Słowo na rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2021/22

Przemyśl, 1 września 2021 r.

Z Kardynałem Wyszyńskim uczymy się wychowywać, służąc człowiekowi

Drodzy Katecheci, Nauczyciele i Wychowawcy!

Rozpoczynając kolejny rok pracy szkolnej, świadomi łaski wybrania, ale także własnych słabości, chcemy z wiarą prosić Pana Boga o siłę i ewangeliczny zapał na czas naszej niełatwej posługi.

Głoszenie Słowa Bożego to misja trudna, zarówno w środowisku parafialnym, jak i szkolnym czy rodzinnym. Patrząc wstecz wspominamy czas uciążliwych ograniczeń związanych z pandemią, długi okres nauki zdalnej, który wymagał od nas otwarcia się na nowe możliwości przekazu prawd wiary. To wszystko wymagało odwagi przekraczania schematów, pomysłowości i uniezależnienia się od stereotypów. Ta niezwykła sytuacja pokazała nam, że w przekazie wiary bardzo ważny jest osobisty kontakt i spotkanie. Mimo wielu trudności z ufnością patrzymy w przyszłość, mając nadzieję, że Opatrzność Boża poprowadzi nas bezpiecznie przez kolejne miesiące roku szkolnego i będziemy mogli powrócić nie tylko do systematycznej katechezy w salach lekcyjnych, ale także z nowym zapałem ożywić różne formy aktywizowania duszpasterskiego w szkole i parafii.

Zdajemy sobie sprawę, że we współczesnym świecie młody człowiek coraz bardziej poddawany jest oddziaływaniom różnych bodźców i w konsekwencji, wskutek tego pozostaje bardzo często obojętny, czy wręcz zamknięty na głoszoną naukę wiary. Poszukując dróg pokonywania trudności wychowawczych warto sięgać do doświadczenia wybitnych przewodników. W tym roku niech będzie nim Kardynał Stefan Wyszyński, którego beatyfikację będziemy przeżywać już wkrótce. Pomimo upływu czasu jego przemyślenia i wskazania pozostają wciąż aktualne i mogą stanowić źródło cennych inspiracji do twórczego spojrzenia na misję nauczania Kościoła w niełatwych, współczesnych czasach. Wsłuchując się w głos Prymasa Tysiąclecia spróbujmy w jego przesłaniu odnaleźć pomoc w ocenie współczesnej praktyki wychowawczej oraz źródło wartościowych innowacyjnych pomysłów.

