Homilia na Uroczystość Wszystkich Świętych – 1 listopada 2025 roku.

„Ujrzałem wielki tłum…144 tysięcy opieczętowanych  ze wszystkich pokoleń synów Izraela. To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka”
Wizja Janowa z Apokalipsy wprowadza nas w klimat dzisiejszej Uroczystości. Jan ukazuje rzeszę świętych, cieszących się chwała nieba, którzy w życiu wszystko postawili na jedną kartę – na wierność Jezusowi Chrystusowi i odnieśli pełny życiowy sukces.
Uroczystość Wszystkich Świętych
to dzień, w którym wspominamy świętych: którzy zostali wyniesieni na ołtarze– beatyfikowanych i kanonizowanych, ale także tych niewyniesionych na ołtarze,
świętych z sąsiedztwa, zawieszonych między niebem a ziemią…
To dzień szczególnej radości i szczęścia tych, którzy swoje życiowe plany i zamierzenia podporządkowali Bogu. To ludzie zwyczajni, którzy mieli na wszystko czas, ale w swoim życiu wszystko robili tak, jakby to  było ostatni raz, mając świadomość, że wszystko od BOGA zależy!
Pięknym uzupełnieniem niech będzie wiersz, który napisał
Stanisław Adam Jamak
, pt.: „Zwyczajni Święci”:
Wstają codziennie zbyt wcześnie rano,
w pośpiechu jedzą  płatki owsiane,
w plecaku mają kanapkę i kawę
i wszystko jest w miarę poukładane.

Odprowadzają dzieci do szkoły
a potem przed nimi tylko praca,
Po drodze szybki lunch i przerwa,
i trzeba znów do domu wracać.

Wracają metrem, lub tramwajem,
i  czas im wcale się nie dłuży,
czytają książkę lub gazetę,
i znów dobiega kres podróży.

Zakupy robią tuż przed domem,
by sprawnie zdążyć na kolację,
Do głowy wcale by im  nie  przyszło
zabiegać w Rzymie o kanonizację

Wieczorem siedzą w fotelu znużeni,,
przed nimi na stole zielona herbata
może obejrzą  film czy wiadomości,
może zadzwonią dziś do brata?!

Nim pójdą spać,
klękają przed łóżkiem
by  porozmawiać z Tym, co w niebie
Poprosić o potrzebne łaski
dla żony, dzieci i dla siebie.

Kończy się dzień a potem  tydzień,
za rokiem Rok mija człowiekowi,
Tak wiodą swoje proste życie,
zwyczajni święci, choć nie szeregowi.

Jezus Chrystus w dzisiejszej Ewangelii przedstawia nam taki Boży Plan naszej duchowej samorealizacji i samodoskonalenia – to plan OŚMIU BOŻYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTW. W przeciwieństwie do tego, czego pragniemy i co myślimy, Jezus nazywa błogosławionymi – czyli szczęśliwymi lub po prostu szczęściarzami tych, którym się udało odnieść duchowy sukces, a którzy w swojej samorealizacji przyjęli plan doświadczenia w Bożej miłości: Błogosławieni,  którzy się smucą… Błogosławieni cisi… Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości… Błogosławieni miłosierni… Błogosławieni czystego serca…  Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój… Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości…oni są naprawdę szczęśliwi! Choć szczęścia nie zaznali na ziemi, to jednak w/g słów Chrystusa powinni się cieszyć, „Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”. Często wydaje się nam, że ideał świętości życia jest archaiczny – i nie na nasze czasy. Popatrzmy na tych świętych naszych ostatnich lat, zobaczmy normalnych ludzi, którzy pozostali wierni Bogu.
7 września br. papież Leon XIV kanonizował dwóch bardzo młodych ludzi: Pierwszy z nich – Jerzy Frassatti / 1901-1925/ – działacz społeczny, student i alpinista, który zmarł w wieku 24 lat
na chorobę Heinego-Medina, Pochodził z zamożnej rodziny, ale poświęcił swoje życie wspieraniu ubogich i potrzebujących, a góry były dla niego przestrzenią do duchowej wspinaczki. Jan Paweł II nazwał go człowiekiem ośmiu błogosławieństw”.  Jego mottem życiowym były słowa: „Ku górze”. To hasło symbolizuje jego podejście do życia, które skupiało się na ciągłym dążeniu do świętości, zarówno poprzez duchowe wznoszenie się, jak i poprzez pasję do wspinaczki górskiej, połączonej z życiem wiarą i pomaganiem  chorym i potrzebującym, dla których poświęcił życie.
Drugi to Carlo Acutis / 1991 – 2006/ włoski nastolatek, znany z głębokiej wiary / dzięki polskiej niani, która go wychowywała i codziennie chodziła z nim na Eucharystię i odmawiała różaniec; dzięki jej świadectwu Carlo przyjął Komunię w wieku 7 lat i nie opuścił codziennej Mszy Św. i różańca/zdolny  informatyk znany ze swej działalności w internecie /z utworzenia strony o cudach eucharystycznych/ i zaangażowania w pomoc biednym. Jego mottem duchowym były słowa: „Eucharystia to autostrada do nieba” Zmarł w wieku 15 lat na ostrą białaczkę, a po śmierci jego kult rozrastał się. Jego ciało spoczywa w Asyżu, w miejscu, gdzie spoczywa także jego duchowego przewodnik Św. Franciszek
Czego nas uczą ci święci, czego nas uczą Wszyscy Święci, którzy przeżywają dziś radość Nieba – szczęście wieczne? Przede wszystkim uczą nas:
1.
pewnego dystansu do siebie i do spełnienia swoich planów życiowych;
2.uczą nas pokory w przyjmowaniu Bożego planu zbawienia;
3.
pełnienia Jego woli i zamierzeń w naszym życiu;
4.
uczą nas pełnego zaufania i zawierzenia Bogu – bo tak naprawdę wszystko od Niego zależy!
Tyle razy w życiu wypowiadamy słowo „AMEN” – to przyzwolenie na działanie Boga w naszym życiu, to także zgoda na świętość. Świętość nie jest wyłącznie osobistą, prywatną sprawą. Świętość to także świadectwo, które ma pociągać, inspirować innych do życia wiarą. Jednak największe rzesze najwspanialszych świętych nie mogą zmienić naszego życia, jeśli sami tego nie chcemy. Dlatego warto sobie postawić pytania: Kto dziś jest dla mnie wzorem, który uznaję za wart naśladowania? Jakie życiorysy czytam? Czy są to rzeczywiście święci?: O jakim życiu marzę dla siebie, jak chcę przeżyć te lata, które są jeszcze przede mną? Czy jako ten, który pragnie zostać świętym – czyli szczęśliwym w niebie? Dziś razem ze Wszystkimi Świętymi wołajmy:
Kiedy wezwanie do świętości wydaje mi się przesadą i usprawiedliwiam się pragnieniem normalnego życia,
Panie, pomagaj mi zrozumieć, że chrześcijanie są święci albo nie ma ich wcale.
Niech się tak stanie! Niech łzy przemienią się w pocieszenie, a pragnienia zostaną zaspokojone. Niech wszystkim w nas stanie się Jezus – źródło  świętości i prawdy. Niech Jego błogosławieństwo przeniknie nasze serca, sumienia i nasze życie! Amen.