Homilia na środę, 17 listopada 2021.

„… opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi”.

Jezus przygotowuje uczniów na koniec świata i zapowiada czasy eschatologiczne ale udowadnia, że aby posiąść Królestwo Boże w przyszłości, trzeba na nie zapracować i właściwie przygotować się już tu na ziemi.
Dlatego w przypowieści mówi uczniom o pewnym człowieku szlachetnego rodu, który udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i powrócić.
Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”.
Ze słów Jezusa wynikają dwie rzeczywistości, które mogą bardzo skutecznie rozpalać naszego ducha. Pierwszą jest prawda o tym, że każdy otrzymał jakiś talent – zdolność do rozwijania. Najpierw trzeba go właściwie rozpoznać i rozwijać, zawsze we współpracy z łaską dobrego Boga. Drugą jest pewność ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa. Cokolwiek by się działo złego na świecie, w naszym życiu, to i tak ostateczne słowo należy do Boga, który jest Miłością. To dzięki tej prawdzie wszystko ostatecznie ma swój głęboki sens i znaczenie.
Od nas zależy, czy te dwie rzeczywistości będą rozpalać naszego ducha pewnością nadziei, którą daje nam wiara w Jezusa Chrystusa.
Wśród tych trzech obdarowanych sług z przypowieści znalazł się ten jeden, który zachował się dosyć asekuracyjnie: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”.
Jezus przestrzega nas przed taką postawą – nie można zachowywać się zbyt asekuracyjnie w sprawach życia wiecznego. Dlatego Jezus mówi coś, co może na pierwszy rzut oka wywoływać myślenie, że oto Bóg nie jest do końca sprawiedliwy i równy wobec wszystkich, kiedy mówi:
„Powiadam wam: każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”.
Jesteśmy przez Zbawiciela zaproszeni do tego, aby pomnażać otrzymane od Boga dobro
.
Są bowiem takie dary, które otrzymują tylko niektórzy, i takie, które Bóg daje wszystkim. Czy potrafimy je dobrze wykorzystać, pomnożyć? Podczas chrztu otrzymujemy dar wiary. Od nas zależy, czy dar ten wzrośnie, rozkwitnie i przyniesie owoce. Wiara to podjęcie swoistego rodzaju ryzyka – kto nie ryzykuje w sprawach wiary, ten może nie osiągnąć właściwego celu. On przypomina nam, że jesteśmy dziećmi Boga i spadkobiercami królestwa niebieskiego. Jak często dziękujemy Bogu Ojcu za dar wiary, nadziei i miłości? Czy staramy się rozwijać te cnoty w perspektywie życia wiecznego, pokładając ufność w Bożej Opatrzności, kochając Boga i okazując tę miłość przez miłość bliźniego?

Panie, pomóż mi wykorzystać talenty, którymi mnie obdarzyłeś na chwałę Twojego królestwa.
Duchu Święty, daj nam moc rozwijania talentów w pełnym nadziei oczekiwaniu Pana. Amen.