«Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, podobnie też uczniowie faryzeuszów; natomiast Twoi jedzą i piją».
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy swoistego rodzaju nowość nauki Jezusa. Faryzeusze zwracają uwagę na przestrzeganie rytuałów, zwyczajów i przepisów Prawa żydowskiego. Tymczasem Pan Jezus podkreśla, że ważne jest duchowe wnętrze człowieka «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
Pan Jezus nie ustaje w wysiłkach, aby uświadomić nam, że życie możemy przeżywać jak wesele, pod warunkiem że przeżywamy je wraz z Nim. Tworzy więc wyraźną linię demarkacyjną: wesele kontra pogrzeb. To Jego obecność jest wyznacznikiem jakości naszego życia. Z Nim przeżywamy szczęście. Bez Niego doświadczamy śmierci. Młode wino i nowe bukłaki to tylko obraz, który może pomóc odkryć, że grozi nam niebezpieczeństwo faryzeizmu, czyli zgorzknienia. To ono sprawia, że nawet w samym środku weselnej uczty czujemy się głodni, jakbyśmy pościli. Jedynym bowiem pokarmem, który nas może nasycić, jest jedność z Tym, którego reprezentuje młode wino: pełnym życia Oblubieńcem.
Panie Jezu Chryste, Ty jesteś najważniejszą osobą na uczcie mojego życia, uczyń z niej prawdziwe wesele. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.