Homilia na V Niedzielę Wielkiego Postu – 29 marca 2020

Dziś kolejna odsłona tajemnicy Zbawiciela, który objawia nam siebie jako nasze zmartwychwstanie i życie. – opis cudownego wskrzeszenia Łazarza.
Jesteśmy w Betanii – wiosce położonej na wschód od Jerozolimy, w miejscu pokoju i radości, którą Jezus odnajdował, ile razy odwiedzał dom swoich przyjaciół: Marty, Marii i Łazarza. Ewangelista Jan mocno podkreśla, że Jezus miłował Martę i jej siostrę Marię i Łazarza
Ale Betania to także miejsce płaczu Jezusa z powodu śmierci przyjaciela, to moment obudzenia życia, które rozpoczyna się w momencie wskrzeszenia Łazarza.  Pojawiają się jak zawsze pytania i wątpliwości:
czy Jezus nie mógł przyjść na czas i uzdrowić swojego przyjaciela? Dlaczego pozwolił mu umrzeć, narażając na tyle cierpienia jego siostry, rodzinę i przyjaciół? Co jest większym znakiem: uzdrowienie czy wskrzeszenie?  Pan Jezus świadomie wystawia na próbę wiary Martę i Marię, i wybiera trudniejszą wersję wydarzeń, aby jeszcze bardziej objawić chwałę Ojca.

Kiedy dziś czytamy Ewangelię, to na szczególną uwagę zasługują słowa o zmartwychwstaniu. Słyszymy dialog pomiędzy Jezusem z siostrą zmarłego – Martą.  Z jednej strony lęk i obawy Marii przed śmiercią: Panie! Gdybyś tu był, mój brat by nie umarł, a z drugiej strony zapewnienie Jezusa, dotyczące przyszłego zmartwychwstania i życia:
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.  Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”
Widzimy tutaj Chrystusowy paradoks: w momencie śmierci, Jezus zachęca do myślenia o życiu. Chce wzmocnić naszą ufność, że za tą ciemną powłoką śmierci jest światło, życie i wieczna miłość – jest życie wieczne przygotowane w domu Ojca. Nie lubimy myśleć o śmierci.
Temat śmierci nie należy do ulubionych, dlatego niechętnie podejmujemy dyskusje. Tymczasem św. Augustyn mówi: „wszelkie dobro jest niepewne, sama tylko śmierć jest pewna”. Wiemy, że umierają ludzie starsi: mając 80 i więcej lat, umierają dziadkowie, rodzice: ojciec i matka, ktoś chorował na nowotwór, ktoś miał cukrzycę, ktoś dostał zawał – serce nie wytrzymało, ktoś inny utonął, lub zginął w wypadku samochodowym. Nie chcemy przyjąć do wiadomości prawdy o naszym przemijaniu i niejako odkładamy myśli o własnej śmierci. Ale żebym to ja nagle umarł, to jest niemożliwe! A jednak! Kiedy świat dopadła pandemia koronawirusa, widzimy jak wielkie żniwo zbiera śmierć: tyle tysięcy ludzi zakażonych, tyle tysięcy ludzi nie żyje. Odczuwamy lęk przed zakażeniem i widmem śmierci, która jest bardzo realna. Żeby śmierć nie napawała nas lękiem, trzeba być na nią zawsze przygotowanym. Dlatego śpiewamy w suplikacjach: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci – zachowaj nas Panie” – to znaczy od śmierci, na którą nie jesteśmy przygotowani. Od nagłej, to znaczy od takiej śmierci, która byłaby dla nas zgubą wieczną – śmierci bez sakramentów świętych: bez spowiedzi i Komunii świętej. Tam po drugiej stronie życia Bóg przygotował dla nas najpiękniejsze mieszkanie. Ale czy je otrzymamy, to zależy od naszego życia na ziemi. Troszczymy się o dobra doczesne, aby niczego nam nie brakowało.  Ale zastanówmy się: czy tak samo troszczymy się o wieczność, aby nam jej nie zabrakło?!

