„Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: «Bliskie już jest królestwo niebieskie»”
Jezus przywołuje do siebie swoich uczniów, aby byli z Nim. Bliskość z Jezusem jest fundamentem przekazanej apostołom władzy głoszenia Słowa, uzdrawiania i uwalniania od zła. Najpierw posyła apostołów do najbliższych, czyli do tych, którzy zagubili drogę do Boga w narodzie wybranym. Dopiero po swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu, po udzieleniu apostołom daru Ducha Świętego, roześle ich na cały świat z Dobrą Nowiną.
My także jesteśmy zaproszeni przez Jezusa do dzielenia się świadectwem wiary. Powinniśmy zaczynać od najbliższych: domowników, rodziny, sąsiadów – co nie jest zbyt łatwym zadaniem – ponieważ żaden prorok nie jest mile widziany we własnej ojczyźnie – przekonał się o tym sam Jezus. Dopiero w drugiej kolejności mamy iść do tych bardziej oddalonych, zagubionych, poszukujących. Czy potrafimy realizować misję głoszenia dobrej nowiny wśród swoich Przykładem takiej postawy i posłuszeństwa głosowi powołania jest dzisiejszy patron- patron naszej Archidiecezji – Św. Jan z Dukli. Warto przypomnieć przynajmniej niektóre wydarzenia z jego życiorysu.
Jan urodzony ok. 1414 roku w Dukli, pochodził z rodziny mieszczańskiej. Nic konkretnego nie wiemy o młodości Jana. Zapewne uczęszczał do miejscowej szkoły, potem udał się na studia do Krakowa. Według tradycji Jan miał od młodości prowadzić życie pustelnicze w pobliskich lasach u stóp góry zwanej Cergową. Do dziś w odległości kilku kilometrów od Dukli znajduje się pustelnia i kościółek z kamienia, wystawiony pod wezwaniem św. Jana z Dukli
w miejscu, gdzie miał on samotnie prowadzić bogobojne życie.
Nie znamy przyczyn, dla których Jan opuścił pustelnię i wstąpił do franciszkanów konwentualnych, zapewne w pobliskim Krośnie, w latach: 1434-1440. Po nowicjacie i złożeniu profesji zakonnej odbył studia kanoniczne i został wyświęcony na kapłana. Jan musiał być wyjątkowo uzdolniony i wewnętrznie uformowany, skoro od razu został powołany na urząd kaznodziei. Przez szereg lat piastował także obowiązki gwardiana, czyli przełożonego klasztoru: w Krośnie i we Lwowie.
Po złożeniu tego urzędu ponownie zlecono mu urząd kaznodziei we Lwowie.
Jan z Dukli obserwował życie bernardynów i umacniał się ich gorliwością. Postanowił do nich wstąpić. Ojciec Jan musiał więc być dobrze znany, skoro przyjęto go bez wahania w 1463 roku.
Choć Jan był już starszy, przeżył u bernardynów jeszcze 21 lat. Krótki czas przebywał w Poznaniu, by następnie powrócić do ukochanego Lwowa i tam spędzić resztę życia. Rozmiłowany w modlitwie, poświęcał na nią długie godziny. Tu na nowo powierzono mu funkcję kaznodziei i spowiednika.
Jako dorobek wielu lat pracy kaznodziejskiej zostawił zbiór kazań, które jednak zaginęły. Pod koniec życia miał stracić wzrok, wkrótce do ślepoty dołączyła choroba bezwładu nóg. Jan oddał Bogu ducha w konwencie lwowskim 29 września 1484 roku. Jego relikwie znajdują się obecnie w Dukli.
Liczne łaski, otrzymywane za jego wstawiennictwem, ściągały do jego grobu katolików, prawosławnych i Ormian. Kiedy w 1648 roku Lwów został oblężony przez wojska kozackie atamana Bohdana Chmielnickiego cudowne wyzwolenie przypisywano wstawiennictwu Jana z Dukli, gdyż gorąco modlono się do niego o łaskę ocalenia miasta. To wydarzenie opisał wybitny historyk Ludwik Kubala w wydanej w 1896 roku monografii „Oblężenie Lwowa w roku 1648”:
„Kozacy rozpoczęli odwrót. Ten niespodziewany odwrót nieprzyjaciela, a z nim ocalenie miasta, przypisywano cudowi. Opowiadano, że Chmielnicki i chan tatarski Tuhaj-Bej ujrzeli w chmurach wieczornych nad klasztorem bernardynów postać zakonnika, klęczącego z wzniesionymi rękami i widokiem tym przestraszeni, dali znak do odwrotu. OO. Bernardyni uznali, że to był bł. Jan z Dukli; to też po opuszczeniu Lwowa przez Kozaków, całe miasto udało się do grobu jego z procesją, złożyło tamże koronę, a w następnym roku wystawiło przed kościołem bernardynów kolumnę, która do dziś istnieje”. W 1733 roku papież Klemens XII ogłosił Jana błogosławionym, Wkrótce rozpoczęto starania o kanonizację, które na skutek zaborów i niewoli zostały przerwane. Dopiero w 1957 roku Episkopat Polski wystąpił do Stolicy Świętej z ponowną prośbą. Kanonizacji dokonał papież św. Jan Paweł II, podczas swojej wizyty w dniu 10 czerwca 1997 roku, w Dukli i w Krośnie. Papież zwrócił uwagę na wiarę, jaka wyróżniała św. Jana, która zaprowadziła go na Puszczę, jak i do klasztoru franciszkanów i bernardynów, na wiarę którą prowadziła go do innych ludzi: „Bardzo chciałem tu przybyć, aby w ciszy dukielskiego klasztoru wsłuchać się w głos jego serca [Jana z Dukli] i wspólnie z wami wgłębić się w tajemnicę jego życia i świętości. dlatego chętnie nawiedzajmy ten grób, bo jest „wielkim skarbem tej ziemi”.
Panie Jezu, najtrudniej jest być Twoim autentycznym świadkiem wśród najbliższych. Udziel mi łaski prostoty wiary i odwagi świadectwa, na wzór Św. Jana z Dukli, abym potrafił być wierny Tobie i do końca wypełniał misję bycia dobrym uczniem i świadkiem wiary, a przez to zdobywał serca innych dla Twojego Królestwa. Amen.