Homilia na środę, 2 czerwca 2021

Pochyleni nad Żywym Słowem Pana natrafiamy dziś na dość ciekawy dialog Jezusa z saduceuszami – czyli osobami, którzy nie wierzą w prawdę o zmartwychwstaniu.

«Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu». Jezus tłumaczy i uświadamia saduceuszom że Pan Bóg jest Bogiem żywych., ale życie po śmierci na ziemi zupełnie inaczej wygląda niż sobie wyobrażamy: „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie”. Nie można mówić i rzeczywistości nieba, skoro nikt z żyjących realnie na ziemi tam nie był to jest perspektywa przyszłości.

Rzeczywiście – istotą naszego życia jest prawda o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym. Ona nadaje głębię naszej wierze, sens naszemu życiu i prawdziwy porządek w naszej wspólnocie.  Jako  chrześcijanie, powinniśmy być szczęśliwi, bo przed nami jest realna perspektywa, którą obiecał nam Pan Jezus – życie wieczne. Problem polega na tym, że jako ludzie jesteśmy tak bardzo przywiązani do obecnego życia i tak sobie wyobrażamy, a może tak podświadomie chcemy – to jest nasze pobożne życzenie, aby to  życie w wieczności było takie samo, jak tu na ziemi. Może trochę jesteśmy podobni do tych saduceuszów z dzisiejszej Ewangelii, którzy idąc tą drogą myślenia szukają przysłowiowej dziury w całym, zamiast po prostu zaufać Bogu. Często mówimy, że diabeł tkwi w szczegółach – te drobiazgi naszego życia powodują, że ludzie się spierają o rzeczy błahe, i wtedy tak trudno zrozumieć, uwierzyć drugiemu człowiekowi – a co za tym idzie samemu Bogu.
Tymczasem powinniśmy bardziej skoncentrować się nad tym i zadbać o to, abyśmy byli  zbawieni; abyśmy po naszej śmierci dostąpili największego szczęścia, jakim jest przebywanie z Bogiem w wiecznej Miłości. A tą jedyną rzeczywistością dla nas wierzących powinno być niebo. Dlatego nie zastanawiajmy się nad tym jak wygląda niebo, kogo tam spotkamy, a kogo nie, jak będziemy tam mieszkać – tylko bardziej skupmy się nad tym, co jeszcze muszę zrobić i jak zapracować tu na ziemi na  niebo, jak modlitwą, dobrymi uczynkami i życiem uczciwym pomóc sobie i innym aby stać się mieszkańcami tej krainy wiecznej szczęśliwości.
Panie Jezu, dziękuję Ci za dar zmartwychwstania i życia. Dziękuję Ci także za dar i perspektywę wieczności, która przygotowałeś dla mnie. Spraw, abym swoim postępowaniem i zachowaniem na ziemi umacniał wiarę w spotkanie z Tobą w niebie, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.