Dzisiejsza przypowieść ewangeliczna zaczyna się słowami: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek”. Pierwszy element charakterystyki: nie król, nie władca, nie biznesmen, ale „pewien człowiek”. Nie znamy jego imienia, choć wiemy, że był bogaty i zostawił swoim sługom majątek. To drugi ciekawy element charakterystyki: mógł zostawić pieniądze bankierom, ale tego jednak nie zrobił! Dlaczego?! Ponieważ doskonale znał swoje sługi i z zaufaniem powierzył im swój kapitał.
A znał ich do tego stopnia, że nie podzielił pieniędzy „po równo” ale „każdemu dał według jego zdolności”; rozdzielił zadania i udał się w podróż. Wtedy nie podróżowało się szybko samolotem, koleją czy samochodem. Podróż musiała trwać. Więc oprócz kapitału słudzy otrzymali jeszcze jeden ważny element– mieli czas na pomnożenie kapitału.
TALENT to była waga złota albo srebra równa 34,272 kg kruszcu. Gdyby przeliczyć obecną cenę złota w stosunku do polskiej waluty, to sługa obdarowany pięcioma talentami dysponowałby blisko 30 milionami PLN. Chociaż te liczby robią duże wrażenie, to jednak nie o liczby i pieniądze tutaj chodzi. Jezus w obrazowy sposób chce nas przekonać jak wielką obfitość różnorakich darów, talentów, zdolności, umiejętności otrzymaliśmy w momencie narodzin i przyjścia na świat od Stwórcy. Talent to nie tylko pieniądz; to symbol pomnażania i wzrostu naszych zdolności i umiejętności. Talent to inaczej zdolność, predyspozycja – którą jako ludzie świadomi i odpowiedzialni powinniśmy pomnażać – czyli rozwijać, pracować nad nimi, stale ćwiczyć, trenować, kształcić się w danej dziedzinie – to jest nasza odpowiedzialność za dar otrzymany od Boga. Pomnażając talenty budujemy naszą przyszłość, nasze życie, nasz dom.
Ktoś powie – aktor, artysta muzyk, sportowiec – ci to mają życie. Mieszkają w luksusach, zarabiają krocie, mają nieziemskie życie. Ale już nie bardzo do nas dociera – żeby być najlepszym –trzeba ćwiczyć regularnie: trening od wczesnych godzin rannych, dieta, zdrowe odżywianie się, regularny tryb życia – wczesny odpoczynek; w wypadku muzyka artysty ćwiczenia próby, praca do późnych godzin, żeby przygotować koncert, spektakl.
Dwóch pomnożyło talenty, a jeden zakopał go w ziemi. Wszystko według naszych możliwości – możemy pomnożyć 5 talentów, pomnożyć 2 talenty; ale też możemy zawinąć w chusteczkę i zakopać w ziemi, a to już nie jest pomnażanie i współpraca z Bożymi darami, ale zachowawczość, asekuracja, lenistwo – lepiej się nie wychylać, żeby nic nie stracić – weź swoją należność.
Bóg nas doskonale zna. Wie w jakim domu się wychowaliśmy, co przeżywaliśmy w dzieciństwie, w młodości, zna nasze możliwości intelektualne, psychiczne i moralne. I daje nam dary. Takie dary, który przeznaczone są tylko dla mnie. I nie takie same, jakie otrzymali inni ludzie. I nie tylko jeden dar, ale całe ich mnóstwo, bogactwo. One powierzone mi zostały z zaufaniem, abyśmy je podjęli i rozwijali. Do tego, aby je pomnożyć – dostaliśmy także czas. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku.
Nikt z nas nie dostał za dużo, aby czuć się przytłoczony niemożliwością realizacji własnych darów. Nikt z nas nie dostał też za mało, aby zazdrościć innym i narzekać. Ważne jest, abyśmy te Boże dary przeżywali jako możliwość, a nie jako naszą własność. Wierność w rzeczach małych otwiera nas na realizację większych dzieł; natomiast niewiara w możliwość rozwijania Bożych darów zamyka nas w sobie i wewnętrznie unieszczęśliwia. Zapamiętaj raz na zawsze! – Jeśli Bóg ci coś dał, to znaczy, że jesteś w stanie to przyjąć, unieść i zrealizować, a On wierzy w Ciebie, że ty to udźwigniesz i temu podołasz. Wystarczy uwierzyć w siebie!
Największym talentem, który otrzymaliśmy od Boga jest dar życia.
Co tak naprawdę powinniśmy z nim zrobić? To jest inaczej postawione pytanie: Jak naprawdę powinniśmy żyć? Życie każdego z nas jest bezcennym darem otrzymanym od Boga. Mamy po co żyć i mamy dla kogo żyć. Dziś w czasie pandemii okazuje się, jak bezcenny jest dar zdrowia i życia – jak ważne jest, aby to życie i zdrowie ochronić, jak o nie zadbać, jak je właściwie pielęgnować. To na tym polega mądrość naszego życia – umiemy właściwie o siebie zadbać i zadbać o dobro duchowe moich najbliższych. Szczególnie w tym trudnym czasie epidemii nie zamykajmy się na Boga, nie popadajmy w apatię, marazm i rozpacz, nie obrażajmy się na Niego i nie traćmy wiary – pamiętajmy, że Bóg nawet z najtrudniejszej sytuacji, z największego zła, doświadczenia prędzej czy później może wyprowadzić nawet największe dobro.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że obdarzając mnie, uczysz mnie także wierności, odpowiedzialności i radości. Spraw, abym potrafił rozwijać dary i talenty, które otrzymałem od Ciebie. Pomóż mi zadbać o największy talent, jakim jest moje życie, abym go nie zmarnował, ale troszcząc się i rozwijając je kiedyś otrzymał najważniejszą nagrodę i medal, jakim jest życie wieczne. Amen.