima, rodziców Matki Bożej. Wielu małżonków wynoszono na ołtarze, ale dopiero św. Jan Paweł II, papież rodziny, w 2001 roku beatyfikował małżeństwo Marię i Luigiego Beltrame Quatrocchich, wskazując, że osiągnęli świętość właśnie w życiu rodzinnym i małżeńskim. Była to pierwsza w historii beatyfikacja małżonków dokonana w tym samym czasie i jednym aktem. W 2008 roku w Lisieux odbyła się beatyfikacja Zelii i Ludwika Martin, rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

W Polsce mamy nadzieję na beatyfikację rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów wraz z ich siedmiorgiem dzieci, z których jedno żyło pod sercem matki. Mieszkali oni w Markowej na Podkarpaciu. W czasie II wojny światowej bezinteresownie udzielili schronienia Żydom za co ponieśli męczeńską śmierć, gdyż wyżej od własnych spraw cenili wierność przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Rozpoczął się także proces beatyfikacyjny Emilii i Karola Wojtyłów, rodziców św. Jana Pawła II.

Przykłady świętych małżonków i rodzin przekonują, że pomimo trudnych okoliczności i kryzysu wartości, można pozostać wiernym Bogu, wspierać się wzajemnie w rodzinie i przez to być również uczciwym i dobrym człowiekiem. Papież Franciszek przypomniał tę prawdę w posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia, którą rozpoczął takimi słowami: radość przeżywana w rodzinach jest także radością Kościoła… Pomimo licznych oznak kryzysu małżeństwa, pragnienie rodziny jest stale żywe, zwłaszcza wśród ludzi młodych i motywuje Kościół (AL 1). Dlatego chrześcijańskie nauczanie na temat rodziny jest dobrą nowiną, która niesie światu nadzieję i wskazuje drogę odnowy.

Z tego też powodu Kościół uznaje troskę o rodziny za jedno ze swych najistotniejszych zadań, za pierwszą i z wielu względów najważniejszą drogę posłannictwa i posługi (LdR 1-2). Pomoc duszpasterska jest niezbędna najpierw wobec tych osób, które znają wartość rodziny i chcą pozostawać wierne nauczaniu kościelnemu, ale również potrzebują tej pomocy rodziny, które są zagubione, poszukują prawdy lub napotykają na przeszkody w realizacji swojego powołania. Każdy kto szczerze pragnie Boga i otwiera się na wspólnotę Kościoła, powinien zostać przyjęty. Takie osoby wymagają także towarzyszenia i rozeznawania w dochodzeniu do prawdy oraz integracji ze wspólnotą wiary (por. AL 291-312).

Zakończmy nasze rozważanie słowami modlitwy do Świętej Rodziny z adhortacji Amoris laetitia:

Święta Rodzino z Nazaretu,
Niech nigdy więcej w naszych rodzinach
Nikt nie doświadcza przemocy, zamknięcia i podziałów:
Ktokolwiek został zraniony albo zgorszony,
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.

Święta Rodzino z Nazaretu,
Przywróć wszystkim świadomość
Sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny,
Jej piękna w Bożym zamyśle.

Jezu, Maryjo i Józefie,
Usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania! Amen
(AL 325).

Niech czas Bożego Narodzenia przyniesie pokój i radość naszym rodzinom. Z modlitwą i błogosławieństwem

Bp Wiesław Śmigiel
Przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP

Toruń, 26 grudnia 2021 r.

