«Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba». Św. Łukasz Ewangelista – autor Dziejów Apostolskich, opisuje dzisiejsze wydarzenie, kiedy mija 40 dni od Zmartwychwstania – Chrystus zgodnie z zapowiedzią, na oczach swych uczniów wstępuje do nieba. Ponieważ wypełnił swoją misję do końca i odchodzi, to jednak nie zostawia uczniów samych. Otrzymali obietnicę Ducha Świętego, który ma ich umocnić i poprowadzić w dziele głoszenia Dobrej Nowiny.
Św. Paweł Apostoł w Liście do Efezjan zapisał, że Jezus wstąpił do nieba i zasiadł po prawicy Ojca, aby pokazać nam, że NIEBO – to jest nasza droga i perspektywa naszego życia: „Bóg Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem, wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym”
On stale o nas pamięta, wstawiając się za nami przed Ojcem. ponieważ zależy Mu na naszej wieczności. Czy nam również zależy na naszym zbawieniu i wieczności, tak jak Panu Jezusowi?
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus poleca swoim uczniom udać się na górę. Tam spotyka się po raz ostatni z nimi i przekazuje im swoje polecenia: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».
Dla Apostołów odejście Jezusa Chrystusa do nieba nie stanowiło zerwania z Nim kontaktu, lecz jeszcze bardziej go pogłębiło. Uznali, że jest on wciąż możliwy, jeśli oddadzą się modlitwie. Ale gdy podejmowali modlitwę w świątyni i Wieczerniku był dla nich równie dostępny i bliski. Czy ja mam świadomość, że ile razy uczestniczę we Mszy Św., trwam na modlitwie to Jezus jest obok mnie i będzie aż do skończenia świata, bo jestem mu bliski i szczególnie dla niego ważny?!
Chrystus, wstępujący do nieba zapowiada także nasz, definitywny powrót do domu Ojca. Nie próbujmy sprowadzać Wniebowstąpienia tylko do niezwykłego i niewytłumaczalnego zdarzenia. nie można go zbagatelizować, czy pominąć. NIEBO JEST I MUSI BYĆ OKRYTE TAJEMNICĄ!
Dlatego nie wiemy jak wygląda w nim życie. Jednak udowodniono teologicznie, że jest to prawdziwy i realny stan wiecznej szczęśliwości – czyli nagrody za życie dobre, godziwe i przyzwoite tu na ziemi. Czy naprawdę pragnę tam pójść za Jezusem i je osiągnąć?
Na portalach społecznościowych, ale i w telewizji widzimy reklamy kremów, kosmetyków, promowanych przez koncerny farmaceutyczne, salony piękności, zachęcające do zakupu i przekonywujące, że tylko tak można poprawić i udoskonalić ciało, jego witalność i jędrność.
W oczach naszego Stwórcy wszyscy jesteśmy piękni, bo mamy to duchowe piękno w postaci duszy nieśmiertelnej. Pytanie, czy potrafimy zadbać o nasze duchowe piękno, tak jak dbamy o piękno naszego ciała? Czy jesteśmy świadomi, że droga do nieba prowadzi przez życie sakramentalne i trzeba je sobie i innym umożliwić. Kiedy ktoś odchodzi z tego świata, dbamy aby miał piękny pogrzeb, oprawę liturgiczną, żeby biły dzwony, zaśpiewał organista i ksiądz pięknie przemówił.
A kiedy kapłan pyta się; a czy zmarły był u spowiedzi, czy przyjął sakrament namaszczenia, to okazuje się, że nie! I pojawia się pytanie: kto weźmie odpowiedzialność za zbawienie tego człowieka, kiedy w momencie choroby nie dało mu się możliwości skorzystania z sakramentów świętych?
Kapłani odwiedzają chorych z racji I Piątków miesiąca, z racji zbliżających się świąt, mogą to czynić także kapelani w szpitalach i domach opieki – zadbajmy o to, tak jak dbamy o to, żeby kogoś chorego zawieść do lekarza, do szpitala. To naprawdę ważne, aby nasi chorzy czuli się duchowo odnowieni i przygotowani w perspektywie wieczności.
Znany rzeźbiarz i architekt – Michał Anioł Buonarotti powiedział kiedyś: „Drobnostki są podstawą doskonałości, ale doskonałość wcale nie jest drobnostką”.
Prośmy gorąco, abyśmy zawierzając Bogu swoje życie, szli zwykłą i normalną drogą życia wykonując codzienne czasem zwyczajne i banalne zadania i obowiązki, bo tylko tak drogą trudów, wyrzeczeń i samozaparcia, zmierza się do domu Ojca.
Panie Jezu Chryste, wstępujący do nieba, daj mi pragnienie bycia z Tobą, abym tu na ziemi, w mojej codzienności, potrafił z nadzieją spojrzeć w niebo i na nowo nawiązać głęboką relację z Tobą.
Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.