Listopad to taki czas, kiedy przydrożne cmentarze toną w biało żółtej barwie chryzantem, a wieczorem nad nimi unosi się łuna – jeden wielki płomień od tysięcy zapalonych zniczy. Śmierć w bieli i ogniu. Przez chwilę zmarli i żywi są razem w tym samym miejscu.
Szukają się wzajemnie, myślą o sobie, a jednak nie mogą się spotkać. Czasem myślę o własnej śmierci, trochę z niepokojem i bojaźnią. Lęk przed śmiercią i radość życia tak ściśle są ze sobą związane. Nie wolno mi zapominać o śmierci. W obliczu śmierci, tego krytycznego momentu mojego życia, przez który muszę przejść sam, staję przed pytaniem: wszystko, czy nic, po śmierci pustka czy dalsze życie? Czy śmierć kończy wszystko, czy nie?!
Ostatnie słowa Jezusa, zaczerpnięte z Psalmu 31: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”, są wielką modlitwą Kościoła, odmawianą przed spoczynkiem. Stanowi wyraz nadziei, że człowiek powierzający Bogu swoją duszę obudzi się i następnego dnia wstanie do życia. Jest to więc zapowiedź zmartwychwstania. W tym duchu wypowiedział te słowa pokorny Sługa Pański. Umierający Jezus już na krzyżu ogłasza swoje zwycięstwo nad śmiercią i ciemnością grobu. Tak objawia się nadzieja życia wiecznego dla każdego z nas. Nasze życie ma być wypełnieniem woli Bożej, co wyraża się w ciągłym powierzeniu się miłosiernemu Bogu, aby w chwili naszej śmierci z ufnością zwrócić się do Niego jako Ojca i oddać Mu naszego ducha, którego otrzymaliśmy dzięki Jego dobroci.
Nasz umiłowany Ojciec Święty, Jan Paweł II, medytując nad Księgą Rodzaju zapisał w „Tryptyku Rzymskim”:
„Tak, potężniej jeszcze przemawia Sąd.
Sąd, ostateczny Sąd.
Oto droga, którą wszyscy przechodzimy –
Każdy z nas.
…Sąd dominuje nad wszystkim.
Oto kres niewidzialny stał się tutaj przejmująco widzialny.
Kres i zarazem szczyt przejrzystości –
Taka jest droga pokoleń.
„Non omnis moriar” – Cały nie umieram
To co we mnie niezniszczalne,
teraz staje twarzą w twarz z Tym, który Jest!”
Dla tych którzy wierzą w tajemnicę świętych obcowania – a więc tej łączącej nici między tymi, co są już w niebie, tymi, którzy pokutują w czyśćcu, a tymi co stąpają po ziemi – odpowiedź jest jasna! Tajemnica życia i śmierci wiąże się ściśle z tajemnicą ŻYJĄCEGO WIECZNIE BOGA! Śmierć to nie unicestwienie – ale przejście przez bramę z życia na ziemi do wiecznego duchowego życia!
Dzień Zaduszny – czyli Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych został wprowadzony do kalendarza katolickiego w X wieku. Ale modlitwa za zmarłych ludzi, którzy odeszli z tego świata i stoją przed Boskim sądem, była znana w Kościele od zawsze. Dziś modlimy się za tych, którzy odeszli ze znakiem wiary i śpią w pokoju. To wyraz naszej pamięci, łączności, solidarności, to wyraz naszej miłości do braci i sióstr w Chrystusie Panu.
W tych dniach: możemy zyskać odpust zupełny za zmarłych – czyli darowanie przez Boga kary doczesnej /czyśćca/ za grzechy uprzednio odpuszczone. Warunki odpustu są nam znane.
Dzięki naszym modlitwom i Komunii św. Bóg może skrócić im cierpienia i czas próby w czyśćcu.
Chryste, umierając, wracasz w miłujące ramiona Ojca i nigdy nie jesteś już opuszczony. Twoje słowa otwierają niebo także mnie. Naśladując Twe posłuszeństwo, oddaję Ojcu mojego ducha. Amen.