Homilia na Nabożeństwo Fatimskie – 13 października 2022 r.

Drodzy Siostry i Bracia, czciciele Matki Bożej Fatimskiej!

Pochyleni nad Słowem Pana natrafiamy dziś na fragment Ewangelii, który może wzbudzić w nas przerażenie. Pan Jezus gromi faryzeuszów i uczonych w Prawie: „Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali”. Jezus jest surowy w ocenie postawy faryzeuszów i uczonych w Piśmie i żąda wręcz od nich rozliczenia za przelaną krew wszystkich proroków, przelaną od początku świata. Jezus zapowiada, że w Jego pokoleniu wymierzona zostanie kara za krew proroków, przelaną w historii zbawienia. Dla nas – świadków zmartwychwstania – jasne jest, że zapłatą za krew proroków jest krew wylana na krzyżu. Krew Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, przelana jako cena za wszystkie zbrodnie ludzkości. Jezus mówi dalej: „Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli”.
Boski Nauczyciel zwraca uwagę na tzw. grzech zaniedbania i zatajenia – polega on na tym, że ktoś, kto poznał prawdę o Zbawieniu, nie uwierzył w nią, ale co gorsze – nie przekazał jej innym, a wręcz przeciwnie przeszkodził na drodze poznania tym, którzy wejść chcieli. I tak właśnie postąpili faryzeusze i uczeni w Piśmie- sami nie uwierzyli w mesjańskie posłannictwo Chrystusa i blokowali możliwość poznania innym.
Kolejne i zarazem ostatnie w tym roku – nabożeństwo fatimskie, które obchodzimy w kolejnym miesiącu poświęconym Matce Najświętszej, w miesiącu różańcowym. Mamy w tych wszystkich sprawach szukać Bożego światła
w modlitwie różańcowej. Mamy uczyć się od Maryi postawy wierności i zaufania bezgranicznego Bogu, postawy przekazu prawdy o odkupieniu człowieka.
Tak czynili nasi przodkowie, wielu poznało i doceniło modlitwę różańcową.
Święto ku czci Matki Bożej Różańcowej wprowadził papież Pius V, jako dziękczynienie za zwycięstwo floty chrześcijańskiej pod Lepanto w 1571 roku, kiedy to udało się pokonać przeważające siły muzułmańskie. Polacy wielokrotnie walczyli z Turkami w XVII wieku, a w 1683 roku król Jan III Sobieski, wielki czciciel Matki Najświętszej, dopomógł pod Wiedniem obronić Europę przed wojskami tureckimi.
Przez modlitwę różańcową powinniśmy błagać o pokój na świecie, o mądre rozumienie nauki. Nie można lekceważyć tych, którzy myślą trochę inaczej, szukać wszędzie wrogów odpowiedzialnych za nasze trudności, podczas gdy sami nie angażujemy się w pełni po stronie dobra. Trzeba szukać coraz lepszego rozumienia wiary i wynikających z niej zobowiązań, pytać kapłanów, bardziej od nas doświadczonych przyjaciół i krewnych, tak jak Matka Najświętsza podczas zwiastowania zadawała rozumne pytania, nie bała się rozmawiać z Aniołem reprezentującym Boga, przedstawiać swoje wątpliwości, by je rozwiązać zgodnie z wolą Bożą.
Różaniec uczy trzeźwego spojrzenia na sprawy Boże i ludzkie, zwłaszcza w świetle nauczania Św. Jana Pawła II – wielkie czciciela Maryi, który umiłował modlitwę różańcową i który pisał: „Różaniec to modlitwa, którą od młodości bardzo umiłowałem. Różaniec to skarb, który trzeba na nowo odkryć”. Dlatego papież dodał do tajemnic różańcowych tajemnice światła, oraz zachęcał, że warto przemodlić wszystkie ważne dla nas sprawy, w świetle życia Chrystusa i Jego Matki i tam szukać odpowiedzi, szukać rady, jak zachować się w konkretnych sytuacjach naszego życia, jak oceniać sprawy i ludzi, którzy nas otaczają, jakie decyzje podejmować w sprawach osobistych, małżeńskich rodzinnych, zawodowych oraz społecznych, dotyczących naszej wspólnoty, naszej Ojczyzny.
Opowiadał jeden z ojców benedyktynów, ze kiedy obejmował posługę proboszcza w Tyńcu, to odwiedził człowieka, który umierał w wielkich cierpieniach. Jego dotychczasowe życie nie było zbyt  dobre i porządne. Jednak godnie znosił ostatnią chorobę, z wielką radością przyjmował Komunię świętą, a kiedy ojciec zapytał go, czy odmawia różaniec, wyjął spod kołdry koronkę i powiedział: „Tak. Nigdy się z nim nie rozstaję. To mój najlepszy przyjaciel!”.
