„Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy”
Podróż Jezusa do Jerozolimy, a więc ku męce i śmierci, rozpoczęła się, gdy nadchodził czas, kiedy miał być zabrany z tego świata. Jezus doskonale wie co go czeka. Dlatego idzie On z wielką stanowczością i determinacją, posłuszny woli Ojca, gotowy do złożenia ofiary krzyża.
W życiu człowieka jest taki moment, gdy kończy się czas namysłu i trzeba podjąć konkretną decyzję – wyruszyć w daną drogę, od której nie ma odwrotu. Wóz, albo przewóz.
Taka postawa powinna cechować wszystkich, którzy idą za głosem Chrystusa.
„Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”.
Jezusowi chodzi o radykalizm wiary, ale nie o „chory radykalizm”, nacechowany zemstą i mściwością, a taki reprezentują uczniowie i bracia: Jakub i Jan – nie na darmo nazwani przydomkiem „Boanerges” czyli Synowie Gromu. Nie dziwi nas, że Jezus ich zgromił i zabronił im. Gorliwość jest piękną cechą. Ale zapalczywość, urażona duma czy chęć rewanżu mogą stroić się w piórka gorliwości, ale to tylko pozory. Pomyślmy kiedy jesteśmy synami gromu, jak reagujemy, gdy ktoś nie podziela naszych planów, ambicji czy słusznych zamiarów? Czy torując drogę Jezusowi w naszym świecie pamiętamy, że logika Jego krzyża jest zupełnie inna niż logika miecza?! Jezus już na początku swojej drogi pokazuje, że przynosi inny ogień. Nie ten, który pożera, niszczy i karze, lecz ten, który oczyszcza i przemienia. Jest to ogień Bożej miłości, który sprawia, że w człowieku dokonuje się gruntowna przemiana. Rozpalenie tego ognia dokonało się na krzyżu. Teraz płonie on na ołtarzu, kiedy jest sprawowana Eucharystia.
„<<Pójdź za Mną>>. Ten zaś odpowiedział: ”Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu: <<Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś Królestwo Boże>>”.
Prawdziwy uczeń Chrystusa musi umieć podejmować decyzje, musi zawsze wybierać. Jezus nie przekreśla obowiązku pochowania zmarłych; celowo używa tej przesady, żeby podkreślić jak ważne jest pójście za Jego głosem i jego nauką. Czasem potrzebne jest postawienie pewnych spraw na ostrzu noża, pozostawienie ich, bo inaczej człowiek, który w gąszczu spraw nie potrafi się od nich oderwać, zapomina o swoich duchowych obowiązkach i potrafi się sam tak zamotać, jak mucha w pajęczej sieci – Radykalizm wiary – zostaw to i pójdź za mną – czyli wybieraj to co ważniejsze i pożyteczne dla twego duchowego dobra.
„<<Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz>>. Jezus mu odpowiedział: <<Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć>>”.
To zdanie kryje swoistą skargę samego Boga, który doświadcza samotności i bezdomności ·w ludzkim świecie. Trzeba często porzucić wszystko, aby iść za Jezusem i narazić się na niezrozumienie w otaczającym nas środowisku. Kto idzie za Jezusem, musi być świadomy tego, że często godzi się na bycie samotnym z Samotnym i opuszczonym z Opuszczonym.
Prośmy Jezusa, abyśmy nie bali się radykalnych postaw w naszym życiu, ale zawsze chcieli Mu
z wiarą służyć:
Chryste, wyruszasz w drogę do Jerozolimy. Od początku jest ona rozjaśniona ogniem Twojej miłości. Niech on rozpali me serce, abym nie ociągał się, lecz chętnie i wiernie szedł za Tobą. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.