W czasach, gdy była jawna walka z kościołem, ludzie na przekór licznie uczestniczyli we Mszy Św., spowiadali się i przyjmowali Komunię Św.; potem przyszedł czas wolności religijnej i kościoły powoli zaczęły świecić pustkami. Teraz przyszedł trudny czas epidemii – zakaz uczestnictwa w zgromadzeniach religijnych powyżej 5 osób – przed nami perspektywa nietypowego przeżywania tych jakże Wyjątkowych Świąt – i nagle otwierają się oczy – w sercu żal – chcielibyśmy, a z powodu zagrożenia nie możemy. Może potrzeba takiego duchowego głodu Chrystusa, żeby na nowo zrozumieć, że to On jest „lekiem na cale zło i nadzieją na przyszły rok” – naszym pokarmem na życie wieczne, że bez Niego nic nie możemy, że On nadaje sens naszemu życiu!
Choć nie jesteśmy chronieni w życiu od sytuacji trudnych – podobnie jak przyjaciel Jezusa – możemy jednak zawsze liczyć na Jego obecność na wyciągnięcie ręki, na wierność Jego przyjaźni.  Jezus, który po śmierci zmartwychwstał, zapewnia nas o nowym życiu. Smutne byłoby chrześcijaństwo, które zakończyłoby się na Golgocie. Zbliżamy się do celebracji Świąt Paschalnych, starajmy się umocnić naszą wiarę, że po Wielkim Piątku jest grobowa cisza Wielkiej Soboty, którą rozbudza nagle i nieprzewidywanie niedzielny, radosny poranek Zmartwychwstania, zapalający w nas światełko nadziei.

Panie, nawet wtedy, gdy wszystko podpowiada mi, że nie warto; naucz mnie ufać bezgranicznie Tobie, tak jak zawierzyła ci Maria – siostra Łazarza. Bądź moim jedynym sensem życia. Ty jesteś moim światłem w tunelu, Ty jesteś moją drogą do celu, Ty jesteś jedyną prawdą o Królu mój! Amen.

V Niedziela Wielkiego Postu – 29 marca 2020

  1. Dziś V Niedziela Wielkiego Postu nazywana w tradycji Niedzielą Czarną; od dziś krzyże są zasłonięte aż do Liturgii Wielkiego Piątku.
  2. Dziś, w nocy 28/29 marca br. nastąpiła zmiana czasu zimowego na letni.
  3. W związku z pandemią koronawirusa w kraju i na świecie zostają odwołane w naszej parafii: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale. Msze Św. są odprawiane o 8.00, 11.00 i 16.00.
  4. Przypominam, że według ustaleń państwowych i za aprobatą KEP, na Mszy Św. może uczestniczyć maximum 5 osób /plus odprawiający i posługujący w liturgii/. Pozostali wierni mogą skorzystać z dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej eucharystii, udzielonej przez Metropolitę Przemyskiego /jeśli zajdzie potrzeba, będziemy odprawiali dodatkowo w kaplicy pogrzebowej/.
  5. Modlitwę różańcową prowadzi Róża Św. Floriana.
  6. Msze Św. w tygodniu są odprawiane o 17.00, w sobotę o godz. 8.00.
  7. We wtorek Koronkę do 7 Boleści MB prowadzi Róża IV, w środę zapraszamy na Nowennę do MB Nieustającej Pomocy.
  8. W tym tygodniu przypada I czwartek, piątek i sobota miesiąca. Adoracja Najśw. Sakramentu w czwartek i piątek od 16.00. W tygodniu będzie możliwość spowiedzi dla chętnych od godz. 16.00 każdego dnia /w kaplicy i w kościele – 5 osób i Komunia Św./ W sobotę pół godziny przede Mszą Św. i ewentualnie po Mszy Św.
  9. Dziękujemy za posprzątanie kościoła: Anna Kijowska,
    O posprzątanie i wystrój kościoła w tym tygodniu prosimy chętnych i wolontariuszy, którzy przyjdą dobrowolnie pomóc w przygotowaniu wystroju na Niedzielę Palmową a później na święta.
  10. Zapowiedzi:
    – Marek Piotr KIJOWSKI – syn Mariana i Marii z d. Kożuch, ur. w Brzozowie, zam. w Nozdrzcu i Alicja Joanna WOŹNY – córka Jana i Krystyny z d. Sokół, ur. w Pruchniku, zam. w Piwodzie – Zapowiedź II. Ktokolwiek wiedziałby o przeszkodach związanych z zawarciem związku małżeńskiego, proszony jest o zgłoszenie do kancelarii parafialnej.

SŁOWO METROPOLITY PRZEMYSKIEGO do pracowników służby zdrowia, służb mundurowych, kapelanów szpitalnych i wolontariuszy

Przemyśl, 29 marca 2020 r.