Kiedy 13 października 1917 roku w Fatimie po raz szósty ukazała się Matka Boża trojgu portugalskim pastuszkom, to dzieciom towarzyszył ogromny tłum ponad 100 tys. ludzi. Ludzie przyszli: jedni z nakazu sumienia, inni ze zwykłej ciekawości. Trzy miesiące wcześniej Maryja zapowiedziała: W październiku powiem wam, kim jestem i czego chcę oraz dokonam cudu, który wszyscy zobaczą, aby uwierzyli.
W pewnym momencie dzieci dostrzegły błysk światła, po którym Matka Boża pojawiła się nad krzewem. ŁUCJA: Czego Pani sobie życzy ode mnie?
MATKA BOŻA: Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją cześć. Jestem Matką Bożą Różańcową. Odmawiajcie w dalszym ciągu codziennie Różaniec. Wojna się skończy, a żołnierze wkrótce wrócą do swoich domów. 
ŁUCJA: Miałam prosić Panią o wiele rzeczy, o uzdrowienie kilku chorych, nawrócenie niektórych grzeszników, etc. 
MATKA BOŻA: Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów. I ze smutnym wyrazem twarzy dodała: Niech nie obrażają więcej Boga naszego Pana, który już i tak jest bardzo obrażany. Następnie, rozchylając dłonie, Najświętsza Maryja Panna zaczęła odbijać się w słońcu.
Wtedy to Łucja wykrzyknęła: Spójrzcie na słońce!
Dzieci były świadkami trzech następujących scen: pierwsza z nich symbolizowała tajemnice radosne różańca, następna tajemnice bolesne, a ostatnia tajemnice chwalebne /tylko Łucja
widziała te trzy sceny; Franciszek i Hiacynta widzieli tylko pierwszą z nich/. W chwili gdy Maryja zaczęła się unosić, a dziewczynka wykrzyknęła słowa „Popatrzcie na słońce!”, chmury się rozpierzchły odsłaniając słońce, które wyglądało jak ogromny srebrny dysk. Lśniło tak intensywnie, jak jeszcze nigdy, lecz jego blask nie oślepiał. Trwało to tylko chwilę. Ta ogromna kula zaczęła jakby „tańczyć”. Słońce było jakby gigantycznym ognistym kołem, kręcącym się szybko. Trzykrotnie ożywiona szaleńczym ruchem kula ognia zaczęła drżeć i trząść się. Wydawało się, że opadając ruchem zygzakowatym spadnie na przerażony tłum. Wszystko to trwało około dziesięciu minut. Na końcu słońce wspięło się znów wijącym ruchem do punktu, z którego zaczęło opadać, na nowo przyjmując swój spokojny wygląd i odzyskując zwykłą jasność swego światła. Cud słońca został także zaobserwowany przez wielu świadków znajdujących się poza miejscem objawień, w promieniu około czterdziestu kilometrów. Cykl objawień zakończył się. 
Matka Boża w Fatimie
 przez ten cykl objawień chciała poruszyć ludzkie serca i sumienia, aby nie były obojętne na dramatyczne skutki wojny, wzywała do odmawiania Różańca w intencjach całego świata, zwłaszcza tych, którzy najbardziej potrzebują Bożego miłosierdzia, a często sami nie chcą się do tego przyznać. Trzeba gorąco się modlić o takie duchowe otrzeźwienie, o poruszenie naszych serc, aby ludzie umieli dostrzegać prawdziwy porządek, właściwą hierarchię wartości w świecie, aby inni brali przykład z tego, co naprawdę jest dobre i piękne, a nie przyjmowali fałszywego obrazu za wzorzec do naśladowania i przedmiot pragnień oraz dążeń, nawet za wysoką cenę.
Matka Najświętsza chce nas wszystkich doprowadzić do pełni życia w wieczności, w Królestwie Jej Syna. Życie Matki najświętszej jest przykładem postępowania zgodnego z wolą Bożą, współpracy z łaską Bożą.
Niech więc ten wielki skarb, jakim jest modlitwa różańcowa, będzie naszym towarzyszem i przyjacielem w drodze do domu Ojca. Niech oświeca nasze umysły do podejmowania słusznych i właściwych decyzji w życiu.
Maryjo, wielkoduszna Służebnico Pańska, naucz nas postawy ufnej modlitwy, abyśmy kiedyś mogli razem z Tobą uczestniczyć w radości Boga w Trójcy Jedynego, do której dostęp otworzył nam Twój Syn przez swoją mękę na krzyżu. Abyśmy w drodze do nieba, już tu na ziemi doznali pełni Bożej miłości. Amen.