„Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej”.
Początek znaków, czyli swój pierwszy cud Jezus uczynił na weselu, na którym gospodarzom zabrakło wina. Ta scena ma nie tylko wymiar realny, ale i symboliczny. Wesele to miłość, radość, wspólne świętowanie i celebrowanie wydarzenia, jakim jest zawarcie małżeństwa. Wesele w Kanie ukazuje miłość Boga i zapowiada to, co dokona się w Wieczerniku i na Golgocie; kiedy śmierć na krzyżu ma nam zapewnić wieczną radość i szczęście, nieporównywalną do tego jakie towarzyszy parze młodej i gościom weselnym.
„I była tam Matka Jezusa…” Obecność Maryi na weselu w Kanie ma znaczenie symboliczne. Ukazuje rolę Maryi w naszym życiu. Ona dostrzega także nasze braki, troski, zmartwienia, potrzeby i jak każda kochająca matka – czyni naszą niedolę przedmiotem swojej troski
„Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?”
Nie dopatrujmy się w tym zdaniu nietaktu Jezusa wobec Maryi, opryskliwości w słowach i dystansu Syna do Matki. Jezus uświadamia, że przyjdzie taki moment, że objawi swoją chwałę, gdy nadejdzie Jego godzina. Prawdziwy cud odkupienia dokonuje się na krzyżu, kiedy Jezus przelewa za nas swoją zbawczą Krew. Maryja jednak nie zraża się słowami Jezusa i w pełni Mu ufa, dlatego mówi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Cud jest zawsze możliwy tam, gdzie człowiek potrafi uwierzyć i gdzie pozwala Bogu działać, otwiera się na jego łaskę, ufając Jego Miłosierdziu.
„Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych, przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń”.
I znowu symbol – liczba sześć, która oznacza niedoskonałość. Kamień kojarzy się z czymś zimnym i martwym. Żydowskie oczyszczenia nie mogły tak naprawdę oczyścić człowieka. Samo Prawo nie zbawia. Konieczny jest Zbawiciel – owa siódma stągiew – Boskie Serce Jezusa, przebite włócznią przez żołnierza, z którego wypłynie woda i krew.
„Objawił swoją chwałę i uwierzyli w niego Jego uczniowie”
Kiedy człowiek uwierzy i doświadczy działania Boga – posmakuje tego Bożego źródła łaski, to wtedy zrozumie, że Bóg jest najważniejszy w życiu każdego człowieka.
Dziś cuda dokonują się także na naszych oczach, pytanie czy potrafimy jak goście na weselu – uwierzyć, że Jezus ma moc czynić takie znaki?! Niejednokrotnie słyszymy o cudownych znakach, uzdrowieniach za pomocą łaski Bożej, przez wstawiennictwo świętych, ale do końca jakoś nie jesteśmy przekonani – gdzieś to niedowiarstwo w nas jest.
Podstawą jest nasza wiara i nasza ufna wytrwała modlitwa. Św. Edyta Stein napisała, że: „Modlitwa jest drabiną Jakubową, po której duch człowieka wstępuje do Boga, a łaska Boża zstępuje do człowieka.”
Prośmy gorąco, aby nasz udział i uczestnictwo w Eucharystii, która jest cudownym znakiem przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa, pomogło nam uwierzyć, że Jezus jest naszym jedynym Panem i Zbawicielem i bez niego nie może się dokonać nasze prawdziwe odkupienie:
Panie Jezu, dzięki Tobie każdy wierzący może pić z ożywczego zdroju – Źródła, którym jest Twoje Serce. Podczas Eucharystii – jako wino i krew – wypływa miłość Boga, a więc pełnia życia. Umacniaj nas Panie swoją łaską, abyśmy doświadczyli – jak goście w Kanie Galilejskiej – prawdziwego cudu przemiany naszych serc. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.