„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.
W pierwszym czytaniu z Księgi Syracydesa słyszymy dziś wyraźnie, że Bóg dał człowiekowi wolność i pozwolił mu wybierać między dobrem i złem.
Bóg nie namawia ani nie zmusza człowieka: „Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć”. Jest to jednak wymagająca wolność człowieka: „Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania, a dochować wierności jest Jego upodobaniem”.
Do dokonania właściwego wyboru potrzebna jest mu mądrość, która pochodzi od Boga.
Święty Paweł w Liście do Koryntian opisuje właśnie tę mądrość jako ukrytą, lecz dostępną człowiekowi dzięki natchnieniom Ducha Świętego. „Głosimy mądrość, ale nie mądrość tego świata (…) mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej”.
Jest to prawdziwa mądrość, która zaskakuje swoją głębią. Jest ona potrzebna, by móc zrozumieć, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
W Ewangelii słyszymy Jezusowe wezwanie do bycia sprawiedliwym na wzór Bożej Sprawiedliwości, bo to otwiera drogę do Królestwa Niebieskiego.
Moralność według Jezusa to rzecz przekraczająca nasze rozumienie. Przywykliśmy do prawa, do jakiejś określonej sprawiedliwości. „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść prawo, ale je wypełnić”. Jezus nie chce ustanawiać nowego prawa, lecz pokazuje nowy sposób patrzenia na stare Prawo, wymagane przez proroków.
Jezus nie przychodzi po to, by zmienić przepisy prawa żydowskiego, ale po to, aby prawo – czasem nieudolne, nieludzkie, niesprawiedliwe, dziurawe – wypełnić Bożą miłością. Jezus idzie dalej. Mamy wykraczać poza literę prawa, zawsze szukając dobra drugiego człowieka. Nie jesteśmy ludźmi bezprawia. Mówienie, że „wystarczy kochać” jest prawdą; trzeba jeszcze dodać, że to prawo należy wprowadzić w życie poprzez konkretne zasady, tzn.:
– nie tylko nie zabijać, ale nie gniewać się na drugiego człowieka;
– nie tylko nie dać się ponieść złości, ale nie żywić złych pragnień;
– nie wywyższać się ponad drugiego, ale potrafić podać rękę człowiekowi upadającemu;
– nie mścić się, nie przeklinać i nie złorzeczyć /ile przekleństw w rodzinach także wobec najbliższych/, uczyć się sztuki prawdziwego przebaczenia tym, którzy nas nienawidzą.
– nie tylko nie cudzołożyć, ale nie patrzeć pożądliwie na kobietę, nie rozbijać małżeństwa, pielęgnować związek małżeński, zadbać o to, aby do rozbicia nie doszło – nie dawać temu powodów, szanować współmałżonka, nie pogardzać nim na oczach dzieci.
Chodzi o to aby przez Twoje postępowanie twemu bliźniemu było dobrze; żeby przy Tobie odnalazł samego siebie, a przez to stawał się pełnym człowiekiem.
Tak bardzo lubimy robić coś, żeby inni nas zauważyli, na pokaz – i to nie ważne, czy to jest do końca prawdziwy obraz, ważne żeby inni to zobaczyli. My często lubimy doradzać, pouczać innych, ale kiedy nas ktoś poucza to już nas to denerwuje. Tak właśnie robili faryzeusze i uczeni w Piśmie. I dlatego Jezus potępiał i wyśmiewał obłudę, nazywając ich grobami pobielanymi.
Jezus mówił swoim uczniom, że ich postępowanie powinno być doskonalsze niż uczonych w Piśmie i faryzueuszów. Czy my potrafimy wyzwalać się z takiego zafałszowanego obrazu?
Największym dramatem współczesnych jest to, że prawdziwe problemy są specjalnie niezauważane, bagatelizowane /inni mają gorzej/ lub przysłowiowo zamiatane pod dywan – wolimy się nie odzywać, nie widzimy, nie słyszymy, nas to nie dotyczy, to nie moja sprawa – tzw. zmowa milczenia – w świecie polityki, mediów, ale także w naszym środowisku, otoczeniu – pojawia się problem przemocy, ale mnie to nie dotyczy, pojawia się problem wymuszania, agresji wobec domowników, pojawia się problem używek, alkoholu nieletnich, dopalaczy, narkotyków – nic nie wiem, kto za tym stoi – zmowa milczenia – lepsza zmowa milczenia, choć pojawia się problem. Przez taką zmowę milczenia wielu już przypłaciło życie, wielu straciło najbliższych. Jeżeli zależy ci na dobru domu, rodziny, dzieci, ludzi młodych – nie możesz milczeć, nie możesz udawać, że nie ma problemu. Problemy trzeba wspólnie rozwiązywać – nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać! Właściwe zrozumienie prawa – to nie udawanie, że u nas wszystko ok., jeśli pojawia się problem, to próbuję go rozwiązać, jeśli nie potrafię, to szukam pomocy, profilaktyki, specjalistów, którzy mi pomogą – dziś nie jest to wstydem, kiedy w polskim społeczeństwie ok. 30% korzysta z pomocy specjalistów, psychologów, terapeutów.
Bp Fulton Sheen napisał: „Być grzesznikiem to nasze nieszczęście, ale być tego świadomym- to nasza wielka nadzieja”. Człowiek, który sądzi, widzi tylko rzeczy dla niego widoczne, często popełnia omyłkę i sądzi źle. Bóg widzi sprawy niewidoczne dla oczu człowieka: wielkość żalu za grzechy, wielkość bólu i cierpienia, jakie danemu człowiekowi sprawia grzech – jak się z tym męczy, jak targają nim wyrzuty sumienia. Bóg widzi to wszystko – i w pełni ocenia, kierując się miłością przebaczającą.
Marie von Ebner–Eschenbach zapisała: „Wierzący, który nigdy nie zwątpił, nie potrafi zrozumieć i nie nawróci wątpiącego”. Prośmy gorąco, aby w świetle Bożego prawa zawsze najważniejsza dla nas była miłość do drugiego człowieka i pomoc po to, aby tego człowieka uczynić szczęśliwym i dać mu nadzieję na prawo do nieba.
Panie Jezu, Ty jesteś wypełnieniem Prawa i Proroków. Obdarz nas łaską naśladowania Ciebie każdego dnia naszego życia, abyśmy zachowywali Boże prawo i starali się być wiernymi Bogu. Amen.