  1. Sprawy ludzkie powiązane z Bożymi, czyli pamiętać, że wychowywać trzeba całego człowieka

Jako wychowawcy musimy przede wszystkim pamiętać o tym, że katecheza powinna być zawsze ukierunkowana na wychowanie całego człowieka w wierze, a jej celem ma być doprowadzenie go do zjednoczenia z Bogiem. Wychowanie szkolne do jakiego zobowiązani jesteśmy jako nauczyciele, winno być mądrym towarzyszeniem uczniowi na drodze jego pełnego rozwoju. Jak nauczał nas Prymas Tysiąclecia, człowiek „złożony z ciała i duszy rozumnej i nieśmiertelnej, człowiek skierowany jest przez Boga do celów ziemskich i niebieskich, doczesnych i ostatecznych zarazem. Na ziemi ma osiągnąć doskonałość życia doczesnego, a przez wykonywanie wszystkich swoich obowiązków ma dążyć do zjednoczenia z Bogiem”[1]. Katecheza powinna stanowić integralną część systemu edukacyjnego szkoły, której zadaniem jest nie tylko uczyć, ale też wychowywać. Św. Jan Paweł II nauczał, że „nie tylko w szkole katolickiej, ale też publicznej czy bezwyznaniowej, winna być prowadzona formacja ściśle religijna, uwzględniająca różne uwarunkowania uczniów, zgodna z przykazaniami Boga i nakazami Kościoła. Każda bowiem osoba ludzka posiada prawo do poszanowania wolności religijnej”[2]. Z niepokojem słyszymy dziś głosy tych, którzy uzurpują sobie aspiracje do bycia mędrcami dla współczesnego świata, mówiące o tym, że nauczanie religii w szkole, czy nawet symbole religijne pojawiające się w salach lekcyjnych są przejawem nietolerancji. Nie szukając szczególnych przywilejów nie pozwólmy spraw wiary wyrugować z życia publicznego. Naszą pokorną pracą i zaangażowaniem w życie szkoły ciągle udowadniajmy, że formacja religijna wspiera wychowanie szkolne. Bez wychowania religijnego edukacja szkolna nie byłaby pełna. „Ideałem katolickiego wychowania jest jedność wychowawcza, jedność wartości materialnych i duchowych, ciała i duszy, natury i łaski”[3]. Jako katecheci musimy sobie nieustannie przypominać, że szczególnym zadaniem nauczania religii w szkole jest jej przenikanie na obszar kultury i korelacja z innymi dziedzinami wiedzy. To zobowiązuje nas do stawiania sobie wysokich wymagań. Mamy nadzieję, że lekcja religii nie będzie w środowisku szkolnym traktowana jako małoważny dodatek, ale jako konieczny element procesu wychowawczego. Warto posłuchać Kardynała Wyszyńskiego, który uczy nas, że „przedmiotem wychowania chrześcijańskiego jest najbardziej wszechstronne wychowanie fizyczne i duchowe, wychowanie umysłowe i moralne, wychowanie przyrodzone i nadprzyrodzone, religijne, wychowanie indywidualne, a raczej osobowe i społeczne, wychowanie obywatelskie i zawodowe zarazem. Taka jest teza zasadnicza Kościoła. A ktokolwiek by myślał, że wychowanie religijne, że powrót religii do szkół jest tylko wzmacnianiem jakiejś niezdrowej dewocji, ten nie zna poglądu pedagogiki katolickiej na wychowanie. Kościół jest powszechny i jego pedagogika też jest powszechna, obejmuje całego człowieka”[4].

Katecheza, choć odgrywa nieocenioną rolę w wychowaniu do wartości ogólnoludzkich, przede wszystkim podejmuje szereg zadań ukierunkowanych na budzenie i rozwijanie wiary, wprowadza w życie sakramentalne i modlitewne oraz próbuje wychować do odpowiedzialności za rozwój Kościoła i chrześcijańską przemianę świata.

  1. Dać pierwszeństwo Chrystusowi, czyli nauczyć się zapominać o sobie

Kardynał Stefan Wyszyński w swoim nauczaniu poruszał kwestię ukazywania w procesie katechizowania przede wszystkim Chrystusa. Podkreślał, że ten, komu zlecono to zadanie powinien głosić nie siebie, lecz Chrystusa: „posłannictwo wasze będzie skuteczne o tyle, o ile zapomnicie zupełnie o sobie. Bo nauka wasza nie jest wasza, ale Tego, który Was posłał. Musicie zawsze pamiętać, że idziecie w imię Tego, który Was posłał”[5].

Niech ta prawda o konieczności postawienia Chrystusa w centrum pozostaje wciąż aktualna i niech stanie się wezwaniem dla nas odpowiedzialnych za wychowanie młodego pokolenia. Dziś, może bardziej niż w poprzednich latach, potrzeba pokazać młodzieży piękno Kościoła, w którym spotkać mogą żywego Chrystusa. Kościół – Oblubienica Chrystusa jest piękny obecnością Chrystusa, choć ciągle wymaga wielu zmian i ma mnóstwo duchowych zranień.

Drodzy Katecheci! Spróbujcie zachwycić młodych Waszym świadectwem ciągłego odkrywania Kościoła, w którym sami doświadczyliście żywego Boga – nie wytwór swoich pragnień i potrzeb, nie zbiór teologicznych prawd. Dzielcie się doświadczeniem spotkania Chrystusa, który dotknął Waszego życia i je przemienił. Promieniujcie wobec katechizowanych radością bycia w Kościele, w którym miłość i miłosierdzie są potężniejsze od grzechu, a każde zło może zostać przemienione w dobro. Dajcie młodym świadectwo, że uczestnicząc w praktykach religijnych wraz z dziećmi i młodzieżą w waszych parafiach, kochacie Kościół.

