„Wielki Znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”.
Wizja z Apokalipsy Św. Jana nie pozostawia żadnych wątpliwości. Tajemniczą Niewiastą jest Najświętsza Maryja Panna – Matka Jezusa Chrystusa – Maryja, która w pełni jest otoczona Jego światłem. Na głowie ma wieniec z dwunastu gwiazd, czyli dwunastu pokoleń Izraela – symbol wspólnoty świętych i błogosławionych w niebie. U Jej stóp leży księżyc – dający blade odbite światło, który symbolizuje śmierć i przemijalność ludzkiego życia. Niewiasta obleczona w słońce jest wspaniałym SIGNUM – czyli znakiem zwycięstwa miłości, zwycięstwa dobra nad szatanem, grzechem i złem panoszącym się na ziemi. Motyw z Apokalipsy – wieńca 12 gwiazd nad głową Maryi Panny stał się inspiracją dla – francuskiego rysownika Arsène Heitza (1908-1989), twórcy pierwotnego projektu flagi europejskiej. Heitz, jako gorliwy katolik, wyznał przed śmiercią, iż pomysł umieszczenia dwunastu gwiazd maryjnych zaczerpnął z wizerunku widniejącego na Cudownym Medaliku NMP, znanym z paryskich objawień św. Katarzynie Labouré.
Czy dziś zjednoczona Europa pamięta, jakie są jej prawdziwe korzenie i w którym kierunku tak naprawdę powinna podążać?!
Znany pisarz rosyjski – Mikołaj Gogol napisał: „W duszy człowieka jest tyle piękna, że bez wstydu powinien ją ujawniać”. To piękno duszy Maryja objawiła w całym swoim życiu na ziemi. Dlatego idealnie odnosi się do Niej staropolskie powiedzenie: „Jakie Życie, taka Śmierć”. Chwała, jakiej doświadczyła Maryja, jest dla niej nagrodą za piękną postawę wierności i pełnego zaufania Bogu. Nie szata zdobi człowieka, nie dobra materialne i stan posiadania świadczą o wielkości człowieka, nie tytuły naukowe świadczą o mądrości człowieka, ale to, jak żył i co czynił na ziemi. Największym wyróżnieniem dla nas powinno być to, że po naszym odejściu inni powiedzą o nas: „to był naprawdę dobry, wartościowy człowiek!” Czy mamy świadomość, że nasze dobro czynione na ziemi, to największa wartość, którą po naszym odejściu z tego świata doceni Wszechmocny Bóg w niebie?!
W Ewangelii słyszymy dziś piękne słowa hymnu Magnificat: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się Duch mój w Bogu Zbawcy moim, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”
Pieśń uwielbienia Maryi to postawa, jaka cechowała całe Jej życie. Czasami zdarza się nam narzekać, że tu, na ziemi mamy ciężkie życie, że spotyka nas tyle trudności, cierpień, niesprawiedliwości. A czy Maryja miała łatwe życie? Czy było ono wolne od cierpień, trosk i doświadczeń? Jej życie przebiegało pod dyktando słów, wypowiedzianych w Nazarecie: „Oto ja Służebnica Pańska! Niech mi stanie według Twego Słowa”.
Już na samym początku Maryja została wystawiona na wielką próbę wiary!
Maryja chciała żyć w czystości, Bóg uszanował jej wolę, ale miał inne plany. Maryja poczęła mocą Ducha Św., zachowując dziewictwo, ale wiedział o tym tylko Bóg i ona. Została wystawiona na języki opinii publicznej, nawet Józefowi przysługiwało prawo ukamienowania jej za domniemaną zdradę, ale tego nie uczynił, bo zaufał Bogu, uwierzył Maryi i wziął ją do siebie. Nie miała żadnych warunków dla poczętego życia, żyła w ubogiej rodzinie, a Józef dopiero mozolnie budował dom. Udała się wraz z nim do Betlejem na spis ludności i tam w ekstremalnych warunkach przyszło rozwiązanie – w stajni urodziła Jezusa. Kiedy Herod chciał zabić Jezusa, musieli uciekać do Egiptu. W dniu ofiarowania w świątyni Maryja usłyszała od starca Symeona słowa: „A twoją duszę przeniknie miecz boleści!” Od tamtego momentu wiedziała, że będzie współcierpiała ze Swoim Synem. Żyła z tą świadomością aż do momentu, kiedy na Jej oczach przybito Jezusa do krzyża! Patrzyła na Jego agonię. Nie ma większego cierpienia od bólu w sercu matki, kiedy przeżywa śmierć swojego dziecka! W testamencie krzyża Jezus wybrał ją na Matkę rodzącego się Kościoła, aby swoją postawą umacniała Apostołów w wierności Ewangelii.
