V Niedziela Wielkiego Postu

Pochylony nad Słowem Pana, zadaję sobie po ludzku pytanie: Czy Jezus nie mógł przyjść wcześniej do domu swego przyjaciela Łazarza, aby zapobiec jego śmierci? Przecież doskonale wiedział, że choruje i bardzo cierpią z tego powodu jego siostry: Maria i Marta. Czy nie spóźnił się o jakieś 4 dni? Tak może wydawać się nam ludziom, ale Jezus doskonale wiedział, co czyni i dlaczego właśnie tak! Jezus zdecydował się na opóźnienie ze względu na uczniów. Śmierć i wskrzeszenie Łazarza miały pobudzić ich wiarę, że On jest Synem Bożym. Łazarz umarł. Kiedy Jezus przyszedł na miejsce i wzruszył się w duchu, po prostu zapłakał. „Żydzi więc mówili: «Oto jak go miłował!» Niektórzy zaś z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»”
Ot, takie gadanie typowych filozofów chłopskich. Człowiek nawet wobec Syna Bożego uprawia politykę roszczeniową – czy nie mógł zapobiec, żeby on nie umarł?! – wystawiając Boga na próbę. Jezus czyni to z takim delikatnym opóźnieniem, aby człowiek pojął, co Bóg ma mu coś do powiedzenia. A to jest jasny i konkretny komunikat: To Ja jestem Panem Życia i Śmierci- a nie ty! To zabijam i ożywiam! To ja mam Moc wskrzesić umarłych! Czy potrafisz to zrozumieć i w końcu uwierzyć w to człowieku?
Może nas dziwić, a nawet irytować niewiara Dwunastu i pozostałych uczestników tego wydarzenia. Ale czy tego by chciał Jezus? On wręcz przeciwnie – nie okazał najmniejszej oznaki zdenerwowania.
Jego serce poruszyło to, że stanął przy grobie swego przyjaciela. Taki jest nasz Bóg, Jezus Chrystus. Cierpliwy Nauczyciel, który podprowadza swoich uczniów ku Prawdzie, aby gdy Ją odkryją, stali się Jej wiernymi głosicielami. Dlatego wydaje polecenie: „Usuńcie kamień!» I znowu pojawia się czynnik ludzki – proza życia. Siostra zmarłego, Marta – mimo że wierzy w Chrystusa, to jednak ma pewne wątpliwości: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie». Jednak na ripostę Jezusa nie ma żadnych argumentów: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz Chwałę Bożą?»
I teraz dopiero widać, że Jezus wie, co ma czynić, a jego przybycie do swoich przyjaciół było trafione w punkt! „Łazarzu wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą”. Jeden z trzech cudów wskrzeszenia, dokonuje się na oczach przyjaciół Jezusa, jego uczniów i pozostałych uczestników uroczystości żałobnych. I dlatego „wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego”.
Przede mną niespełna dwa tygodnie do rozpoczęcia Triduum Paschalnego i Świąt Paschalnych. Po woli kończy się tegoroczny Wielki post. Jak go przeżyłem? Czy spróbowałem coś zmienić w moim życiu? Czy stać mnie było choćby na jedno wielkopostne postanowienie? Czy przez Post, Jałmużnę i Modlitwę właściwie przygotowuję się do Radości Poranka Wielkanocnego? Czy mam właściwe nastawienie i wewnętrzne pragnienie dobrego, owocnego spotkania z Jezusem przebaczającym w Sakramencie Miłosierdzia? Na zakończenie tego rozważania pragnę gorąco, tak jak Marta, wyznać autentyczną wiarę w Twoją Boską Moc i Posłannictwo:
«Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».

Panie Jezu, Ty zapewniasz mnie dziś, że nie ma modlitw niewysłuchanych. Przymnóż mi wiary, abym tak jak Marta mógł dziś powiedzieć: Wierzę! Panie, Ty jesteś Zmartwychwstaniem i Życiem, a wskrzeszając Łazarza pokazałeś, że każdy kto wierzy w Ciebie, osiągnie zbawienie i życie wieczne. Proszę Cię o to abym wchodząc w końcowy etap Wielkiego Postu i przeżywając Tajemnicę Męki Śmierci i Zmartwychwstania, potrafił na nowo odkryć bogactwo Twojej Wielkiej Miłości do nas. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.