Wtorek, 9 lutego 2016

Ewangelia według świętego Marka  7, 1-13
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?”
Odpowiedział im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie”.
I mówił do nich: „Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie”.

W czasach Jezusowych tradycja starszych funkcjonowała obok Prawa Mojżesza. Jej przepisy dotyczyły rytualnych obmyć rąk i naczyń przed posiłkiem. Ominięcie tej praktyki wywoływało zgorszenie. Dziś jest bardzo podobnie. Kolejny raz pojawia się spór o to, co jest ważniejsze: Prawo Boże czy tradycje ludzkie? Dziś również nie brakuje takich ludzi, którzy świadomie i z premedytacją uchylają Przykazania Boże. Słyszymy różne poprawki i klauzule, które mówią, że w wyjątkowych sytuacjach można pracować i kupować w niedziele i święta, można zabić poczęte dziecko, skoro jest to niechciana ciąża, jest obyczajowe przyzwolenie w zawieraniu związków partnerskich między osobami tej samej płci, a kombinacje finansowe stają się w wielu wypadkach legalne.
Tak się dzieje, kiedy prawo ludzkie stawiamy wyżej nad Prawo Boskie. Czy w moim życiu jest tak samo? Co jest dla mnie najważniejsze? Czy Prawo Boskie bardziej niż prawo ludzkie?!
Czy dla mnie Dekalog jest święty prawem, którego nigdy nie chcę zmieniać – prawem nie do ruszenia?!
Czy chcę je z pełną odpowiedzialnością i świadomością zachowywać?

Panie, wyzwól mnie z drogi zakłamania, fałszu i obłudy. Naucz mnie, abym chciał całym sercem zachowywać Twoje przykazania, aby wiodły mnie one do poznawania pełni dobra i otwierały drogę do poznania prawdziwego szczęścia i pełni życia.

Poniedziałek, 8 lutego 2016

Ewangelia według świętego Marka 6, 53-56
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Kolejny raz widzimy Jezusa uzdrawiającego chorych. Jezus przynosi dla wszystkich dar uzdrowienia. Jest ono dostępne dla każdego, w sposób tak prosty, jasny i oczywisty. Ewangelia pokazuje również, że nie ma wyznaczonego miejsca do uzdrowienia. Uzdrowienie dokonuje się wszędzie, gdzie jest obecny Jezus. Nie trzeba wiele, wystarczy dotknąć się frędzli u Jego płaszcza. Jest tylko jeden podstawowy warunek – należy podejść do Niego z wiarą.
Bo tylko wiara otwiera na uzdrawiającą moc Jezusa i zbawienie płynące od Niego. Tylko wtedy każdy człowiek otrzymuje pełne zdrowie duszy i ciała.
Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. Najcięższą i nieuleczalną chorobą człowieka, której Chrystus w nas nie przełamie, jest nasza niewiara. Czy starczy mi wiary, abym pozdrowił się jezusowi dotknąć i uleczyć?! Jaka jest moja wiara? Czy potrafię ją uzdrowić i uleczyć na nowo?

Panie Jezu, który jesteś obecny pośród nas i przynosisz każdemu z nas pełnię uzdrowienia. Już nie muszę czekać w jednym miejscu, aż przejdziesz, bo Twoją Boska moc mogę zaczerpnąć z Eucharystii. Dlatego dziś z wiarą i pokorą przychodzę przed Twe oblicze i wołam; Tylko ty Panie możesz mnie uzdrowić! Wierzę Panie – zaradź memu niedowiarstwu!

5 Niedziela zwykła – 7 lutego 2016

Ewangelia według świętego Łukasza 5, 1-11
Zdarzyło się raz, gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, że zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu, rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu.
Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

„Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów” To zaproszenie nie tylko dla rybaków i wędkarzy – dla wszystkich, którzy mają pokusę zapuszczenia kotwicy na mieliźnie, na płyciźnie. Po co się trudzić i wysilać, skoro i tak nie wychodzi, i tak się nie opłaca… Po co strzępić język po próżnicy.
„Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”
Czy potrafię, jak Piotr zaufać Jezusowi – wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi, zaprzeczając logice umysłu?! Bo Jezus działa poza ludzkim tokiem rozumowania – w głowie się nie mieści, to co On wyczynia!
„Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”.
Lęk przed spotkaniem z Bogiem z powodu grzechów był właściwy dla ludzi Starego Testamentu. Mojżesz, Izajasz, Ezechiel lękali się spotkania i rozmowy z Bogiem. Ich reakcją było zasłonięcie twarzy Swoją grzeszność wyznaje Piotr, który nie jest jeszcze na to gotów. On nie czuje się on godny, aby stać i rozmawiać z Jezusem.
Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”
Chrystus uspokaja jego lęki i ustanawia go na rybakiem ludzi. Te Jezusowe słowa zapowiadają ustanowienie sakramentu kapłaństwa. Piotr zostawia wszystko i idzie za swoim Panem, dając przykład tym, którzy będą powołani.
„Oni zostawili wszystko i poszli za Jezusem”. Czy potrafię „ zostawić wszystko” czyli całe moje życie, pracę obowiązki domowe, życie rodzinne, małżeńskie, zawodowe podporządkować jednemu – pójściu za Jezusem i głoszeniu dobrej Nowiny o zbawieniu?! I doskonale wiem, że dla chcącego nic trudnego – jest to możliwe dla każdego, kto ufa i wierzy Jezusowi. Czy potrafię w pełni Mu zaufać i pójść za Nim.

