„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął”.
Ogień który przynosi Jezus i pragnie rzucić na ziemię to Duch Święty – Duch Prawdy i Miłości.
prawda ma coś z ognia – daje światło do poznania mądrości Boga, ale równocześnie wypala w nas to co jest kłamstwem, postawą faryzejską w nas. Ogień prawdy ma moc osuszać bagna fałszu i zakłamania. To dlatego Jezus mówi: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam”. Prawda jest niczym miecz obosieczny, ponieważ wiąże się z jawną walką z obłudą i zakłamaniem. Prawda to ogień, który ma najpierw wypalić ludzkie sumienie. Być sługą prawdy to znaczy przyjąć na siebie brzemię cierpienia, na los, który dotknął proroka Jeremiasza – słyszymy o tym w I Czytaniu. Wrzucono go do cysterny z błotem, ponieważ mówił rzeczy niewygodne dla króla i narodu. «Niech umrze ten człowiek, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia». Ulitował się jednak nad nim król Sedecjasz i nakazał Kuszycie Ebedmelekowi:
« Wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze».
Nie wolno budować jedności kosztem prawdy. Pytanie co jest prawdą – bo kiedy w rozmaitych konfliktach i sporach słyszymy, że jedna strona ma rację, za chwilę że druga strona też mówi prawdę i ma rację – to pojawia się pytanie: kto kłamie i oszukuje i gdzie jest ta prawda?! Dziś w dobie środków medialnych żyjemy w świecie pełnym pozorów i iluzji – dbamy o image – czyli o swój obraz, wygląd – świadczą o tym programy retuszujące zdjęcia w Internecie, gdy poprawiamy swój wygląd, po to, by usłyszeć komentarz – jak ty ślicznie wyglądasz?! Czy dbamy o prawdę czy raczej o swój prywatny marketing – swój wizerunek?! I nawet jeśli to jest lekko podretuszowane, to cóż to komu szkodzi, że troszkę obraz jak towar jest przereklamowany? W wielu przypadkach życie współczesnego człowieka staje się niewolą wykreowanej przez nas pozornej prawdy, ciągłym poprawianiem retuszowaniem, ciągłą grą komputerową, ciągłym udawaniem. W środowisku zakłamanym sługa Boga nie będzie miał łatwo, bo będzie odkłamywał rzeczywistość, będzie pokazywał prawdę i będzie powodował rozłam, kiedy powie prawdę.
Ogień jest również symbolem miłości. Duch prawdy jest duchem miłości. Ponieważ kocham Cię jako twój współmałżonek, jako rodzic, jako dziecko, jako dziadek, babcia, jako przyjaciel, jako sąsiad – to powiem Ci w duchu miłości prawdę. A ty jeśli rozumiesz, ze to jest ogień miłości, który ma moc wypalić w tobie zło i grzech – to się nie obrazisz na swego brata czy siostrę, ale przyjmiesz to z pokorą i rozważysz – a może on rzeczywiście ma rację i powinienem coś zmienić w swoim życiu?! Przed nami za miesiąc Misje Ewangelizacyjne w parafii – czas przebudzenia – czas zapalania w naszych sercach i sumieniach Ognia Prawdy i Miłości. Czy nie ulegniemy podszeptom i pokusom szatana, żeby ten czas zlekceważyć? Czy naprawdę podejdziemy do przeżycia tego czasu z odwagą, pokorą i poświęceniem – czy zechcemy pojednać się z Bogiem i ludźmi?! Jak to najlepiej zrobić, radzi nam w II czytaniu autor Listu do Hebrajczyków: „Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala”. Jezus umierał na krzyżu nie tylko za prawdę, gdyż był niewinnie osądzony i skazany, ale także za nas, bo do końca nas umiłował. Umierał z miłości, by nas zapalić na nowo ogień miłości wiecznej. Zrozumiał tę prawdę Św. Maksymilian, który w obozie nienawiści i śmierci, pogwałcenia wszelkich praw i godności człowieka, pokazał prawdziwe człowieczeństwo i rzucił ogień prawdy i miłości, kiedy oddał życie za Franciszka Gajowniczka. Rozumiemy tę prawdę kiedy pomagamy ludziom cierpiącym i udręczonym wojną na Ukrainie, kiedy wznosimy się ponad podziały i rozłamy, kiedy rozmawiamy ze sobą i szukamy drogi dialogu i porozumienia.
Bo tylko w ten sposób zapalamy ogień prawdy i miłości.
Panie Jezu Chryste, Ty wiesz, jak bardzo nie chciałbym poróżnić się z tymi, których kocham. Zdecydowanie bardziej jednak nie chciałbym rozłamu między Tobą a mną. Tobie powierzam pokój swojego serca. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.