Zostaliśmy powołani do tej zaszczytnej misji głoszenia Ewangelii pomimo naszej słabości i ograniczoności, a to prowadzi nas do przekonania, że nauczanie musi być „okazywaniem ducha i mocy Bożej”[6]. W wypowiedziach Prymasa Tysiąclecia odnaleźć możemy ciągle aktualne wskazówki: „emitować Boże słowo – to nie znaczy, jak mówi Apostoł, błyszczeć słowem i mądrością. Zdaje się, że kaznodziejstwo błyskotliwe należy do przeszłości. Ono już nie chwyta! Współczesnego człowieka, poszukującego wszędzie autentyzmu, chwyta bardziej i zniewala prostota, która wiąże się zawsze z okazywaniem ducha i mocy Bożej, o której mówi Apostoł. Ta prostota poddaje wewnętrznie słuchaczy mocy Boga, dla której usiłujemy pozyskać wszystkie dzieci Boże. Skuteczność słowa Bożego w liturgii słowa, w homilii, kazaniu czy w jakiejkolwiek formie nauczania, nie wyłączając katechezy, zależy od «ukazywania ducha i mocy»”[7]. Jeśli uczniowie wyczują w nas tę moc Bożą, wówczas będą słuchać, w przeciwnym razie zapewne pójdą słuchać „innych współczesnych proroków”.

Każdy z nas przekazujący wiarę powinien zawsze pamiętać o tym Kogo powinien głosić. „Apostoł ma bowiem opowiadać nie siebie i swoje poglądy, lecz Ewangelię Bożą. Człowiek współczesny, ożywiony dobrą wolą, uważa często, że musi mówić wiele rzeczy, które sam wymyślił i rozważył. Święty Paweł mówi wyraźnie, że trzeba mieć odwagę opowiadania Bożej Ewangelii. Apostoł musi niejako zniknąć, aby «głupstwo Ewangelii» nie było przesłonione mądrością człowieka, jak to w innym miejscu podkreśla”[8].

Wychowawca wtedy jest wiarygodny, kiedy swoim życiem potwierdza głoszoną naukę, kiedy naprawdę wierzy w to, co przekazuje. Praca katechetyczna jest wyznawaniem Boga przed ludźmi, Kardynał Wyszyński wiedział, że ludzie młodzi są bardzo wrażliwi na prawdziwość postawy katechety czy duszpasterza. Młodzież „jest uwrażliwiona na rozdźwięk między słowami a życiem, między prawdą słów a prawdą postępowania. Nie chce pustych słów bez pokrycia. Nie przyjmuje ich. Ogląda się za czynami. Słowa wielkie, choćby największe, argumenty najbardziej przekonujące, nie poparte życiem, nazywa «drętwą mową» i odwraca się do nich plecami. Młodzież nasza podpatruje, podgląda. Patrzy, co prawda, co ta nasza prawda, którą im głosimy, z nami zrobiła. Jak my, odżywieni ją, wyglądamy. Jak wygląda ta nasza prawda w życiu osobistym, czterech ścianach prywatnego pokoju”[9].

  1. Od katechezy do liturgii, czyli konieczność pedagogiki eucharystycznej

Postawienie Chrystusa w centrum przepowiadania pociąga za sobą konieczność zwrócenia się katechezy ku liturgii. Lekcja religii, która nie prowadzi do uczestnictwa w liturgii, nie jest dobrą katechezą i wymaga przemiany, gdyż ukazanie związku nauczania z życiem sakramentalnym stoi u podstaw skuteczności naszej misji głoszenia Chrystusa. Dla Kardynała Wyszyńskiego „Eucharystia jest ogniwem łączącym Kościół: Życie eucharystyczne wprowadza przedziwną przemianę w wewnętrzne życie Mistycznego Ciała Chrystusowego i jego członków […]. Staje więc przed nami w pracy duszpasterskiej wielkie zagadnienie pedagogiki i socjologii eucharystycznej. Sakrament miłości, przenikając dusze, musi otwierać z kolei serca, dłonie i kieszenie dla bliźnich”[10].