Homilia Na Boże Narodzenie 2021 – pasterka

„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele”.
Prorok Izajasz zapowiada przyjście Jezusa, którego symbolizuje wielka światłość z nieba. To światło, które zabłysło w naszej świątyni na „Chwała na wysokości Bogu” uświadamia nam, że do przyjścia Jezusa narody żyły w ciemności zła i grzechu. Światło, które tej nocy zabłysło nad stajenką betlejemską, stało się znakiem nadziei radości i wesela.
„W owym czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności… Udał się także Józef z Galilei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida”.
Fragment Ewangelii ukazuje nam prawdę, że Jezus Chrystus jest Panem historii i dziejów człowieka. Jego narodzenie odbyło się w konkretnym czasie i miejscu. Historia zbawienia w tajemnicy żłóbka betlejemskiego złączyła się z historią ludzkości, dziejami człowieka. Tymczasem wszyscy powinniśmy się pochylić nad Jezusem leżącym w stajni, na ziemi. To Dziecię musiało narodzić się w nędznych warunkach, aby mieć udział w cierpieniu, doświadczeniu, nędzy i ubóstwie każdego  człowieka i całego świata. Bóg Ojciec  nie ogłasza wielkiej radości z narodzin swojego Syna ani w Jerozolimie ani w świątyni, ale w ubogim miasteczku Betlejem, gdzieś na peryferiach miasta; idzie ze światłem gwiazdy betlejemskiej i z Dobrą Nowiną do najuboższych, pogardzanych których reprezentują pasterze.
„Znakiem Boga jest potrzebujące pomocy, ubogie Dziecko” (Benedykt XVI). Znakiem prawdziwego Boga jest Dziecię Jezus. Tajemnica Wcielenia to Dobra Nowina dla całego świata. Jednak kiedy Bóg się rodzi, cały świat jest pogrążony w głębokim śnie. Czuwają jedynie pasterze.
Pasterze byli wtedy traktowani jak ludzie trzeciej kategorii, nieczyści i grzeszni. I to właśnie im ogłasza anioł najważniejszą nowinę świata: „Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu; dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan!”.
Dziś Bóg ze wspaniałą wiadomością przychodzi także do Ciebie i do mnie – do Nas. Podobnie jak wtedy jest noc – cały świat jest pogrążony we śnie. My jednak wstaliśmy, aby tej Nocy obudzić się z tzw. duchowego letargu, z obojętności, i stanąć u stóp Bożego Dzieciątka.
Czyż nie jest to najpiękniejsza Noc i zarazem najważniejsza wiadomość naszego życia?!
„Była Wigilia… Mały  chłopiec przyszedł na pasterkę do wiejskiego kościółka. Wszyscy wiedzieli, że spotkała go tragedia. W czasie wojny zginęli jego rodzice, a on jedynie ocalał, kiedy skrył się w lesie. Przyjęli go pod swój dach jego sąsiedzi – dobrzy ludzie, ale chłopiec był trochę nieufny i dziki, traktowany przez wieś jako sierota, przybłęda i często wystawiany przez innych na pośmiewisko.. Klęczał blisko szopki i wpatrywał się w żłóbek, gdzie leżało Boskie Dzieciątko. Kiedy skończyła się liturgia sprawowana w języku łacińskim i mało kto rozumiał z tych modlitw, które kapłan odmawiał przy ołtarzu; kiedy ludzie zaczęli wychodzić z kościoła i głośno rozmawiać, składać sobie życzenia, gdy kościelny dzwonił kluczami i dawał znak, że zaraz będzie zamykał; on cały czas klęczał i wpatrywał się w Jezuska. Nagle wstał, wybiegł przed kościół i zaczął wołać: Ludzie gdzie wy idziecie! Zapomnieliście po coście tu przyszli? Przecież Jezus się narodził i sam ma zostać w tej zimnej stajence? On was kocha, a wy co już do domu się śpieszycie? Nie zostawiajcie go samego!” Jedni zaczęli się śmiać, że głupi się wyrwał, inni popukali w czoło i szukali swoich sań, ale kilka osób wróciło i pomodliło się przy szopce – ku niezadowoleniu kościelnego…
Jednak coś, dotarło do ludzi…Bo w dzień Bożego Narodzenia i na Szczepana po zakończonym nabożeństwie wiele osób zostawało jeszcze na chwilę w kościele i podchodziło do żłóbka, aby Jezus nie był sam tego dnia…”
Moi drodzy to tylko opowiadanie, ale zachęca nas do tego, abyśmy do reszty nie dali się zwariować w tym oszalałym świecie, nie nakręcali spirali strachu lęku i złości, nie zamykali się przed sobą, ale abyśmy w tym trudnym okresie niepokojów i widma niszczącej życie ludzkie pandemii, odnaleźli pierwiastek rodzącego się Życia – Jezusa, który w trudnych warunkach przychodzi na świat w  zimnie i chłodzie, otoczony nie tylko parą woła i osiołka, ale przede wszystkim miłością kochających go: Maryi i Józefa. Święta Bożego Narodzenia to najprawdziwsze święta rodzinne, w pięknej zimowej szacie – otoczmy siebie płaszczem miłości, pokoju, wzajemnego szacunku i zrozumienia i bądźmy dla siebie darem, abyśmy w tej najważniejszej wspólnocie domowej i rodzinnej doświadczyli prawdziwego szczęścia z bycia razem. Bo to jest największy dar i największe szczęście otrzymane od Boga – dar wspólnoty rodzinnej.

