„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach”.
Jest tylko jeden sposób na rozpoznanie fałszywych proroków: Mówią oni tylko to, co pragniemy usłyszeć, nie stawiają nigdy żadnych wymagań ani nie oczekują, że naprawimy swoje życie. Gotowi są potakiwać, serdecznie się uśmiechać i we wszystkim zgadzają się z tym, który ich słucha. A najbardziej z tym, który płaci. Fałszywi prorocy zostawią swoich słuchaczy dokładnie w tym momencie, w którym zrobi się trudno i mogliby coś stracić.
Zawsze wskażą najłatwiejsze rozwiązanie. Nigdy nie wyznaczą jasnych granic dobra i zła. Jeśli powołują się na słowo Boże, to robią to wybiórczo i manipulują nim dla uzasadnienia swoich tez. Fałszywi prorocy mówią z reguły: „to zależy”, „z drugiej strony” i „trzeba słuchać Boga, ale…”, „jestem katolikiem, ale…”. Wielu bowiem pretenduje do bycia prorokiem, nikt jednak nie chce oddawać lub poświęcać swego życia tak jak dobry pasterz za owce.
„Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. A więc: poznacie ich po ich owocach”.
Naturą rośliny, krzewu, drzewa jest wydawanie dorodnych owoców. Drzewa i krzewy owocują w odpowiedniej porze roku. potrzebują do tego odpowiedniej gleby, wody, słońca, mikroelementów w ziemi – czyli odpowiednich warunków atmosferycznych oraz troski i wprawnej ręki człowieka, który je uprawia.
Chcemy być jak dobre drzewo i wydawać dobre owoce. Jeśli jednak zbłądzimy, sami czujemy, że to, co uczyniliśmy, nie jest dobrym owocem. W takich chwilach nie wolno się załamywać. Dobry ogrodnik, który troszczy się o swoje drzewo, walczy o nie do końca; podlewa je i usuwa z niego chore oraz uschłe gałęzie. Zrób tak samo drogi bracie i siostro! Zatroszcz się o siebie, zerwij z grzechem, który Cię niszczy. Oczyść siebie z tego, co nie pozwala zdrowo się rozwijać. Tak jak owocowe drzewo potrzebuje słońca, wody i powietrza, tak i Ty potrzebujesz miłości Jezusa, miłości, która wybacza i która ma siłę pomóc Ci się zmieniać, abyś mógł „wydawać dobre owoce”.
Wpatrując się w przykład życia dzisiejszych patronów: bpa Jana Fischera i Tomasza Moore’a – kanclerza na dworze króla Henryka VIII, starajmy się nie ulegać modzie współczesnych proroków, tylko jak dobre drzewo strać się wydawać właściwe owoce naszego życia:
Panie Jezu Chryste, w Tobie wyznaję mojego jedynego pasterza. Tylko przy Tobie czuję się bezpieczny i dlatego postanawiam nigdy nie oddalać się od Twojej owczarni. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.