SŁOWO METROPOLITY PRZEMYSKIEGO
do pracowników służby zdrowia, służb mundurowych,
kapelanów szpitalnych i wolontariuszy

Sytuacja, w której obecnie żyjemy, wyznaczona jest niejako dwoma biegunami: obaw i nadziei, wątpliwości i głębokiej wiary, izolacji z powodu kwarantanny i heroicznego poświęcenia ludzi dobrej woli. Obserwacja rzeczywistości, chęć solidarności i perspektywa wiary skłaniają nas do dostrzeżenia i wyrażenia wdzięczności oraz słów najwyższego uznania wobec Waszej służby na rzecz osób chorych, cierpiących, potrzebujących jakiejkolwiek pomocy, a w ostatnim czasie szczególnie wobec ludzi dotkniętych pandemią nowego koronawirusa. Jak nauczał nasz Święty Rodak, Jan Paweł II: „Medycyna zawsze służy życiu. Również wtedy, kiedy uświadamia sobie, że nie może zwalczyć poważnej patologii, wykorzystuje swoje możliwości, by ulżyć cierpieniu. Pracować z pasją, by pomóc pacjentowi w każdej sytuacji, znaczy mieć świadomość niezbywalnej godności każdego człowieka, również w ekstremalnych warunkach końcowego stadium życia. W posłudze na rzecz tego, kto cierpi, chrześcijanin widzi podstawowy wymiar własnego powołania: bowiem, gdy wypełnia to zadanie, wie, że troszczy się o samego Chrystusa (por. Mt 25,35-40) (Przemówienie Papieża do uczestników konferencji Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, 2004).

Raz po raz, z przekazów medialnych oraz bezpośrednich świadectw wielu osób, docierają do nas bardzo ważne i potrzebne dla nas wszystkich głosy podziwu wobec Waszej pracy, pełnej poświęcenia i dyspozycyjności. Pracujecie w trudnych i niebezpiecznych warunkach. Przemęczeni, myślicie o swojej rodzinie, o chwili wolnego czasu, który obecnie zagospodarowany jest Waszą posługą w szpitalu, na granicy, na patrolu, w ciągłej gotowości i „byciu pod telefonem”. Niepokoi Was niepewność jutra i los Waszych bliskich. Niech ożywia Was nadzieja, że Wasze poświęcenie nie jest bezowocne! Dziękuję Wam za nie z całego serca i wspieram w modlitwie!

W sposób szczególny, pozdrawiam Was, pracowników Szpitala w Łańcucie, wyrażając wdzięczność i wyrazy najwyższego szacunku za Waszą bohaterską postawę w tych trudnych dniach. Ufam, że to trudne doświadczenie, które dotyczy zarówno Was, jak i pacjentów oraz wszystkich potrzebujących pomocy medycznej, umocni  ludzką solidarność i wydobędzie ogromne pokłady dobra, które zanurzone są w ludzkich sercach.

Codziennie modlę się o wzrost wiary dla nas wszystkich i o potrzebne łaski do służby bliźniemu, pamiętając o tym, że „nauka i technika nigdy nie będą potrafiły udzielić zadowalającej odpowiedzi na egzystencjalne pytania ludzkiego serca. Na te pytania może odpowiedzieć jedynie wiara. Kościół zamierza nadal wnosić swój specyficzny wkład, okazując ludzkie i duchowe wsparcie chorym, którzy pragną otworzyć się na pełne miłości orędzie Boga, zawsze czułego na łzy tych, którzy się do Niego zwracają (por. Ps 40 [39],13)” (tamże).

          Troską i pamięcią modlitewną ogarniam również wszystkich kapelanów szpitalnych. Myślę, że dla nas wszystkich, o czym pouczał nas św. Jan Paweł II, w tym kontekście „jasne jest znaczenie duszpasterstwa służby zdrowia, w którym szczególną rolę odgrywają kapelanie szpitalne, tak wiele czyniące dla umocnienia duchowego tych, którzy przebywają w placówkach służby zdrowia”.

Nie sposób zapomnieć o cennym wkładzie wolontariuszy i dobroczyńców, których posługę pobudza owa wyobraźnia miłosierdzia rodząca nadzieję także pośród gorzkiego doświadczenia cierpienia. To również za ich pośrednictwem, Jezus może dzisiaj nadal przechodzić pomiędzy ludźmi, czyniąc dobrze i ich uzdrawiając (por. Dz 10,38) (tamże).

