Homilia na środę, 20 listopada 2024 r.

„Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”.
Dziś w Ewangelii wsłuchujemy się w przypowieść o minach…w Ewangelii spotykamy się z przypowieścią o talentach, której sens jest podobny…ale pora wyjaśnić o co konkretnie chodzi…
Pewien człowiek szlachetnego rodu – a więc arystokrata, szlachcic…wybiera się w podróż, aby uzyskać godność królewską…czyli mówiąc kolokwialnie „jedzie po koronę”. Znamy takie obrazki także z historii Polski. Kiedy jakaś dynastia wygasała, potrzebny był król z innej dynastii, który zasiadłby na tronie, by zachować ciągłość władzy…
Jedna mina w czasach Nowego Testamentu to sto denarów, czyli płaca za sto dniówek roboczych. Każdy ze sług otrzymuje tyle samo, ale każdy z nich postępuje inaczej, zgodnie ze swoją zaradnością. Dwaj pierwsi, umieli pomnożyć zysk. Pierwszy sługa jedną minę pomnaża razy dziesięć…drugi – razy pięć…Pan w nagrodę daje im tyle miast, ile min zarobili…Powtarza się jedno zdanie: Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad…x miastami…”Otrzymują od pana pochwałę, ponieważ byli pracowici i przedsiębiorczy. Potrafili wykorzystać czas i powierzony sobie kapitał.
Jest i trzeci sługa, który nie pomnaża majątku…ale  zakopał w ziemi – w pewnym stopniu – marnotrawi go – zgodnie z zasadą: kto się nie rozwija, ten się cofa! Okazał się bierny i leniwy. Nie zrobił nic, żeby pomnożyć kapitał swego pana, przez co naraził go na stratę.
Przyznamy, że taka postawa jest naganna. Ale czy my nie mamy w sobie coś ze złego sługi? Przede wszystkim miał subiektywny obraz swego pana, uważał go za złego, surowego, po prostu bał się go. Dlatego postanowił schować pieniądze i zawinął je w chustkę, żeby nie stracić. Nie zrozumiał, że pan liczył na jego pomysłowość, kreatywność i chciał, aby je pomnożył a przez to sam się rozwinął. A przecież mógłby zostać przez pana docenionym i nagrodzonym.
Sens tej przypowieści spróbujmy odnieść do Chrystusa i Królestwa Bożego, które On głosi. Wszyscy otrzymujemy od Boga wystarczająco dużo łask, aby przez współpracę z nimi powiększać skarbiec Królestwa. Naszym zadaniem jest pomnażanie otrzymanych darów…Byłeś dobry w czymś małym – sprawdziłeś się –  możesz dostać większą odpowiedzialność. To mocno wpisuje się w nasze życie…
Często chcielibyśmy coś więcej…mieć większą władzę, może większą wiedzę, większy talent muzyczny, a przez to więcej obowiązków, itp… Jeśli uda nam się wykazać…wtedy i będziemy zdolni do większych rzeczy…Jeżeli ktoś nie potrafi być uczciwy względem rodziny, przyjaciół…to nie będzie uczciwym pracownikiem… nie będzie uczciwym pracodawcą, dyrektorem, posłem, prezesem, ministrem…a co dalej za tym idzie…będzie okłamywać innych ludzi, jeżeli będzie kiedyś zajmować wysokie stanowisko. Jeżeli ktoś jest uczciwy w małych rzeczach…poradzi sobie z wielkimi rzeczami…zachowa uczciwość, twarz, nie da sobie przetrącić moralnego kręgosłupa…To jest kwintesencja zdania: byłeś wierny w małej sprawie, w nagrodę dostaniesz dostęp do spraw wielkich.
Może i my dary Dobrego Boga traktujemy lekceważąco? Może wydaje nam się, że zasługujemy na więcej…albo nie na takie, jak otrzymaliśmy? I nie robimy nic aby rozwijać swoje zdolności…aby pomnażać talenty…Zróbmy wszystko aby zachować tę właściwą postawę… wierności swemu Panu i pomnażania jego darów, a wtedy będziemy tymi którzy rozwijają i pomnażają jego Królestwo na ziemi.
Pojawia się też na zakończenie Ewangelii kwestia buntowników, tych, którzy nie chcieli, aby powracający pan jako król rządził nimi: „Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”.
I to niech będzie przestrogą dla wszystkich…dla każdego z nas… Bo tylko Bóg jest Królem, tylko On jest Panem…nikt na ziemi nie może zająć  Jego miejsca…To nie my jesteśmy królami…to nie my panujemy…Tylko On…

Panie Jezu, nie chcę okazać się sługą leniwym, takim, który ze strachu zaniedbuje to, co od Ciebie otrzymał. Słuchając Twego słowa, chcę codziennie podejmować się trudu współpracy z Twoją łaską. Pobłogosław mój wysiłek. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.