„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli”.
Wielki Post to czas szczególnej łaski powrotu do osobistej relacji z Bogiem. Mówią nam o tym dzisiejsze czytania – najpierw Liturgia Słowa bardzo głęboko wchodzi w tę narrację przemiany najpierw słowami proroka Joela: „Nawróćcie się do mnie całym swym sercem… Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty!”; a później Św. Pawła apostoła, który woła: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia”.
Jezus przestrzega nas przed tzw. hipokryzją – czyli obłudnym zachowaniem i postępowaniem, przed robieniem tzw. pokazówki, aby uzyskać aplauz, owacje na stojąco od innych ludzi.
On zaprasza nas do tego, abyśmy czynili dobro nie dla pochwał, ale wszystko z pokorą i w wyciszeniu dla Ojca, który zna najgłębsze pragnienia i motywacje serca każdego z nas. Dlatego Pan Nasz pokazuje nam w dzisiejszej Ewangelii, że w tym budowaniu relacji z Bogiem pomagają nam trzy drogi życia duchowego:
Pierwsza to JAŁMUŻNA, która oczyszcza i uwalnia serce w relacji do drugiego człowieka. Kiedy składasz jałmużnę – czyli ofiarę, nie trąb przed sobą, aby cię ludzie chwalili – bo już nagroda została odtrąbiona i odebrana. Ale „niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Druga to MODLITWA, która oczyszcza i uwalnia moje serce w relacji do Boga. W czasie modlitwy nie bądź jak ludzie pełni obłudy, którzy lubią robić pewne rzeczy żeby zabłysnąć, żeby się innym pokazać, jacy są pobożni: „Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę”.
Gdy Ty chcesz się naprawdę pomodlić, czyń to z potrzeby serca, dla siebie, nie dla innych; „wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Trzecia to POST, który oczyszcza i uwalnia moje serce w relacji do samego siebie. Kiedy naprawdę pościsz – czyli się umartwiasz, rezygnujesz z czegoś , nie bądź posępny jak ci ludzie przybierają wygląd ponury, aby pokazać innym , że się umartwiają – że poszczą. „Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę”. Mam być człowiekiem normalnym, pełnym życzliwości, otwartym i uśmiechniętym wobec innych; aby nie ludziom ale Ojcu pokazać – Temu, który jest w ukryciu. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Za dobre uczynki wielu z nas otrzymuje zapłatę już tu, na ziemi. Nieprzemijająca zapłata jest jednak dla ludzi pokornych, którzy czyniąc dobro, nie robią tego na pokaz czy dla własnej chwały, a nawet satysfakcji. To słowo Jezusa jest bardzo konkretne i dotyczy każdego z nas. Dlatego myśląc o tym szczerze, prośmy Jezusa, abyśmy pozostali pokorni. Abyśmy umieli przyjmować pochwałę, lecz również krytykę z pokojem serca.Za chwilę będziemy uczestniczyli w obrzędzie posypania głów popiołem. Na słowa kapłana „Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz” i „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” odpowiadamy Amen i z pokorą przyjmujemy popiół na nasze głowy, aby na początku Wielkiego Postu wraz z całym kościołem pokutującym obrać kurs na prawdziwą metanoię – czyli przemianę, duchowe przebudzenie. Znajdź dziś chwilę czasu i pomyśl, co w tym Wielkim Poście będzie twoją autentyczną ofiarą?
Co będzie twoją prawdziwą modlitwą, twoim postem i twoją jałmużną – czyli konkretnym darem miłości, złożonym Bogu i ofiarowanym innym ludziom.
Panie Jezu, daj mi, proszę, poznać dobroć Ojca, który z miłością patrzy w moje serce; pomóż mi stać się człowiekiem pokornym, chroń mnie od pokusy pychy. Wiem, że z Twoją pomocą będzie to możliwe. Amen.