Panie Jezu, Boskie Dzieciątko, które tej Nocy rodzisz się w ubogim Betlejem, klękam dziś przed Tobą z pokorą i prostotą sera, klękam przed tobą z wielką nadzieją, klękam ze łzami radości i dziękuję Ci  za Twoją Wielką Miłość, za to, że dla mnie stałeś się człowiekiem.
Otwieram Ci moje serce, i zapraszam Cię do niego abyś w nim zamieszkał i został tu na zawsze. Amen.

Życzenia na Święta Bożego Narodzenia 2021

„A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało pośród nas!”

Drodzy Internauci! Drodzy Bracia i Siostry! Drodzy Goście!

W Małym Dzieciątku Jezus Bóg daje nam pełnię zbawienia.

Niech ta Dobra Nowina rozraduje Wasze serca, niech umocni Was na ten pełen niepewności i niepokoju czas.

Wszystkim z całego serca życzę zdrowych, pełnych ciepła i pokoju świąt przy wigilijnym stole, oraz wszelkiej pomyślności i wielu łask Bożych na każdy dzień.

Niech Jezus napełnia Was swoim blaskiem, niech wlewa w nie żywą wiarę,  mocną nadzieję i gorącą miłość.

Niech Boski Zbawiciel narodzi się  w czasie tych świąt w każdym z Nas!

Wszystkim Wam Drodzy Bracia i Siostry w Wierze, z całego serca życzę Błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego.

Szczęść Boże!

