„Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim”.
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej inaczej Boże Ciało – jest to wielkie święto dziękczynienia ku czci Najświętszego Sakramentu, obchodzone jako jedno ze sześciu świąt nakazanych w Kościele Katolickim. Katolicy wierzą, że w 1263 roku miał miejsce cud eucharystyczny w Bolsenie, gdy hostia w rękach wątpiącego w konsekrację księdza zaczęła krwawić. Uświadamiamy sobie tę prawdę, że Bóg w cudowny sposób zaopatrzył nas na drogę naszego życia. Nie tylko umarł dla naszego zbawienia, ale stał się też Pokarmem, który możemy przyjmować każdego dnia. Nie jest to pokarm, jak manna, która miała zaspokoić jedynie głód fizyczny, a którą w czasie wędrówki do Ziemi Obiecanej Bóg żywił naród wybrany. To jest Pokarm dający życie wieczne. Bóg stający się Ciałem i Krwią, zarówno poprzez wcielenie, jak i przeistoczenie, które dokonuje się w Eucharystii, do dziś spotyka się z niezrozumieniem. Tego misterium cudownej przemiany nie da się w pełni wytłumaczyć słowami. Zawsze będzie ono wymagało pokornego kroku wiary, w której bardziej zawierzymy Słowu Bożemu niż naszym własnym zmysłom. Św. Jan Paweł II w encyklice „Ecclesia de Eucharistia” napisał piękne słowa o tym darze sakramentalnym: „Kościół żyje tylko dzięki Eucharystii…”
Kiedy Jan Paweł II był tak mocno schorowany, że nie mógł już chodzić i poruszał się na specjalnym fotelu, zażyczył sobie, aby w Boże Ciało, w czasie procesji ulicami Rzymu /ponad 4 km/, na samochodzie – platformie, przed stojącą na ołtarzu wielką monstrancją ustawić klęcznik, na którym on przez kilka godzin adorował Najświętszy Sakrament. On ukochał Eucharystię i nie wyobrażał sobie, żeby w takim dniu nie było go na procesji Bożego Ciała.
Uczestnicząc tego dnia w dziękczynieniu za dar Eucharystii – we Mszy Św., w procesji eucharystycznej, tak naprawdę dajemy dziś nasze świadectwo wiary w realną obecność Jezusa Naszego Pana w Najśw. Sakramencie. Procesja to przede wszystkim czas na modlitwę, skupienie, wyciszenie i skoncentrowanie na Eucharystii – to celebracja prawdziwej chrześcijańskiej radości z żywej obecności Jezusa pośród nas. Będziemy śpiewać w pieśni w czasie procesji: „Zróbmy mu miejsce, Pan idzie z nieba (…) Zagrody nasze widzieć przychodzi i jak się Jego dzieciom powodzi”. Jezus pragnie przynajmniej raz w roku przejść po naszej miejscowości, aby nam pobłogosławić w codziennym trudzie i wysiłku. Chce być z nami realnie, bo przecież powiedział: „Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Papież Franciszek napisał aktualną myśl na dzisiejsze święto: „Adorując Chrystusa realnie obecnego w Eucharystii: czy pozwalam się Jemu przekształcić? Eucharystia, będąc źródłem miłości dla życia Kościoła, jest szkołą miłości i solidarności. Ten, kto karmi się Chlebem Chrystusa, nie może być obojętny wobec tych, którzy nie mają chleba powszedniego. A wiemy, że dzisiaj jest to coraz poważniejszy problem.” To również wyzwanie dla nas, abyśmy jako chrześcijanie potrafili zauważać tych, którzy są w biedzie i aktualnej potrzebie.
Jest zawsze tak pokusa od złego, żeby uprawiać kryptochrześcijaństwo i konformistyczne podejście do życia i wiary – nikomu się nie narazić, za dużo się naszą pobożnością nie przemęczyć!
Tym którzy nie rozumieją znaczenia procesji Bożego Ciała, trzeba tłumaczyć w sposób jasny i oczywisty: Ludzie korzystają z tego wyjątkowego czasu, z weekendu Bożego Ciała, wyjeżdżają rodzinami na wypoczynek, organizują wędrówki górskie, rowerowe, motocyklowe, pływają żaglówkami po Zalewie Solińskim, grillują, uczestniczą w koncertach, /piękne koncerty uwielbienia np. w Rzeszowie/, Bieg Rzeźnika i wiele innych atrakcji itp. To jest tylko dodatek z racji tego święta. Ale niestety tak jest wiara, że wielu z nich idzie na łatwiznę, nie chce uczestniczyć w procesji, wielu nie znajduje nawet czasu, aby być na Mszy Św. tego dnia. Całkowicie odwrócony porządek. To nie zastąpi realnego spotkania z Bogiem. A przecież nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie dzisiejsza Uroczystość Bożego Ciała, która od wielu lat daje nam także tę przepustkę – czyli możliwość czasu wolnego. Oddajmy zatem Bogu to, co należy do Boga – oddajmy mu naszą cześć i uwielbienie, wszak jesteśmy jego dziećmi, a on jest naszym Ojcem, a potem radujmy się czasem wolnym i rekreacją – a nie odwrotnie. Prośmy gorąco, aby zaspokoił nasze serca i dusze swoją żywą obecnością pośród nas:
„Jezu, Chlebie Żywy, który zstąpiłeś z nieba, Ty dajesz nam życie wieczne. Chcę Ci dziś ofiarować moją wiarę w to, że jesteś żywy i prawdziwy pod postacią chleba i wina. Naucz mnie jak być Twoim świadkiem we współczesnym świecie, pełnym pokus i przewrotności. Umocnij mnie swoim Słowem i Ciałem, aby w misji dawania świadectwa trwał przez cale moje życie przy Tobie. Amen”.