Panie Jezu Chryste, Ty wzywasz mnie i zarazem zapraszasz do tego, abym poszedł za Tobą i pomagał innym w odnalezieniu Ciebie. Daj mi wewnętrzną siłę i ufność, abym umiał pozostawić wszystko, co mnie zatrzymuje przy brzegu i zdecydował się z Tobą wypłynąć na głębię. Amen.

8-14 lutego 2016

Poniedziałek, 8 lutego 2016

17.00  1. +Kazimiera Cupak  (of. wnuk Krzysztof z rodziną z Anglii)

2.  w intencji Bogu wiadomej

 

Wtorek, 9 lutego 2016

17.00  1. +Kazimiera Cupak  (of. uczestn pogrzebu)

2. +Paweł Junka

 

Środa, 10 lutego 2016

9.00  za parafian o ducha pokuty i nawrócenia

17.00  +Józef Radoń  (of. Wójt Gminy i UG Nozdrzec)

 

Czwartek, 11 lutego 2016

17.00  1. o zdrowie i błog. Boże dla Sióstr z Róży NMP z Lourdes

2.  +Jan Gierula

 

Piątek, 12 lutego 2016

17.00  1. +Józef /3 roczn śmierci/, Eugenia Bobola

2.  o zdrowie i błog. Boże dla Michaliny i dla całej rodziny

 

Sobota, 13 lutego 2016

10.00  1. Za chorych i cierpiących z parafii

2.  +Kazimierz Cupak  (of. Stanisław Serafin z rodziną)

 

Niedziela, 14 lutego 2016

8.00  +Włodzimierz Tymoć  (of. córka z rodziną)

11.00  +Maria /17 roczn. śmierci/, Romam Hadam

16.00  +Józef Radoń (of. Wójt Gminy i UG Nozdrzec)

 

V Niedziela zwykła – 7 lutego 2016

1. Dziś I niedziela lutego. Zmiana tajemnic różańcowych będzie o godz. 15.30.

2. Dzisiejsza składka przeznaczona jest na potrzeby naszej Archidiecezji.

3. Dziś rozpoczyna się Tydzień Trzeźwości, zachęcamy do podjęcia trudu abstynencji na czas Wielkiego Postu, modlitwy w intencji trzeźwości narodu polskiego, modlimy się za uzależnionych w naszej parafii oraz za ich rodziny.

4. Modlitwę różańcową prowadzą Siostry Dominikanki, za tydzień Róża NMP z Lourdes.

5. Msze Św. będą odprawiane w tym tygodniu o godz. 17.00.

6. W środę jak zawsze zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy.

7. W tym tygodniu w liturgii Kościoła wspominamy:
– w poniedziałek, 8 lutego br. – Św. Hieronima Emilianiego, zakonnika i Św. Józefiny Bakhity, dziewicy i zakonnicy
– w czwartek, 11 lutego – NMP z Lourdes – Światowy Dzień Chorego.
Wszystkim solenizantom i jubilatom tego tygodnia składamy najserdeczniejsze życzenia.

8. W tym tygodniu, 10 lutego br. przypada Środa Popielcowa. Wraz z tym dniem rozpoczyna się 40 dniowy Okres Wielkiego Postu, w którym przez modlitwę, pokutne uczynki oraz czynna miłość bliźniego przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych.

9. W Środę Popielcową obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych – post jakościowy i ilościowy. Post jakościowy jest we wszystkie piątki roku i obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 lat – do końca życia. Post ilościowy jest w Środę Popielcową i w Wielki Piątek – jeden posiłek do syta, dwa lekkie obowiązuje wszystkich: od 18 do 60 roku życia.

