„Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
W naturalny sposób uciekamy od tego, co trudne i obarczone cierpieniem. Nic w tym złego. Bóg nie pragnie naszego cierpienia. On chce naszego szczęścia i dobra. On pragnie prowadzić nas swoimi drogami. Często jednak mamy inne pomysły na życie. Jarzmo, do którego przyjęcia zaprasza nas Jezus, nie ma być czymś, co nas uwiera i rani. Ono ma prowadzić nas ku Niemu, zapewniając to, że nie zbłądzimy w drodze. On sam przekonuje nas, że jest ono łatwe do niesienia. Zaufajmy Jego słowom i przyjmijmy je, a wtedy będziemy pewni tego, że podążamy we właściwym kierunku.
W rozważanej przed chwilą Ewangelii, Jezus kieruje do nas słowa pełne miłości i pociechy: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.
To wezwanie to niejako Apel, to prośba Jezusa. Wszyscy tak naprawdę jesteśmy utrudzeni i obciążeni. Wszyscy potrzebujemy pokrzepienia. I jest Ktoś, kto może i chce nas pokrzepić.
Zatem idźmy do Niego! Bo ten Jezus staje się pokarmem dla zgłodniałych Boga, balsamem na duchowe rany i oazą wytchnienia dla tych, którzy w utrudzeniu i obciążeniu przemierzają swoje życie. W Chrystusie mogą odnaleźć prawdziwą ciszę i pokój, w Chrystusie mogą być nasyceni.
„Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Jezus poprzez swoją pokorę i łagodność objawia nam serce Boga. Jego łagodność wobec naszej ludzkiej grzeszności i kruchości jest największą mocą Jego pokora wobec naszej zarozumiałości i samowystarczalności jest szczytem mądrości. Dopiero kiedy odkryjemy Jego miłujące serce, znajdziemy ukojenie dla naszych rozdartych dusz.
Kult Boskiego Serca Jezusowego rozpropagowała Św. Małgorzata Maria Alacoque, francuska zakonnica, żyjąca w latach: 1647 – 1690. W czasie objawień, które miały miejsce w klasztorze w Paray le Monial, Jezus Chrystus ukazywał się Małgorzacie z Sercem na piersiach przebitym i opasanym cierniową koroną, z którego wytryskują płomienie miłości, a w ich centrum jest Krzyż. Niejako do tego tekstu nawiązuje wezwanie z Litanii:
Serce Jezusa włócznią przebite zmiłuj się nad nami.
Św. Teresa Wielka napisała kiedyś: „Trzeba nam chwytać Pana Boga za serce ,bo to jest Jego słaba strona.” Z Najśw. Serca Jezusa wypływa tak naprawdę miłość i światło. Codziennie płynie ona ku nam: Miłość pełna Łaski i Miłosierdzia. Ta Miłość jest zawsze cierpliwa, nieskora do irytacji i nieskończenie łagodna. Bóg troszczy się o nas i chce, abyśmy z radością głosili jego chwałę wszędzie tam, gdzie Nas posyła. Kiedy dziś oddajemy cześć Najśw. Sercu Pana Jezusa, a jutro wspominamy Niepokalane Serce Maryi, to chciejmy nauczyć się właśnie od Jezusa i Maryi prawdziwego ukojenia i wyciszenia ludzkiego serca, aby na nowo stawało się ostoją łagodności, miłości i pokoju.
Panie Jezu, ufamy, że Ty pragniesz naszego dobra. Pomóż nam przyjąć to, co na nas zsyłasz, nawet wtedy, gdy nie potrafimy zrozumieć, jaką drogą pragniesz nas poprowadzić.
Panie Jezu, w Twoim sercu składam zmęczenie człowieka i trud. Bądź naszym ukojeniem! Objawiaj nam miłość Ojca. Prowadź mnie i kieruj mną na wszystkich moich drogach. Amen.