Wydaje się, że w sytuacji w jakiej znaleźliśmy się poprzez doświadczenie ograniczeń związanych z pandemią należy przypominać naszym wychowankom, że Eucharystia jest centrum życia Kościoła i to w niej zawiera się całe jego duchowe dobro. Nie zaniechajmy starań, aby w miarę naszych możliwości przypominać katechizowanym, że udział w niedzielnej Mszy Świętej jest nie tylko wypełnieniem obowiązku wynikającego z przykazań, lecz przede wszystkim pełnym miłości spotkaniem z Jezusem Chrystusem – naszym Mistrzem i Przyjacielem. Potrzebna jest katecheza rodziców. Musi przecież do ich świadomości dotrzeć wezwanie o konieczności ich osobistego świadectwa, gdyż w duchu odpowiedzialności za religijne wychowanie, ich obowiązkiem jest pomoc swoim dzieciom w systematycznym uczestnictwie w niedzielnej Mszy Świętej.

Kolejnym bardzo ważnym zadaniem, jaki jako katecheci powinniśmy postawić sobie w najbliższym czasie niech będzie próba ożywienia wspólnot Liturgicznej Służby Ołtarza w każdej parafii. Dzięki Bogu nie brakuje w naszej Archidiecezji gorliwych duszpasterzy, często także świeckich animatorów, oddanych posłudze formacji ministrantów, lektorów i scholii liturgicznych. Czas pandemii zapewne mógł osłabić częstotliwość spotkań formacyjnych, zagasić entuzjazm systematycznej służby. Być może przez ostatnie lata zabrakło też możliwości naboru nowych osób chętnych do zaangażowania się w służbie przy ołtarzu. Zostały zawieszone organizowane w ośrodkach rekolekcyjnych „Szkoły ceremoniarza”, które cieszyły się sporą frekwencją i niewątpliwie stały się dobrym uzupełnieniem formacji w parafialnych zespołach Służby Liturgicznych. Mamy nadzieję, że w rozpoczynającym się roku szkolnym uda się powrócić do tych sprawdzonych już form duszpasterstwa liturgicznego. Prymas Tysiąclecia zauważa: „kapłani, którym nie udała się praca katechetyczna, z chwilą, gdy zainteresowali młodzież i dziatwę odnową liturgiczną, skupili ich przy sobie również dla pracy katechetycznej”[11]. Doświadczenie Kościoła podpowiada nam, że formacja we wspólnocie Liturgicznej Służby Ołtarza doprowadziła wielu młodych ludzi do dojrzałego życia wiarą opartą o żywą relację z Jezusem w dorosłym życiu. Może dla wielu z nas wspólnoty te stały się środowiskami odkrywania powołania do służby Bogu w kapłaństwie czy w życiu zakonnym. Zachęcajmy więc naszych wychowanków do zaangażowania się w różne formy troski o piękno liturgii, a sami wielkodusznie bądźmy gotowi ofiarować młodemu człowiekowi nie tylko swój czas, ale nade wszystko serce.

  1. Najważniejsza jest Miłość, czyli jak odpowiedzialnie kochać swoich wychowanków

Prymas Tysiąclecia często powtarzał, że obowiązkiem każdego nauczyciela, a zarazem warunkiem powodzenia w pracy wychowawczej jest „objawiać miłość i promieniować dobrem”[12]. „Wasza praca musi być miłowaniem tych, do których idziecie. Wtedy przestaje być pracą trudną, a stanie się radosną”[13]. Potrzeba, abyśmy ciągle uczyli się podchodzić do dzieci i młodzieży z sercem. Przeszkodą w tym może być nasze przemęczenie, często brak widocznych efektów naszej pracy wychowawczej, a w obecnych czasach narastający lęk, czy nasze emocjonalne zaangażowanie w duszpasterską relację względem konkretnych osób nie będzie przez innych odebrane jako zachowanie niestosowne dla zaangażowania duszpasterskiego. Ksiądz Prymas daje wychowawcom konkretne rady: „w najtrudniejszych sytuacjach okazujcie najwięcej spokoju, równowagi, dojrzałości i (…) miłości. Nie przeceniajcie represji, to nieskuteczne! W szkole podstawowej, licealnej czy jakiejkolwiek – zdobywajcie młodzież miłością i sercem! Zobaczycie, że więcej osiągnięcie aniżeli ci, którzy o tej prawdzie zapomnieli”[14].

