Homilia na IV niedzielę adwentu

„Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę”.
W tym przedświątecznym zabieganiu, sprzątaniu, robieniu zakupów nawet Ewangelia zwraca nam uwagę na pośpiech – na tzw. gorączkę duchową.
Z jednej strony niezwykłe jest to, że Maryja spieszy się do Elżbiety, ale z drugiej nie powinno nas to dziwić. Pośpiech Maryi wynika z postawy miłości. Kto ma mocną wiarę, ten z miłością śpieszy do innych ludzi, aby im zanieść Chrystusa.
I z tym nie wolno się ociągać. Pośpiech Maryi dotyczy życia duchowego i przypomina nam, abyśmy byli równie zapobiegliwi, jeśli chodzi o naszego ducha i z zapałem przygotowywali się do narodzin Pana.
„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona”. Spotkanie Maryi z Elżbietą jest nie tyle momentem wychwalania  Maryi, a bardziej okazją do uwielbienia Boga za to co uczynił w życiu jej oraz tej prostej dziewczyny z Nazaretu. Elżbieta pragnie uwielbiać Boga za ten cud miłości, który dokonał się najpierw w jej łonie – kobiety, która od tylu lat cierpiała na bezpłodność i  wieku blisko 60 lat została matką, a potem w osobie Maryi, która nie straciła czystości i dziewictwa, ale mocą Ducha Św. poczęła  i nosiła pod sercem Boże Dziecię. Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
W rozważaniu tej perykopy zwróćmy uwagę, że radość dziecka w łonie Elżbiety można porównać do radości Dawida, gdy skakał i tańczył przed Arką Przymierza. Arka była więc miejscem, z którego Bóg mówił do Izraela za pośrednictwem Mojżesza. Później została także utożsamiona z obecnością Boga. Była święta i nikt nie mógł jej dotykać, za wyjątkiem wyznaczonych do tego kapłanów. Podobnie Maryja niosąca pod swoim sercem poczęte życie jest  nazywana w Litanii Loretańskiej Arką Przymierza – czyli  znakiem Bożej obecności pośród ludu. Ona jest święta i w swojej dziewiczej czystości nietknięta, przeznaczona tylko dla Boga. Niesie w sobie Tego, który jest spełnieniem wszystkich boskich obietnic.
„Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana”. Elżbieta już wie, że Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza. Dlatego chwali w Niej postawę niezłomnej wiary i to, że mimo tylu prób, doświadczeń i upokorzeń życiowych, potrafiła bezgranicznie zaufać tylko Bogu.
Matka Teresa z Kalkuty,
która całe swoje życie poświęciła jako służbę Bogu, realizując przykazanie  miłości do ludzi, napisała kiedyś: „Życie jest najpiękniejszym darem Boga. On stworzył nas do wielkich rzeczy, aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości do głębi naszego istnienia”.
Tegoroczne święta będą inne od dotychczas przeżywanych. Dlaczego – bo czas niepokojów na świecie: wojna na Ukrainie i w Ziemi Świętej, bo tyle zła nienawiści, podziałów – wojna polsko-polska, toczy się też jawna walka z prawdami wiary i Kościołem, do tego wiele problemów i braku porozumienia w domach rodzinach. Jakie będą zatem te święta? Czy tylko na papierze? W pięknym, sztucznym opakowaniu reklam, neonów, kurtyn świetlnych, ozdób choinkowych i dekoracji świątecznych jesteśmy tym wszystkim przemęczeni, rozdrażnieni,  na skraju wytrzymania nerwowego, pełni niepokoju, odczuwamy lęki, po prostu boimy się…
Dziś tak wielu ludzi nie wie co o tym myśleć, traci wiarę i  z Kościoła po prostu odchodzi. Zapamiętajmy sobie mądrość:
KTO OPUSZCZA KOŚCIÓŁ Z POWODU LUDZI, TAK NAPRAWDĘ NIGDY W NIM NIE BYŁ Z POWODU JEZUSA.
Święta to czas, w którym Maryja przynosi nam Dziecię – Syna Bożego, ukrytego w słowie, w sakramentach oraz w wierze Kościoła; Jezusa, który objawia nam swoją niepojętą miłość. Bo narodziny to objawienie się prawdziwej miłości.
Czy potrafimy tę potęgę miłości na nowo odkryć w sobie?!
Jezus przynosi trzy najpiękniejsze dary: MIŁOŚĆ, POKÓJ I NADZIEJĘ.
Jeżeli na nowo odkryjemy i uwierzymy w Tajemnicę Jego Narodzenia, to staniemy się spadkobiercami tych darów: Miłości Pokoju i Nadziei.
Maryjo, dziękuję Ci, że swoim pośpiechem przypominasz mi, że w nadchodzące święta najważniejsze jest spotkanie z Jezusem, skupienie się na relacji z Nim i dzielenie się Nim z bliźnimi, bo tylko wtedy objawi się potęga Miłości Twego Syna. Amen.