Homilia na XXV Niedzielę zwykłą – 18 września 2016

„Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił”

Pochwała nieuczciwego rządcy, który wpierw trwoni majątek swego pana, a potem zmniejsza zobowiązania, wydaje się być zaskakująca. Co naprawdę on zrobił, że został pochwalony i wskazany jako przykład? Jego pytanie: Ile jesteś winien mojemu panu?, przywodzi na myśl wezwanie z Modlitwy Pańskiej w wersji Łukasza: …przebaczamy każdemu winnemu nam. Jezusowi chodzi o zupełnie coś innego. Zaskakująca pochwała nieuczciwego rządcy jest zatem dla nas wezwaniem, abyśmy nie zwlekali z przebaczeniem naszym winowajcom, dzięki czemu nasz dług (czyli grzechy) zostanie przekreślony przez samego Pana (czyli Chrystusa).
A że mamy problemy z takim przebaczaniem, to może właśnie dlatego Jezus zostawił nam tak trudną przypowieść… W kończącym się Tygodniu Wychowania trzeba pamiętać o tej postawie wybaczania swoim wychowankom, ale też o stawianiu właściwych wymagań, aby mogli swoje niewłaściwe postepowanie naprawić /trzeba umieć postawić warunki i konsekwentnie je wypełniać – dać szansę młodemu człowiekowi, żeby naprawił błędy i mógł się zrehabilitować/
„Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków”. Nie chodzi o kupowanie sobie przyjaźni ludzkiej, ale o to, że pieniędzmi warto się dzielić z osobami potrzebującymi. Możemy pomóc innym w nauce, w pracy, w rozmaitych potrzebach, ale po to, aby sobie zaskarbić niebo. Kiedy dzielimy się z innymi, kiedy potrafimy obdarować potrzebujących, wtedy gromadzimy prawdziwy majątek na wieczność. Można korzystać z wielu dobrodziejstw i zdobyczy techniki, ale się do nich nie przywiązywać /Jan Paweł II, Maksymilian Kolbe, Matka Teresa z Kalkuty/.
„Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.
W książce Antoine’a de Saint – Exupery „Mały Książę” lis zdradza głównemu bohaterowi /Małemu Księciu/ swoją największą tajemnicę: „A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
Trzeba umieć wsłuchać się w głos serca, w którym sumienie potrafi nam pokazać, co właściwe i dobre a co złe, nieuczciwe i co należy odrzucić. Dziś coraz częściej mamy problem z rozróżnieniem, co jest grzechem, a co nim nie jest, ponieważ gdzieś w sobie zatraciło właściwe rozeznawanie w świetle przykazań tego co powinno się robić. Ale do tego trzeba podjąć trud i wysiłek. Wielu młodych ludzi szybko się wycofuje z decyzji, nie podejmując trudu i wysiłku.
W czasie Światowych Dni Młodzieży papież Franciszek zachęcał młodych do zejścia z wygodnej kanapy, by nie stać się młodym emerytem, by nie rzucać ręcznika jak trener poddający boksera na ringu, jeszcze przed rozpoczęciem walki. Ciągle wracamy do słów Św. Jana Pawła II wypowiedzianych w czasie pielgrzymki, na Wybrzeżu w 1991 roku: „Wymagajcie od siebie, nawet gdyby nikt od was nie wymagał! Każdy ma swoje Westerplatte – czyli wartości, które stara się pielęgnować i bronić przed nawałnicą zła…” Boimy się zagrożeń płynących ze wschodu, islamizacji, laicyzacji – ale jedyną drogą jest pielęgnowanie w domu i rodzinie zasad chrześcijańskiego życia, zachowywanie wierności Bogu, zachowywanie i przestrzeganie ich na co dzień. To jest jedyna droga, która może nas trzymać w pionie moralności.
„Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”.
Postawy wierności Bogu i odrzucenia postawy służenia mamonie – czyli szatanowi i złu, które on uosabia możemy się nauczyć od naśladowania tych, którzy powinni być świadkami wiary.
Św. Jan Paweł II
nie byłby kapłanem, papieżem i świętym, gdyby nie przykład życia i dobre wychowanie rodziców: Karola i Emilii. Św. Teresa z Lisieux nie byłaby świętą, gdyby nie przykład życia kochających ją rodziców Ludwika i Marii Zelii Martin – bogobojnych i uczciwych rodziców, którzy wychowali 9-cioro dzieci /wśród nich Św. Teresę/, a niedawno byli kanonizowani przez papieża Franciszka. Dlatego Św. Jan Paweł II napisał, że współczesny świat wierzy bardziej świadkom aniżeli wychowawcom, a jeżeli to wtedy, gdy są świadkami wiary.
Przykład chrześcijańskiego życia idzie z domu i od rodziny – jakie mamy małżeństwa, rodziny, takich mamy nauczycieli, lekarzy sędziów, księży, siostry zakonne, polityków itp. Dzieci, które przygotowują się do I Komunii Św., do sakramentu bierzmowania, muszą mieć duchowe i moralne wsparcie ze strony rodziców, którzy potrafią zadbać o to, aby dziecko było w kościele, przystępowało do spowiedzi w I piątki miesiąca, uczestniczyło w nabożeństwach różańcowych, roratach, uczestniczyło w spotkaniach formacyjnych. Najważniejszą jednak rolą rodzica i wychowawcy jest modlitwa za dziecko – nawet gdyby nie wszystko udało się zrealizować w procesie wychowania, nawet gdyby wydawało się że nasze wysiłki wychowawcze idą na marne, pozostaje modlitwa w intencji dzieci i młodzieży, zwrócić się do Tego, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Panie Jezu, jesteś moim Panem i tylko Tobie chcę służyć. Wiem, że ta służba polega na okazywaniu miłości wszystkim ludziom, również nieprzyjaciołom. Dopomóż mi, abym umiał im przebaczać. Naucz mnie być dobrym dla innych, aby przekazywał właściwe wartości i dobrze wychowywał, starając się być świadkiem wiary dla młodych. Amen.