10. Od Środy Popielcowej do I Niedzieli Wielkiego Postu przypadają Kwartalne Dni o Ducha Pokuty.

11. W Wielkim Poście na Drogę Krzyżową w każdy piątek o godz. 17.00, a po niej Msza Św. W każdą niedzielę porządek popołudniowy będzie zmieniony:
15.00 – Droga Krzyżowa /dla tych, którzy nie mogą uczestniczyć w piątek/,
15.30 – Msza Św. /bez kazania/,
16.00 – Nabożeństwo Gorzkich Żali z kazaniem pasyjnym.

12. W sobotę, 13 lutego br. zapraszamy na godz. 9.45 na Dzień Chorego, zorganizowany przez Akcję Katolicką, Parafialny Zespół „Caritas” i inne agendy parafialne. Najpierw dzieci i młodzież z Zespołu Szkół w Nozdrzcu, pod kierunkiem siostry Celiny przedstawią krótkie widowisko słowno-muzyczne. Po nim rozpocznie się Msza Św. w intencji chorych i cierpiących. Na zakończenie przewidziany skromny poczęstunek w salce na plebanii. Zapraszamy wszystkie osoby chore, starsze, samotne – prosimy o pomoc w transporcie chorych; zapraszamy także do pomocy wszystkich, którzy mogą się tego dnia zaangażować.

13. Dziękujemy osobom które sprzątały naszą świątynię;

14. Spotkania formacyjne w tym tygodniu:
– w poniedziałek – osoby odpowiedzialne za przygotowanie Dnia Chorego;
– we wtorek – próba chóru parafialnego /zapraszamy do chóru głosy męskie/;
– w czwartek– próba scholi.

Sobota, 6 lutego 2016 – wsp. Św. Pawła Miki i Towarzyszy, męczenników

Mk 6, 30-34
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Jezus doskonale wie, że Jego uczniowie potrzebują prawdziwego wypoczynku od codziennej pracy. Dlatego mówi do Apostołów, aby odpoczęli po misyjnym trudzie. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne. Jednak ludzie podążyli za Jezusem jak owce za swoim pasterzem. Szukali Go, ponieważ słuchając Jego nauczania, czuli się przy Nim bezpiecznie, jak małe dziecko w ramionach swej matki. Chrystus nie skorzystał z chwili odpoczynku dla siebie, gdy stanęli przed nim ci, którzy tak długo łaknęli i pragnęli sprawiedliwości. Jako Dobry Pasterz zaspokoił ich głód i pragnienie, zdjęty litością na widok ludzkiej słabości. Każdy z nas ma prawo do odpoczynku – w weekend, w ten sobotni dzień. Ale mamy też obowiązek naśladowania swojego Mistrza tam, gdzie jesteśmy na co dzień i dokąd zostaliśmy posłani: w naszych domach, rodzinach, sąsiedztwie, miejscu pracy i nauki. Nie możemy pozostawić samych tych, którzy nas kochają i na nas liczą; ci, którym jesteśmy tak bardzo potrzebni.

Panie Jezu, Dobry Pasterzu, dziękuję Ci za to, że z miłością poświęciłeś swoje życie za owce. Zdjęty litością, karmiłeś je słowem i chlebem, uzdrawiałeś, aż w końcu przyjąłeś krzyż, aby na nim umrzeć. Naucz mnie Panie postawy codziennej ofiarności na rzecz tych, których kocham i którzy są dla mnie szczególnie ważni i bliscy. Naucz mnie znosić krzyż cierpienia i niezrozumienia przez tych, którzy powinni zauważyć mój trud i poświęcenie.

Piątek, 5 lutego 2016 – wsp. Św. Agaty, dziewicy i męczennicy

Mk 6, 14-29

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: „To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: „To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał”.
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mię, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”.
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Dziś rozważamy opis męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela największego spośród ludzi, narodzonych z niewiasty. Jan nie musiał umrzeć. Przyczyną jego śmierci przyczyną była, jak zawsze: ludzka pycha, egoizm, pożądanie, ludzka próżność, chęć zemsty, nienawiść i zawiść władcy. A wszystko dlatego, że głos Jana Chrzciciela – stał się głosem sumienia, który wzbudzał w sercu Heroda poczucie winy i silny lęk przed poznaniem prawdy. Herod od dawna starał się zagłuszyć je w sobie, żyjąc w cudzołóstwie i pod wpływem zaborczej kobiety. Przestał odróżniać dobro od zła, a jego żądza stała się normą działania. Bóg posyła Jana, aby przypomniał królowi o drodze prawości. Miał on obudzić sumienie, przypominając Boże przykazania, a został wtrącony do lochu. Odważny głos sprawił, że Jan poszedł do końca drogą proroków. Intryga kobieca sprawiła, że omamiony Herod wydał wyrok ścięcia proroka w więzieniu. Kolejny paradoks – urodziny króla stały się grobem dla Jana Chrzciciela. Pozostał jednak jako skała – niezłomny herold prostujący ścieżkę dla Pana i wzywający do nawrócenia. Za jego przykładem poszli inni święci – jak Św. Stanisław Biskup – nasz Patron, który nie bał się upomnieć niemoralnie żyjącego króla i za to też poniósł śmierć męczeńską. Jesteśmy powołani do tego, aby każdego dnia pobudzać ludzkie sumienia – zarówno swoje jak i innych. Czy umiemy słuchać głosu sumienia? Czy umiemy kierować się nim jak kompasem, jak GPS w codziennym wędrowaniu?

