Uzdrowienie człowieka niewidomego – czyli cud opisany w dzisiejszej Ewangelii uświadamia nam, że sytuacjach Jezus czyni gesty, które mają wielką moc. W nich wypełnia się proroctwo.
Słowo staje się faktem. Pan Jezus bierze niewidomego za rękę.
Jest to nawiązanie do fragmentu z Księgi Izajasza: „Ponieważ Ja, Pan, jestem twoim Bogiem, tym, który mocno ujął cię za prawą rękę, który ci mówi: Nie bój się! Ja pomagam tobie!” Zwilża mu oczy śliną, co symbolizuje obdarowanie mądrością. I tu Jezus odnosi się doi Mądrości Syracha: „Wyszłam z ust Najwyższego, jak mgła okryłam ziemię” Kładzie na niego ręce, co jest źródłem błogosławieństwa. Zadziwia nas ta niezwykła zwyczajność w drobnych, ludzkich gestach, jakie czyni Pan Jezus. Ludzkie dramaty zaczynają się od braku pochylenia się nad drugim człowiekiem, od braku wrażliwości i empatii, od tych drobnych gestów czy wydawałoby się – niewiele znaczących słów miłości. Dlatego nie lekceważmy okazji, aby pochylić się nad tymi cierpiącymi i potrzebującymi, aby stale pokazywać, że zależy nam na drugim człowieku i włożymy wiele troski i starań, aby tego drugiego brata lub siostrę po ludzku uszanować i znaleźć dla niego czas w potrzebie:
Jezu, Ty wobec mnie często czynisz niezwykłe rzeczy, posługując się codziennymi sytuacjami, innymi ludźmi. Otwórz moje oczy na tę niezwykłą zwyczajność, w której okazujesz mi swoją prawdziwą miłość i troskę. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.