XVI Niedziela Zwykła.

Jezus  odwiedza swoich przyjaciół Łazarza, Marię i Martę w Betanii. Kiedy Maria usiadła przy Panu i słuchała tego co mówi Jezus, jej siostra Marta krzątała się i przygotowywała posiłek dla niezwykłego gościa i przyjaciela. Kiedy przychodzą goście, to  często gospodyni przygotowuje posiłek, a gospodarz domu  zasiada z nimi przy stole i zabawia ich, aby nie byli sami. Tymczasem Marta – pewnie w nadmiarze obowiązków, nie wytrzymała i zwróciła uwagę, kierując słowa do Jezusa: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».Tymczasem Jezus kolejny raz zaskakuje swoją odpowiedzią, gdyż obronił postawę Marii, a trochę zganił postawę Marty: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». W tych dwóch postawach nie ma miejsca na rywalizację – która jest ważniejsza? Jak  Marta  nie może obyć się bez Marii – tak i na odwrót. Patron Europy – Św. Benedykt z Nujrsji,  jako główne hasło posługi benedyktyńskiej oparł o motto: „Ora et labora” – Módl się i pracuj!” i wcale kolejność  słów nie jest tu obojętna. Najpierw modlitwa, a potem praca. Jeszcze dobitniej tę myśl Benedykta sformułował Św. Ignacy Loyola, który napisał: „Modlić się musimy tak, jakby wszystko zależało jedynie od Pana Boga, a działać i pracować tak, jakby wszystko zależało od nas”.
Bo praca i modlitwa powinny zawsze iść w parze i wzajemnie się uzupełniać, a nie rywalizować ze sobą. Zastanówmy się: jak to wygląda w naszym życiu? Ile czasu mam na codzienne zadania, ile na rekreację, a ile na osobisty kontakt i relacje z Panem Bogiem?
Spraw, Panie, aby postawy Marii i Marty były zawsze wpisane w moje życie, by moje czyny nie były ślepym aktywizmem, a słuchanie Ciebie nie usprawiedliwiało lenistwa w dziełach miłości. Amen.