„Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
Rozpoczęcie publicznej działalności przez Jezusa, jej nowość, intensywność i nadprzyrodzony charakter budzą pytania wśród bliskich oraz zarzuty duchowych przywódców ludu. Pierwsza wątpliwość dotyczy władzy, jaką dysponuje Jezus: jakie jest jej źródło? Czyją mocą wypędza złe duchy?
Nauczyciele Pisma bez głębszego rozeznania wydają wyrok: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Uczeni w Piśmie nie tylko nie rozpoznają w Jezusie działającego Boga, ale przypisują Mu coś wręcz przeciwnego. Praktycznie uznają Nauczyciela za opętanego. Pan Jezus odpowiada zdecydowanie, wykazując ich błędne myślenie: „Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać”.
Hinduski filozof i poeta Rabindranat Tagore wyraził swe wrażenia w następujących słowach: „Spotkałem się w Europie z chrystianizmem na niedzielę i święta, a z pogaństwem na dzień powszedni. Dla wielu religia stanowi mniej lub więcej dekoratywne obramowanie życia. Być może, że żywi się dla niej szacunek jak dla staroświeckiego, odziedziczonego po przodkach sprzętu, nie uważa się jej jednak za ośrodek, na którym opiera się cale nasze życie. Ludzie tacy potrafią pogodzić ze sobą dwie najsprzeczniejsze pod słońcem rzeczy: służyć jednocześnie Bogu i mamonie”.
Gdy się głębiej zastanowimy, to te słowa łączą się z tym co mówi Chrystus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii: „jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, to takie królestwo nie może się ostać”.
A Jezus mówi także w innym miejscu Ewangelii: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Dlatego tak ważne są wartości, na których ma opierać się nasz ośrodek myślenia i działania; dlatego tak ważne jest sumienie, które pokazuje nam jak drogowskaz – to rób a tego nie, tam idź i podążaj, a z tamtej drogi po prostu zawróć! Jezus dalej mówi nam o grzechu, który nie może być odpuszczony – to grzech przeciwko Duchowi Świętemu: „Wszystkie grzechy bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego»”.
Błąd takiego sposobu myślenia zostaje bardzo mocno napiętnowany. Jest nim przypisanie Bogu złego, podstępnego działania, oskarżenie Syna Bożego o coś, co nie mieści się w Jego świętej naturze.
Bóg jest święty i różny od wszystkiego, co jest nieświęte. Dlatego nie można zestawiać Jego chwały, Jego świętego imienia z czymś, co jest Mu z samej natury przeciwne.
I tradycyjnie najpiękniejsze na koniec: „«Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?». I spoglądając na siedzących wokoło Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Pan Jezus tymi słowami wcale nie podważa roli, znaczenia i wartości rodziny, nie lekceważy swoich bliskich – wiemy, że kochał swoją Matkę, swego opiekuna Józefa, swoich krewnych, ale chce dać do zrozumienia słuchaczom, że prawdziwa rodzina – dom, żeby nie stać się Królestwem wewnętrznie skłóconym, powinna przekazywać to co najważniejsze- czyli wartości duchowe. Często powtarzamy stare porzekadło: Dom Kościołem nie jest – i to wydaje się nam wystarczającym usprawiedliwieniem. Nie o to chodzi! To prawda, że nie wszystkie rodziny są idealne, czasem ich członkowie, przychodzą do świątyni na Mszę Św., mimo że są skonfliktowani i skłóceni ze sobą i nie za bardzo umieją, a może nawet nie zamierzają się pogodzić- często argumentując jako usprawiedliwienie: bo się nie da! Po powrocie do domów spróbujmy zrobić coś dobrego dla bliskich, a przede wszystkim dla tych, którzy nie przyszli dziś do kościoła – żeby odczuli wewnętrznie, że życzliwość i miłość do drugich są najważniejsze – dobro zawsze powraca i w konsekwencji zwycięża.
Św. Matka Teresa z Kalkuty, chociaż sam czyniła tyle dobra na ziemi i poświęciła całe swoje życie, służąc innym, to tak naprawdę nigdy nie myślała o tym, aby zmieniać świat: „Starałam się być kroplą czystej wody. Jeśli staniesz się kroplą czystej wody, będzie nas już dwoje. A jeśli stanie się nią twoja żona czy twój mąż, będzie nas już troje!”
Panie Jezu, Ty uczysz mnie modlitwy do Ojca, który jest w niebie i zawsze pozostaje święty i chwalebny na wieki: „Ojcze, niech się święci imię Twoje”. Amen.