Wiele spostrzeżeń Kardynała Wyszyńskiego pozostaje wciąż aktualnych. „Człowiekowi współczesnemu potrzeba bardziej naszego współczucia i zrozumienia, aniżeli skomplikowanych wywodów filozoficzno-teologicznych, dla których po prostu brak ludziom wytrzymałości, bo ona została wyczerpana i wyniszczona przez trudne warunki bytowania”[15]. Jako duszpasterze i nauczyciele dzieci i młodzieży musimy pamiętać, jak ważną w naszej pracy jest postawa otwartości i zrozumienia ich problemów. Bardzo istotną rzeczą jest także dążenie do poznania drugiego człowieka, jego poglądów, osobowości i środowiska, w którym przyszło mu żyć. Bez takiego zaangażowania trudno liczyć na owocność i skuteczność religijnego wychowania. Starajmy się nikogo zbyt łatwo nie osądzać, gdyż często nasze spostrzeżenia pozbawione głębszego poznania osoby mogą okazać się bardzo mylne. Starajmy się budować atmosferę przyjaźni o relacje oparte na akceptacji i zaufaniu uczniom, mając świadomość, że tego rodzaju sytuacje stwarzają możliwość bardziej skutecznego przekazania i nauczenia czegokolwiek. Każdy dobry wychowawca pamięta, że w pracy z młodymi należy skoncentrować się na wyszukiwaniu przede wszystkim cech pozytywnych. Prymas Tysiąclecia zachęca wychowawców do duża wyrozumiałość dla błędów młodego człowieka, gdyż są one bardzo często warunkowane przez trudne i złożone sytuacje, w których żyją. W takim duchu Ksiądz Prymas zachęca, że należy „uzbroić nasze serca i myśli, nasze talenty i zdolności w głęboką troskę i współczucie dla współczesnego człowieka, umęczonego ponad wytrzymałość fizyczną i psychiczną”[16].

Od chrześcijańskich wychowawców i nauczycieli wiary wymaga się, aby naśladowali łagodność i delikatność samego Chrystusa. Powierzając się orędownictwu Stefana Wyszyńskiego, na którego beatyfikację z utęsknieniem czekamy zapragnijmy w tym nowym, rozpoczynającym się wkrótce roku szkolnym w duchu miłości głosić słowo prawdy i cierpliwie zgadzając się czekać na wyniki naszej pracy, czasem nawet długie lata. „Dzisiaj coś zasialiśmy, ale owoców nie widzimy przez miesiąc, dwa, rok, pięć, dziesięć, dwadzieścia… Kiedyś jednak praca nasza na pewno wyda owoce. Ludzie, za których «dajemy duszę swoją», są dla nas «najdrożsi». Chociaż byliby najokropniejsi, są najdrożsi… I już to samo kiedyś wyda owoc stokrotny”[17].

  Podsumowując niniejsze słowo, ufam, że tegoroczna kongregacja katechetyczna poświęcona preewangelizacji jako odpowiedzi na współczesne wyzwania religijne i kulturowe, pomoże w realizacji przesłania duszpasterskiego i wychowawczego Prymasa Tysiąclecia.

 Na koniec pragnę poinformować, że papież Franciszek ustanowił posługę świecką katechety. Ta decyzja wiąże się z naglącą potrzebą ewangelizacji we współczesnym świecie. Współpraca ze świeckimi w dziele przekazywania wiary poprzez katechezę wypływa z istoty ich powołania na mocy chrztu świętego i innych sakramentów pogłębiających więź ze wspólnotą Kościoła. Posługę tę będą pełniły osoby świeckie o głębokiej wierze i ludzkiej dojrzałości, według potrzeb duszpasterskich rozeznanych przez ordynariusza miejsca, wykonując ją w sposób świecki. Ilustracją tego rodzaju katechezy mogą być spotkania z młodzieżą przygotowująca się do sakramentu bierzmowania, prowadzone przez osoby świeckie. Zachęcam do zapoznania się z treścią listu apostolskiego w formie motu proprio Ojca św. Franciszka pt. „ANTIQUUM MINISTERIUM”.

