„Panie czy tylko nieliczni będą zbawieni?”
To klasyczne pytanie od zawsze wzbudzało i wzbudza mocny niepokój – nie tylko w czasach samego Jezusa, ale i w naszych czasach. Łatwo jest podzielić ludzkość, stosując logikę sprawiedliwości, na zbawionych i potępionych. Oczywiście siebie samego widząc w tej pierwszej grupie. Jezus nie podaje szacunkowej liczby zbawionych, lecz wskazuje, jak żyć, aby osiągnąć zbawienie.
„Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli”. Jezus zwraca nam uwagę, że ostateczny rezultat walki o zbawienie nie jest przesądzony. Sprawa jest otwarta, dopóki żyjemy tu na ziemi. Jako ludzie wierzący powinniśmy starać się wejść przez tzw. ciasne drzwi. Dążąc do zbawienia, trzeba umieć uwolnić się od niepotrzebnego ciężaru grzechu, który nie pozwala przecisnąć się przez ciasną bramę prowadzącą do Królestwa Bożego. Nie pytaj więc, czy nieliczni będą zbawieni, lecz czy to, co Ty robisz i jak żyjesz, prowadzi cię wprost do nieba. Miłosierdzie nie oznacza unieważnienia sprawiedliwości. Miłosierdzie Boże to otwarta brama do nawrócenia – to stale wezwanie do porzucenia grzechu zła i niesprawiedliwości. Bo do nieba wchodzi się przez ciasne drzwi trudu, poświęcenia, cierpienia, ofiary, modlitwy oraz wypełniania dobrych uczynków. Dlatego papież Franciszek na Twitterze tak mocno woła o miłosierdzie pośród ludzi: „Świat potrzebuje przebaczenia; zbyt wielu ludzi żyje zamkniętych w żalu i pielęgnuje nienawiść, gdyż nie są zdolni do przebaczenia, rujnując życie swoje i innych, zamiast znaleźć radość pogody ducha i pokoju”. Jezus mówi dalej: „Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym”. Dziś bardziej chrześcijańskie są kraje Afryki, Ameryki Południowej czy Azji, niż szczycąca się od wielu wieków wiernością Chrystusowi cała Europa. Nic dziwnego że ostatni papieże: Św. Jan Paweł II, Benedykt XVI czy Franciszek piętnują tzw. neopoganizm Europy i wzywają, wręcz nawołują mieszkańców Starego Kontynentu do Nowej Ewangelizacji.
Kiedyś kapłan zapytał w Paryżu młodego czarnoskórego katolika z Kamerunu: Co pan myśli na temat Europy? Jak ona jest?
– Europa jest niestety bez przyszłości i u schyłku – Ależ dlaczego?! – zapytał zdziwiony kapłan. – Ponieważ na dzień dzisiejszy Europa zabiła w sobie Boga!
„Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”. Te słowa dotyczą tych, którzy pogardzają swoimi bliźnimi, uważając, że się nie zbawią. Jako chrześcijanie nie mamy prawa pogardzać innymi i uważać ich za gorszych od siebie. To nie my decydujemy o tym kto będzie zbawiony, a kto nie. I całe szczęście! To Bóg decyduje. A skoro modlimy się o dar miłosierdzia, to pamiętajmy że Bóg może jak prezydent skorzystać z prawa łaski dla skazanego, okazując mu swoje przebaczenie i darując jego winy.
Panie, nie pierwszy raz słyszę Twoje słowa, że pierwsi będą ostatnim, a ja wciąż widzę siebie jako pierwszego. Pomóż mi tu, na ziemi zająć właściwe miejsce, abym mógł wejść do Twojej chwały. Amen.