„Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa”. „dlaczego tak się dzieje na naszych oczach?!”,
Zanim nadejdzie Dzień Pański, nastąpi prześladowanie uczniów Chrystusa. Wykluczenie z synagogi, wtrącanie do więzienia, sądzenie przez władców, wrogość ze strony najbliższych, nienawiść z powodu imienia Jezusa – to bardzo przejmujące obrazy. Wiele razy spotykamy w Ewangeliach zapowiedź przeciwstawienia się świata Jezusowi i Jego uczniom. Co czujemy, kiedy słyszymy słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii? Możemy być trochę zawiedzeni i oszukani, ale Jezus nie obiecywał nam – jako Jego uczniom łatwego, i przyjemnego życia! bo odpowiedź jest na kartach Biblii…
Jezus zapowiedział, że będą prześladowania, więc nie dziwmy się, że chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną i zwalczaną religią na świecie…200 mln chrześcijan jest prześladowanych…takie liczby przedstawiane są w statystykach…ale ile jest milczących, nieznanych, anonimowych męczenników którzy cierpią i umierają za wiarę każdego dnia – i nikt o tym nie wie?!
Jezus stawia sprawę jasno…Chcesz iść za Mną? Nie spodziewaj się luksusów…nie spodziewaj się karty rabatowej we wszystkich sklepach na świecie…nie spodziewaj się darmowych drinków i promocji na paliwo. Chcesz iść za Mną…bądź gotowy na prześladowania…
Moja nauka nie jest ani popularna…ani atrakcyjna dla tych, którzy żyją naukami „tego świata”. Zatem dobrze się zastanów…chcesz być fajny?
czy chcesz być Moim uczniem?! Jeżeli chcesz być fajny…trudno będzie Ci pogodzić to z pójściem na cały świat i głoszeniem Dobrej Nowiny. Te dwie sprawy są tak różne od siebie jak dzień i noc…jak lato i zima…Co zatem wybierasz? Spokojne życie? Czy prześladowania…? I nie chodzi przecież
o to, by od razu umierać za wiarę, o bo o tym mówi kolejny fragment:
Nawet wśród najbliższej rodziny, przyjaciół i znajomych można być nie zrozumianym z powodu wierności Jezusowi i Jego po Ewangelii, można być odtrąconym, wyśmianym i poniżanym, można być nawet wydanym. Wyśmianie w pracy, w sąsiedztwie lub w szkole…Wytykanie palcami przez rodzinę…
Odsunięcie się przyjaciół…Pomijanie w awansach, niesprawiedliwe ocenianie…Programy ośmieszające chrześcijaństwo…Wolność Artystyczna czy raczej profanacja świętości w imię sztuki…Różnej maści marsze „tolerancji”… Racjonalista- czyli człowiek kierujący się zdrowym rozsądkiem i rozumem powie: po co komu taka religia i taka wiara, jak z jej powodu można być odtrąconym, poniżanym i traktowanym niesprawiedliwie przez innych?
Można zachować Boga w sercu, w kąciku się pomodlić i nie wychylać się, żeby nie stracić pracy, przyjaciół i dobrych kontaktów z rodziną? Jezus mówi: nie możecie służyć Bogu i Mamonie! Czy to nie jest obłuda
i hipokryzja?! Czy to nie jest brak lojalności wobec samego Jezusa, który dla nas był prześladowany, umęczony i oddał za nas życie, bo tak bardzo kochał wszystkich ludzi i nie chciał, aby ludzie byli pozbawieni łaski zbawienia i życia wiecznego! Jezus mówi na zakończenie dzisiejszej Ewangelii: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Jeśli jesteśmy wierni wobec Syna Człowieczego, to nie możemy być obojętnymi! Albo przyjmujemy Go z wielką wiarą, albo odrzucamy z wielką niechęcią i nienawiścią. Takie reakcje ludzi zdarzały się już w czasie ziemskiej Misji Pana. Wielokrotnie pojawiały się w historii. Nie są obce także naszej współczesności. Chrześcijanin nie powinien się użalać nad swoją trudną sytuacją, „przygotowywać wcześniej swojej obrony”, ale zaufać Bogu i pokładać pełną nadzieję w Panu, pozostać wierny do końca. Swoje życie wieczne ocali dzięki wytrwałości w dawaniu świadectwa.
Panie Jezu, nie jest nam łatwo przeciwstawić się niezasłużonemu sprzeciwowi ze strony świata. Patrząc na Twoją cierpliwość wobec niesprawiedliwości, jakich doznałeś, chcę razem z Tobą dźwigać krzyż cierpienia. Amen.