Łącząc się duchowo w przeżywaniu Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego – zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i grzechem, przekazuję tą drogą najserdeczniejsze życzenia: niech Umęczony, ale przecież Zmartwychwstały Jezus przyniesie nam i całemu niespokojnemu światu jasny promień chrześcijańskiej nadziei oraz wiarę w to, że tylko On jest Jedyną Drogą, najwyższą Prawdą  i Życiem bez końca. Niech Zmartwychwstały Chrystus prowadzi nas wszystkich ku Królestwu, gdzie panuje Miłość!

Życzę, by Jezusowa Matka, Maryja, była nam Przewodniczką po trudnych drogach naszego życia. Modlę się o to,  by  wyprosiła nam wszystkim u swojego Syna obfitość łask na wszystkie dni naszego życia.

Wdzięczny za dar Waszego powołania i ofiarnej pracy, z serca błogosławię.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

SŁOWO METROPOLITY PRZEMYSKIEGO do osób chorych, starszych, ludzi cierpiących, przebywających w szpitalach, zakładach opieki leczniczej, domach pomocy społecznej

Przemyśl, 29 marca 2020 r.

SŁOWO METROPOLITY PRZEMYSKIEGO
do osób chorych, starszych, ludzi cierpiących,
przebywających w szpitalach,
zakładach opieki leczniczej, domach pomocy społecznej

Umiłowani w Chrystusie Panu!

Niecodzienna to sytuacja, kiedy przychodzi mi komunikować się z Wami za pomocą radia czy w formie piśmiennej…

Zdaję sobie sprawę z faktu, że to właśnie Wy stanowicie szczególnie ważną cząstkę Kościoła. Wiele razy osobiście podziwiałem Waszą wiarę, pobożność, udział w spotkaniach liturgicznych, piękne rozmodlenie. Posługa duszpasterska na terenie naszej Archidiecezji, udzielanie sakramentu bierzmowania, wizytacje w parafiach i udział w różnych uroczystościach religijnych, zawsze uświadamiały nam, biskupom przemyskim, jak istotna jest Wasza obecność na Mszy świętej, jak budujące są Wasze modlitwy zanoszone w łączności z innymi za pośrednictwem środków masowego przekazu, jak poruszające jest Wasze pokorne znoszenie cierpień, ofiarowanych za Kościół i trapiące go wyzwania. Wszystko to było i jest wielkim świadectwem Waszego umiłowania Boga i Chrystusowego Kościoła.

W tym czasie, wszyscy – Wy także – zadajemy wiele ważnych pytań, doświadczamy lęku i obaw, być może także wątpliwości, związanych z decyzjami rządu i władz kościelnych. Dotychczas podtrzymywała Was codzienna Eucharystia i dar Komunii świętej, obecność kapelana, który przemierzał szpitalne sale i z darem modlitwy przynosił Pokarm dający życie wieczne. To zrozumiałe, że do bólu, cierpień i samotności, doszedł ból braku codziennej Komunii świętej. Przyjmijcie te decyzje w duchu pokornej wiary i nie ulegnijcie pokusie przeświadczenia, że zabrano Wam Jezusa! Pamiętajmy, że Pan Jezus jest z nami szczególnie w trudnych momentach! W trosce o bezcenny dar życia, Wasz i innych osób, które Wam usługują, szanując wskazania kompetentnych i zatroskanych ludzi, zwracam się do Was z prośbą, abyście nie wątpili w Bożą obecność, w łączność z Chrystusem Panem, który w sposób niewidzialny i duchowy znaczy Waszą codzienność swoją obecnością. Spoglądajcie na Krzyż Chrystusa i aktami strzelistymi wypraszajcie łaskę wiary dla zagubionych oraz łaskę głębokiego pragnienia Eucharystii dla ludzi, którzy dotychczas bagatelizowali jej potrzebę i znaczenie.