Drodzy Katecheci, Nauczyciele i Wychowawcy, dziękując za wakacyjne oddziaływanie wychowawcze podczas rekolekcji, pielgrzymek, obozów, kolonii parafialnych, zawierzam Was wszystkich czułej opiece Maryi. Ona, jako Matka była najlepszą Wychowawczynią Bożego Syna, To pod Jej czułą opieką „wzrastał w łasce u Boga i u ludzi” Jezus. Kard. Wyszyński widział w Maryi wzór powołania katechety. Uważał, że proces wychowawczy, zlecony Maryi przez samego Boga, udał się Jej wyśmienicie, dlatego można Ją nazwać najbardziej skuteczną i owocną wychowawczynią.[18] Jej wstawiennictwu na progu nowego roku szkolnego 2021/22 polecam wszystkich Uczniów, Rodziców i Katechetów: prezbiterów, osoby życia konsekrowanego i świeckich zaangażowanych w dzieło ewangelizacji. Pozdrawiam Dyrekcje Szkół, wszystkich Nauczycieli i Pracowników Oświaty, życząc, aby wytrwałość i poświęcenie misji wychowania i nauczania przynosiło Wam radość i wewnętrzną satysfakcję oraz owocowało w sercach i umysłach młodych.

✠ Adam Szal
Arcybiskup Metropolita Przemyski

[1] S. Wyszyński, Współdziałanie sił wychowawczych warunkiem skutecznego wychowania człowieka, w: tenże, Dzieła zebrane, t. III, 1956-1957, Warszawa 1999, s. 298. Zob. W. Osial, Katechetyczna posługa głoszenia Słowa Bożego w nauczaniu Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego, „Studia Prymasowskie UKSW”, 6 (2012) s. 293-308.

[2] CT nr 69.

[3] S. Wyszyński, Katolicki ideał wychowawczy, w: tenże, W światłach tysiąclecia, Kraków 1981, s. 109.

[4] S. Wyszyński, Współdziałanie sił wychowawczych warunkiem skutecznego wychowania człowieka, w: tenże, Dzieła zebrane, t. III, 1956-1957, Warszawa 1999, s. 298.

[5] S. Wyszyński, Nie głosić siebie, lecz Chrystusa, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, Warszawa 1985, s. 77.

[6] Por. 1Kor,2,4-5.

[7] S. Wyszyński, Słowo Boże skuteczne, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, s. 62-63.

[8] S. Wyszyński, Chrystus – w pośrodku zgromadzenia, w. tamże, s. 90.

[9] S. Wyszyński, Katolicki ideał wychowawczy, w: tenże, W światłach tysiąclecia, s. 111-112.

[10] S. Wyszyński, List do moich kapłanów. Wspólnie z Kościołem, t. 2, Paris 1969, s.115-121.

[11] S. Wyszyński, Chrystus – w pośrodku zgromadzenia, s. 90.

[12] S. Wyszyński, Wyprawa do młodzieży – z sercem, w: tenże, „Idzie nowych ludzi plemię…”, s. 285.

[13] S. Wyszyński, Przemówienie do katechetek w dniu 4 lipca 1962 roku, cyt. za: A. Gałka, Aktualność nauczania księdza prymasa Wyszyńskiego we współczesnej katechezie, „Biuletyn Duszpasterski” 4(11)2010, s. 67.

[14] S. Wyszyński, Wyprawa do młodzieży – z sercem, s. 287-288.

[15] S. Wyszyński, Nowoczesne apostolstwo, w: tenże, „Idźcie i nauczajcie”, s. 132.

[16] Tamże.

[17] Wyszyński, Idźcie i głoście Ewangelię miłości, w: tamże, s. 53-54.

[18] Ł. Krzysztofka, „Nauczycielu dobry”. Kardynał Stefan Wyszyński a nauczyciele, „Studia Prymasowskie UKSW”, 6 (2012) s. 291.