„Miej o nim staranie”
Miłosierny Samarytanin – ten biblizm pochodzi z przypowieści, którą odnajdziemy w 10 rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza. Ta przypowieść była odpowiedzią Jezusa na pytanie jednego z uczonych w Piśmie: Kto jest moim bliźnim? Odnosząc się do tego pytania, Jezus opowiedział tę przypowieść. Historia jak z rzeczywistości: pewien człowiek w drodze z Jerozolimy do Jerycha został napadnięty, pobity i tak pozostawiony był bliski śmierci. Mijali go kapłan i lewita, jednak żaden z nich nie zrobił nic, aby mu pomóc, tylko obaj przeszli obojętnie, nie interesując się za bardzo tym, co się stało. Dopiero, kiedy pobitego człowieka mijał pewien Samarytanin, przejął się nim; opatrzył mu zadane rany, wsadził na swojego osła i zawiózł do pobliskiej gospody i tam się nim opiekował. Nazajutrz polecił właścicielowi gospody, aby dalej opiekował się rannym, zostawiając przy tym pieniądze na ten cel, jednocześnie obiecując, że zwróci jeśli coś więcej wyda. Ten przykład mógł wydać się szokujący dla słuchaczy Jezusa, ponieważ Żydzi nie darzyli sympatią Samarytan. Właśnie dlatego ukazanie Samarytanina jako człowieka miłosiernego było celowym zabiegiem w tej przypowieści. Jezus użył przykładu Samarytanina w opozycji do kapłana i lewity, którzy powinni dawać dobry przykład, jednak nic nie zrobili w tej kwestii. Natomiast Samarytanin pomógł obcemu człowiekowi, nie zwracając uwagi na to, że pochodzi z wrogo nastawionego do niego narodu. Dlatego zachęca na koniec tej przypowieści: „Idź i Ty, czyń podobnie”.
Dziś przeżywamy we Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes gdzie 11 lutego 1858 roku, w Matka Boża ukazała się ubogiej pasterce Bernadecie Soubirous w Grocie Massabejskiej gdzie podczas osiemnastu objawień Maryja wzywała do modlitwy i pokuty. Nakazała, aby na miejscu objawień wybudowano kościół. Kościół katolicki uznał oficjalnie 70 cudów i ok. 7 tys. uzdrowień, których nie dających się wyjaśnić naukowo. Siedem pierwszych cudów odegrało rolę w uznaniu objawień za prawdziwe. Od pierwszego uzdrowienia – dnia 1 marca 1858 r., chorzy napływają do Lourdes, spodziewając się uzdrowienia ciała lub szukając sił do znoszenia cierpienia. Dlatego papież Jan Paweł II w 1992 roku, w to liturgiczne wspomnienie ustanowił Światowy Dzień Chorego. To właśnie papież Polak, który namacalnie doświadczył cierpienia w swoim życiu bardzo umiłował tę szczególną cząstkę kościoła – ludzi chorych i cierpiących. W Wiedniu, 1983 r. Św. Jan Paweł II mówił: „Świat bez ludzi chorych byłby światem uboższym o przeżycie ludzkiego współczucia, uboższym o doświadczenie nieegoistycznej miłości”
Światowe obchody tego Dnia mają nas wszystkich uwrażliwić na pomoc i życzliwość wobec ludzi starszych, cierpiących, chorych i samotnych:
– konieczność zapewnienia lepszej opieki ludziom starszym i chorym;
– dowartościowanie cierpienia chorych na płaszczyźnie ludzkiej;
– popieranie zaangażowania wolontariatu
– włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich.
Mamy piękne przykłady osób wśród nich Św. Matka Teresa z Kalkuty, która przez całe swoje życie była hojną szafarką Bożego miłosierdzia, gotową do służenia wszystkim. Dlatego dziś prośmy Jezusa przez przyczynę Matki Najświętszej o łaskę uzdrowienia na ciele i na duszy każdego z nas, abyśmy jak Maryja potrafili zaufać Bogu i służyć ludziom doświadczonym w chorobie przez całe swoje życie.
Panie Jezu, Ty zobaczyłeś w człowieku wielki głód. Widzisz we mnie otchłań tęsknoty, którą zaspokoić może tylko Twoja miłość. Rozmnażaj dla mnie chleb Twojej obecności. Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.