Homilia na IV Niedzielę Adwentu – 19 grudnia 2021

„Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę”.
W tym przedświątecznym pośpiechu, zabieganiu, sprzątaniu, robieniu zakupów nawet Ewangelia zwraca nam uwagę na pośpiech – na tzw. gorączkę duchową.
Z jednej strony niezwykłe jest to, że Maryja spieszy się do Elżbiety, ale z drugiej nie powinno nas to dziwić. Pośpiech Maryi wynika z postawy miłości. Kto ma mocną wiarę, ten z miłością śpieszy do innych ludzi, aby im zanieść Chrystusa.
I z tym nie wolno się ociągać. Pośpiech Maryi dotyczy życia duchowego i przypomina nam, abyśmy byli równie zapobiegliwi, jeśli chodzi o naszego ducha i z zapałem przygotowywali się do narodzin Pana.
„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona”. Spotkanie Maryi z Elżbietą jest nie tyle momentem wychwalania  Maryi, a bardziej okazją do uwielbienia Boga za to co uczynił w życiu jej oraz tej prostej dziewczyny z Nazaretu. Elżbieta pragnie uwielbiać Boga za ten cud miłości, który dokonał się najpierw w jej łonie – kobiety, która od tylu lat cierpiała na bezpłodność i  wieku blisko 60 lat została matką, a potem w osobie Maryi, która nie straciła czystości i dziewictwa, ale mocą Ducha Św. poczęła  i nosiła pod sercem Boże Dziecię.
„Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana”. Elżbieta już wie, że Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza. Dlatego chwali w Niej postawę niezłomnej wiary i to, że mimo tylu prób, doświadczeń i upokorzeń życiowych, potrafiła bezgranicznie zaufać tylko Bogu Matka Teresa z Kalkuty, która całe swoje życie poświęciła jako służbę Bogu, realizując przykazanie  miłości do ludzi, napisała kiedyś: „Życie jest najpiękniejszym darem Boga. On stworzył nas do wielkich rzeczy, aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości do głębi naszego istnienia”.
Tegoroczne święta będą inne od dotychczas przeżywanych. Dlaczego – bo czas niepokojów na granicy, bo pandemia, bo tak wiele osób choruje i umiera, bo toczy się też jawna walka z prawdami wiary i Kościołem – jesteśmy tym wszystkim przemęczeni, rozdrażnieni,  na skraju wytrzymania nerwowego, pełni niepokoju, odczuwamy lęki, po prostu boimy się… Bo tak wielu ludzi obraża się i od tego Kościoła po prostu odchodzi. W Internecie natrafiłem na opowiadanie…
Młody mężczyzna podchodzi do księdza i mówi:
– Ojcze, nie będę już chodzić do kościoła!
Następnie ksiądz odpowiedział:
– Ale dlaczego?
Młody człowiek odpowiedział:
– Widzę siostrę, która źle mówi o innej siostrze; brat, który nie czyta dobrze; grupa śpiewająca, która żyje poza melodią; ludzie, którzy podczas mszy patrzą na swoje telefony komórkowe, pośród tak wielu i tak wielu innych złych rzeczy, które widzę, jak robią w kościele.
Kapłan powiedział do niego:
– OK! Ale najpierw chcę, żebyś wyświadczył mi przysługę: weź pełną szklankę wody i obejdź kościół trzy razy, nie rozlewając ani kropli wody na podłogę. Następnie możesz opuścić kościół.
A młody człowiek pomyślał: bardzo proste!
I wykonał trzy tury, tak jak prosił kapłan. Kiedy skończył, powiedział:
– Proszę księdza – gotowe!
A kapłan odpowiedział:
– Kiedy chodziłeś, czy widziałeś, jak siostra źle mówi o drugiej?
– Nie…
– Czy widziałeś, jak ludzie narzekali na siebie?
– Nie..
Czy widziałeś, jak ktoś patrzył na telefon komórkowy?
– Nie…
– Wiesz dlaczego? Bo skupiłeś się na szklance, aby nie rozlać  z niej ani kropli wody.
To samo dotyczy naszego życia. Kiedy skupiamy się na naszym życiu, na Panu Jezusie Chrystusie, który nam przynosi dary miłości, to nie będziemy mieli czasu, aby dostrzec błędy i grzechy innych ludzi; ale będziemy mieli czas, aby wyznać nasze grzechy i oczyścić nasze serca.

KTO OPUSZCZA KOŚCIÓŁ Z POWODU LUDZI, TAK NAPRAWDĘ NIGDY W NIM NIE BYŁ Z POWODU JEZUSA.
Święta to czas, w którym Maryja przynosi nam Dziecię – Syna Bożego, ukrytego w słowie, w sakramentach oraz w wierze Kościoła; Jezusa, który objawia nam swoją niepojętą miłość. Bo narodziny to objawienie się prawdziwej miłości.
Czy potrafimy tę potęgę miłości na nowo odkryć w sobie?!
Maryjo, dziękuję Ci, że swoim pośpiechem przypominasz mi, że w nadchodzące święta najważniejsze jest spotkanie z Jezusem, skupienie się na relacji z Nim i dzielenie się Nim z bliźnimi, bo tylko wtedy objawi się potęga Miłości. Amen.