Jesteście Skarbem Kościoła – jak mawiał św. Jan Paweł II. Dziękujemy Wam za to, że uczyliście i uczycie nas wiary, stając się stróżami tego, co święte. Zwracam się do Was z apelem i prośbą: trwajcie na modlitwie wstawienniczej za naszą Ojczyznę i Archidiecezję. Uczestnicząc w transmisjach radiowych, telewizyjnych i internetowych, przyjmujcie Komunię świętą duchową, wyrażając wiarę i tęsknotę za Jezusem Eucharystycznym. Pamiętajcie, że – na ile to możliwe – kapłani pozostają dyspozycyjni i ogarniają Was swoją modlitwą i troską duszpasterską. Odkrywajcie Wasze powołanie, które tak opisał św. Jan Paweł II: Uczestnicy cierpień Chrystusa przechowują w swoich własnych cierpieniach najszczególniejszą cząstkę nieskończonego skarbu Odkupienia świata i tym skarbem mogą się dzielić z innymi. Głęboko wierzę, że Wasze cierpienia i modlitwy budują wielu otaczających Was ludzi. Nie ustawajmy w nadziei, która zawieść nie może! Przez Krzyż, do chwały!

W blasku tajemnicy Męki, śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego, świat nabiera innego znaczenia. Niech obecność Chrystusa Zmartwychwstałego obudzi w nas wszystkich mocną wiarę, pokój i radość oraz przyniesie i umocni nadzieję!

      Cierpiący i ZMARTWYCHWSTAŁY PAN, niech obdarzy nas wszystkich potrzebnym łaskami i niech sprawi, aby każdy nasz dzień był szczęśliwy, dzięki możliwości doświadczania miłości od Boga i ludzi. Niech doświadczenie Bożej miłości uzdalnia nas do dobrego życia.

Panie Jezu, Ty, który tak jak cierpienie i mękę płynące z krzyża, z pokorą przyjąłeś całą głębię ludzkiego istnienia, pomóż nam przyjmować trud każdego dnia; daj nam w nim wzrastać i stawać się coraz bardziej podobnymi do Ciebie.

Pomóż nam wytrwać w cierpliwości i zapale, umocnij naszą ufność w Twą opiekę. Daj nam zrozumieć, że pełnię życia osiąga się tylko poprzez powolne umieranie dla nas samych i dla naszych egoistycznych pragnień. Bo przecież tylko wtedy, gdy z Tobą umieramy, możemy razem z Tobą zmartwychwstać. Amen

Z serca Wam błogosławię i obejmuję Was modlitwą. Pomóżcie mi i osobom Bogu oddanym zabiegać o zbawienie dusz ludzkich.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

Orędzie Metropolity Przemyskiego na Święte Triduum Paschalne 2020

Przemyśl, 29 marca 2020 r. 

ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE
Łaska i pokój od Tego który jest, który był i który przychodzi

Drodzy Diecezjanie!

  1. Smutek i trwoga, radość i nadzieja współczesnych uczniów Chrystusa

W jednej ze swoich książek, św. Józef Sebastian Pelczar przytoczył opowiadanie – przypowieść, mówiącą o potrzebie nadziei w życiu człowieka. Otóż pewnego razu, wszystkie cnoty, pod przewodnictwem cnoty sprawiedliwości, postanowiły porzucić splamioną tyloma występkami ziemię i odlecieć do swojej ojczyzny – do nieba. Jak postanowiły, tak też uczyniły. Gdy już stanęły u bram nieba, nie chciano ich tam wpuścić, pytając, dlaczego tak szybko wróciły z ziemi. Odpowiedziały, że niemożliwym jest dłużej tam wytrzymać, bo każda cnota bywa lekceważona i prześladowana, a grzechy i zbrodnie, niczym ogromna powódź, zalewają świat. Wejdźcie zatem – powiedział odźwierny niebieski – tylko ty, cierpliwości, i ty nadziejo, wróćcie proszę na ziemię, aby biedny człowiek nie popadł w rozpacz wśród tylu pokus i cierpień. Na te słowa wróciły owe dwie cnoty na ziemię. Kontynuując swoje rozważania, św. Józef Sebastian stwierdził: „dobrze się stało, bo jakżeby słaby człowiek potrafił dźwigać krzyż życia, gdyby mu nie pomagała cierpliwość? A jakżeby sama cierpliwość wytrzymała, gdyby jej brakło nadziei? Nadzieja ta, podobna do gołębicy Noego, przynosi nam zieloną gałązkę na znak, że wody utrapień wkrótce ustąpią. Nadzieja to jakby gwiazda przyświecająca ziemskiemu wędrowcowi w całej drodze życia, a światło jej jest tak miłe, tak ożywcze, tak pocieszające, że gdyby jeden tylko promyk wniknął do piekła, natychmiast to miejsce zgrozy stałoby się rajem”. (Życie duchowe, Kraków 2003, t. 1, s. 411-412).

