Homilia na Rocznicę Poświęcenia Kościoła – 30 października 2022.

„Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał”.
W czasie żydowskich świąt zewnętrzny dziedziniec świątynny – zwany „dziedzińcem pogan” stawał się swego rodzaju rynkiem. Cały handel był całkowicie legalny i  uzasadniony religijnie; zaaprobowany przez Sanhedryn – Wysoką Radę, przez faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Pomimo oficjalnej aprobaty ze strony elity religijnej wywołał oburzenie Jezusa. Skąd ten nagły gniew i agresja ze strony Pana Jezusa? To wynika ze znieważenia domu Bożego, a przez to samego Boga. Jezus mocno protestuje przeciwko temu, że świątynia jerozolimska, zamiast domu modlitwy, stała się miejscem handlu religijnego, Bo jeśli w świątyni nie celebruje się liturgii, modlitwy i chwały Bożej,  to miejsce staje się w/g słów Jezusa „jaskinią zbójców”.
Czy Jezus miał prawo wyrzucić ze świątyni przebywających tam Żydów?

Tak, ponieważ był Synem Umiłowanym swego Ojca i wiedział, jak powinni zachowywać się w świątyni wyznawcy Boga Jahwe. Chciał zadbać o to aby świątynia na nowo stała się miejscem modlitwy i oddawania czci Bogu:
„<<Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! >> Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: <<Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie>>” Jezus udowadnia nam, że jest zasadnicza, zdecydowana różnica między Targowiskiem a Świątynią.
Targowisko
– to miejsce handlu: mozaika różnych dźwięków, odgłosy zwierząt, przekrzykiwanie się, nawoływanie innych do swoich stoisk, ciągłe targowanie.
Świątynia
– to miejsce spotkania z Bogiem na modlitwie. Atmosfera świątyni karmi nas ciszą i spokojem. Przenika nas ciepło i spokój miejsca. Można wejść
i zanurzyć się w ciszy. Dziś tak łatwo zapominamy, że nie da się i nie można połączyć SACRUM z PROFANUM! Aby wejść do świątyni Pańskiej, trzeba wyjść ze strefy zgiełku i hałasu, a zanurzyć się w strefie ciszy i spokoju.
Chociaż Jezus rozgniewał się na swoich braci, wypowiadając ostre, radykalne słowa i reaguje – wyrzucając ich ze świątyni, to jednak nie pragnie potępienia człowieka; Jego święty gniew jest wyrazem troski o  ludzi, aby nie zatracili w sobie istoty człowieczeństwa. Spróbujmy w skupieniu i ciszy serca odpowiedzieć na dwa ważne pytania: a co by Jezus zrobił dziś, gdyby wszedł do naszej świątyni?
I w jakich sytuacjach Jezus mógłby zareagować gniewem?
Dzisiejsza niedziela to także święto dziękczynienia za dar naszej świątyni, za tych wszystkich braci i siostry w wierze, którzy swoją modlitwą, uświęceniem życia, pracą, wsparciem materialnym i zaangażowaniem o sprawy Kościoła przyczynili się do tego że mamy piękny kościół, cmentarz parafialny, kaplicę pogrzebową  i plebanię. Dziękujemy Bogu, że przez tyle lat istnienia parafii Nozdrzec, postawił
na tej drodze tak wielu dobrych i gorliwych kapłanów, którzy troszczyli się o sprawy duchowe i materialne naszej wspólnoty – róbmy dalej swoje i pamiętajmy najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nie pomagają i nie składaj ofiar i często w tym kościele nie są.
Bł. Kard. Stefan Wyszyński mówił; „Nie lękajmy się o Kościół, że gdy za bardzo wejdzie w życie ludzkie, to się trochę przybrudzi. To jest Kościół grzeszników i świętych, Kościół pszenicy i kąkolu, Kościół wprawdzie Boży, ale też i ludzki”.
Spodobało się Chrystusowi zbawić ludzi we Wspólnocie Kościoła. Bo Chrystus kocha nas jako Kościół i wie, że to prawdziwa wspólnota przemieniająca każdego człowieka ku dobremu. Dlatego nie powinno nas dziwić i gorszyć, że niektórzy błądzą, że pogubili się w życiu – ich tez trzeba na nowo zaprosić i przygarnąć, bo jest dla nich miejsce w tej wspólnocie. Dziś świątynie są miejscami najczęściej atakowanymi przez ludzi niewierzących, a ludzie wierzący boją się stanąć w obronie wiary i wolności religijnej. Dziś nie brakuje osób nie tylko wśród niewierzących ale i wśród wyznawców Chrystusa, którzy widzą tylko upadłość Kościoła, błędy i grzechy osób duchownych i świeckich, którzy nieustannie go atakują, widząc w nim samo zło – a nie widzą bogactwa i duchowej głębi, którą na przestrzeni historii zbawienia ta Chrystusowa Wspólnota karmi swoich braci i siostry w wierze. Pewien kapłan krytykował swojego poprzednika oraz te osoby które mu cały czas pomagali, że to byli ludzie proboszcza. Zyskał przy tym aprobatę tzw. klakierów i pochlebców. Ale gdy zwrócił się z prośbą do nich o pomoc w zorganizowaniu odpustu, zrobieniu dekoracji w kościele na święta Bożego Narodzenia, oni odwrócili się do niego plecami. Załamany podszedł z pokorą do tych, którzy byli – jak sam mówił – z jego poprzednikiem i zapytał czy mu pomogą. Jakże się zdziwił, kiedy usłyszał od jednej z pań takie słowa: „Proszę księdza trochę było nam przykro, że nas tak ksiądz ocenił. Ale my od przeszło 30 lat pomagamy każdemu księdzu w kościele, Niech się ksiądz nie martwi – nie zostawimy księdza w potrzebie. Bo my nie przychodzimy do kościoła i nie pomagamy – robiąc to dla księdza – ale dla Pana Boga, dla wspólnoty parafialnej i dla potomności, bo to co zrobimy, tego nam nikt nie odbierze i to, co zostaje na całe lata i pokolenia jako dobro całego Kościoła parafialnego”.
Bo prawdziwa Wspólnota Chrystusowego Kościoła powinna być źródłem prawdziwej obrony wiary, moralności
i jedności.  Pięknie opisał to św. Ojciec Pio z Pietrelciny: „Tak jak zaprawa trzyma cegły w budowli, tak miłość i posłuszeństwo Bogu jednoczą ludzi w Kościele”.
Prośmy gorąco, abyśmy budowali wspólnotę Chrystusowego Kościoła naszą postawą wierności i zaangażowania religijnego, w naszych domach i rodzinach, pamiętając że tylko prawdziwa miłość jest właściwym elementem budowania wspólnotowej jedności Chrystusowego Kościoła. Amen.