W Dzień Zaduszny Kościół poleca Bożej dobroci, Bożej miłości i Bożemu przebaczeniu tych, co odeszli: Bóg niegdyś obmył ich wodą chrztu, teraz może ich obmyć łaską przebaczenia.
Po Uroczystości Wszystkich Świętych, przeżywaliśmy wczoraj w Kościele, przychodzi dzień 2 listopada – dzień zadumy, refleksji i pochylania się nad Wszystkimi Wiernymi Zmarłymi, którzy odeszli z tego świata, a których dusze nie zaznały jeszcze spokoju, bo przeżywają czas próby i oczekiwania na wejście do nieba – czyli czyściec.
Dzień modlitwy za zmarłych jest dla wielu dniem pytań zasadniczych: dlaczego umieramy, dlaczego ciało nasze rozsypuje się w proch, dlaczego musimy przeżywać ból rozstania z bliskimi? Kto może nam zapewnić nieśmiertelność, kto powie nam, jak wygląda życie przyszłe, kto może pocieszyć w czasie smutku? Przyjęliśmy słowa Chrystusa i znamy odpowiedzi. Wierzymy temu, co mówią natchnione księgi Pisma św. Wiele zaś znalezionych odpowiedzi możemy sprowadzić do jednej: śmierć można zrozumieć tylko w świetle śmierci i zmartwychwstania Chrystusa Pana. W dniu śmierci Jezusa na krzyżu, słońce się zaćmiło i zapanowała ciemność, ale zasłona, która się rozdarła, obnażyła fakt, że ciemność jest jeszcze głębsza, niż nam się wydawało, bo za zasłoną była pustka. Co to znaczy? Ten symboliczny opis z dzisiejszej Ewangelii oznacza fakt, że Jedynym Światłem i Słońcem naszego życia jest Jezus Chrystus. Jeśliby się okazało, że Jezus po trzech dniach nie zmartwychwstanie, to człowiek pogrążyłby się w beznadziejności śmierci, nie miałby znikąd pomocy i nadziei. Dlatego jedynie tym, co może nas uratować, jest Jego zmartwychwstanie. To dzięki zmartwychwstaniu nasza wiara ma sens. Wierzymy, że tak jak nasz Mistrz, my również zmartwychwstaniemy na końcu świata do nowego życia!
Sprawując Eucharystię, Kościół nie zaprzestaje wstawiać się za naszymi braćmi i siostrami, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania. Modli się za zmarłych, których wiarę znał jedynie Bóg i za wszystkich, którzy zeszli z tego świata. Dziś te słowa nabierają szczególnego znaczenia. Niech w nas umacniają nadzieję słowa dzisiejszej liturgii: „Albowiem życie Twoich wiernych Panie, zmienia się, ale nie kończy”.
Dziś naszą modlitwą, przyjętą Komunią Św., nawiedzinami cmentarza, kiedy staniemy nad grobami krewnych, bliskich, znajomych, możemy pomóc tym wszystkim duszom, które przeżywają jeszcze czyściec, aby Bóg skrócił im te kary i wprowadził je do wiecznej radości.
Ale pamiętajmy również o tym, że jest to także dzień refleksji nad naszym życiem i przemijaniem.
Znany włoski artysta okresu odrodzenia – Leonardo da Vinci napisał: „Jak dzień dobrze przeżyty daje dobry sen, tak życie dobrze spędzone daje dobrą śmierć”.
Niech te słowa staną się mottem naszego życia i mobilizują nas do godziwego przeżywania tego czasu spędzonego tu na ziemi. Módlmy się o łaskę dobrej śmierci dla każdego z nas i o łaskę dobrego przygotowania do spotkania z Bogiem w wieczności.
Panie, Twoje Zmartwychwstanie nadaje sens i istotę naszego życia na ziemi, choć to w niebie będzie zupełnie inne. Panie, daj mi patrzeć na świat przez pryzmat Twojego i mojego zmartwychwstania. Amen.