W tym niezwykłym momencie dziejów, który bywa nazywany wielkimi rekolekcjami wielkopostnymi, stajemy wobec konieczności postawienia sobie ważnych, życiowych pytań i szukania odpowiedzi na nie. Zastanawiamy się przede wszystkim nad sensem i celem życia, nad tym, co tak naprawdę jest w nim najważniejsze. W szczerości przed Bogiem i sobą, być może uświadamiamy sobie, że niektóre z przyjętych przez nas wartości, w oparciu o które dotychczas wznosiliśmy fundamenty naszego życia, okazały się budowaniem na piasku. Obecna sytuacja domaga się od nas osobistego rachunku sumienia, poszukiwania prawdy oraz postawy nadziei, która pozwoli przetrwać trudne doświadczenia i budować na skale ewangelicznych wskazań. Szukając źródła nadziei dla nas, żyjących w XXI wieku, trzeba podjąć refleksję nad dotychczasowym stanem wiary, która jest źródłem nadziei. Trzeba nam zapytać o obecność Boga w historii naszego życia i o zamysł Stwórcy, który w swojej Opatrzności dopuścił trudne dla nas doświadczenie zmagania się z niepewnością jutra, związaną choćby z pandemią nowego wirusa. W obliczu realnych zagrożeń, zastanówmy się nad dotychczasowymi systemami wartości, którym czasami bezwiednie i bezrefleksyjnie hołdowaliśmy w naszej codzienności. Popatrzmy wokół siebie i zechciejmy dostrzec ludzi, którzy w duchu wiary, nadziei i miłości przeżywają ten trudny czas. Z wdzięcznością i uznaniem trzeba docenić heroizm służb medycznych i mundurowych. Dziękujemy im za poczucie odpowiedzialności i wierność swoim powołaniom. Dziękujemy za wrażliwość serca wszystkim, którzy wspomagają wszelkie działania pomocowe, świadczone na rzecz chorych i potrzebujących oraz zaangażowanym w działania mające na celu przeciwdziałanie rozszerzaniu się epidemii. Tym samym realizujemy ogólne powołanie do tworzenia społecznej wspólnoty ludzi. Jedną z tych wspólnot jest Kościół, a więc cały Lud Boży, który uczestniczy w trosce o dobro wszystkich ludzi, zarówno to doczesne, jak i wieczne: „Radość i nadzieja, smutek i trwoga ludzi współczesnych, zwłaszcza ubogich i wszystkich cierpiących, są też radością i nadzieją, smutkiem i trwogą uczniów Chrystusowych; i nie ma nic prawdziwie ludzkiego, co nie miałoby oddźwięku w ich sercu. Ich bowiem wspólnota składa się z ludzi, którzy zespoleni w Chrystusie prowadzeni są przez Ducha Świętego w swym pielgrzymowaniu do Królestwa Ojca, i przyjęli orędzie zbawienia, aby przedstawiać je wszystkim” (Gaudium et spes nr 1).

Dla ludzi wierzących nie powinno być sytuacji beznadziejnych. Patrząc na aktualne wydarzenia, a jednocześnie mając na uwadze dzieje zbawienia, trzeba pamiętać o obecności wśród nas Chrystusa Pana, który jest, który był i który przychodzi.

Prawdę tę uświadamiają nam najbliższe dni, w kalendarzu liturgicznym nazywane świętym Triduum Paschalnym. Mają one przypomnieć nam tę zbawczą i wyzwalającą obecność Pana, który tak jak niegdyś przeprowadził Izraelitów przez Morze Czerwone, tak dzisiaj i nas chce przeprowadzić w duchu wiary ku nadziei, z lęku do ufności, ze śmierci do życia, z wątpliwości do zaufania, z egoizmu do heroicznej służby najbliższym.

Spróbujmy sprostać wyzwaniu stojącemu przed nami, ludźmi tęskniącymi za wspólnotowymi nabożeństwami Wielkiego Tygodnia. Zróbmy wszystko, by te dni były przeżywane z odpowiednim wewnętrznym nastawieniem, by umocniły naszą wiarę oraz były źródłem nadziei. Zapewne te święte dni będą przez nas w tym roku przeżywane w zupełnie innej scenerii niż dotychczas. Uczestnictwo w celebracji zbliżającego się Triduum za pośrednictwem przekazu radiowego, telewizyjnego czy internetowego, co zapewne będziemy czynić w duchu wiary, niech umocni w nas poczucie jedności wspólnoty Kościoła.

