„Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu”
W dzisiejszej Liturgii Słowa opowiadającej o Wniebowstąpieniu Jezusa nie widać cienia smutku ani u Jezusa, ani u Apostołów. Od razu widać, że Jezus starannie zaplanował i gruntownie ich przygotowywał na to wydarzenie. Uczniowie nie płaczą, nie protestują, nie użalają się nad sobą, że już więcej nie zobaczą Mistrza i Nauczyciela. Może się to wydać trochę dziwne. Przecież pożegnania zwykle bywają trudne, zwłaszcza gdy odchodzi ktoś, kogo bardzo kochamy, z kim jesteśmy mocno złączeni, do kogo się przywiązaliśmy. Uczniowie doskonale wiedzą, że pożyteczne jest odejście Jezusa, bo inaczej nie przyjdzie Duch Pocieszyciel, którego On im obiecał.
„Mężowie z Galilei, dlaczego wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” Jeszcze przez chwilę po ludzku zapatrzeni, wręcz zagapieni w niebo nie mogą się nadziwić, jak Jezus wznosi się na ich oczach, niczym na jakiejś platformie, na statku kosmicznym w niebo – spektakularnie, powoli i majestatycznie – aż obłok zabrał im Go sprzed oczu. Jednak aniołowie sprowadzają ich na ziemię. Już go nie ma, ale przyjdzie
– a wy macie przygotować się do misji głoszenia!
Dlatego posłuszni, schodzą z Góry Oliwnej wprost do Wieczernika i tam przygotowują się na spotkanie z Pocieszycielem, trwając przez 10 dni na modlitwie.
Wniebowstąpienie Jezusa jest Jego triumfem – ukoronowaniem i zakończeniem życia ziemskiego Jezusa. Jezus wstępujący do nieba przekazuje nam swoje ostatnie przesłanie: „Wasza Ojczyzna jest w Niebie! /…/ Idę przygotować wam miejsce!” To nie jest żadna mrzonka, tania obietnica przedwyborcza, mamienie opinii publicznej – to jest najprawdziwszy fakt!
Niebo istnieje naprawdę – to jest realne miejsce i realna rzeczywistość! Pytanie czy wierzę w istnienie nieba? Czy wierzę, że tam jest Jezus mój Zbawiciel i moi najbliżsi, którzy już odeszli.
Czy mam nadzieję, że się tam dostanę? Czy rzeczywiście pragnę nieba?!
Pan Jezus, który za chwilę wstępuje do Ojca, jednocześnie pozostaje do końca obecny ze swoim Kościołem, współdziała ze swoimi uczniami i wskazuje prawdziwy kierunek naszego życia.
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”
Wysyła ich na niełatwą drogę – mają iść i głosić Dobrą Nowinę, tak jak to on czynił. Są wystawieni na próbę, na ludzką krytykę, kpiny, uwagi, ludzkie powątpiewanie, niedowiarstwo i wyszydzenie – ale jednak decydują się, bo wiedzą kto i po co ich wybrał.
„Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły”. Apostołowie nie zastanawiają się ani przez moment, wiedzą doskonale, że do tego zostali powołani. To jest ich zadanie i twarda Misja, do której powołał ich Jezus. Dziś Jezus liczy na nas i pragnie, abyśmy sami uwierzyli w realną rzeczywistość nieba i innych o tym przekonali swoją wiarą i swoim świadectwem.
Chryste, Ty, wstępując do nieba, obdarzyłeś swoich uczniów nową mocą, by z odwagą i radością szli na krańce świata głosić Ewangelię. Udziel także mnie łaski Ducha Świętego, abym wszędzie tam, gdzie jestem, potrafił świadczyć o Tobie. Amen.