Ani przez jeden moment swojego życia Maryja nie sprzeciwiła się woli Najwyższego.
Maryja uczy nas dziś postawy wdzięczności Bogu za wszystko, czego dokonał w naszym życiu.
Czy umiemy dziękować i czy pamiętamy, za co powinniśmy szczególnie Bogu dziękować?
A przecież tak wiele Mu zawdzięczamy! My Polacy cierpimy na tzw. „DUCHOWĄ AMNEZJĘ” – czyli zapominamy szybko o tym, w jak trudnych czasach przyszło nam kiedyś żyć i z jakich opresji i beznadziejnych wydawałoby się sytuacji, wyprowadził nas Pan Bóg!
Zapominamy, że nasz naród tyle razy doświadczał opieki i orędownictwa Matki Najśw. i cudownego wyzwolenia z dramatycznych sytuacji.
Tak łatwo zapominamy, jakie koleje losu przechodziła nasza Ojczyzna:
– dziś 98 rocznica słynnego Cudu nad Wisłą, zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku,
– trwa sierpniowa 74 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku,
– za kilka dni 38 rocznica strajków w Stoczni Gdańskiej i powstanie „Solidarności” w 1980 roku. A to tylko nieliczne wydarzenia z historii naszego narodu – jest ich znacznie więcej!
Ale wszystkie pokazują wyraźnie, że niemożliwe i nierealne stało się możliwe i realne.
Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy i w pełni ufa Bogu – jak Maryja!
Bo Bóg razem z Maryją był i jest zawsze po naszej stronie, jeśli my jesteśmy wierni Bogu i zachowujemy jak Maryja – Jego prawo.
Niestety wielu zachłysnęło się wolnością. Wiele osób chce mieć dużo, więcej, ciągle jeszcze i jeszcze; nieustająca pogoń za karierą zawodową, komfortem życia, pieniądzem i dobrami materialnymi trwa – często kosztem życia osobistego, kosztem zdrowia, małżeństwa, rodziny, kosztem życia duchowego i wiary w Boga. Szybko zapominając, nie potrafimy być jak Maryja wdzięczni Bogu za wszystko, co otrzymaliśmy!
Ktoś kiedyś powiedział, że dawniej ludzie mieli mniej, ale byli bliżej Boga, bliżej siebie, umieli dziękować i byli bardziej szczęśliwi. A dziś – czy to samo można powiedzieć o nas?
Wniebowzięcie to Wielka Radość dla nas – duchowych dzieci i czcicieli Maryi, że Nasza Matka,
Pani i Królowa jest w Niebie i stamtąd oręduje za nami. Ale to również nadzieja dla każdego z nas, że za dobre i szlachetne życie na ziemi możemy otrzymać nagrodę pięknej i wspaniałej wieczności.
Dlatego, przez ręce Maryi, Pani Wniebowziętej wołajmy na zakończenie tego rozważania w naszej modlitwie, o dary wdzięczności i wytrwałości w naszym życiu:
Maryjo- Królowo Nieba i Ziemi, naucz nas postawy pięknej miłości, która umie Bogu dziękować za wszystko i nieustannie uwielbiać Jego Majestat. Naucz nas Maryjo – Niewiasto Mądra i Roztropna takiej miłości, która przez pokorę i wytrwałość prowadzi do Jezusa! Maryjo Wniebowzięta – módl się za nami. Amen.