  1. Święte Triduum Paschalne – zbawcze i wyzwalające przejście Pana

Najpierw trzeba nam uświadomić sobie, że Święte Triduum Paschalne jest zbawczym i wyzwalającym przejściem Pana. Różne są tłumaczenia etymologiczne terminu „pascha”, którym tak często się posługujemy. Najczęściej pod tym pojęciem rozumie się rzeczywistość, w której podkreśla się przejście Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej oraz wyzwalające, a tym samym zbawcze przejście Boga, który widzi uciemiężony lud i chce go wyprowadzić z niewoli do wolności. To zbawcze przejście Boga niszczy grzech oraz – przez wiarę – rodzi nadzieję w ludziach chcących za Nim podążać. Pascha roztacza zatem perspektywę wyzwolenia od grzechu, niewłaściwych przywiązań i nadmiernego hołdowania doczesności.

Chrystus, przychodząc na świat, aby wypełnić Paschę Izraela, zapowiada wyzwolenie z niewoli grzechu i śmierci. Jego Misterium Paschalne (męka, śmierć i zmartwychwstanie), które Kościół celebruję w liturgii (Sacrosanctum Concilium, nr 102), jest źródłem codziennej paschy chrześcijanina: umierania dla grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych.

Wierząc i ufając, że Bóg nas nigdy nie opuszcza, spójrzmy oczyma wiary na trzy święte dni Triduum, które ugruntują lub wskrzeszą w nas postawę nadziei w to, że niebawem otrzymamy od Niego pokój serca i potrzebne łaski.

Wielki Czwartek to dzień, w którym Jezus ustanowił sakrament Eucharystii i kapłaństwa. Kiedy będziemy uczestniczyć w liturgii tego dnia, prawdopodobnie przed odbiornikami telewizyjnymi, radiowymi i internetowymi, aktem strzelistym wyrażajmy wiarę w obecność Jezusa w Eucharystii. Przyjmujmy Komunię świętą duchową. Postarajmy się w ciszy serca wypowiadać swoją tęsknotę za Jego obecnością w naszym życiu. Pytajmy w chwili zadumy o nasze dotychczasowe uczestnictwo w niedzielnych Mszach Świętych, o gorliwość i godne przyjmowanie Komunii świętej. Niech ten dzień będzie też dla nas niecodzienną sposobnością, abyśmy wypraszali dar powołań kapłańskich i zakonnych: oby nie zabrakło młodych chłopców i dziewcząt, którzy, rozmiłowani w Chrystusie, usłyszą Jego wezwanie i pójdą za Nim, by uczestniczyć w misji szerzenia Królestwa Bożego na ziemi.

Gest umywania nóg, który z powodu epidemii nie będzie wykonywany, niech skłoni nas do pytania o czynną miłość bratnią, świadczoną na rzecz potrzebujących. W obecnej chwili, owych cichych wołań o chrześcijańską solidarność oraz gest otwartego serca i dłoni, jest wiele. Słychać echo wołania ludzi samotnych, starszych, będących w kwarantannach, a także osób tak bardzo zaangażowanych w pomoc innym: personelu medycznego, służb mundurowych, wolontariuszy. Okażmy im wyrazy solidarności i wsparcia przez modlitwę, telefon oraz – jeśli to możliwe – przez wszelkie inne inicjatywy ukazujące naszą wdzięczność i pomoc.

Pamiętajmy: Eucharystia to Sakrament Miłości! To Jezus Chrystus, obdarowujący nas łaską i pokojem!

