„Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił».
Pasterze byli wtedy traktowani jak ludzie trzeciej kategorii, nieczyści i grzeszni. Ale to właśnie im – prostym ludziom Bóg objawił przez anioła najważniejszą prawdę, która dokonała się tej nocy. Dziś także Bóg ze wspaniałą wiadomością przychodzi także do Ciebie i do mnie – do Nas. Nasze zadanie na dziś: to odnaleźć Boga! Odnaleźć Boga. Odnaleźć Betlejem. To właściwa droga dla człowieka wiary. Wielkie tajemnice dokonują się w ciszy i pokorze.
„Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu”.
Pasterze odnajdują Boga, bo są posłuszni nakazom anioła. My także w posłuszeństwie powinniśmy kroczyć drogami Bożymi. Jeśli potrafimy zaufać Bogu, to zawsze będziemy gotowi na nieoczekiwaną przyszłość. Czy wraz z pasterzami z Betlejem odnaleźliśmy już Maryję, Józefa i Niemowlę? Czy odnalazłem Boga w moim sercu?
„Znakiem Boga jest potrzebujące pomocy, ubogie Dziecko. Odwieczne Słowo stało się małe – tak małe, że zmieściło się w żłobie. Stało się dzieckiem, aby Słowo było dla nas uchwytne. W ten sposób Bóg uczy nas kochać maluczkich. Tak uczy nas kochać słabych” (Benedykt XVI). Znakiem prawdziwego Boga jest Dziecię Jezus.
Tajemnica Wcielenia to Dobra Nowina dla całego świata. My jednak przychodzimy do tej świątyni, aby obudzić się z tzw. duchowego letargu, z obojętności, i stanąć u stóp Bożego Dzieciątka.
Czyż nie jest to najważniejsza wiadomość naszego życia?!
„Była Wigilia… Mały chłopiec przyszedł na pasterkę do wiejskiego kościółka. Wszyscy wiedzieli, że spotkała go tragedia. W czasie wojny zginęli jego rodzice, a on jedynie ocalał, kiedy skrył się w lesie. Przyjęli go pod swój dach jego sąsiedzi – dobrzy ludzie, ale chłopiec był trochę nieufny i dziki, traktowany przez wieś jako sierota, przybłęda i często wystawiany przez innych na pośmiewisko.. Klęczał blisko szopki i wpatrywał się w żłóbek, gdzie leżało Boskie Dzieciątko. Kiedy skończyła się liturgia sprawowana w języku łacińskim i mało kto rozumiał z tych modlitw, które kapłan odmawiał przy ołtarzu; kiedy ludzie zaczęli wychodzić z kościoła i głośno rozmawiać, składać sobie życzenia, gdy kościelny dzwonił kluczami i dawał znak, że zaraz będzie zamykał; on cały czas klęczał i wpatrywał się w Jezuska. Nagle wstał, wybiegł przed kościół i zaczął wołać: Ludzie gdzie wy idziecie! Zapomnieliście po coście tu przyszli? Przecież Jezus się narodził i sam ma zostać w tej zimnej stajence? On was kocha, a wy co już do domu się śpieszycie? Nie zostawiajcie go samego!” Jedni zaczęli się śmiać, że głupi się wyrwał, inni popukali w czoło i szukali swoich sań, ale kilka osób wróciło i pomodliło się przy szopce – ku niezadowoleniu kościelnego…
Jednak coś, dotarło do ludzi…Bo w dzień Bożego Narodzenia i na Szczepana po zakończonym nabożeństwie wiele osób zostawało jeszcze na chwilę w kościele i podchodziło do żłóbka, aby Jezus nie był sam tego dnia…”
Moi drodzy to tylko opowiadanie, ale zachęca nas do tego, abyśmy do reszty nie dali się zwariować w tym oszalałym świecie, nie nakręcali spirali strachu lęku i złości, nie zamykali się przed sobą, ale abyśmy w tym trudnym okresie niepokojów i widma niszczącej życie ludzkie pandemii, odnaleźli pierwiastek rodzącego się Życia – Jezusa, który w trudnych warunkach przychodzi na świat w zimnie i chłodzie, otoczony nie tylko parą woła i osiołka, ale przede wszystkim miłością kochających go: Maryi i Józefa. Święta Bożego Narodzenia to najprawdziwsze święta rodzinne, w pięknej zimowej szacie – otoczmy siebie płaszczem miłości, pokoju, wzajemnego szacunku i zrozumienia i bądźmy dla siebie darem, abyśmy w tej najważniejszej wspólnocie domowej i rodzinnej doświadczyli prawdziwego szczęścia z bycia razem. Bo to jest największy dar i największe szczęście otrzymane od Boga – dar wspólnoty rodzinnej.
Panie Jezu, Boskie Dzieciątko, które tej Nocy rodzisz się w ubogim Betlejem, klękam dziś przed Tobą z pokorą i prostotą sera, klękam przed tobą z wielką nadzieją, klękam ze łzami radości i dziękuję Ci za Twoją Wielką Miłość, za to, że dla mnie stałeś się człowiekiem.
Otwieram Ci moje serce, i zapraszam Cię do niego abyś w nim zamieszkał i został tu na zawsze. Amen.
Jezu, wraz z pasterzami pragnę Ci dziś oddać pokłon i zaprosić do swojego serca.