Homilia na XXXIII Niedzielę zwykłą – 13 listopada 2016

„Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Przed końcem roku liturgicznego Jezus zwraca naszą uwagę na koniec świata. Mówi jednak o tym nie po to, aby wzbudzać lęk, lecz przeciwnie – aby obok świadomości trudnego czasu, zasiać jednak w naszych sercach wielką nadzieję.
„Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Wiele znaków zapowiadających koniec świata: wojny, przewroty, trzęsienia ziemi, kataklizmy, głód, zaraza – ma miejsce dziś – to się dzieje na naszych oczach. Czy nie napawa nas lękiem świadomość, że oto wypełniają się słowa Jezusa, zapowiadające przybliżający się koniec świata? Pan mówi wyraźnie, że im bliżej końca świata, tym gorzej. Zło się nasila i będzie coraz mocniej eksponowało.. . Jezus mówi te słowa nie po to, aby nas wystraszyć, ale po to, aby nas zmobilizować w dobrym, zjednoczyć i umacniać w nas nadzieję.
„Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa”.
Dziś te słowa także się spełniają – są liczne prześladowania  i nienawiść żywiona do chrześcijan na Bliskim Wschodzie, trwa wydawanie uczniów Chrystusa i wtrącanie do więzienia, zadawanie im śmierci. Zapewnia On, że wśród najgorszych kataklizmów nie zginie nawet włos z waszej głowy. Mamy być wytrwali, bo dzięki temu zyskamy życie.
Sokrates
powiedział: „Dla cierpiących najmniejsza radość jest wielkim szczęściem”.
Czy w ogóle wiesz o tym, że…:
105 tys. chrześcijan ginie rocznie za wiarę w Jezusa Chrystusa?
– każdego dnia życie za wiarę oddaje 288 chrześcijan, co5 minut ginie jeden chrześcijanin?
– ok. 200 mln chrześcijan jest brutalnie traktowanych w swoich krajach?
– w 116 krajach jest łamane prawo do wyznawania wolności religijnej?
– ok. 350 mln chrześcijan poddawanych jest różnym formom dyskryminacji, a świat się o nich nie upomina, milczą media, milczą politycy, milczą wielcy obrońcy godności praw człowieka? Jesteśmy krajem katolickim, zdecydowana większość, to chrześcijanie. Czy stać nas byłoby na obronę wiary i mężne jej wyznawanie, gdybyśmy byli jak chrześcijanie w Iraku i na Bliskim Wschodzie w zdecydowanej mniejszości?!
Dziś po raz ósmy przeżywamy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym; naszą myślą obejmujemy chrześcijan w Iraku. Wielki dramat przeżywa tam jedna z najstarszych wspólnot chrześcijańskich – wspólnota Kościoła Chaldejskiego. Liczba chrześcijan w Iraku w 2003 roku wynosiła ponad 1,5 mln ludzi; dziś mówimy o niespełna 250 tys. i liczba ta stale maleje na skutek wysiedlenia i masowej emigracji. Irak to obszar położony między rzekami: Eufratem a Tygrysem, zwany w starożytności Mezopotamią /tzn. Międzyrzecze/. To miejsce, gdzie powstały najstarsze cywilizacje istniejące od 3500 lat przed Chrystusem. Istniały tam państwa Asyria i Babilon. Kościół Chaldejski swoje początki datuje na I wiek po Chrystusie – w okresie swego rozkwitu wysyłał misjonarzy do Indii i Chin. Dziś zagraża mu widmo wymazania go z z jego Ojczyzny, którą jest Irak. Papież Benedykt XVI pisał: „Bliski Wschód zajmuje szczególne miejsce w sercach wszystkich chrześcijan, ponieważ tam Bóg opisał w Księdze Rodzaju dzieje stworzenia świata i człowieka i tam Bóg po raz pierwszy dal się poznać naszym ojcom w wierze!”
Kiedy do głosu doszli fundamentaliści ISIS – Państwa Islamskiego, nie był to przypadek że swoje rządy i działanie na szkodę chrześcijan rozpoczęli 29 czerwca 2014 roku – w dniu, w którym Kościół obchodzi uroczystość Piotra i Pawła , dając do zrozumienia, że będzie to koniec chrześcijaństwa w tym kraju.
W ciągu 1,5 miesiąca z Iraku 1,2 mln chrześcijan zostało wysiedlonych, wyrzuconych, niektórzy przeszli na islam, niektórych uwięziono a także zabito. W Mosulu, w ciągu jednej sierpniowej nocy wypędzono ponad 120 tys. chrześcijan. Zamknięto katedrę a w dniu 11 sierpnia zakazując im wejścia do świątyni. Chrześcijanie mieli do wyboru albo przejście na islam, albo płacenie podatku dla niewiernych – tzw. dżizji w wysokości 4 tys. dolarów USD miesięcznie! Te same radykalne grupy muzułmańskie, które domagają się na terenie Europy nowych meczetów, nie dopuszczają do wyznawania religii innej niż islam, robiąc wszystko, aby wymazać ślady życia chrześcijan na tych biblijnych terenach. Dzisiejszy dzień jest po to, aby prawda była przekazywana – nie można sobie pozwolić na luksus milczenia. Kościół w Polsce od wielu lat wyraża swoją pomoc cierpiącym i prześladowanym chrześcijanom. Tysiące kontenerów, w których mieszkają uchodźcy z Iraku, szkoły, w których uczą się irackie dzieci, szpitale i wiele innych dzieł to dar serca, przekazany za naszym pośrednictwem. Wspierajmy dziś naszą modlitwą, sms-ami o treści RATUJĘ chrześcijan prześladowanych, módlmy się o pokój w Iraku i prośmy o siłę dla wszystkich, abyśmy umieli znosić  wszelkie doświadczenia i upokorzenia z powodu wiary:
Panie Jezu, każde Twoje Słowo jest wielkim umocnieniem we wszelkich przeciwnościach. Udziel Twego Ducha tym braciom i siostrom naszym, którzy są prześladowani za wiarę, aby mogli z odwagą świadczyć o prawdzie Twej Ewangelii. Amen.