W Wielki Piątek celebrujemy Liturgię Męki Pańskiej. To dzień, w którym Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha (1 Kor 5,7). Dzień, który zawiera w sobie tajemnicę nieopisanego bólu, cierpienia i uniżenia, które przeżywał Jezus Chrystus, upodabniając się tym samym do nas we wszystkim oprócz grzechu. Od tego pamiętnego wydarzenia, Krzyż stał się dla nas poświadczeniem miłości Boga aż do końca oraz źródłem nadziei, że przecież Bóg nas nie opuści. Spoglądajmy w tym dniu z wielką czcią i wiarą na krzyże zawieszone w naszych domach. Można w swoim domu rodzinnym przeprowadzić osobistą adorację Krzyża. W chwili, kiedy będziemy się łączyć duchowo z celebracjami transmitowanymi przez środki masowego przekazu, trzymajmy go w dłoni, przekażmy innym członkom rodziny, ucałujmy go z czcią. Prośmy Ukrzyżowanego Pana, aby dał nam odczuć i zrozumieć, że cierpienie nie jest kresem, lecz próbą, a Jego Krzyż nie jest przegraną, lecz dowodem miłości, rajskim drzewem życia, znakiem zbawienia, kluczem do nieba. Niech w tym dniu nie zabraknie w naszych rodzinach myśli o chorych, cierpiących, przykutych do łoża boleści. Wznośmy modlitwy do Ukrzyżowanego także w intencji ekspiacji za grzechy przeciwko Bogu i bliźniemu. Usiłujmy dostrzec w Krzyżu drogowskaz prowadzący nas do zbawienia.

Wielka Sobota to dzień, w którym wspominamy przede wszystkim zstąpienie Chrystusa do otchłani, czyli tam, gdzie ciemność śmierci ogarnęła Adama i Ewę, oczekujących – wraz z wszystkimi, którzy pomarli – światła zbawienia. Jezus pragnie zstąpić także do naszych otchłani: tam, gdzie oddaliliśmy się od Boga i gdzie oczekujemy Jego wyzwolenia. Być może już długo nie korzystaliśmy z sakramentu pokuty i trwamy w grzechu ciężkim? Może ciemnościami naszego życia są niepoukładane relacje rodzinne, złość, niezgoda? Postarajmy się o wzbudzenie żalu doskonałego, czyli płynącego z miłości do Boga; patrząc na krzyż, wyrażajmy szczerą prośbę o przebaczenie grzechów. Gdy tylko będzie to możliwe, skorzystajmy jak najszybciej ze spowiedzi sakramentalnej. Jezus pragnie przyjść jako światło prawdziwe i oświecić światłem swojej łaski mroki ludzkich, egoistycznych dążeń.

W Wigilię Paschalną wsłuchujmy się w czytania liturgiczne. Być może, w obecnych czasach niepokoju, prowadzeni przez opowieść o dziejach zbawienia, z większym przekonaniem i wiarą usłyszymy i uwierzymy w Bożą miłość do człowieka. Bóg bowiem nigdy nie zostawia człowieka samego w chwilach trudnych doświadczeń i bezradności! To w tym dniu wybrzmi orędzie nadziei, wyśpiewane w hymnie Exultet i zawarte w czytaniach mszalnych. W chwili, kiedy będziemy przeżywać liturgię chrzcielną, z wiarą wspominając nasz własny chrzest, uczyńmy znak krzyża. Niech będzie to akt wyznania naszej wiary oraz radość z przynależności do Kościoła Chrystusowego.

III. Zmartwychwstał i żyje

Drodzy Diecezjanie!

Żywię głęboką nadzieję, że wspólna modlitwa podczas tegorocznych, tak niecodziennych celebracji Triduum Paschalnego, w duchowej łączności, wspieranej przez katolickie media, umocni nas na drodze do zbawienia. Jako rodzina diecezjalna łączmy się przede wszystkim przez pośrednictwo Radia FARA – Rozgłośni Archidiecezji Przemyskiej. Dziękuję wszystkim za modlitwy oraz inicjatywy niosące pomoc – coraz częściej w heroiczny sposób – chorym, cierpiącym, potrzebującym i wątpiącym.

Chrystus zmartwychwstał i żyje! To najpiękniejsze orędzie i źródło nadziei. Skoro w nie wierzymy, nie jesteśmy i nie zostaniemy sami. Obyśmy jak najszybciej cieszyli się ze zwycięstwa życia, danego nam przez Boga oraz radowali owocami dobroci, świadczonej przez naszych bliźnich.

Wszechmogący, Trójjedyny Boże!
Niech każdy z nas usłyszy w sercu Twój głos:
Nie bójcie się! Jam Jest!

Zawierzając Was wszystkich Maryi,
Matce Bolesnej, Matce radującej się ze Zmartwychwstania Syna,
Pocieszycielce strapionych,
z serca błogosławię.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski