„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka”.
Pan Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii, że najważniejszy w naszym sercu jest Pokój serca, który jest owocem miłości. W każdym objawieniu się Boga słyszymy: „Nie bój się”. Bóg zawsze przychodzi z darem pokoju, którym napełnia nasze serca. Ten pokój nie jest dziełem ludzkiej inteligencji, ale owocem przyjęcia Ducha Świętego. To dlatego mówimy, że pokój zamieszkuje w nas. Drogą do posiadania tego pokoju jest życie nauką Jezusa. A to nie może się dokonać bez miłości. Bóg pragnie, byśmy żyli Jego nauką, gdyż tak jak zakochanemu największy trud poniesiony dla ukochanej osoby wydaje się łatwy i oczywisty, tak samo w nauce Bożej nie ma nic trudnego dla tego, kto kocha.
Adam Stanisław Jamak napisał opowiadanie, pt.: „Największy skarb w rodzinie”. Posłuchajmy tego fragmentu: „Chłopcy spotkali się na polanie pod lasem, nieopodal wioski w której mieszkali. Każdy zaczął się przechwalać, jakie skarby mają na swoim podwórku. Mały Filip, który nie chodził jeszcze do szkoły słuchał z przejęciem tych opowieści. Najstarszy, Karol mówił: Trzy tygodnie temu znaleźliśmy z dziadkiem i bratem zabytkowy moździerz z II wojny światowej – dziadek opowiadał, że wiedział od swojego ojca, gdzie został zakopany. Inny kolega Wojtek mówił: a mój wujek odnalazł na giełdzie zabytków i staroci motocykl z przyczepką marki K- 750, sprowadził go na swoje podwórko i wraz ze swoimi synami wyremontował go, tak że jest sprawny i jeździ do dziś. Jeszcze inny – Piotrek mówił: moja babcia pokazała mi cenny sygnet z wygrawerowanym orłem i napisem Patria – Semper Fideis, który dostał jej pradziadek za udział w powstaniu w czasie zaborów. Chłopcy spojrzeli na małego Filipa i jeden zapytał: – A ty mały co masz cennego na swoim podwórku? Filip nie umiał odpowiedzieć! Pobiegł w kierunku domu i zobaczył mamę siekającą motyczką na grządkach w ogródku. Mamo, mamo powiedz mi co my mamy cennego w naszym domu. Jaki mamy skarb? Mama która skończyła pracę, weszła do domu z Filipem, weszła do pokoju, pochyliła się i wyjęła z dolnej półki szafy grubą książkę – album. Następnie usiadła na kanapie i zaczęła pokazywać małemu chłopcu – Popatrz, to jest twoja babcia, twój dziadek, którzy już nie żyją, to twój wujek, twoja ciocia, zdjęcia twoich sióstr Pokazała zdjęcia taty, ze swego dzieciństwa, a na końcu odwróciła stronę na której były fotografie małego dziecka. – Kto to? Zapytał Filip. Mama uśmiechnęła się i ze zdziwieniem zapytała: Nie poznajesz? To ty, zaraz po urodzeniu, jak przywieźliśmy cię z porodówki do domu – była taka mroźna zima. Potem zdjęcia z kościoła – to twój chrzest, my i rodzice chrzestni, cala nasza rodzina , zdjęcia ze spotkania ze Św. Mikołajem. Mały Filip jednak był dalej zaniepokojony i ciekawy: Mamo, ale co z tym skarbem – co mamy najcenniejszego w domu? Synku jedni mają bezcenne rzeczy i przedmioty, które uważają za skarby Dla nas: dla taty i dla mnie Ty jesteś bezcennym skarbem! Twoje starsze siostry, cala nasza rodzina – dla nas wy jesteście najcenniejsi i najdrożsi!”
Kochane Dzieci! Pewnie tak samo powiedzieliby wam dziś wasi Rodzice, gdybyście ich zapytały. Wy jesteście Naszym jedynym Skarbem! Bo rzeczywiście bycie razem, tworzenie wspólnoty rodzinnej, domowej, spotykanie się z najbliższymi jest wyjątkowym darem i szczęściem, którego nikt nam nie odbierze. Dziś przeżywamy Rocznicę I Komunii Św. – czyli Dzień Wdzięczności za spotkanie z Jezusem po raz pierwszy w Komunii Św. i za przyjęcie Go do swego serca. Eucharystia to największy dar miłości otrzymany od Pana Jezusa. Jako pokarm Eucharystyczny Jezus stał się dla nas bezcennym darem, największym duchowym skarbem, który posiadamy. Czy my to doceniamy, czy każde spotkanie z Panem Jezusem sprawia nam rzeczywistą radość? Czy uważamy go za bezcenny skarb, który posiadamy?
Bo prawdziwe bogactwo można osiągnąć spożywając Chleb Eucharystyczny – wtedy osiągniemy najcenniejszą perłę, jaką jest niebo – czyli życie wieczne. Ile razy korzystamy z tego daru, ile razy przyjmujemy Komunię Św. tyle razy umacniamy nasze spotkanie z Jezusem w wieczności. Wiedział o tym Św. Dominik Savio – patron ministrantów i dzieci komunijnych. Gdy miał 12 lat, został przyjęty przez nadzwyczajnego człowieka – św. ks. Jana Bosko do Oratorium w Turynie i prosił
o pomoc, aby mógł zostać świętym. Posłuszny, zawsze pogodny i radosny,
z wielka pilnością wypełniał swoje szkolne obowiązki, na wszelki możliwy sposób starał się pomagać kolegom, ucząc ich katechizmu, opiekując się chorymi, godząc zwaśnionych. Do jednego z chłopców, świeżo przybyłego do Oratorium, powiedział: „Musisz wiedzieć, że u nas świętość polega na tym, żeby być bardzo wesołym. Starajmy się tylko, aby unikać grzechu, jako największego wroga, który odbiera nam łaskę Bożą i spokój sumienia, oraz dobrze wypełniać swoje obowiązki”. Mały Dominik uczestniczył we Mszy św. z wielką pobożnością, a często, zwłaszcza po Komunii św., wpadał w zachwyt – potrafił unosić się ponad ziemię i pozostawał tak dość długo z rękoma złożonymi, z twarzą rozjaśnioną uśmiechem, z oczyma utkwionymi w Ołtarzu. Kiedyś przed lekcjami poszedł na modlitwę do kościoła. Minęło południe – przyszła pora obiadowa, a Dominika nigdzie nie było. Ktoś przyszedł zaniepokojony do ks. Bosko, który od razu wiedział gdzie go szukać. Wszedł do kościoła i w tylnej części ołtarza odnalazł Dominika zatopionego w modlitwie, aby przywołać go do powrotu do dalszych zajęć. Zmarł w wieku 15 lat, a papież Pius XI nazwał go „małym, a raczej wielkim gigantem ducha”. Prośmy gorąco, abyśmy potrafili z radością przeżywać tajemnicę Eucharystii, podziękujmy Bogu, za to że już od roku mamy ten wielki przywilej uczestniczenia w pełni we Mszy Św. i starajmy się zawsze z tego daru korzystać.
Panie Jezu dziękujemy Ci za to, że od roku możemy przyjmować Cię pod postacią chleba i wina w Komunii Św. Umacniaj nas swoim Ciałem i Krwią abyśmy tylko tobie wierni i zawsze służyli. Amen.