HOMILIA NA I PIĄTEK MIESIĄCA – 4.07. 2025.


Jezus, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim.

Jezus krok po kroku wypełnia wolę Ojca, żeby ustanowić Królestwo Niebieskie. Polega na ludziach, a niektórym z nich powierza szczególną misję, tak jak Apostołom, których ustanawia fundamentem Kościoła. Wśród nich jest Celnik Lewi- który przybrał imię Mateusz. Kiedy nadchodzi dzień wyznaczony przez Boga od wieków,
Jezus przechodzi i widzi go. Nie jest to zwyczajne przechodzenie
i zobaczenie. Mateusz jest wybrany, a w spojrzeniu Jezusa widoczne jest wezwanie. Z ludźmi dzieje się to samo: Bóg wybiera nas
od początku wieków, żebyśmy byli święci, na określoną drogę,
i w pewnym momencie naszej historii następuje powołanie.
Wybór i wezwanie są bezwarunkowe. Od nas zależy odpowiedź,
od naszej wolnej woli. Odpowiedź Mateusza była natychmiastowa:
On wstał i poszedł za Nim”. Pragnienie Boga jest takie, abyśmy odpowiedzieli na wezwanie ze szczerym zapałem i bez zwłoki od razu.
Mateusz, po otrzymaniu powołania, postanawia przyjąć Jezusa w swoim domu. W tym zaproszeniu odnajdujemy obraz treści wezwania. Jezus wzywa nas do przyjaźni z Nim, abyśmy mogli żyć
z Nim w bliskości. Wraz z Mateuszem zebrało się w jego domu wielu celników i grzeszników. Oburzeni faryzeusze zaczynają Go krytykować: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami
i grzesznikami?»
Niestety  w tej dziedzinie od XXI wieków nic się
nie zmieniło. Ludzie zawsze, jak faryzeusze potrafią oceniać innych, gorszą się ich postawą, pogardzają nimi, uważając się za lepszych:
no jak to z takimi ludźmi się zadajesz, czy ksiądz wie z kim ksiądz rozmawia – to rodzina degeneratów, patologia! Jak my lubimy rolę sędziów tym swoistym tetrze prozy życia! A Jezus od razu prostuje ich pokręcony system wartości i myślenia: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają… Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».”. Nie można człowieka słabego, uwikłanego w grzechy i nałogi od razu potępić, każdy, jeśli tylko potrafi zobaczyć swoje grzechy i błędy, potrzebuje prawdziwego nawrócenia i przemiany życia. Bo każdy nawet najbardziej poraniony i pokręcony w swoim życiorysie człowiek, zawsze zasługuje na drugą szansę.
Dlatego Jezus głosi prawdę o przebaczeniu i miłosierdziu: „chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Jezus wybiera i powołuje w sposób bezinteresowny. On wzywa nas grzeszników, abyśmy byli Jego przyjaciółmi.
Miłosierdzie sprawia, że człowiek rodzi się na nowo. Ten, kto był umarły na skutek grzechu, niezdolny do kochania, zamknięty w swoim egoizmie, otrzymuje nowe życie. Miłosierdzie „wskrzesza z martwych”. Człowiek nie potrafi tego dokonać, dlatego doświadczając miłosierdzia czy też je okazując, stajemy się świadkami działania Boga. Ten, kto uważa, że jego życie jest nieustannym poświęcaniem się Bogu, naznaczonym ogromnym wysiłkiem przestrzegania Bożych przykazań, dochodzi do fałszywego wniosku, że zbawienie jest owocem jego zasług. A wówczas w jego życiu nie ma już miejsca na miłosierdzie, za to jest wiele słów potępienia i faryzejskie zgorszenie dobrocią Boga.
Czy umiem we właściwy sposób korzystać z daru miłosierdzia?
Czy umiem być miłosierny wobec tych, którzy łaski przebaczenia potrzebują, tak jak ja?

Panie który wybierasz i powołujesz ludzi do swoich zadań, spraw abym odczuł łaskę twego powołania i starał się właściwie wypełniać Twoje zadania. Pomóż mi Panie być miłosiernym, na wzór Twego miłosierdzia i spraw, abym nikogo nie potępiał, ale na każdego człowieka patrzył tak, jak Ty na niego spoglądasz. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.