Homilia na Uroczystość Objawienia Pańskiego – 6 stycznia 2017

 „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?
Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”.

Niemiecka uczona – filozof pochodzenia żydowskiego, urodzona we Wrocławiu – Edyta Stein, nawrócona na katolicyzm, która przybrała habit karmelitański i imię: Teresa  Benedykta od Krzyża, męczennica obozu koncentracyjnego w Auschwitz – Birkenau, kanonizowana przez Jana Pawła II, w swoich rozważaniach zapisała:
„Tylko Bóg jest Prawdą. I kto szuka tej prawdy, ten szuka Boga, choćby sam o tym nie wiedział”.
Mędrcy ze Wschodu, o których wspomina dzisiejsza Ewangelia, wybrali się w długą drogę ku poszukiwaniu tej Prawdy – ku poszukiwaniu Boga. Tradycja podaje ich imiona: Kacper, Melchior i Baltazar. Zdecydowali się na oderwanie się od swojej codzienności oraz na wielkie ryzyko, związane z różnego rodzaju niedogodnościami i niebezpieczeństwami, aby spotkać Jezusa.
Odnaleźli Jego Gwiazdę i za jej blaskiem udali się do Betlejem. Nie przeraziła ich długa uciążliwa podróż i poszukiwania, nie zrażały ich przeszkody napotykane po drodze, nie zniechęcili się tym, że gwiazda zniknęła im sprzed oczu, nie dali się nabrać na kłamstwo spiskującego króla  Heroda, który chciał ich wykorzystać do swojej perfidnej intrygi,  nie zdziwili się, że odnaleźli  w stajence, leżącego w kamiennym żłobie, nowonarodzonego małego Jezusa, wraz z ubogimi Maryją i Józefem. Uwierzyli, że to jest Mesjasz, które narodziny zapowiadała Kometa. Przybyli, aby oddać Mu pokłon i obdarzyć tym, co mieli najcenniejszego – ofiarując Mu: złoto, kadzidło i mirrę. To właśnie w nich – trzech pogańskich Mędrcach Chrystus objawia się całemu światu, który przyszedł zbawić.
Jedno z opowiadań żydowskich mówi o mądrym rabinie, bojącym się Boga.
Pewnego wieczoru, spędzonego nad księgą proroctw, rabin postanowił wyjść na ulicę i odprężyć się w czasie przechadzki. Idąc powoli drogą leżącą na uboczu, spotkał pewnego nocnego stróża, który długimi i zdecydowanymi krokami chodził tam i z powrotem przed ogrodzeniem bogatej posiadłości.
– Dla kogo tak chodzisz? Komu służysz? – zapytał zaciekawiony rabin.
Stróż wymienił nazwisko swego pana. Ale jakie było zdziwienie rabina, kiedy stróż zapytał go:
– A ty dla kogo chodzisz? Komu służysz? To pytanie głęboko zapadło w sercu rabina.

Mędrcy wędrowali dla Jezusa, aby w Niego uwierzyć i Mu służyć. A Ty Bracie i Siostro – dla kogo wędrujesz? Komu służysz? Dla kogo przeznaczone są wszystkie twoje kroki i niepokoje twego dnia? Dla kogo tak naprawdę żyjesz? Żyć można tylko dla kogoś!  Zastanów się: dla kogo? Czy tym kimś jest Bóg – Dziecię Jezus? Dzisiaj przy każdym kroku pomyśl Imię tego, dla którego chcesz żyć, a przekonasz się, że nigdy twój dzień nie był tak łatwy do przeżycia.
Amerykański prawnik i dyplomata z Vermont – Edward John Phelps powiedział kiedyś:  „Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi nic.” Może nie jeden raz popełniamy życiowe błędy, przeżywamy trudności w wierze, w wychowaniu dzieci, ale to znaczy, że coś robimy w naszym życiu – to jest wkalkulowane; metodą prób i błędów często dochodzimy do celu. Jeśli będziemy wytrwali na drodze poszukiwania Prawdy – poszukiwania żywego Boga, to osiągniemy, jak Mędrcy sukces. Bo wytrwałość w poszukiwaniu Boga i w życiu dla Niego, wg Jego zasad i wskazówek jest wielkim sukcesem.
Gdy dziś woń kadzidła napełni nasze domy, a kawałkiem kredy będziemy znaczyć drzwi naszych domów literami: C+M+B = 2017, pamiętajmy, że są one inicjałami łacińskiej frazy: Christus Mansionem Benedicat” – tzn. tłumacząc na język polski: „Niech Chrystus błogosławi temu domowi”.
To nie
tylko prośba o błogosławieństwo, ale także zaproszeniem Chrystusa pod nasz dach i zachęta do wyruszenia z Nim w drogę. Abyśmy mogli odkryć objawiającego się nam Boga, musimy przyjąć zaproszenie wyjścia Mu na spotkanie.
Panie Jezu, Ty pragniesz zostać rozpoznany przez wszystkich ludzi. Spraw, prosimy, abyśmy jak Mędrcy rozpoznali światło Twojej Prawdy, a nasze życie, przeniknięte Twoim blaskiem, wskazywało innym drogę do Ciebie. Który żyjesz  i królujesz na wieki wieków. Amen.