Homilia na sobotę – Dzień Chorego 2021

«Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść.
I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka».

W dzisiejszej Ewangelii widzimy rzeszę ludzi głodnych i Jezusa, który ten wielki tłum karmi nie tylko swoim słowem, lecz także chlebem i rybami, bo dostrzega ich głód, ich biedę. Pan widzi nie tylko nasze potrzeby duchowe, ale i te dotyczące naszego ciała. Troszczy się, aby nikt nie zasłabł z powodu głodu. Eucharystia i miłosierdzie…
Słowa Jezusa „żal Mi tego ludu” przypominają nam, że nie tylko powinniśmy zabiegać, aby nie był pozbawiony Eucharystii, pokarmu dającego życie wieczne. ale także dzielić się z drugim człowiekiem naszymi dobrami i spieszyć
z pomocą, aby nie zabrakło mu codziennego chleba.
Kiedy pochylamy się nad  ludzkimi trudnościami i biedą, kiedy zauważamy ludzi w potrzebie, upodabniamy się do Jezusa i to jest prawdziwa wyobraźnia miłosierdzia. Bo z Eucharystii mamy czerpać siły i moc, aby ten duchowy entuzjazm i radość przekazać tym i zanieść do domów tych osób, które z powodu doświadczeń, problemów, choroby i cierpienia je utraciły.
Święty Jan Paweł II, który sam doświadczył licznych chorób, który przeżył zamach na placu Św. Piotra, po którym nigdy już nie powrócił do pełni zdrowia; postanowił poświęcić wiele miejsca w swojej posłudze i  nauczaniu sprawom ludzi chorych. Często spotykał się z chorymi i niepełnosprawnymi w Rzymie i w czasie podróży apostolskich. Chorych prosił już na samym początku pontyfikatu o wsparcie modlitewne.
Dlatego papież w dniu 13 maja 1992 r., w 11 rocznicę zamachu, ustanowił  Światowy Dzień Chorego i wyznaczył  od razu na obchody tego dnia na 11 lutego br. – we wspomnienie objawień Matki Bożej w Lourdes,  Ustanowienie przez Jana Pawła II Światowego Dnia Chorego stało się wezwaniem do całego Kościoła powszechnego, aby poświęcić jeden dzień w roku modlitwie, refleksji i dostrzeżeniu miejsca tych, którzy cierpią na duszy i na ciele.
Jan Paweł II we wspominanym liście zaznaczył, że „ma on na celu uwrażliwienie ludu Bożego wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych, popieranie coraz cenniejszego zaangażowania wolontariatu”.
Dzisiaj, kiedy tak wielu ludzi umiera na świecie z powodu koronawirusa czy chorób współtowarzyszących, kiedy coraz mocniej do głosu dochodzą opinie, że cierpienie jest bezsensowne, że  nie da się patrzeć na ludzi chorych i cierpiących i najlepiej skrócić ich cierpienie, dopuszczając eutanazję – czyli zabijanie osób starszych i schorowanych, potrzebujemy takiego trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość w oparciu o przykłady życia tych, którzy pomagali zrozumieć ludziom chorym sens cierpienia i doświadczenia.
Święta Matka Teresa z Kalkuty,
posługująca osobom najbiedniejszym, chorym, opuszczonym i umierającym w Kalkucie, którą papież wyznaczył na ambasadora miłosierdzia w miejscach i krajach, gdzie on sam nie mógł przybyć, w czasie jednego ze spotkań z papieżem powiedziała do papieża: „Ojcze Święty jesteś otuchą dla świata. W tobie, Ojcze Święty, w twojej sile każdy cierpiący odnajduje cząstkę siebie. W tobie chorzy odnajdują nadzieję”.
Chcemy w naszej modlitwie za chorych i cierpiących z naszych rodzin i naszej wspólnoty parafialnej, prosić gorąco, aby potrafili odkrywać sens swego cierpienia i doświadczenia i umieli się z nim pogodzić na wzór papieża, wypowiadając TOTUS  TUUS.  Prośmy o to, abyśmy potrafili być dla tych, którzy załamali się w cierpieniu, którzy nie potrafią się z nim pogodzić, balsamem ukojenia w bólu i światłem nadziei tak jak czynili to Jan Paweł i Matka Teresa, aby choć na chwilę uspokoić ich skołatane serce i przynieść ulgę w cierpieniu:

Panie Jezu, umocnij wszystkich chorych i cierpiących, aby w chorobie i doświadczeniu odkryli sens swojego powołania i potrzebę służenia wspólnocie Kościoła. Proszę Cię za wszystkich opiekujących się chorymi, o taką wrażliwość, aby nigdy nie potraktowali obojętnie potrzebującego brata lub siostry. Daj im siły, aby sumiennie spełniali swe posłannictwo w imię Boga, który jest najwyższym lekarzem i uzdrowicielem. Amen.