Chryste, Ty jesteś naszą Drogą, Prawdą i Życiem! Ty dajesz moc do świadczenia o Tobie. Dziękuję Ci za przykład Jana Chrzciciela, który zapowiedział Twe przyjście słowem, pokutą, i swoją śmiercią. Naucz mnie kierować się codziennie głosem sumienia, spraw y abym innych pobudzał do wybierania drogi prawdy i uczciwości.

Czwartek, 4 lutego 2016

Mk 6, 7-13

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi.
I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”.
I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich”.
Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

W swoim rodzinnym mieście Jezus nie mógł dokonać żadnego znaku z powodu braku wiary u Nazarejczyków. Dziś rozważamy diametralnie inną sytuację od wczorajszej Ewangelii: Apostołowie wyrzucają wiele złych duchów oraz uzdrawiają wielu chorych. Jezus przywołuje do siebie Dwunastu i rozsyła ich po dwóch. Daje im też władzę nad duchami nieczystymi. Przekazuje swoim uczniom nie tylko mądrość słowa, lecz również moc, jaką otrzymał od Ojca. To ma im wystarczyć w głoszeniu Ewangelii. Odniesiony skutek został przypieczętowany uzdrowieniami. Dlatego, że Jezus wybrał wiarygodnych świadków.
Jezus nie przestaje dzisiaj szukać i wybierać ludzi, aby byli dla innych wiarygodnymi świadkami. Czy czuję się powołany przez Jezusa, aby być jego autentycznym świadkiem? Czy mam świadomość, że na mnie także spoczywa misja głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu? Czy jestem gotów do tego, aby być narzędziem w ręku Pana – jak prorok Izajasz: „Oto ja Panie, poślij mnie!”
Panie Jezu Chryste, Mistrzu Apostołów, dziękuję Ci za to, że wciąż posyłasz robotników na swoje żniwo. Naucz mnie panie postawy gorliwości i pokory w głoszeniu Dobrej Nowiny o zbawieniu. Przemieniaj moje serce, abym w oczach innych był prawdziwie Twoim świadkiem, zasługującym na wiarę.

Środa, 3 lutego 2016

Mk 6, 1-6

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze.
A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?” I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”.
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Oto słowo Pańskie.

Bardzo trudno było mieszkańcom Nazaretu przyjąć pełne mądrości nauczanie Jezusa, a Jemu trudno było czynić cuda w swoim rodzinnym mieście. Opór Nazarejczyków wynikał z tego, że mówi do nich cieśla, syn Maryi, brat Jakuba, Józefa i innych, których bardzo dobrze znali. Był sceptycyzm, niedowierzanie Jego słowom i cudom. Bardzo to smutne, że dobra znajomość Jezusa, budzi jedynie wątpliwości względem Niego. Ich odpowiedzią na nawiedzające ich zbawienie były wątpliwości, zgorszenie, lekceważenie, odrzucenie. Wynikało to z zazdrości. Zadawane sobie wzajemnie pytania odsłaniają prawdę, że nie mogli się pogodzić z faktem, że jeden z nich, Ten, którego znają od dzieciństwa, przewyższa ich mądrością i mocą. Dlatego pozostali z niczym.
Dziś wielu ludzi powątpiewa o boskiej mocy Jezusa. Wielu sceptycznie odnosi się do Jego zbawienia. Problemem jest wiara – a raczej jej brak.
Czy ja wierzę w Syna Bożego, Jego Mesjańską moc i godność oraz w to, że został posłany przez Boga, aby dać nam odkupienie?
Czy moje codzienne postępowanie pokazuje, że staram się Boga przyjmować i zapraszać do mego życia, czy też go odpycham i odrzucam?!
Panie spraw, abym nie popełnił błędu mieszkańców z Nazaretu, abym nie powątpiewał w Ciebie i nigdy Cię nie odrzucił. Jezu umacniaj moją wiarę, abym nigdy nie oślepł i nie wystygł. Abym zawsze szedł za twoim światłem.